W POWIECIE: SKARGI SIĘ MNOŻĄ…
Trafne okazały się przewidywania radnego Stanisława Początka, który przepowiedział – jeszcze podczas poprzedniej sesji, że niespełnienie podstawowych oczekiwań skarżącego zaowocuje mnożeniem następnych pism. Jak się miało okazać – jeszcze bardziej dosadnych w swej wymowie i oskarżycielskich w tonie.
Na poprzedniej sesji pojawiło się ich tyle, że chyba samym radnym trudno się było zorientować, która czego i kogo dotyczy.
Choć, mimo wymogów ochrony danych osobowych, które nie pozwoliły przewodniczącej wymienić nazwiska piszącego skargi, nikt nie miał wątpliwości, że podpis należy do byłego samorządowca i działacza społecznego, znanego w środowisku lokalnym, który nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
W odpowiedzi na niepokoje społeczne spowodowane ustaleniami Trybunału Konstytucyjnego dotyczącymi likwidacji przesłanki embriopatologicznej w wyjątkach aborcyjnych podczas sesji głos zabrał Marek Kopia. Przypomnijmy, że radny zareagował podobnie w przypadku strajku rolników sprzeciwiających się tzw. „piątce Kaczyńskiego”, która jednak nie doszła do skutku. Inaczej stało się w przypadku likwidacji przesłanki embriopatologicznej, której zanegowanie doprowadziło do zerwania tzw. „kompromisu aborcyjnego” i spowodowało falę strajków. Marek Kopia zawnioskował o złożenie aklamacji do Prawa i Sprawiedliwości i posłów regionu tarnowskiego, wyrażającej dezaprobatę dla ich działań. Chodziło o zerwanie kompromisu aborcyjnego, prowadzące do eskalacji konfliktów społecznych w czasie pandemii. I tak jak w przypadku podobnej aklamacji dotyczącej strajku rolników – niezależnie jak ten wniosek nazwać – także i tutaj jego interpelacja nie doszła do skutku.
Przewodnicząca poinformowała, że wniosek Marka Kopii nie może mieć charakteru uchwały, ponieważ nie spełnia wymogów formalnych, co potwierdziła radczyni prawna powiatu. – Nie było wcześniej zaopiniowanego projektu uchwały; przyjętego przez Zarząd – tłumaczyła radczyni prawna.
Radni podjęli szereg uchwał w sprawie:
- zmian w budżecie Powiatu Dąbrowskiego na 2021 rok,
- zmian w Wieloletniej Prognozie Finansowej Powiatu Dąbrowskiego na lata 2021 – 2030,
- przyjęcia sprawozdania Starosty Dąbrowskiego z działalności Komisji Bezpieczeństwa i Porządku,
- rozpatrzenia skargi na działalność Starosty Dąbrowskiego,
- rozpatrzenia skargi na działalność Starosty Dąbrowskiego,
- rozpatrzenia skargi na działalność Starosty Dąbrowskiego,
- rozpatrzenia skargi na działalność Starosty Dąbrowskiego,
- stwierdzenia braku właściwości Rady Powiatu Dąbrowskiego do rozpatrzenia skargi i przekazania jej według właściwości,
- stwierdzenia braku właściwości Rady Powiatu Dąbrowskiego do rozpatrzenia skargi i przekazania jej według właściwości,
- stwierdzenia braku właściwości Rady Powiatu Dąbrowskiego do rozpatrzenia skargi i przekazania jej według właściwości,
- rozpatrzenia skargi na działalność Dyrektora Zarządu Drogowego w Dąbrowie Tarnowskiej.
Najwięcej uchwał poświęcono rozstrzygnięciu kilku skarg na starostę i przewodniczącą rady powiatu i jednej – na dyrektora Zarządu Drogowego. W toku sesji, za sprawą przegłosowanych wniosków radnych, uchwały dotyczące rozstrzygnięcia skarg przyjęły nieco zmodyfikowaną formę – wprowadzono i przegłosowano poprawki. Co prawda, jak poinformowała przewodnicząca, nie dało się ich przeczytać w całości, gdyż miały nawet… 40 stron! Doszła ponadto uchwała w sprawie przedłużenia rozstrzygnięcia jednej ze skarg na starostę, o co wnioskowała Komisja skarg, argumentując to chęcią szczegółowej analizy i pozyskania niezbędnych informacji.
Do sprawy skarg na siebie, jako przewodniczącej rady powiatu, odniosła się Marta Chrabąszcz, przytaczając niektóre fragmenty skarg lub dosadne stwierdzenia skarżącego nie tylko pod jej adresem, ale także całej rady powiatu i komisji rozpatrującej pisma. Skarżący zarzucał Marcie Chrabąszcz w jednej ze skarg, że nie pozwoliła mu zabrać głosu na którejś sesji. Przewodnicząca zaprzeczała, tłumacząc, że piszący skargi nie dostosowuje się do trybu sesji i chce wywłaszczać swoje zarzuty w nieodpowiednich punktach porządku obrad. Wytłumaczyła także, że w imieniu mieszkańców interpelacje i zapytania składają radni. Mieszkaniec chce, żeby przysługiwały mu takie prawa, jak radnym, nie mając mandatu radnego – mówiła przewodnicząca, odnosząc się do którejś ze skarg.
