Dzisiaj:
Środa, 13 listopada 2024 roku
Czcibora, Cibora, Izaaka, Jonasza, Jozafata, Konradyna, Konradyny, Krystyna, Marcina, Renaty, Renata, Witolda, Witoldy, Witołda

VI BAL FUNDACJI „CORDARE”

14 listopada 2022 | Brak komentarzy

Nawet nie ułamek procenta, a promile – za tyle funkcjonuje i dzieli się sercem wyjątkowa fundacja „Cordare”, której serce – choć pozostało na Powiślu Dąbrowskim – zatacza coraz szersze kręgi i obejmuje wsparciem uzdolnioną młodzież z województwa małopolskiego i podkarpackiego, wyznaczającego diecezję tarnowską.

Szósty już bal jednej z nielicznych fundacji non profit, to nie tylko czas na podsumowanie i podziękowanie, ale okazja do zaproszenia do grona gości i przyjaciół „Cordare” znanego i – nomen omen – ważnego przedstawiciela diecezji, biskupa pomocniczego tarnowskiego, Artura Ważnego.

Samo zawężenie działania fundacji do terenu diecezji tarnowskiej (obejmującej część województwa małopolskiego i Podkarpacie), wynika – wbrew pozorom – właśnie z zalewu wniosków o stypendia od uzdolnionej młodzieży z różnych województw, a ostatnio nawet z zagranicy. Wnioski składa również młodzież, której dochody na osobę w rodzinie nie tylko wielokrotnie przekraczają kryteria ustalone przez fundację, ale także wskazują na zarobki rodziców przewyższające mocno średnią krajową. Stypendia te kojarzą się więc młodym ludziom z prestiżem, a szerokie oddziaływanie społeczne wynika z fenomenu „Cordare”, która rozbudowany marketing i PR zastąpiła nadrzędną wartością – dawaniem serca. Samo działanie przynosi pożądane efekty w postaci m.in. przekazu informacji o istnieniu i charytatywnej pracy fundacji nie tylko poza administracyjnie wyznaczone granice województw, ale także poza granice kraju i do różnych grup społecznych.

– Bardzo się cieszymy, że doszliśmy do tego etapu; po tych trudnych czasach covidowych znów się spotykamy. Rodzina „Cordare”dopisuje, bo jest nas tu ponad sto osób, także to jest zdumiewające. Te sto osób chce żyć również tym, czym żyje „Cordare”, włączyć się w naszą działalność, w ten nasz rytm serca i bardzo dużo osób angażuje się w pomoc, poprzez przywożenie różnych upominków. Ostatni prezent do aukcji otrzymałem około północy. Pani burmistrz Żabna mi zadzwoniła, że przywiezie obraz, także to jest bardzo wzruszające. Mamy świadomość, że jest to również taki znak akceptacji i wsparcia. Najwyraźniej na tym lokalnym gruncie przyjęła się nasza inicjatywa, może także z tej racji, że koszty naszej działalności, stanowią tylko promile, nawet nie procenty. Wydajemy na stypendia około stu tysięcy zł, natomiast koszty naszej działalności to jest maksimum kilkaset zł: zapłata domeny itp. Natomiast wszystko praktycznie robimy jako wolontariusze. Jest to potwierdzenie wiarygodności naszego działania. Przed rokiem mieliśmy ponad 100 wniosków o stypendia, dlatego postanowiliśmy w tym roku ograniczyć obszar działania do dwóch województw, czyli Podkarpacie i Małopolska, ale okazało się, że wpłynęło też ponad 80 wniosków i musimy coś dalej zrobić, bo nie jesteśmy w stanie aż tylu wniosków pozytywnie rozpatrzyć. Niektóre były zaskakujące, np. z Londynu też wpłynęły wnioski. Bierzemy też pod uwagę średnią przychodów w rodzinie – jeden wniosek był bardzo zaskakujący, bo średnia to było ponad 10 000 zł na osobę w rodzinie, a ktoś chciał mieć nasze stypendium. Chodzi więc najwyraźniej o prestiż, a niekoniecznie o pieniądze. Co prawda podnieśliśmy w tym roku stypendia na 3 i 4 000 zł., ale to – mimo wszystko – w rodzinie, gdzie na osobę jest 10 000 zł., może zaskoczyć. Jesteśmy taką trochę inną fundacją, niż większość; fundacją non profit, która robi wszystko w oparciu o wolontariat; zaangażowanie grupy przyjaciół. A doroczny bal, to nie tylko okazja do zebrania kolejnego wsparcia dla młodych ludzi, ale także integracja tego środowiska. Mamy już takich fundacyjnych przyjaciół, którzy pytają się, kiedy będzie bal. Dzisiaj jest też wyjątkowa sytuacja, bo ks. biskup Artur Ważny się tutaj na balu pojawił. Cieszymy się, że jest sympatykiem fundacji i wspiera nasze działania – powiedział e – Kurierowi Dąbrowskiemu prezes fundacji „Cordare”, ks. dr hab. Robert Biel.

