SOJA ZDOBYWA SERCA NASZYCH ROLNIKÓW
Ponieważ zbliża się termin siewu tej rośliny, nazywanej również „ Świętą”- warto przypomnieć, że jest rośliną ciepłolubną. Optymalny czas jej wysiewu w Polsce przypada na okres ostatniej dekady kwietnia i pierwszej dekady maja, gdy górna warstwa gleby osiągnie temperaturę 10°C.
Jest to jedna z najważniejszych roślin, o bardzo długiej historii, uprawianych na świecie.
Soja stanowiła, obok ryżu, podstawę wyżywienia mieszkańców Azji, a do Europy zawędrowała już w XIX wieku, więc ponad 140 lat gości na naszym kontynencie. Również w Polsce dawno przestała być uważana za egzotyczną ciekawostkę.
Olej sojowy jest drugim najbardziej popularnym olejem na świecie (po oleju palmowym), natomiast produkt uboczny jego produkcji – poekstrakcyjna śruta sojowa, stanowi główne źródło białka dla całego świata. Roślina ta pozytywnie wpływa na glebę, ponieważ poprawia jej właściwości fizyczno-chemiczne. Zwiększa zawartość próchnicy w glebie, a tym samym może stanowić ważny element płodozmianu.
A jak wiadomo: prawidłowo ułożony płodozmian w gospodarstwie – czyli sprzyjające glebie następstwo roślin „po sobie” – to więcej zaoszczędzonych pieniędzy na nawozach i środkach ochrony roślin, oraz wyższe plony.
Klimat w naszym kraju z roku na rok zmienia się. Obecna, bezdeszczowa wiosna, po niestety bezśnieżnej zimie, zwiastuje, że możemy spodziewać się kolejnej suszy, a do produkcji soi zużywa się nawet 4-5 razy mniej wody niż do produkcji zbóż, w tym kukurydzy.
Warto również zwrócić uwagę, że uprawa soi nie wymaga wielu, albo nawet wcale; nawozów azotowych, ponieważ roślina ta wchodzi w symbiozę z bakteriami brodawkowymi ( Bradyrhizobium japonicum) i dzięki tej współpracy, potrafi zasymilować z powietrza niezbędną do jej rozwoju – ilość azotu, gdyż znaczą część tego pierwiastka bakterie brodawkowe przekazują roślinie. W zamian za tę symbiozę bakterie uzyskują potrzebne im związki energetyczne.
Po obumarciu brodawek bakterie przedostają się do gleby, gdzie mogą bytować przez wiele lat. Oczywiście zależy to od kilku czynników, takich jak:
– częstotliwość uprawy rośliny bobowatej na danym polu
– jakość gleby, a szczególnie jej odczyn (pH)
– właściwości samych bakterii brodawkowych
– nawożenia mineralnego N oraz innych.
Bakterie brodawkowe są naturalnym składnikiem mikroflory glebowej. Występują praktycznie wszędzie, ale liczebność ich populacji jest niewielka. Stąd w wypadku uprawy roślin strączkowych jak i motylkowatych drobnonasiennych – niezbędnym zabiegiem agrotechnicznym jest zaszczepienie materiału siewnego tymi organizmami, aby wraz z nasionami trafiły do gleby. Nie jest to konieczne, jeśli przerwa w uprawie rośliny na danym polu jest nie większa jak 4 lata.
Natomiast w polskich warunkach konieczne jest szczepienie nasion soi odpowiednimi bakteriami brodawkowymi przed siewem, ponieważ w naturalnym środowisku nie mamy takich, które wchodziłyby w symbiozę z tą roślina. Według Instytutu w Puławach zaleca się stosowanie szczepionek, aby zwiększyć jej wzrost i plonowanie. Jedną z lepiej znanych szczepionek używanych przy siewie soi jest Nitragina, którą można stosować w następujący sposób:
Do czystego pojemnika np. wiadra należy wsypać zawartość torebki, następnie dolać około 1,5-2 l wody – koniecznie w temperaturze otoczenia i wymieszać. Przyklejanie się szczepionki do nasion ułatwia dodanie do wody 10 proc. sacharozy (cukru spożywczego), czyli 10 dkg cukru na 1 litr lub 1 kg cukru na 10 l wody.
Jako nośnik bakterii brodawkowych IUNG wykorzystuje perlit. – Po wymieszaniu szczepionki z wodą mieszanina ta rozdziela się na dwie części. Większość bakterii znajduje się w części płynnej, ale fragmenty perlitu pływające po powierzchni płynu również zawierają liczne bakterie. Dlatego, większych fragmentów perlitu, które nie przyczepiły się do nasion nie należy wyrzucać. Czyli po wymieszaniu szczepionki z nasionami resztki perlitu należy zebrać i wysiać razem z nasionami – tak informuje Instytut w Puławach. Tak przygotowaną zawiesiną pokrywa się nasiona. Jest kilka sposób w jaki można to zrobić. Po pierwsze, jak radzi IUNG, usypać pryzmę z nasion w miejscu zacienionym (stodoła) na podłożu wyścielonym folią, polać je częścią szczepionki i przeszuflować. Kolejny raz polać nasiona i ponownie przeszuflować – czynność powtórzyć kilkakrotnie.
