Wisła Szczucin-Jadowniczanka Jadowniki
Pierwsza połowa zdecydowanie należała do Wisły. Kompletnie nie było widać, że Jadowniczanka to drużyna celująca w awans do IV ligi.
Z kolei druga część spotkania należała już do… sędziego, który stworzył prawdziwy konkurs jedenastek. Aż cztery rzuty karne! – i każdy kontrowersyjny, zadecydowały o tym, że arbiter z Bochni stał się wrogiem publicznym numer jeden.
Porażka w takich okolicznościach (czytaj: fatalna postawa sędziego) wzbudza – delikatnie pisząc – mieszane uczucia.
Na cztery kolejki przed zakończeniem sezonu Jadowniczanka z Rylovią miały po 55 punktów i tylko jedna z tych drużyn ma szanse na awans. Jednak nie tylko te zespoły jeszcze o coś walczą. Połowa VI ligi w ramach reorganizacji spada do A klasy i w tym gronie może znaleźć się Wisła. Dzisiejsza przegrana na pewno nas do tego przybliży, a wcale tak nie musiało być.
źródło:
LKS Wisła Szczucin