Dzisiaj:
Piątek, 27 grudnia 2024 roku
Cezary, Fabiola, Fabia, Jan, Radomysł

ZNANY RODAK UHONOROWAŁ 90-LECIE OSP W RADGOSZCZY

31 grudnia 2018 | komentarzy 8

Ponad 120 historycznych dokumentów przywołanych w bogatej bibliografii, około 350 przypisów i rok docierania do źródeł, dokumentowania i pisania składa się na powstanie książki Historia i współczesność Ochotniczej Straży Pożarnej w Radgoszczy autorstwa… znanego rodaka, ks. dr hab. Roberta Biela. 

Książka jest uhonorowaniem zacnej rocznicy 90-lecia OSP w Radgoszczy i pełnej poświęcenia pracy strażaków – ochotników, ale stanowi również szerszą panoramę regionu i uwzględnia kontekst historyczny, dokumentując również piękno XIX – wiecznego języka, którym opisywano przebieg strażackich interwencji.

Dodać należy, że w tej tematyce jest debiutem autora – rodaka, założyciela i prezesa Fundacji „Cordare” autora ponad stu publikacji ukazujących się w ośmiu krajach, redagującego serię wydawniczą Radgoszcz wczoraj i dziś – który pierwszy raz napisał książkę historyczną; z doskonałym zresztą efektem.

Książka na 170. stronach zawiera rzetelnie udokumentowaną historię jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej w Radgoszczy na szerszym tle historycznym, uwzględniającym przemiany społeczne, a nawet zmiany zachodzące w języku od XIX wieku po czasy współczesne.

Publikacja dzieli się na 30 rozdziałów, przedstawiających holistyczne ujęcie działalności jednostek OSP (na terenie powiatu dąbrowskiego i tarnowskiego) od XIX wieku, po czasy całkiem nam współczesne, choć najwięcej uwagi autor poświęca dostojnym jubilatom – radgoskim strażakom – ochotnikom, którzy przez 90 lat pełnili oddaną, ofiarną służbę społeczeństwu. Nie zabrakło też miejsca na wspomnienie jednostek strażackich z Radomyśla Wielkiego, Żabna, Szczucina, Mielca, Dąbrowy Tarnowskiej i Tarnowa. Tworzy to szerszą panoramę ofiarnego działania jednostek ochotniczej straży pożarnej w zasadzie nie tylko na terenie obecnego powiatu dąbrowskiego, ale także tarnowskiego, obejmując historycznym zasięgiem cały region.

Publikacja obejmuje jeszcze czasy rozbiorów, okupację, czasy powojenne, dobę PRL – u, gdzie takim służbom, jak Straż Pożarna, próbowano narzucić obowiązującą ideologię w miejsce powołania i zawołania widniejącego na strażackich sztandarach: Bogu na chwałę, ludziom na pożytek.

Książka w poszczególnych rozdziałach porusza takie zagadnienia, jak: początki działalności przeciwpożarowej na ziemiach polskich, początki Straży Pożarnej i jednostek OSP w Tarnowie, Mielcu, Żabnie, Radomyślu Wielkim, Powiślu Dąbrowskim, Szczucinie, Dąbrowie Tarnowskiej i Radgoszczy. Największa część książki poświęcona jest powstaniu i działalności OSP w Radgoszczy: budowie remizy, wyposażeniu jednostki, podnoszeniu kwalifikacji i udziału w ćwiczeniach, działalności przeciwpowodziowej, profilaktycznej i edukacyjnej, wartom w okresie żniwnym, akcjom kontrolnym „Posesja”, wodnym zbiornikom przeciwpożarowym, Młodzieżowej Drużynie Pożarniczej, kobietom w służbie straży pożarnej, działalności charytatywnej itd.

Bowiem na ciężką i pełną poświęcenia pracę strażaków i strażaków – ochotników składa się nie tylko gaszenie pożarów i ratowanie ludzi z płomieni czy uwalnianie ze zmiażdżonych  pojazdów po wypadkach drogowych, ale – o czym często się zapomina, a jest to służba nie mniej ważna – działalności przeciwpowodziowej, profilaktycznej, edukacyjnej, charytatywnej; ogółem: całej działalności społecznej i kulturotwórczej w swoim regionie.