To już jest szósta edycja balu „Cordare”, blisko Święta Niepodległości, podczas której próbujemy zebrać przyjaciół, znajomych i tych, którzy chcą pomagać, dzielić się sercem, żeby zbierać pieniądze dla młodych ludzi, którzy są aktywni, są zdolni, ale niekiedy brak pieniędzy powoduje, że nie mogą się rozwijać i bal jest po to, żeby im pomagać. Jeżeli cokolwiek warto robić w życiu, to dzielić się sercem. 21 września rozdaliśmy 27 stypendiów. Zawsze bal organizujemy w konsekwencji rozdania stypendiów, żeby zbierać pieniądze na kolejny rok i kolejne stypendia, które będziemy rozdawać za rok. Na aukcji mamy bardzo dużo ciekawych rzeczy: począwszy od obrazów, poprzez wyjazdy do miejscowości alpejskich w Szwajcarii, rękodzieło i książki, które autorzy będą nam podpisywali na balu… Ale poszerzenie kręgów działania „Cordare” działa w dwie strony – musieliśmy niestety zmienić statut fundacji w taki sposób, by ograniczyć napływ wniosków do dwóch województw, dlatego że ich ilość była taka duża, że nie byliśmy w stanie tego opracować. Zawsze bliższa koszula ciału [w tym przypadku – sercu], więc doszliśmy do wniosku, że będziemy przede wszystkim premiować dzieci i młodzież z okręgu dwóch województw. Diecezja tarnowska łączy Województwo Małopolskie i Podkarpackie i z tego powodu zdecydowaliśmy, że to będą te dwa województwa – powiedział nam wiceprezes fundacji, Jan Kiełbasa.

Prezes „Cordare” zainicjował bal, powitał zaproszonych gości – w tym przypadku – przyjaciół fundacji, których krąg, z roku na rok, poszerza się, a kolejni przyjaciele (w zasadzie już: fundacyjna rodzina) informują o fenomenie fundacji następnych.

– To jest dla nas wyjątkowa okazja. Jest to, co prawda, szósty bal, ale po raz pierwszy mamy tak zacnego gościa z nami, ks. biskupa Artura Ważnego, którego chciałem bardzo serdecznie przywitać i podziękować, że jest z nami – powitał ksiądz prezes – W tym roku mamy też większą grupę gości z sąsiedniego Województwa Podkarpackiego i chciałem tę grupę również serdecznie pozdrowić. W tej grupie jest Mielczanin roku, ks. prałat Waldemar Ciosek. Chciałem go także serdecznie przywitać. Ks. Waldemar Ciosek kieruje parafią, która została najaktywniejszą parafią roku. Tak się składa, że jedna osoba i dwa tytuły w jednym roku. Dziękujemy za przybycie. Będzie można wykazać aktywność na aukcji.

Wiceprezes „Cordare”, Marek Syrek podsumował prace i działanie fundacji na przestrzeni ostatniego roku.

