Dzisiaj:
Piątek, 27 grudnia 2024 roku
Dionizy, Szczepan, Wróciwoj

RADA MIASTA: SKŁAD KOMISJI STAŁYCH

7 czerwca 2019 | komentarzy 11

Niewielkie zmiany w komisjach stałych przyniosła kolejna sesja rady miejskiej, po przełomowej zmianie prezydium. Konfliktów w radzie nie widać, a radni ze wszystkich ugrupowań dopytują najwięcej – podobnie jak ich koledzy z powiatu – o kwestie powodziowe: zwłaszcza przeciwdziałanie podobnym klęskom w przyszłości i wyrównanie wyrządzonych szkód.

Podniesiono również wysokość opłat za gospodarowanie odpadami komunalnymi.

Na początku minutą ciszy uczczono żonę sołtysa Lipin, Tadeusza Krawczyka oraz tragicznie zmarłego mieszkańca Dąbrowy.

Przewodniczący z okazji, przypadającej przeddzień sesji, 30. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 r. (które zapoczątkowały zmiany zmierzające do  powstania samorządów w Polsce) przypomniał rolę, jaką w tym momencie dziejowym odegrał Papież Polak. Wspomniał włodarzy miasta i gminy (pierwszego burmistrza Mieczysława Pyrcza, który sprawował tę funkcję w latach 1990 – 1994), Stanisława Początka (najdłużej urzędującego burmistrza) oraz następującego po nim, obecnego włodarza, Krzysztofa Kaczmarskiego; przewodniczących rady miasta i radnych, którzy nie dożyli tej rocznicy. We wszystkich dotychczasowych kadencjach rady miasta zasiadało 102 radnych.

Podjęto większością głosów uchwałę w sprawie wyboru metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi  oraz ustalenia wysokości tej opłaty. W praktyce oznacza to podwyżkę „za śmieci”. Konieczność ta podyktowana jest faktem, że od nowego roku, w każdym miesiącu, koszty gminy związane z gospodarowaniem odpadami o 100 tys. zł. przewyższają wpływy z opłat, które regulują mieszkańcy. W skali roku to duża kwota w budżecie gminy – 1 200 000 zł, trudna do udźwignięcia przez dąbrowski samorząd.

Obecnie stawka za gospodarowanie odpadami selektywnymi wyniesie 16 zł, a mieszanymi – 30 zł za miesiąc od mieszkańca. Zróżnicowano stawki opłat w zależności od ilości osób w gospodarstwie domowym, przyjmując, że opłata za 1 – 4 osób wyniesie 16 zł od osoby, piąta osoba zapłaci 7 zł, szósta – 6 zł, siódma – 5 zł, ósma i każda kolejna – 4 zł na miesiąc.

Podjęto również uchwałę w sprawie wyboru przedstawicieli do Rady Społecznej Samodzielnego Gminnego Zakładu Opieki Zdrowotnej w Dąbrowie Tarnowskiej. Do Rady Społecznej SGZOZ wybrano: Bernadettę Mrówkę (18 głosów – za, 0 – przeciw, 1 – wstrzymujący się), Józefę Taraskę (15 – 2 – 2), Aleksandrę Prażuch (17 – 1 – 1), Andrzeja Buśko (15 – 0 – 4), Zygmunta Kułagę (16 – 2 – 1) oraz Jerzego Pasternaka (16 – 1 – 2). Dariusz Lizak, którego kandydaturę również zaproponowano, zrezygnował i zawnioskował o zamknięcie listy, gdyż Rada miała już wystarczającą liczbę członków. Z definicji przewodniczącym tej rady jest burmistrz. Ustalono także, że pierwsze spotkanie odbędzie się do 18 czerwca.

Zaraz po wstępie przewodniczącego Wiesława Mendysa, sesję do końca prowadził zastępca Jacek Sarat. Wiesław Mendys jako przewodniczący chce korzystać ze wsparcia w prowadzeniu obrad i wprowadza taką praktykę (wzorem sejmu), na co pozwala mu statut gminy. Podjęto również uchwałę w sprawie ustalenia liczebności stałych komisji Rady Miejskiej w Dąbrowie Tarnowskiej, wyboru  przewodniczących stałych komisji i składów osobowych stałych  komisji Rady  Miejskiej  w Dąbrowie Tarnowskiej.

