WOJNA O WODOCIĄGI (AKTUALIZACJA 2.05 – ROZMOWY Z G. NIEDBAŁĄ i K. KACZMARSKIM)
Narastający , długotrwały konflikt (?) między burmistrzem Krzysztofem Kaczmarskim, a dotychczasowym prezesem RPWiK, Grzegorzem Niedbałą przybrał nieoczekiwany obrót, a finał znajdzie zapewne w prokuraturze i przed sądem, co zapowiadają obie strony.
W samo zdarzenie (określone przez prezesa „wrogim przejęciem”, a przez burmistrza „wtargnięciem”) zaangażowana została m.in. policja, ochrona, ksiądz oraz poseł, a odbiło się ono tak szerokim echem, że na miejscu pojawiła się ogólnopolska telewizja.
Drodzy mieszkańcy,
Dzisiaj w nocy !! Były Prezes Spółki Wodociągowej (wczoraj odwołany) w eskorcie Pana Posła Wiesława Krajewskiego oraz Radnego Dariusza Lizaka wtargnęli do budynku RPWiK forsując ochronę. Pomimo interwencji Policji nadal nielegalnie przebywają w budynku w bliżej nieokreślonym celu! Czyżby porządkowali sprawy nie cierpiące zwłoki, zabezpieczali dokumentację z ubiegłych lat, której w ciągu dnia nie udostępnili nowemu zarządowi…? [zapis oryginaln] – pisał wczoraj burmistrz Krzysztof Kaczmarski na swoim oficjalnym profilu na facebooku, zwracając się do mieszkańców.
Na odpowiedź posła i radnego nie trzeba było długo czekać:
Panie Burmistrzu Kaczmarski. Umieszczony przez Pana wpis dotyczący mojej osoby jest perfidnym kłamstwem i oszczerstwem. Zwracam się do Pana o zamieszczenie sprostowania i przeproszenia mnie za nieprawdziwe publikowane przez Pana informacje do godziny 12 dnia dzisiejszego tj.30.04.2020r.
W przeciwnym razie podejmę kroku prawne o naruszenie moich dóbr osobistych.
Wiesław Krajewski poseł na Sejm RP
Panie Burmistrzu.
Zwracam się do Pana z prośbą o nierozpowszechnianie kłamliwych informacji dotyczących mojej osoby.
Niniejszym informuje, iż nie byłem w żadnej eskorcie, nie wtargnąłem do budynku RPWiK, tym bardziej nie forsowałem ochrony. Informuje o czym Pan Burmistrz dobrze wie, iż Policja została wezwana przez p. Grzegorza Niedbała. Na okoliczność tego zdarzenia została stworzona stosowna notatka służbowa.
Oczekuje wycofania się z kłamstw w stosunku do mojej osoby i niekolportowanie fałszywych informacji godzących w moje dobre imię. Osobie piastującej najwyższy urząd w mieście nie przystoi takie zachowanie i przynosić wstyd stanowisku które Pan pełni. Zwracam się do Pana o zamieszczenie sprostowania i przeproszenie mnie za nieprawdziwe informacje publikowane na mój temat. (W tym medium w którym mnie Pan oczernia)
Oczekuje sprostowania do godz 13.00 dnia dzisiejszego tj 30.04.2020. W przeciwnym razie podejmę odpowiednie kroki prawne o naruszenie moich dobór osobistych.
Dariusz Lizak Radny Rady Miejskiej.
Z naszych informacji wynika, że sytuacja niewiele się zmieniła do momentu pisania tego artykułu.
Wydaje się, że przyczyną eskalacji konfliktu było podjęcie decyzji (uchwały) o odwołaniu Grzegorza Niedbały ze stanowiska prezesa RPWiK w Dąbrowie Tarnowskiej, a powołanie w to miejsce na określony czas radnego Jacka Sarata, który ma pełnić funkcję p.o. prezesa. Z tą decyzją nie chce zgodzić się były już prezes i ocenia ją jednoznacznie jako bezprawną. Poprosiliśmy Go o komentarz, którego fragment przytaczamy teraz, a całość – po aktualizacji i uzupełnieniu tekstu.