Ostatnia publikacja ks. dr hab. Roberta Biela zawiera również bogate aneksy, a w nich: spis wszystkich członków OSP w Radgoszczy w latach 1928 – 2018 oraz wykaz osób pełniących najważniejsze funkcje (wśród nich: prezesów Zarządu, naczelników, sekretarzy, gospodarzy i skarbników), wykaz strażaków – ochotników uhonorowanych najwyższymi odznaczeniami, oraz bibliografię z podziałem i wyszczególnieniem źródeł.

Ks. Robert Biel korzystał, podczas pisania książki, z dokumentów OSP w Radgoszczy i Urzędu Gminy Radgoszcz oraz władz powiatowych i wojewódzkich, dokumentów archiwalnych Diecezji Tarnowskiej i parafii pw. św. Kazimierza w Radgoszczy, opracowań i licznych artykułów z Przewodników Pożarniczych „Związek” – Organu Towarzystw Ochotniczych Straży Pożarnych Królestwa Galicyi i Lodomeryi z Wielkim Księstwem Krakowskim.

Co zadecydowało, że autor podjął się tego zadania? Dla ks. Roberta Biela szczególnie ważnym impulsem, który zadecydował o napisaniu tej książki, byli pomysłodawcy – najmłodsze pokolenie strażaków – ochotników, którzy, bez potrzeby zaistnienia, pragnęli uczcić swoich poprzedników i udokumentować historie jednostki dla potomności. Zwrócili się z tym pomysłem do znanego rodaka. Nie bez znaczenia były również związki rodzinne autora z OSP w Radgoszczy: strażakiem – ochotnikiem był bowiem jego dziadek, Stanisław Biel.

Autor wziął na siebie trudne zadanie, gdyż – jak sam wspomniał – początki radgoskiej jednostki OSP są dość niejasne i słabo udokumentowane, gdyż źródła pisane mogły zaginąć lub zostać zniszczone w zawierusze wojennej – podczas okupacji, działań frontowych czy wysiedlenia. (…) Pierwsze dokumenty dotyczące bezpośrednio Ochotniczej Straży Pożarnej w Radgoszczy datowane są na lata powojenne. Nie udało się niestety dotrzeć do żadnych wcześniejszych dokumentów radgoskiej jednostki. […] Ten brak dokumentów źródłowych nie stanowi (…) przeszkody, aby przyjrzeć się dziejom straży pożarnej w Radgoszczy i pokusić się o próbę ich naukowego opracowania. W ten sposób otwiera się też możliwość pokazania nieprzecenionego ogromu dobra dokonanego na przestrzeni prawie stu ostatnich lat przez strażaków w służbie mieszkańców Radgoszczy oraz przede wszystkim uhonorowania ludzi, którzy dla tej służby często narażali swoje życie i poświęcali zdrowie – pisze, we stępie, ks. dr hab. Robert Biel.

– Początki działalności radgoskiej jednostki nie są udokumentowane i opierają się głównie na ustnych przekazach i kronice z lat siedemdziesiątych. Aby czas całkiem nie zatarł w pamięci osób i zdarzeń, należało spisać historię Ochotniczej Straży Pożarnej w Radgoszczy; utrwalić nazwiska strażaków, którzy przez dziesięciolecia służyli tej jednostce. Strażacy zwrócili się z prośbą do swojego rodaka. Jego dziadek, Stanisław Biel, był aktywnym członkiem OSP w Radgoszczy. Użyczał swoich koni do zaprzęgu. Po roku możemy cieszyć się owocami ciężkiej pracy księdza – książką, która wpisuje się w serię „Radgoszcz wczoraj i dziś” – mówili prowadzący spotkanie promocyjne książki Historia i współczesność Ochotniczej Straży Pożarnej w Radgoszczy.

Także termin spotkania poświęconego promocji książki o strażakach, który przypadł na okres świąteczny (zaraz po świętach, kilka dni po Wigilii) nie był przypadkowy, a ściśle związany z grupą zawodową, której publikacja została poświęcona.