Po zmianie prezydium rady miejskiej, zaszły tylko niewielkie zmiany w składach i liczebności komisji stałych. Z przewodniczenia Komisji ds. Budżetu, Strategii i Rozwoju Gminy (ale nie z uczestnictwa w niej) zrezygnował Jerzy Pasternak. Na jego miejsce powołany został Marcin Grabka, który był przewodniczącym tejże komisji w poprzedniej kadencji.  Ponieważ nie było chęci zmiany składu komisji, obradować w niej będą w dalszym ciągu: Jerzy Pasternak, Zygmunt Kułaga, Józefa Taraska, Tomasz Pietras, Aleksandra Prażuch, a przewodniczyć będzie Marcin Grabka.

Do Komisji ds. Oświaty, Kultury i Wychowania dopisał się jeden radny – Wiesław Mendys. Jej przewodniczącym pozostaje Jerzy Żelawski. W, poszerzony o jedną osobę, skład wchodzą, jak dotychczas: Bernadetta Mrówka, Kazimiera Wąż, Marcin Grabka, Mirosław Jastrząb, Andrzej Pabian, Paweł Mikos, Bogdan Pawelec.

W Komisji ds. Zdrowia, Polityki Społecznej, Sportu i Rekreacji zasiądą, jak dotychczas, Kazimiera Wąż, Bogdan Pawelec, Jacek Sarat, Mirosław Jastrząb, Andrzej Pabian, Jerzy Żelawski, a przewodniczącą pozostaje Bernadetta Mrówka.

Także w Komisji ds. Gospodarki Komunalnej, Rolnictwa i Ochrony Środowiska nie zaszły żadne zmiany. Przewodniczy jej Józefa Taraska, a członkami pozostają: Andrzej Buśko, Jacek Świątek, Bogdan Pawelec, Tadeusz Gubernat, Bogusława Serwicka i Dariusz Lizak.

Z przewodniczenia Komisji Skarg, Wniosków i Petycji zrezygnował Jacek Sarat. Przewodniczącym został Zygmunt Kułaga. Zaproponowano w to miejsce również Dariusza Lizaka, który w pierwszym głosowaniu uzyskał tyle samo głosów, co Kułaga – 10 – ale w drugim otrzymał o jeden głos mniej. W skład komisji weszli: Andrzej Buśko oraz Jerzy Pasternak.

Komisji Rewizyjnej przewodniczyć będzie, jak dotychczas, Kazimierz Pinas. Jej skład poszerzył się nieznacznie i obejmuje teraz: Józefę Taraskę, Jerzego Pasternaka, Tadeusza Gubernata, Mirosława Jastrzębia.

Rzadko kwestie zbycia mienia komunalnego lub nabycia dodatkowych działek budzą kontrowersję bądź zastrzeżenia radnych. Tym razem jednak tak właśnie się stało w przypadku wyrażenia zgody na sprzedaż  nieruchomości mienia komunalnego – działek (…)  położonych w Dąbrowie Tarnowska, obręb Ruda. Przyczyną nieporozumień był zapis w Planie Zagospodarowania Przestrzennego Gminy, w którym – mimo odmiennego stanu faktycznego – „skrawek” ten (około 70 cm) widnieje jako… droga. Stało się tak w wyniku realizacji wcześniejszych zamierzeń budowlanych uwzględnionych w planie. Po wybudowaniu na tym terenie drogi, pozostał wolny fragment terenu, na który znalazł się nabywca, a który jest za mały na budowę chodnika. Warto dodać, że o ten „pas drogowy” (?) radni spierali się dzień wcześniej, dość długo, na komisjach i prawdopodobnie doszli do jakiegoś konsensusu.

– Jakim prawem my sprzedajemy pas drogowy? Już takie uchwały były uchwalane, a potem cofnięte. Czy mamy sprzedać drogę? Proszę o wypowiedź radcy prawnego – zaczął Tadeusz Gubernat.

Odpowiedź radcy prawnego nie mogła być inna: Oczywiście nie możemy sprzedać pasa drogowego.

Później na ten temat wywiązała się dyskusja między radnym Tadeuszem Gubernatem a burmistrzem; rzadziej sekretarzem Stanisławem Ryczkiem.

– Wczoraj P. Dorosz wyjaśniał, że ten teren nie jest w pasie drogowym. Chcemy sprzedać ten pas poza chodnikami.

Tadeusz Gubernat zwrócił jednak uwagę, że w takim razie nie ma zgodności między stanem faktycznym, a tym, co jest zapisane (i jak to zostało nazwane) w Planie Zagospodarowania Przestrzennego.