– Według mnie te działania Rady Nadzorczej są działaniami bezprawnymi, a uchwały są uchwałami nieistniejącymi (…). Obecna „kadłubowa” rada Nadzorcza (ponieważ Rada Nadzorcza powinna liczyć pięć osób, tak jak w naszym statucie, a ona obecnie liczy trzy osoby; z czego jedna nie została nawet wpisana do KRS-u i sąd zawiesił postępowanie w sprawie wpisania do KRS-u ) nie podejmuje wiążących uchwał. Moim zdaniem te uchwały są po prostu bezprawne i nieistniejące. Druga sprawa – mam inne zdanie na ten temat, więc spór na pewno zostanie rozstrzygnięty w sądzie. W związku z sytuacją epidemiologiczną te rozprawy są niestety odraczane w czasie, ale to już jest rzecz od nas niezależna. To, co mnie zbulwersowało to jest to, że po kilkunastu latach mojej pracy druga strona, w sposób bezprawny i wykraczający poza granice dobrego smaku, próbuje doprowadzić do wrogiego przejęcia tego miejsca i, w sposób siłowy, pozbycia się mnie, jako tej osoby, która tą firmą zarządza. Oczywiście za tym idą różnego typu kłamstwa dotyczące jakichś rzekomych „wtargnięć” z Panem posłem [Wiesławem Krajewskim], z Panem radnym [Dariuszem Lizakiem] – to jest oczywista nieprawda i takie sytuacje nie miały miejsca. Ja nigdzie nie wtargnąłem, bo byłem rano na tym terenie. […] To się rozegrało wczoraj wieczorem. Zostałem zawiadomiony o tym, że Panowie przyjechali tutaj z ochroną, podejmować jakieś czynności bez żadnego powiadomienia mnie i wtedy przyjechałem, i wtedy doszło do tej całej sytuacji i na tym terenie w sposób bezprawny było kilka osób. Policja była kilkukrotnie.
Jeżeli chodzi o tę sytuację, to będę wykorzystywał wszelkie środki prawne. Głównym elementem, który mnie interesuje jest kwestia pandemii i zabezpieczeń. My, prowadząc infrastrukturę krytyczną, jesteśmy zobowiązani do szczególnych zabezpieczeń, po to, by nie został ograniczony stan załogi do takiego stopnia, abyśmy nie wywiązywali się z naszych obowiązków. W tym momencie tego typu bezprawne wchodzenie naraża niestety pracowników na ewentualną kwarantannę – mam jednak nadzieję, że do tej sytuacji nie dojdzie. To może ograniczyć na tyle aktywność ludzi, że możemy mieć kłopoty z obsługą, a w tym momencie obsługujemy cztery gminy. I to jest dla mnie podstawowa sytuacja, w której ja zawiadamiam Policję. To jest element sporu prawnego – oczywiście od tego są odpowiednie organy, sądy; to tam się powinno rozstrzygać – a nie na zasadzie wrogiego przejęcia, i to w sposób niecywilizowany. Ta decyzja jest całkowicie bezprawna. Wystarczy popatrzyć na status spółki, gdzie jest napisane, że Rada Nadzorcza składa się z pięciu osób: w tym dwóch osób wybranych przez pracowników. Natomiast dotychczasowe działania Pana Krzysztofa Kaczmarskiego doprowadziły do tego, że nie ma pracowników w Radzie Nadzorczej, a na dodatek jeden z tych trzech, którzy pozostali, nie został wpisany do KRS-u, tylko KRS zawiesił postępowanie do momentu rozstrzygnięcia spraw z zaskarżenia uchwał. Sytuacja jest dosyć oczywista, ale widać, że do niektórych to nie przemawia; nie mówiąc już o tym, że ten stan trwa już parę miesięcy, bo do tej pory Pan burmistrz nie podjął żadnych działań, żeby naprawić te błędy, które popełnił – podkreślił dotychczasowy prezes Grzegorz Niedbała.
