„SZCZUCINKA” POCIĄG RETRO
W ubiegłym roku z Tarnowa do Żabna przejechała parowa lokomotywa ciągnąc za sobą wagony z różnych epok. Była to realizacja projektu „Małopolskie Szlaki Turystyki Kolejowej”, mającego na celu promocję atrakcji turystycznych oraz dziedzictwa historii kolei w Małopolsce.
Historyczny tabor kolejowy ze Skansenu Taboru Kolejowego w Chabówce do Nowego Sącza przyjechał pod parą, do Tarnowa ciągnęła go lokomotywa spalinowa, skąd znów pod parą skład pojechał do Tuchowa. Kolejnego dnia tj. 29 września lokomotywa Ty42-107 z 1946 roku wyruszyła do Żabna.
Czas kiedy przejazd z Tarnowa do Dąbrowy Tarnowskiej kosztował równowartość 2 jajek dawno minął, teraz przyjemność jazdy 16 kilometrów pociągiem, już turystycznym – to 30 zł. Wzbudziło to nie lada sensację, zgromadziły się tłumy ludzi nie tylko podróżujących pociągiem retro, ale i tych, których fascynował olbrzym na żelaznej drodze i dla których zabrakło biletów. W Tarnowie na peronie grała Leliwa Jazz Band, konduktor w epokowym stroju odgwizdał odjazd.
W wagonach zarówno pamiętających czasy międzywojenne jak i te z lat późniejszych, oczarowani podróżą pasażerowie patrzyli na smugi dymu wydobywającego się z lokomotywy, pociąg zatrzymywał się przed każdym przejazdem, gdzie ręcznie zamykano i otwierano rampę, konduktorzy sprawdzali tekturowe bilety, od czasu do czasu można było słyszeć „gwizd” wydobywający się z lokomotywy. Wielopokoleniowi pasażerowie przenieśli się w inny świat, dla najmłodszych jeszcze nieodkryty, a dla pozostałych dobrze znany. Po emocjach z rozpoczęcia podróży przyszedł czas na opowieści i wspomnienia. Krajobraz widziany z okien pociągu nie był taki jak przed laty, wiele miejsc zarosło drzewami i pnączami, wybudowano nowe domy. Jedno co wciąż nie uległo zmianie, to zapach toalet w pociągu. Skład dojechał do stacji Żabno. Straż pożarna przywiozła wodę do lokomotywy, pojawiło się też kilkadziesiąt osób z zainteresowaniem oglądających skład pociągu. Stacja piękna – z charakterem i jeszcze prawie całym napisem- zarośnięta, zabite okna, zrujnowane ogrodzenie i ławki, wszędzie śmieci. Padają głośne pytania czy ktoś o to dba? Słyszy się, że tory dzień wcześniej zostały oczyszczone, żeby pociąg mógł przejechać. Ostatnia osobówka zawitała tam w 2000 roku, a towarowy w 2007. Znów odgwizdano odjazd pociągu. W wagonach było jakoś ciszej. Stacja Tarnów przywitała swoją pięknie odrestaurowaną fasadą. Wysiadający pasażerowie zgodnie twierdzili, to nie była tylko atrakcja i przejazd – to było przeżycie.
Stacja Żabno nie odbiega od innych na trasie do Szczucina. Są artefaktami, wskazują nieubłaganie mijający czas. Nawet jeśli ponownie pojawi się pociąg na torach do Szczucina, te miejsca – stacje będą inne, obce choć w tym samych miejscach. Czas jakoś inaczej biegł. Piec kaflowy zimową porą, ławka, na której czekało się aż nasza „Randka” przyjedzie, zegar który najczęściej nie działał, kruszący się beton, buro- różowawo- brązowego koloru, automat biletowy, skrzypiący głośnik i automat telefoniczny na żetony czy kartę – to wszystko nadal istnieje w naszych wspomnieniach. Czy tęsknimy za środkiem lokomocji „Szczucinką” czy młodością, wolnością bez komórek, facebooka i wygód? Oddalone od centrów miast stacje kolejowe, nie dają optymistycznych prognoz w zderzeniu z dobrze rozwiniętą komunikacją samochodową, a może jednak?
Już w najbliższy weekend, 3-4 października, zabytkowy pociąg retro przemierzy trasę z Tarnowa do Tuchowa. Drugi kurs – z Tarnowa do Żabna odbędzie się na nieczynnej obecnie trasie kolejowej Tarnów – Szczucin.
Szczegółowe rozkłady jazdy pociągu retro: kolejegalicyjskie.pl
PS
Chabówka, gdzie dziś jest żywy skansen kolejowy, jest związana z naszym Powiślem i historią mieszkańców naszego regionu. Podczas II wojny światowej- pieszo wysiedlone rodziny z naszych terenów, wraz ze swoim dobytkiem zostały pod eskortą wojskową zaprowadzone do Klikowej, gdzie przygotowywano ich do załadunku na wagony. W stajniach uprzątnięto, by można się było schronić lub wyspowiadać. Większość rozpoczynała ostatnia podróż w swoim życiu. Jeden z wagonów został podczas postoju przepięty do innej lokomotywy, która zatrzymała się w okolicach Chabówki, a pasażerowie mieli stanowić siłę robocza budującej się tam stacji, parowozowni. Spędzili tam kilka lat, niektórzy zostali pochowani na lokalnym cmentarzu lub wrócili po długiej wędrówce w rodzinne strony.
Osoby, które posiadają wiedzę na temat tamtych wydarzeń uprzejmie prosimy o kontakt z redakcją e-Kuriera Dąbrowskiego: elstertv@gmail.com
tekst i foto. Mateusz Kolano