– Bo w tym obszarze, gdzie budowaliśmy drogę, została przestrzeń – niewielka resztka. Wczoraj przez półtora godziny wyjaśnialiśmy ten problem. To jest zbędny nam fragment – 61 metrów kwadratowych – niecały ar. Wcześniej wspólnie doszliśmy do wniosku, że zbywamy wszystkie takie małe fragmenty, które są nam niepotrzebne.

Tadeusza Gubernata jednak te tłumaczenia nie przekonały, gdyż m.in. obawiał się bubla prawnego w postaci uchwały, którą łatwo można zakwestionować. Gmina nie może bowiem sprzedać drogi.

Chcieliśmy się pozbyć tego terenu, bo musimy wykaszać ten teren, a mamy tylko koszty, żadnych zysków. W Planie [Zagospodarowania Przestrzennego] są zawierane obszary, a nie rysuje się projektów. Można to zbyć – przekonywał dalej burmistrz.

– Jak inwestycja została zakończona, skoro nie ma chodnika? Którędy ludzie będą chodzić, jak tam powstanie za 10 lat tysiąc domów? – pytał Gubernat.

Ale to jest niecałe 70 cm skarpy. To za mało na budowę chodnika – mówił burmistrz. – Wczoraj żeśmy doszli do wniosku, że to zbędziemy. Półtora godziny na to poświęciliśmy. Kosztów nam w zupełności wystarczy, a pieniędzy w budżecie coraz mniej.

Tadeusz Gubernat złożył wniosek  o pozostawienie tego obszaru jako pasa zieleni.

Wiceprzewodniczący Jacek Świątek zniecierpliwiony przedłużającą się dyskusja na temat, który można „dopracować” i przegłosować w późniejszym czasie, złożył wniosek o zdjęcie tego punktu z porządku obrad, za czym zagłosowało 16 radnych, zaś trzech było na „nie”.

– Pod koniec czerwca jest sesja absolutoryjna i nic się z tym nie stanie, jak to przełożymy. Będzie to można przygotować dokładnie na następną sesję – mówił Jacek Świątek.

Takich kontrowersji nie wzbudziły już uchwały dotyczące wyrażenia zgody na sprzedaż nieruchomości mienia komunalnego – działek położonych w Smęgorzowie i Szarwarku. Pod znakiem zapytania była jednak kolejna, ze zwykle mało kontrowersyjnych uchwał (uchwały tego typu to najczęściej czysta formalność) dotycząca wyrażenia zgody na nabycie nieruchomości  – działek (…) położonych w Dąbrowie Tarnowskiej, obręb Ruda. Nieruchomość miała zostać nabyta (nieodpłatnie) przez gminę na poszerzenie ulicy Baczyńskiego. Od razu jednak pojawiły się zastrzeżenia do tej uchwały i dociekania: m.in. dlaczego w uchwale nie jest podana powierzchnia tych działek.

– Na Morzychnie się zmusza ludzi – robi się wszystko, żeby oddali nieodpłatnie. Przez 30 lat istnieją osiedla. Można tam swobodnie przejechać po tej drodze, co istniej. W tym miejscu nie jest 6 tysięcy za ar, jak mówicie. Jest to naprawdę 15 tys. zł za ar. Należałoby zatem mieszkańcom na Morzychnie powiedzieć, żeby wycofali się z darowizny – przekonywał Tadeusz Gubernat i najwidoczniej wielu radnych podzielało jego obawy, gdyż tylko pięć osób zagłosowało za.

– Jeżeli pod drogę nabywamy nawet nieodpłatnie, to też Państwo o tym wiecie. O wszystkim Państwo wiecie i nic nie będzie bez waszej zgody. O wszystkim wy decydujecie, nie ja – mówił, zniecierpliwiony, Krzysztof Kaczmarski.

Ostatnia uchwała tego typu (w sprawie wyrażenia zgody na nabycie nieruchomości – działek, które zostaną przeznaczone  pod drogę gminną w Smęgorzowie) nie budziła już kontrowersji; wymagała tylko wyjaśnień, jak wygląda stan prawny działek przeznaczonych pod tę drogę. Okazuje się bowiem, że prawie wszyscy chcą oddać fragmenty terenów na wspólny cel, jednak w przypadku dwóch osób pojawia się pewien problem.

Wśród pism, które wpłynęły do rady miejskiej, znalazł się „sprzeciw wobec wprowadzenia ideologii LGBT do samorządu”.  Pojawiły się również zachęty do przystąpienia m.in. do Unii Miasteczek Polskich, którą do rady skierował radny Sejmiku Województwa Małopolskiego Stanisław Bukowiec, oraz do Związku Gmin Zachodniej Kotliny Sandomierskiej.