– Przytoczę Państwu wyraz, który zauważyłem w czasopiśmie pożarniczym z XIX wieku – „telegrafować”. My jesteśmy z takiej epoki, że skończył się już dawno czas telegrafowania, a podobno kończy się już epoka sms-ów. „Telegrafować” oznaczało, że ktoś… ma tremę. W moim przypadku tak źle nie jest, ale istnieje takie niebezpieczeństwo, że zacznę telegrafować – żartował ks. Biel

Strażaków w starożytnym Rzymie nazywano Virgiles – czuwający [ponoć już w 6 r. n.e. oddziały rzymskich Vigiles, zorganizowane przez cesarza Oktawiana Augusta, walczyły z ogniem]. Ten wyraz ma ten sam źródłosłów, co Wigilia i promocja książki wpisuje się w tę scenografię świąteczną. Przy okazji mojego 25 – lecia święceń kapłańskich byli też strażacy. Mam wobec nich zobowiązania – zawsze na moich uroczystościach byli obecni. Poprosili mnie o napisanie tej książki młodzi ludzie, którzy nie życzyli sobie „płatnej laurki”. Chcieli, żeby napisać historię o starszych rocznikach strażaków, starszych kolegach, i oddać im pamięć. W serii, którą redagujemy – „Radgoszcz wczoraj i dziś” – to jest pozycja nr 9. W zasadzie nie zachowały się dokumenty z tamtego czasu, z początków działalności radgoskiej jednostki. Dokumentów, które dotyczyły regionu: Powiśla Dąbrowskiego, Tarnowa, Szczucina, Radomyśla, Dąbrowy Tarnowskiej, jest więcej. A jednak udało się zacytować przeszło 120 dokumentów i sporządzić ok. 350 przypisów – mówił autor książki.

Po wystąpieniu autora strażacka młodzież odczytała pasjonujące fragmenty z książki, opisujące autentyczne XIX – wieczne, szczegółowe sprawozdania z akcji gaśniczych w regionie; bardzo odbiegające od dzisiejszego, zubożonego przez użytkowników, języka.

Pierwsze dotyczyło pożaru, który wybuchnął na ulicy Zdrojowej w Tarnowie 2 sierpnia 1887 r., a o godzinie 9 zaalarmowano straż pożarną. W tym samym dniu na przecznicy żydowskiej wybuchł kolejny pożar i jeszcze jeden – na przedmieściu Grabówce przy ulicy Staro Dąbrowskiej. Przy tej nadludzkiej pracy opalił sobie podkomendant Ludwik Schramel ręce tak, że kilka tygodni do pracy nieudolny będzie [cały zapis oryginalny].

Druga relacja to sprawozdanie z akcji gaśniczej w Szczucinie, z 24 września 1888 roku, gdy o godz. 6.15 wybuchł pożar w narożnym domu przy ulicy Dąbrowskiej. Zaś trzecia – akcja gaśnicza przeprowadzona 11 stycznia 1894 r. w nocy o godzinie 23.30 na posesji Leiba Fenichla [w Dąbrowie Tarnowskiej]. Podobnych opisów, dokumentujących ofiarną pracę strażaków w całym regionie, jest w książce ks. Biela znacznie więcej.

– Są w książce bardzo ciekawe opisy akcji gaśniczych w Radomyślu, w Żabnie. Konie bały się iść z sikawką w ogień. Te opisy są pisane bardzo celnie i to jest taka wartość dodana tej książki – mówił autor publikacji; 9. tomu z serii Radgoszcz wczoraj i dziś.

W książce znajdują się te, i wiele innych, „perełek” językowych, pasjonujących rozbudowanych relacji z odtworzeniem i zachowaniem szczegółów i detali, zdań wielokrotnie złożonych, z archaicznymi już wyrażeniami i dawno zapomnianym zapisem, charakterystycznym dla XIX wieku, ze składnią, która – wówczas na „porządku dziennym” – współczesnym jawiłaby się jako licentia poetica, pisarski zabieg stylistyczny lub zwykły błąd szyku. Zaś ówcześni, to piękno i językową dbałość, rozbudowane zdania wielokrotnie złożone, z wtrąceniami, dygresjami, mieli już na co dzień; a w bardziej zbeletryzowanej, „wygładzonej” formie z podobnym językiem spotykali się u giganta współczesnej literatury Stefana Żeromskiego, którego znane Dzienniki obejmują właśnie lata 1882 – 1889 (mamy więc w nich zasięg czasowy podobny do datowania sprawozdań z akcji ratowniczych, przeprowadzonych przez strażaków w XIX w. na naszym terenie).