Po drugie mieszanie można przeprowadzić w zaprawiarce lub w betoniarce, odważając porcje nasion i polewając je odpowiednią objętością szczepionki.
Następnie zaleca się poduszenie nasion przez 1-2 godziny i przeprowadzenie siewu – najlepiej w tym samym dniu wykonania szczepienia, ponieważ Nitragina „nie lubi” światła, więc zaprawione nasiona warto wysiać w możliwe najszybszym terminie. Zastosowanie tego preparatu zwiększa plon motylkowatych o około 10-20%, poprawia właściwości fitosanitarne i strukturę gleby, oraz wpływa na wzrost zawartości białka w suchej masie.
Soja jest również doskonałym i pożądanym materiałem paszowym.
Według dokonanych obliczeń przez polskasoja.pl — kalkulacja uprawy soi udowadnia, że opłacalność tego przedsięwzięcia jest w Polsce wysoka. Po pierwsze dopłaty, ale nawet i bez nich uprawa jest opłacalna, gdyż koszty założenia plantacji soi równoważone są przez wartość plonu wynoszącego około 2 t/ha. Plony wysokości 3 t/ha i więcej są już w Polsce osiągane. Poza zyskiem wynikającym bezpośrednio z produkcji ziarna, na opłacalność uprawy soi wpływają również dodatkowe korzyści ekonomiczne w postaci azotu związanego przez bakterie brodawkowe, poprawy struktury gleby oraz wzrostów plonów roślin następczych. Wartość tych dodatkowych korzyści można w przybliżeniu określić na 800 PLN/ha.
Według ekspertów technologia uprawy soi jest prosta, jednak istnieje kilka punktów krytycznych, gdzie popełnione błędy mogą pogorszyć plonowanie.
– nieprawidłowe przygotowanie zaprawienie/zaszczepienie materiału siewnego
– uszkodzenia nasion podczas zbiorów mechanicznych, czy podczas czyszczenia nasion, co może skutecznie obniżyć jej zdolność kiełkowania
– siew na stanowiskach o zbyt niskim pH, co powoduje, że bakterie wiążące azot nie są w stanie się rozwijać (optymalny dla tej uprawy odczyn gleby wynosi 6,3, może się wahać w granicach 6 – 6,5)
– nierówna powierzchnia pola, brak staranności w doprawieniu pola ( ponieważ roślina ta charakteryzuje się nisko zawieszonymi strąkami i przy nierównym i kamienistym polu część plonu pozostanie po prostu na ziemi )
– Brak opadów lub niskie temperatury po siewie ( jest rośliną dnia krótkiego, stąd jej siewu nie należy opóźniać, gdyż może to wpłynąć na osłabienie jej kwitnienia, jednak jednocześnie jest rośliną ciepłolubną i należy ją wysiewać w dobrze ogrzaną glebę, ale nie suchą)
– Nadmiar azotanów w glebie, występujący niekiedy w przypadku uprawy soi na stanowisku po rzepaku, pszenicy, czy nawożonym obornikiem
Na zakończenie pragnę przypomnieć, że Centralny Ośrodek Badania Odmian Roślin Uprawnych podaje Listę Odmian Zalecanych dla soi. Warto na nie zwrócić uwagę, bo w wypadku tego gatunku, którego tak naprawdę cały czas uczymy się uprawiać, należy postawić na to, co już zostało sprawdzone. Szczególnie, jeśli rolnicy chcą uprawiać soję w regionach, które są chłodniejsze i raczej nie kojarzą się z jej uprawą. Szczegóły agrotechniki uprawy soi można znaleźć w Instrukcji Uprawy Soi opracowanej przez Instytut Ochrony Roślin Państwowy Ośrodek Badawczy w Poznaniu, jest on dostępny w sieci, natomiast, jak wiadomo, nic tak nie uczy, jak praktyka i doświadczenie rolnika.
Podsumowując:
Uprawa soi w Polsce jest dotowana, ponieważ jest rośliną wysokobiałkową ( w zeszłym roku dopłata do 1 ha, a nie więcej niż 75 ha., wynosiła – 765,80 zł. )Jej opłacalność wyższa jest od opłacalności zbóż (w tym kukurydzy) oraz zbliżona do zyskowności rzepaku. Coraz więcej rolników na Powiślu Dąbrowskim odkrywa potencjał, który kryje się w tej roślinie.
Anna Morawiec
Kierownik PZDR MODR w Dąbrowie Tarnowskiej
źródło: opracowanie własne, IUNG Puławy, polskasoja.pl, Instytut Ochrony Roślin Państwowy Ośrodek Badawczy w Poznaniu, konsultacje z rolnikami