– Przez cały ubiegły rok fundacja ciężko pracowała. Po dwuletniej przerwie udało nam się reaktywować turniej szachowy, który odbył się 7 maja 2022 r. w Dąbrowie Tarnowskiej. Wzięło w nim udział około stu uczestników i widzimy, że z każdym rokiem ten turniej cieszy się coraz większą popularnością i w każdym roku mamy coraz więcej zgłoszeń osób, które chciałyby wziąć w nim udział. Poziom był bardzo wysoki. To turniej zorganizowany bardzo profesjonalnie, z pomocą wielu sympatyków fundacji. Te rozgrywki odbywają się według standardów obowiązujących w świecie szachowym i zawsze mamy zapewnioną obsługę profesjonalnych sędziów, także nie dziwimy się, że coraz więcej osób chce w tym turnieju uczestniczyć. W tym roku były przyznawane nagrody w trzech kategoriach: open; była nagroda dla „najlepszego juniora” oraz dla „najlepszego zawodnika Powiśla Dąbrowskiego”. Najlepszy zawodnik – junior – Powiśla Dąbrowskiego otrzymał stypendium naszej fundacji w wysokości tysiąca zł. Oczywiście naszym głównym zadaniem jest udzielanie pomocy młodym ludziom w kontynuowaniu nauki i dlatego też główny ciężar naszej działalności, to przyznawanie stypendiów. Z każdym rokiem jest to coraz trudniejsze zadanie, gdyż – mimo że nie reklamuje się – ale jakoś sława się roznosi po całym kraju i w poprzednim roku mieliśmy ponad 100 zgłoszeń z całej Polski. Z tego względu musieliśmy niejako ograniczyć zasięg terytorialny naszej działalności. W tym roku przyjmowaliśmy wnioski tylko od uczniów i studentów, którzy zamieszkują na terenie Województwa Małopolskiego i Podkarpackiego. Mimo tego ograniczenia otrzymaliśmy 88 wniosków. Jest to bardzo trudna praca, by dokonać odpowiedniej selekcji – wybrać te osoby, które najbardziej zasługują na stypendium. Kierujemy się tutaj przede wszystkim sytuacją materialną rodzin, w których te osoby się wychowują. Bierzemy pod uwagę też oczywiście wyniki w nauce, działalność pozaszkolną , działalność charytatywną. Zwracamy też uwagę na pewne szczególne sytuacje, np. bardzo trudną sytuację zdrowotną czy osobistą. Takie wnioski też otrzymywaliśmy. Mamy tu zawsze poważny dylemat: czy przyznawać stypendia osobom, które są wybitne i mają duże osiągnięcia, czy też kierować tę pomoc do osób, dla których będzie bardziej istotna. Wybieramy to drugie rozwiązanie, więc – mimo że mamy wnioski od bardzo zdolnych młodych ludzi, którzy uzyskiwali nagrody, stypendia także od innych podmiotów, otrzymywali też nagrody na stopniu międzynarodowy – ale jeśli ich sytuacja materialna była dobra, albo bardzo dobra, to nie decydowaliśmy się na przyznanie tym osobom stypendiów. Kierowaliśmy je do osób, dla których będzie to bardziej istotna pomoc. Zwiększyliśmy też kwoty stypendiów: w tym roku stypendium dla studenta to 400 zł miesięcznie, a dla ucznia – 300 zł miesięcznie. Przyznaliśmy 27 stypendiów: w tym 11 studenckich, 15 – uczniowskich i jedno stypendium specjalne, dla najlepszego juniora w turnieju szachowym. Uroczyste wręczenie stypendiów odbyło się 21 września w siedzibie fundacji „Alegoria” w Tarnowie. Była to uroczystość połączona również z programem artystycznym, mieliśmy gościa z Ukrainy, bo właśnie w tym roku chcieliśmy skierować naszą pomoc również dla dzieci uchodźców ukraińskich i takie trzy stypendia dla rodzin ukraińskich zostały przyznane. Dziękujemy bardzo za Państwa wsparcie, bo tylko dzięki Państwa pomocy jesteśmy w stanie realizować tę działalność i mamy nadzieję, że będziemy ją mogli rozwijać także w kolejnych latach – mówił wiceprezes fundacji, Marek Syrek.