Dużym atutem publikacji jest holistyczne ujęcie poruszonego zagadnienia i ukontekstowienie go – przedstawienie przez pryzmat zachodzących zmian społecznych i ukazanie szerszego tła historycznego. Ks. dr hab. Robert Biel zauważa i odnotowuje, z pozoru nieistotne, szczegóły, detale które jednak przyciągają czytelnika do książki, wzbudzając jego zainteresowanie tym, co autor chce przekazać. Między „suche” fakty, odnotowane zgodnie z wymogami pracy naukowej, udaje się wpleść pewne historyczne „smaczki”, językowe „perełki”, zachowane skrawki wspomnień, zadziwiające anegdoty, które mimo wszystko harmonijnie współgrają z historycznym, faktograficznym, naukowym charakterem publikacji; przyciągając doń nawet mniej „wyrobionego” czytelnika.
Przykład: co łączyło cesarza Franciszka Józefa z tarnowskimi strażakami?
W pamiętnym dniu przejazdu przez Tarnów naszego ukochanego Monarchy nie pozostaliśmy w domu, lecz wspólnie z obywatelami miasta czyniliśmy starania około świetnego przyjęcia Najjaśniejszego Pana. Tam spotkał nas najwyższy zaszczyt, który tu ku wiecznej pamięci zapisujemy: Jego ces. król. Apost. Mość raczył bowiem zwrócić swą Najwyższą Monarszą uwagę na nasz oddział i zapytać się: czy to sama Tarnowska straż? A na potwierdzającą odpowiedź naczelnika p. Jamrowicza, że tak jest, że nas 80 w szeregu, a 24 przy muzyce, odrzekł Najjaśniejszy Pan: „Bardzo się cieszę” i udarowawszy straż ukłonem wojskowym, wsiadł do wagonu”.  [zapis oryginalny]

W tym sensie mozolne docieranie do źródeł oraz braki faktograficzne i dokumentacyjne nie tylko nie przeszkodziły autorowi w napisaniu wartościowej książki z historii regionu, ale mogły przyczynić się do spotęgowania jej walorów edukacyjnych – za sprawą wprowadzenia istotnych, interesujących dygresji, nie zaburzających toku płynnej narracji autorskiej.

W związku z tym, że autor publikacji nie życzył sobie zapłaty za napisanie książki, członkowie Zarządu OSP w Radgoszczy uczynili piękny gest i zdecydowali się przekazać na jego ręce darowiznę na cele statutowe fundacji „Cordare”, której ksiądz jest założycielem i prezesem. Organizatorzy spotkania promocyjnego podziękowali imiennie wszystkim przybyłym gościom; kilku z nich zabrało głos, a wśród nich: poseł RP Wiesław Krajewski, starosta dąbrowski Lesław Wieczorek oraz burmistrz Dąbrowy Tarnowskiej Krzysztof Kaczmarski. Podziękowano również sponsorom.

Odautorska dedykacja na wstępie książki: Publikacja poświęcona pokoleniom radgoskich strażaków, wskazuje, kto był zbiorowym bohaterem wieczoru promocyjnego; zaś cichym i – jak zawsze skromnym – bohaterem był jej autor, ks. Robert Biel.  Strażacka brać podziękowała zarówno autorowi – wręczając mu bukiet kwiatów – jak i swoim kolegom, wymienionym z imienia i nazwiska: Ryszardowi Pikulowi, Adamowi Rzemińskiemu, Michałowi Wolakowi, Kamilowi Kwiatkowskiemu.

– Wystąpić po tak znakomitych mówcach, to jak nie dostanę tego „telegrafowania”, o którym mówił ks. dr hab. Robert Biel, to będzie to kolejny cud, po tych świątecznych dniach. Podziękowania należą się dla pomysłodawców i tego, kto tę książkę tak pięknie opisał. Te publikacje o strażakach są rzadkie. Jedna książka została wydana kilka lat temu: „Strażacy Powiśla Dąbrowskiego”. Naszych jednostek jest 55, a 18 z nich obeszło już setną rocznicę. Przeszło 150 lat liczy sobie straż pożarna w tym regionie. Dobrze, że macie takich ludzi, rodaków, którzy potrafią to wszystko spisać, ocalić i przekazać dla potomnych – powiedział prezes Zarządu powiatowego druh Ryszard Pikul.

Prezes druh Michał Wolak zaś, skromnie podkreślił, że do przygotowania uczczenia 90. rocznicy istnienia OSP w Radgoszczy przyczynili się, zgodnie, wszyscy strażacy z jednostki.

Te obchody przygotowali wszyscy druhowie i wszyscy się angażowali. Jedno, co mogłem zrobić ja, to rzucić pomysł i pociągnąć to dalej. Pomysł na publikację był już w 2014 r., kiedy spisaliśmy taką historię naszej jednostki do konkursu na najlepszą Ochotniczą Straż Pożarną, w którym zdobyliśmy drugie miejsce. W takiej formie nie nadawała się jednak do publikacji książkowej. Chcieliśmy, aby ta książka była na uroczystość 90 – lecia, ale natłok  materiałów nie pozwolił na zebranie tego w tak krótkim czasie. Tym bardziej wielkie uznanie dla księdza Roberta, który tego dokonał – powiedział Michał Wolak.

Chciałbym wyrazić takie życzenie, by – nawiązując do tego starożytnego określenia strażaków jako „vigiles” – „czuwający” – ta jednostka była w dalszym ciągu wierna temu, co mają wypisane na sztandarze: „Bogu na chwałę, ludziom na pożytek”. By w swej działalności kierowała się tymi wartościami. Chciałbym podziękować także pomysłodawcom powstania tej książki, młodzieży, która przekonała mnie do jej napisania. W tej książce nie ma o nich mowy, gdyż wyraźnie życzyli sobie, by uhonorować tych, którzy działali w straży przed nimi. I to jest piękne – powiedział ks. dr hab. Robert Biel, który do kolekcji swoich ponad stu publikacji, zwykle o charakterze teologicznym, dołączył książkę Historia i współczesność Ochotniczej Straży Pożarnej w Radgoszczy.

Dzień promocji książki okazał się także dniem jej sukcesu. Po zakończeniu spotkania w Cristal Parku i poczęstunku, „na pniu” rozeszło się 150 egzemplarzy publikacji.

us

 

 

 

 


Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Internautów. Administrator portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin - zawiadom nas o tym (elstertv@gmail.com).

Komentarze

  1. 31 grudnia 2018 o 18:54
    Kopernik :
    Serdeczne podziękowania dla Autora za świetną publikację ,prosimy o kolejne wydawnictw poświęcone Radgoszczy.Całe spotkanie przygotowanie siłami OSP Radgoszcz i osób ich wspierających bardzo sympatyczne i miłe. A ci którzy nie przybyli (a powinni)niech żałują!
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +9 (w sumie : 17)
  2. 31 grudnia 2018 o 23:22
    Anonim :
    Gratuluje Autorowi oraz Pomysłodawcą tak wspaniałej publikacji !
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +9 (w sumie : 17)
  3. 1 stycznia 2019 o 23:38
    MM :
    Piękna publikacja, super pomysł i jeszcze lepsza realizacja. Dziękuję autorowi jak również strażakom którzy tak licznie stawili się na promocji. Szkoda że niektórych zabrakło.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +7 (w sumie : 15)
  4. 1 stycznia 2019 o 23:56
    Adam :
    Na szczęście jeszcze nie wszyscy idealiści wymarli - myślę o Autorze i Strażakach!!!
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +14 (w sumie : 16)
  5. 3 stycznia 2019 o 11:34
    Kopernik :
    Mój kolega ,pochodzący z Radgoszczy a teraz mieszkający dalekoooo pyta mnie w rozmowie telefonicznej dlaczego na stronie internetowej UG Radgoszcz nie ma informacji o książce o radgoskich strażakach.I ja nie wiem co mu odpowiedzieć.........
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +7 (w sumie : 9)
  6. 6 stycznia 2019 o 20:36
    MK :
    Wspaniała inicjatywa! Gratulacje dla ks. dr hab. Roberta Biela oraz radgoskich strażaków!!! Przykro tylko, że mimo aprobaty Posła Krajewskiego, Starosty Wieczorka orsz Burmistrza Kaczmarskiego zabrakło naszego,,Wójta" Lupy... Który jak mało kto powinien być wdzięczny za bezinteresowną inicjatywę promującą całą naszą Gminę Radgoszcz!
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +4 (w sumie : 10)
  7. 7 stycznia 2019 o 18:04
    MM :
    Tak dla ciekawości jak pan "wójt" szanuje strażaków. Ks. Robert zdobył używany samochód pożarniczy w Szwajcarii wraz z wyposażeniem z przeznaczeniem dla strażaków z terenu Gminy Radgoszcz. Jedyne koszy to przyprowadzenie - pan wójt nie wyraził na to zgody.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +4 (w sumie : 8)
  8. 10 stycznia 2019 o 12:12
    Kopernik :
    Do MM:ten cudzysłów przy słowie wójt to cały komentarz w tej sprawie.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: 0 (w sumie : 6)

Skomentuj (komentując akceptujesz regulamin)