Skarżący domagał się także zawiadamiania o sesjach zaproszeniem imiennym, i nie przekonywały go tłumaczenia, że rada powiatu spełnia obowiązek powiadomienia o obradach m.in. za pośrednictwem BIP – u, gdyż – jak dowodził – radni i dyrektorzy jednostek samorządowych są zapraszani indywidualnie. Były samorządowiec zarzuca przewodniczącej i komisji rozstrzygającej: „kłamstwo”, „oszustwo”, „mataczenie faktów”, a rozstrzygnięcie to „bubel prawny”. „Komisja nie ma wiedzy”. „Pani przewodnicząca zatwierdza swoim podpisem złe uzasadnienie. Zatwierdza ten skandal”. „Wasza nieuczciwość wobec moich skarg ośmiesza panią i radę”. „Komisja dopuszcza się kłamstw i matactwa, a przewodnicząca i rada oszukują społeczeństwo – m.in. do takich wniosków doszedł działacz społeczny w swoich kilkudziesięciostronicowych pismach pełnych zarzutów wobec starosty, przewodniczącej, rady powiatu i Komisji skarg. Zaś przewodnicząca, komentując skargi, stwierdziła, że nie da się przekazać ich treści bo są chaotyczne, a skarżący nie jest w stanie oddać ich sensu w zwięzłej formie. Przyznała, że mieszkaniec oczywiście ma prawo mieć takie zdanie o radzie i komisji, ale zawnioskowała, by nie przesyłać tych skarg do wojewody.
– My, jako rada, nie powinniśmy przedstawiać takiego, nieprawdziwego obrazu rady wojewodzie – zaznaczyła Marta Chrabąszcz, która nie zgadza się z zarzutami skarżącego.
– Wnioski i pisma pod moim adresem są podobnej treści. Nie sposób precyzyjnie na nie odpowiedzieć, jakby życzył sobie skarżący – przyznał starosta, na którego powstało też kilka skarg.
Kilka skarg, na obecnym etapie, zakończyło się stwierdzeniem braku właściwości rady powiatu dąbrowskiego do ich rozstrzygnięcia, czas rozpatrzenia jednej z nich został wydłużony na wniosek komisji do 28 lutego. Skargi nie zostaną jednak przekazane przez radę wojewodzie. Taki wniosek, przegłosowany większościowo, przy sprzeciwie lub wstrzymaniu się od głosu kilku radnych, złożył Sebastian Kądzielawa. Jedna ze skarg na starostę, z 15 stycznia 2021, została uznana za bezzasadną i w takiej formie rada przyjęła uchwałę w tej sprawie.
Starosta odpowiedział również na pytanie radnych o szczepienia przeciw COVID-19 w powiecie dąbrowskim i obecną sytuację epidemiologiczną.
Dąbrowski szpital dysponuje 90. łóżkami covidowymi, z czego – wg ostatnich informacji, zajętych było 38; pięć osób było monitorowanych (m.in. podłączonych do respiratora). Polepsza się też sytuacja epidemiczna w powiecie. Dobę przed sesją tylko trzy wyniki badań na obecność koronawirusa przyniosły pozytywny wynik. Obecnie osoby z tzw. „grupy zero” (medycy i niemedyczni pracownicy szpitala) przyjmują drugą dawkę szczepionki. Zaszczepiło się w ten sposób ok. 600 osób, co stanowi ok. 65 % zatrudnionych. Rozpoczęło się również szczepienie osób 70 i 80 plus.
Starosta zadeklarował, że przyszpitalna przychodnia ma możliwość szczepienia 7 dni w tygodniu, jeżeli pojawi się tyle dawek szczepionki. W przychodni zatrudnionych jest 10. lekarzy, którzy są w stanie szczepić więcej osób. Wszystko zależy jedynie, jak przekonywał starosta, od ilości dostaw.
– Za podjęte złe decyzje nie odpowiada nikt imiennie, a płaci za to starostwo. Starosta powiedział, żebym sobie sprawdził, ile takich błędnych decyzji było w poprzednich latach. Jakie starostwo poniosło koszty i w jakich sprawach w poprzednich latach? Starosta powiedział, żebym sobie przypomniał, ile takich spraw było w poprzednich latach. Przyznam, że nie mogę sobie przypomnieć… Przypuszczam, że Pan starosta ma wiedzę na ten temat, skoro tak mówi – w wolnych wnioskach głos zabrał Bogdan Bigos, domagając się od starosty wyjaśnień na ten temat. Radny został poinformowany, że – wg wymogów formalnych – musi to zapytanie złożyć na piśmie.
us
fot. powiatdabrowski.pl