Państwa wsparcie i otwarte serca to jest cała siła naszej fundacji. Musimy powiedzieć, że jak się przygotowaliśmy do te tego spotkania, czy też wręczenia stypendiów, to się zastanawialiśmy, jaką część tych darowizn, jakie otrzymywaliśmy, przeznaczamy na naszą działalność. Okazało się, że – gdyby chcieć w procentach przeliczyć – to się  nie da, bo to nawet nie jest 1 procent. Także ja tutaj dziękuje kolegom z Zarządu, tym, którzy wszystko robią w ramach wolontariatu, nieodpłatnie. Funkcjonujemy za kilka promili tych pieniędzy, które dostajemy, i myślę, że jest to taki wyróżnik, który odróżnia nas na tle innych fundacji; jest to też taki dowód wiarygodności. Można to też sprawdzić w dokumentach na stronie internetowej, bo oczywiście rozliczamy się ze wszystkiego, w sprawozdaniach jest to też widoczne. Jako, że działamy dzięki Państwa życzliwości, to chcieliśmy teraz za tę życzliwość podziękować i jak to było w ostatnich latach, chcemy wyróżnić kilka osób – podsumował prezes „Cordare”, ks. dr hab. Robert Biel.

Dyplomy otrzymali:

– Damian Błachaniec, barman serwujący drinki podczas każdego balu „Cordare” (zapłata za nie to cegiełka, w całości przekazana na rzecz fundacji)

– Małgorzata i Józef Węc, którzy – jak mówił ks. Biel – pomagają fundacji od zawsze, zanim jeszcze zdąży się zwrócić z prośbą

– Teresa i Józef Gondek, od samego początku życzliwie wspierali fundację „Cordare”

– Ewa Wielgus z „Cristal Park”, która odpowiada m.in. za przygotowanie wyśmienitych dań, nagradzanych zresztą podczas konkursów kulinarnych

– Jerzy Kuca, który jest sędzią szachowym i dba o merytoryczną i zgodną z zasadami oprawę turniejów szachowych, organizowanych przez fundację „Cordare”.

Zaś statuetką „Cordare” wyróżniony został w tym roku ks. biskup Artur Ważny.

– Zacznę może od takiego wspomnienia z ostatniego tygodnia, Do kancelarii parafii katedralnej przyszła Pani prosząc o świadectwo chrztu dla swojego syna, który ma w przyszłym roku przystąpić do komunii świętej, usiadła, popatrzyła na zdjęcia księży biskupów, którzy wiszą w kancelarii i wskazała: „o, ten ksiądz mnie uczył katechezy w liceum”. I powiedziała: „Przyszedł na pierwszą lekcję i mówi: Jestem ksiądz Ważny. Artur Ważny”. Powiedziała, że w wielkim ciepłem wspomina te katechezy. Wspominam tę historię nie po to, by mówić o ważności biskupa Ważnego, bo akurat tę Ważność odziedziczył po ojcu, ale chciałbym powiedzieć o ważnych rzeczach, które robi, które inicjuje, którym patronuje biskup Artur Ważny. Tak myślę, że wspólnym mianownikiem tych ważnych rzeczy, dobrych rzeczy, jest troska o człowieka: troska o to, żeby odnalazł Pana Boga, ale też troska o to, żeby znalazł pokój serca. Temu służyły dzieła, które zainicjował: i Szkoła Nowej Ewangelizacji, która w ostatnim czasie obchodziła 25 – lecie istnienia, i przeniesiony na grunt naszej diecezji program formacyjny dla młodzieży „Młodzi na progu”, czy też „Mężczyźni Świętego Józefa”, ale też troska o to, żeby człowiek, któremu się życie pokomplikowało odnalazł pokój serca – choćby znowu przeniesione na grunt naszej diecezji rekolekcje dla kobiet „Winnica Racheli”, czy też pomoc rodzicom, którzy przeżyli tragedię utraty dziecka w wyniku poronienia. To również ks. Artur Ważny stoi u początków i patronuje tej fundacji „OPES 139”, która pomaga rodzicom, którzy przeżyli taką wielką traumę. To tylko niektóre; również wspomniana tutaj wcześniej fundacja „Alegoria” – u początku też był ks. biskup Artur. Dzisiaj mamy ten zaszczyt gościć biskupa Artura na balu organizowanym przez fundację „Cordare” i jednocześnie będziemy wdzięczni, jeżeli ks. biskup zechce przyjąć tę statuetkę, żeby w ten sposób podkreślić dobre, piękne rzeczy, które się dzieją w naszej diecezji, w naszych parafiach, i żeby była to również taka zachęta do ważnych, dobrych rzeczy, które ks. biskup będzie podejmował i zachęta dla nas, by się w nie włączać na miarę swej możliwości – powiedział o nagrodzonym biskupie członek rady „Cordare”, ks. dr Adam Nita.