– 28 kwietnia Rada Nadzorcza spółki wodociągowej RPWiK w Dąbrowie Tarnowskiej podjęła decyzję o odwołaniu prezesa Grzegorza Niedbały – prezesa Zarządu tej spółki i jednocześnie o powołaniu p.o. prezesa na dwa miesiące – Pana Jacka Sarata. Po tych decyzjach w dniu wczorajszym w towarzystwie przewodniczącego Rady Nadzorczej, mojej osoby, czyli przewodniczącego Zarządu Związku, oraz nowego prezesa wręczyliśmy panu Grzegorzowi Niedbale uchwałę, jednak nie przyjął jej do wiadomości i całodzienne dyskusje w tym zakresie nie przyniosły efektu. Nie udostępnił dokumentów, nie udostępnił kluczy, nie udostępnił bramy, także nie udostępnił ochronie pomieszczeń, która została zaproszona do zabezpieczenia zarówno majątku jak i osób, natomiast wieczorem w sposób nieuprawniony został w siedzibie spółki i przebywał tam do godzin nocnych, a podejrzewam, że i do rana, bo samochód na parkingu cały czas stał. Na obecną chwilę próbujemy zabezpieczyć ten majątek gminy – duży majątek – i bezpieczeństwo mieszkańców. I mam nadzieję, że do końca dnia to zabezpieczenie majątku nastąpi. Oczekujemy na większe wsparcie Policji. Miejmy nadzieję, że ten konflikt się niedługo zakończy. Ale ta sytuacja, która dzisiaj jest, że osoby nieuprawnione, zapraszane przez byłego prezesa do budynku, [który dysponuje kluczami i wszystkim, co tam się wewnątrz znajduje], jest nie do zaakceptowania, tak pod względem prawnym, jak i bezpieczeństwa. Dąbrowskie wodociągi to zakład, który jest pod szczególną ochroną – jest to zakład zamknięty, natomiast cały czas tam przebywają osoby nieuprawnione i to jest duże niebezpieczeństwo dla mieszkańców. Osobą nieuprawnioną jest na pewno były prezes, bo on nie ma już tam możliwości przebywania. (…) Wiem, że wczoraj tych osób się dużo tam przewinęło i one wszystkie nie powinny się tam znaleźć. Dzisiaj do południa też tam przebywały osoby nieuprawnione. Powody [odwołania prezesa] wskazywane przez Radę Nadzorczą, to generalnie od roku brak współpracy […] Pan były prezes nie respektował uchwał Rady Nadzorczej i organu, który jest dla niego pracodawcą. Nie przyjął też ostatnich uchwał, które rada podejmowała. I ten ciągły od wielu miesięcy brak współpracy z Radą Nadzorczą i tym zarządem jednoosobowym – czyli panem byłym prezesem – i zarządem i związkiem, poskutkował taką decyzją rady. […] Jeżeli my wchodzimy do budynku, a mogliśmy się spodziewać tego, co będzie prezentował pan były prezes, to jednak ta ochrona była uzasadniona, bo gdyby jej nie było, to by mogło dojść do jeszcze większych problemów. Prezes obecny zlecił ochronę, bo takie zabezpieczenie, jak się okazuje, było konieczne. […] Dzisiaj jest domniemanie, że mogło dojść do przestępstwa. Te osoby, które były poza godzinami pracy w tym obiekcie, przebywały tam bez stosownego uprawnienia. […] Jeśli dzisiaj nie przejmie nowy prezes dostępu do wszystkich dokumentów i budynku, to ta sytuacja może trwać przez długi weekend, a ona będzie bardzo dużym zagrożeniem dla tego przedsiębiorstwa, jakim są nasze wodociągi – podkreślił burmistrz, Krzysztof Kaczmarski (cała wypowiedź włodarza będzie dostępna po aktualizacji tekstu).
Czekamy na komentarz nowego p.o prezesa, Jacka Sarata, który przebywa obecnie na miejscu.
Komentarz nowego p.o. prezesa na zakończenie dnia. Jacek Sarat deklaruje, że dąży do konsensusu i chce rozwiązać sytuację polubownie, w toku dyskusji i wymiany zdań.
– Sprawa się ciągnie przez ostatnie dwa dni – mówił „na gorąco” p.o. prezesa wodociągów, Jacek Sarat – Rozmawiamy, cały czas przekonujemy, nie chcemy jakichś rozwiązań drastycznych. Chcemy to zrobić w cywilizowany sposób: rozmową, dogadaniem i ugodą. Idziemy w tym kierunku. Sprawa się jeszcze do dzisiaj nie zakończyła. Dzisiaj również prowadziliśmy rozmowy. Byli wszyscy przedstawiciele właściciela firmy, byli wójtowie gmin (czyli wójt gminy Olesno, Pani burmistrz Żabna, Pan burmistrz Dąbrowy). Wszyscy Ci Państwo również rozmawiali z pozycji właściciela, a przy okazji ja jako nowy prezes usiłowałem nawiązać kontakt z byłym prezesem, celem przekazania tych dokumentów. Co prawda można to robić samemu, komisyjnie – są różne sposoby – ale chciałem to zrobić w sposób naturalny poprzez przekazanie do rąk własnych. Dlatego to trwa tak długo, ponieważ wymieniamy się na argumenty, wspominamy o różnych sprawach, które wydarzyły się w przeszłości, tj. co było powodem odwołania Pana prezesa. Powód odwołania jest w uzasadnieniu do uchwały Rady Nadzorczej, odwołującej prezesa. Projekt uchwały jednej i drugiej, czyli uchwały odwołującej prezesa, Pana Grzegorza [Niedbałę] oraz powołującej moją osobę. Musimy podejmować czynności w miarę możliwości w sposób stopniowy i na tyle, ile sytuacja będzie wskazywała, że można to załatwić w jakiś naturalny sposób. Jestem daleki od tego, żeby robić to w sposób jakiś nachalny, siłowy. Chcę to załatwić poprzez rozmowę – zadeklarował nowy p.o. prezesa, Jacek Sarat. – Na razie prowadzimy rozmowy i usiłujemy to rozwiązać na drodze negocjacji, także na razie jest tylko ta uciążliwość, że nie mam możliwości przejęcia obowiązków, ale jeżeli Pan prezes potrzebuje tego czasu – dwa dni czy trzy dni – zrobimy to tak, żeby odbyło się to w sposób naturalny.