Warsztaty Terapii Zajęciowej w Dąbrowie i Kupieninie zwróciły się do gminy z prośbą o pokrycie części kosztów za rehabilitację podopiecznych. O odmowie zadecydowano już wstępnie dzień wcześniej, podczas komisji, tłumacząc, że gmina bezpłatnie użycza tym instytucjom lokali i zapewnia, również nieodpłatny, dowóz do nich.

Z racji chwilowej nieobecności burmistrza na początku obrad (włodarz wracał z Krakowa), radni wyrazili zgodę na zmianę kolejności punktów w programie sesji.

W sprawozdaniu międzysesyjnym burmistrz poruszał zwłaszcza kwestie następstw po niedawnej powodzi i strat, które nawalne deszcze spowodowały w mieście i gminie. Krzysztof Kaczmarski poinformował o odwołaniu Święta truskawki, o czym wspólnie zadecydowały trzy samorządy: Dąbrowa, Olesno i Radgoszcz, które znacznie ucierpiały w skutek podtopień. Pewnym problemem okazał się tylko występ zespołu „Turnioki”, który miał się zaprezentować podczas Święta truskawki – gdyż był przypisany do tego z budżetu obywatelskiego i nie można się było z tego wycofać. Udało się jednak znaleźć rozwiązanie – „Turnioki” wystąpią 16 czerwca o godzinie 19:00 w DDK.

Burmistrz poinformował, że podczas majowej powodzi w gminie Dąbrowa Tarnowska spadło 130 litrów wody na metr kwadratowy. Podziękował mieszkańcom, strażakom, pracownikom i dyrektorom jednostek UMT, przedsiębiorcom – wszystkim tym, którzy z wielkim zaangażowaniem ruszyli do pomocy. Powiedział, że tragiczna sytuacja wyzwoliła „bardzo pozytywne zjawisko” – chęć niesienia pomocy. W nocy do niego i zastępcy dzwoniły różne osoby, oferując wsparcie i pytając, jak mogą pomóc, gdzie są worki i deklarując, że przyłączą się do akcji. Burmistrz nie miał wątpliwości, że gdyby nie ta spontaniczna pomoc, straty byłyby o wiele większe.

– Następna noc i wyłączenie prądu. Przy Nadbrzeżnej woda sięgała mostu. Kilka osób chciało wyłączyć prąd i interweniowało, bo istniało niebezpieczeństwo porażenia, ale tym samym wyłączono pompy i kilka piwnic zostało zalanych. Dziękuję wszystkim Państwu, którzy włączyli się do akcji. Przyszli mieszkańcy i ładowali do worków piach – mówił, z uznaniem, Krzysztof Kaczmarski.

Burmistrz wyjaśnił, że z instytucji miejskich najbardziej ucierpiało DDK, mimo ofiarnej pracy nocnej dyrektora Pawła Chojnowskiego i pracowników, którzy ratowali co się dało oraz wsparcia mieszkańców. W nocy w kotłowni zalało piec CO.
Kaczmarski stwierdził, że większe szkody w mieście spowodowała woda opadowa, niż rzeka Breń. Wody opadowe zagroziły dąbrowskiej synagodze, w której – tylko dzięki zaangażowaniu pracowników – udało się uniknąć poważnych szkód.

Dzięki ogromnej pracy, bo te straty byłyby niewyobrażalne – podkreślił burmistrz. – Od 9 wieczór do 3 w nocy pracownicy hali i mieszkańcy, po kolana w wodzie, przemoknięci  napełniali worki z piaskiem i nosili ich dziesiątki, żeby ratować halę. W środku nocy koparką przekopaliśmy w Nadbrzeżnej przepusty, bo straty byłyby jeszcze większe. Koparkę udostępnili Państwo od obwodnicy – podkreślił Kaczmarski, dziękując za ten gest solidarności.

– Trochę mam żal, bo osoby, które najbardziej powinny być, ominęły nas. Pan premier nas ominął najszerszym łukiem, a to od nas się zaczęło – mówił burmistrz, nie kryjąc żalu do władz  centralnych, które – jego zdaniem – zapomniały o Dąbrowie.

Krzysztof Kaczmarski poinformował, że straty, tylko w infrastrukturze gminnej, sięgają 12 mln zł (m.in. kino, hala, szkoły, budynek w Nieczajnej Dolnej). Są również duże straty w uprawach, zgłaszane przez mieszkańców gminy.