– Ten, który mówił, ten, który wręczał, to są osoby, z którymi znam się już wiele lat, prawie 40, przecież nie widać tego – śmiał się ks. biskup Artur Ważny –  A z księdzem Adamem [Nitą]– dziwnie to zabrzmi – byliśmy na studniówce. Żeby nie było wątpliwości, to wyjaśnię, że – gdy znaleźliśmy się już w seminarium – oglądaliśmy nasze zdjęcia z przeszłości i okazało się, że na jednym zdjęciu jesteśmy; na mojej studniówce. On tańczy, a ja stoję obok – jesteśmy do siebie zwróceni plecami. Po prostu byliśmy na tej samej imprezie, nie wiedząc o tym. Bardzo dziękuję za to wyróżnienie i będę starał się do tego wyróżnienia dorastać.

 Wydarzyło się za te prawie 40 lat parę ciekawych epizodów. A skoro jesteśmy już tu wszyscy, to opowiem jeszcze jedną anegdotę. Koledzy dbają o to, żebym był pobożny i wożą mnie na różne rekolekcje, i byliśmy już na rekolekcjach u „Opus Dei” oraz na rekolekcjach gdzie kaznodzieją był Raniero Cantalamessa. Ja tam byłem na tym; całe rekolekcje wytrzymałem – żartował ks. dr hab. Robert Biel – Ale byliśmy też na rekolekcjach, które prowadziła siostra zakonna, Briege McKenna, która ma taki dar profetycznego modlenia się, czy mówienia i ona się modli nad kimś i mówi różne rzeczy. Ta siostra powiedziała do ks. Artura: „Widzę koło Ciebie wiele postaci z czarnymi maskami i oprócz tego widzę jakąś dziewicę, która Cię strzeże”. Ks. Artur był wtedy księdzem z Tarnowa. I okazało się, że ks. Artur mówi: „Tak, ja jestem egzorcystą”. A ta dziewica – ks. biskup wtedy miał i nadal ma nabożeństwo do błogosławionej Karoliny Kózki. Zdumiewające, ale ta siostra potrafiła dobrze to odczytać. Potem jeszcze siedzieliśmy w kolejce z księdzem Adamem [Nitą] i ta siostra się pomodliła nad księdzem Adamem i mówi: „Robimy teraz przerwę”. I tu trwa między nami spór, bo ja twierdzę, że siostra, jak się pomodliła nad księdzem Adamem, to tak osłabła, że musiała kawę wypić, a On twierdzi, że to przede mną się chciała tak wzmocnić. To zostanie już niewyjaśnione.