Aktualizacja 2.05:
Sprawa dąbrowskich wodociągów od wczorajszego wieczora diametralnie się zmieniła, a przynajmniej tak przedstawiają ją wszystkie strony sporu: burmistrz, były prezes i nowy p.o. prezesa. Możliwe jest – a przynajmniej tak deklarują sami zainteresowani – że w poniedziałek nastąpi przełom i uda się dojść do porozumienia.
Po ogromnym szumie medialnym wywołanym niestandardową sytuacją, jaką były wydarzenia związane z odwołaniem prezesa wodociągów i powołaniem nowego (oprócz ogólnopolskiej telewizji sprawą zainteresowała się również m.in. ogólnopolska gazeta – https://krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,25909955,odwolany-prezes-wodociagow-w-dabrowie-tarnowskiej-od-doby-okupuje.html ) wszystkie strony sporu deklarują, że w poniedziałek prawdopodobnie zostanie wypracowane polubowne rozwiązanie na spotkaniu z udziałem włodarzy miast i gmin Dąbrowa Tarnowska, Żabno i Olesno, będących jednocześnie udziałowcami spółki.
Rozmowa Urszuli Skórki z Grzegorzem Niedbałą:
– My w obawie przed tymi działaniami, które podejmował były prezes, to uzasadnienie zaproszenia tej ochrony, jak się okazało było bardzo istotne i ważne, bo pewnie bez tej ochrony byśmy do niczego nie doszli. Natomiast wczoraj w godzinach popołudniowych, też w obawie o bezpieczeństwo mieszkańców, instytucji, złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury i prosiliśmy o wsparcie w tym zakresie, aby nie zostawić tej sytuacji na następne dni. Myślę, że to wszystko spowodowało, że Pan Niedbała zdecydował się wreszcie na jakieś sensowne rozwiązanie. Gdyby było więcej chęci ze strony wszystkich tych, którzy wiedzieli o problemie i chcieliby pomóc, a nie przeszkadzać, to do tej sytuacji by nie doszło. Przecież ta niezdrowa sytuacja w związku nie trwała od wczoraj, ani od miesiąca. To się ciągnęło od wielu miesięcy; niedługo będzie rok. Gmina Żabno, gmina Olesno niestety wspierała tę sytuację nierzetelną i gdybyśmy mówili jednym językiem cały czas, to do tego wszystkiego by nie doszło. Mam nadzieję, że po tej zmianie i po wdrożeniu nowej rzeczywistości RPWiK – u będziemy od nowa współdziałać, i międzygminnie i z Zarządem Związku i z samym Związkiem i oczywiście z Radą Nadzorczą. Wszystkim nam przyświeca jeden cel: naprawienie tej sytuacji dla dobra mieszkańców – po to zostaliśmy powołani i dla nas te sprawy są najważniejsze i leżą nam na sercu. Ale jednak, jak się okazuje, myślenie wielu osób do tej pory było inne – utrzymać ten status bo to jest rozwiązanie, nie wiem, na jak długo. Wiele osób, które przez ostatnie dni tak mocno popierało byłego prezesa, liczyło, że ten stan uda się jeszcze utrzymać przez następnych wiele miesięcy – mówił dziś burmistrz Dąbrowy Tarnowskiej, który także nie potrafi wskazać, w jakim momencie wydarzenia wymknęły się spod kontroli i o konflikcie w dąbrowskiej spółce dowiedziała się cała Polska.
Rozmowa Urszuli Skórki z Krzysztofem Kaczmarskim:
us
Również 2.05.2020 r. na stronie internetowej Urzędu Miasta ukazał się komunikat: