Zginął w trakcie ucieczki
Do śmiertelnego wypadku doszło podczas policyjnego pościgu na terenie powiatu dąbrowskiego. Uciekający przed radiowozem 24-letni kierowca hondy civic rozbił samochód w Mędrzechowie.
Mimo reanimacji ciężko rannego nie udało się uratować. Policyjny patrol, który pełnił w Mędrzechowie służbę w nocy z piątku na sobotę, próbował zatrzymać hondę civic.
– Funkcjonariusze postanowili zatrzymać samochód, bo miał on niesprawne tylne oświetlenie – mówi Elżbieta Potoczek-Bara, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Radiowóz wyruszył za samochodem, który odjechał sprzed miejscowego baru. Gdy policjanci zbliżyli się do hondy, włączyli „koguta” na dachu radiowozu. Twierdzą, że samochód zwolnił, ale po chwili gwałtownie przyspieszył. Patrol ruszył w pościg za uciekającym w kierunku Kupienina.
Pogoń zakończyła się tragicznie na jednym z zakrętów.
– Samochód zniknął policjantom z pola widzenia. Gdy dojechali do zakrętu, zauważyli spadające na jezdnię drzewo – mówi prok. Potoczek-Bara.
Okazało się, że było to drzewo ścięte przez uciekający samochód, który wypadł z jezdni. Po uderzeniu w pierwsze, honda wpadła na kolejne drzewo, już znacznie grubsze. I odrzucona została z powrotem na jezdnię. Hamujący radiowóz nie zdołał ominąć wraku. Też jest uszkodzony, po tym jak otarł się bokiem o rozbitą hondę.
Strażacy zdołali uwolnić i wyciągnąć 24-letniego kierowcę dopiero przez tylne okno wraku. Ekipa pogotowia ratunkowego kilkadziesiąt minut prowadziła na miejscu jego reanimację. Reanimacja nie powiodła się. 24-latek zmarł.
źródło:
fot. PSP w Dąbrowie