To wszystko, co moi koledzy mówili, prezes i wiceprezes, to są wszystko rzeczy, które robimy za Państwa pieniądze i mam tę przyjemność, żeby powiedzieć, że te pieniądze zbieramy także poprzez aukcję i ja trochę na pieniądzach się znam, coś tam liczę. Natomiast wiem jedno, że życie jest zbyt krótkie, żeby patrzyć wyłącznie na to, że te pieniądze nam przynoszą procenty. Chcemy Was ogromnie poprosić, zaprosić do tego, żebyście byli obecni na naszej aukcji. Po mojej lewej stronie mamy rzeczy, które chcemy Wam zaproponować do aukcji. Na każdym stoliku są też wypozycjonowane rzeczy, które przedstawiamy do aukcji. Otwierajcie swoje serca i portfele, bo jedynie to ma sens. Co jest w naszych aukcjach? Jak zwykle mamy Szwajcarię, Szwajcarię u prezesa [fundacji] też, ale też w przepięknym miejscu, w dolinie Saas [Krainie Czterotysięczników]. Warto na to zwrócić uwagę, jeżeli ktoś z Was nie był jeszcze w Szwajcarii, to zapraszamy, bo tam prezes się opiekuje, od czasu do czasu stawia kolacje i jest miłym kompanem. Mamy też na aukcji ogromną liczbę książek i jedną z nich jest książka ks. Artura Ważnego „Jest źrenicą Boga”. Ja tego Człowieka znam krócej, niż ksiądz Adam i ksiądz Robert, ale udzielał mi ślubu, jak miał jeszcze takie czarne włosy, chrzcił trzech naszych synów i wiem, że w tej książce jest całe jego życie; to, czym żyje. Zachęcam do tego, żeby kupować te książki. Zapraszamy też, żeby przypatrzeć się rękodziełom prezentowanym na aukcji i ewentualnie kupić, bo warto. Chciałbym powiedzieć o damskiej chuście wykonanej przez Agnieszkę Sajdak, która napisała tak: „Państwa hojności poleca się wykonana ręcznie, na szydełku chusta, która otuli ramiona w mgliste poranki i chłodne wieczory, a ponadto będzie piękną ozdobą jesienno – zimowych stylizacji”. Licytujcie Państwo tę chustę, bo warto. Drugie rękodzieło, które chcę zaproponować, to jest dzieło mojej Żony, Ani. To jest „Anioł Czułości” i jest niezwykły. Zawsze jest wykonywany w tym samym miejscu, to znaczy w naszej kuchni, w naszym domu, gdzie jest trochę przyciemnione światło, gdzie Ania ma ręce umorusane w tym tworzywie, z którego powstaje anioł, i zawsze tam gra muzyka. Ponadto mamy w naszej aukcji wielką ilość obrazów. Mamy też szkła progresywne firmy „Rodenstock” od Państwa Bielawskich, z Zakładu Optycznego Pani Lucyny Bielawskiej; mamy biżuterię, mamy obiady u proboszczów, które można wylicytować (jeden – obiad, druga, to kolacja), mamy też vouchery do restauracji, wielofunkcyjny robot kuchenny „Speedcook”, także zapraszamy do licytowania – mówił wiceprezes fundacji, Jan Kiełbasa.

Charytatywna aukcja „Cordare” to nieodzowna część corocznego balu fundacji. Przekazane na nią nieodpłatnie przedmioty – o dużej wartości materialnej i\lub symbolicznej (jak rękodzieło czy obrazy, w które ofiarodawcy włożyli swój wysiłek i poświęcili czas) – zasilają działania fundacji i przekładają się na stypendia dla zdolnych uczniów.

– A propos tych fantów chciałbym opowiedzieć takie doświadczenie z ostatnich godzin. 20 godzin  temu napisała do mnie Pani burmistrz Żabna [Marta Herduś], czy jeszcze coś przyjmiemy i przywiozła dzisiaj bardzo ładny obraz kościoła na tzw. Terlikówce w Tarnowie [kościół Trójcy Przenajświętszej]. Bardzo ten obraz polecamy. I mamy też drugi ciekawy obraz, namalowany przez 15 – letnią uczennicę Liceum Ogólnokształcącego, która pochodzi z Ukrainy, ze Lwowa. Ona grała na naszym rozdaniu stypendiów i jest tak bardzo uzdolniona, że jeszcze dla nas ten obraz wymalowała i mamy go na aukcji dzięki życzliwości liceum. Mamy też szczególną okazję, by skorzystać z życzliwości Zakładu Optycznego Pani Lucyny i Wojciecha Bielawskich. Oni od samego początku dają nam na aukcję soczewki, oprawki okularowe i badania, to za te kilka lat jest naprawdę pokaźna suma, ale w tym roku też coś szczególnego zaproponowali. Mianowicie Państwo możecie skorzystać z badania takim skanerem [DNEye Scanner], który skanuje 7 tysięcy punktów w oku. Gdyby ktoś chciał skorzystać z tego badania, można to zrobić – podpowiadał ks. Robert Biel.

Do Pana Damiana można podchodzić i zamawiać drinki. Umówiliśmy się, że opłata za drinki, to jest ofiara na fundację. Jaka to będzie ofiara, to już zostawiamy do Państwa dyspozycji. Zapraszam do tego również – mówił Jan Kiełbasa.

Oprawę muzyczną balu zapewnił nieodzowny zespół „Kross”, który towarzyszy imprezom „Cordare” od samego początku.

Każdy może włączyć się w dobroczynną działalność fundacji „Cordare” i przekazać swoją cegiełkę. Ofiarodawcy mogą być pewni, że zostanie dobrze wykorzystana. Podajemy w tym celu link do strony fundacji: https://cordare.eu/

us


Skomentuj (komentując akceptujesz regulamin)