– Staraliśmy się być wszędzie, a mój dom też uległ zalaniu. Jestem w takim miejscu, że istnieje takie niebezpieczeństwo, ale trzeba było coś wybrać – mówił Kaczmarski.

Wielki problem mamy z komarami. 200 butelek z płynem [przeciw komarom] zleciłem zakupić. Niestety – ludzie muszą sobie to opryskać we własnym zakresie. Dzisiaj stanowisko wojewody – że musimy sobie z tym sami poradzić. Mówienie o tym, że gmina musi sobie z tym poradzić… Przecież Breńka nie jest nasza, tylko Wód Polskich. Wody Polskie to nadzorują – podsumował burmistrz.

Radni bardo się uaktywnili podczas tej sesji, pytając i składając interpelacje zarówno w punkcie dotyczącym interpelacji i zapytań radnych oraz wniosków Komisji rady, jak i w wolnych wnioskach. Pytali: Bernadetta Mrówka, Józefa Taraska, Andrzej Buśko, Bogdan Pawelec, Aleksandra Prażuch, Jerzy Żelawski, Jacek Świątek, Bogusława Serwicka, Dariusz Lizak, Mirosław Jastrząb, Tadeusz Gubernat i Marcin Grabka.

Radni zwracali uwagę na niewykoszone rowy, niedrożne przepusty, które przyczyniły się do strat powodziowych w uprawach, a nierzadko i zalań nieruchomości. Prosili o wnioskowanie do Wód Polskich, by zadbały o cieki i rzeki, których utrzymanie jest w ich gestii.

Bernadetta Mrówka, oprócz poruszenia problemu niedrożnego przepustu, pytała również o os. Kościuszki – kto jest odpowiedzialny za uporządkowanie zieleni oraz komu wyrażono zgodę na zakup mieszkania komunalnego w bloku nr 3.

Józefa Taraska wnioskowała m.in. o podniesienie stawki strażakom – ochotnikom  z OSP do 16 zł za godzinę.
– Brali udział w pomocy mieszkańcom zalanych terenów – wnioskowała radna, która zgłosiła również brak drożności rowu na trasie Gruszów – Nieczajna Dolna, który spowodował straty w uprawach.

Andrzej Buśko wnioskował o naprawę nawierzchni drogi w okolicach prokuratury w Dąbrowie Tarnowskiej, gdyż przejazd jest kłopotliwy dla mieszkańców, którzy muszą dojechać do tej instytucji. Buśko poruszył również problem braku ławeczek przy Grunwaldzkiej na trasie do szpitala. To kłopot zwłaszcza dla starszych pacjentów, którzy do szpitala często docierają pieszo, a wracając nie mają możliwości nawet przez chwilę odpocząć.

Aleksandra Prażuch podziękowała za szybką interwencję i usunięcie nielegalnego wysypiska śmieci przy ulicy Legionistów. Prosiła również o montaż oświetlenia na tej ulicy w obszarach, gdzie po zmierzchu nie widać przechodniów, co stanowi dla nich duże niebezpieczeństwo. Wnioskowała również o przejście dla pieszych nieopodal przejazdu kolejowego przy ulicy Żabieńskiej, gdyż tam również jest niezwykle niebezpiecznie dla przechodniów. Zaproponowała również podjęcie inicjatywy „gminy wolnej od LGBT”, gdyż – jak tłumaczyła – mieszkańcy obawiają się ingerowania w wychowanie ich dzieci.

Jerzy Żelawski wnioskował o obsadzenie dodatkowymi drzewami i krzewami placów zabaw i otwartych przestrzeni rekreacyjnych. Miałoby to również mieć dodatkowy wymiar edukacyjny dla dzieci spędzających tam czas. W parku miejskim zaś wnioskował o wybudowanie ścieżki edukacyjnej (gmina rozważa ten pomysł, o czym pisaliśmy w interwencji Czytelnicy pytają, e – Kurier odpowiada) oraz ustawienie dodatkowych ławek.

Dariusz Lizak zwrócił uwagę na niedostępność „Orlika” przy Gimnazjum nr 1 dla grup zorganizowanych. Wejście na boisko jest – jak dowodził – najczęściej zamknięte, a sam radny zauważył, że dzieci przechodzą przez ogrodzenie, co jest dla nich niebezpieczne. Lizak poinformował, że chciał udostępnić nieodpłatnie koparkę do prac związanych z powodzią, ale gmina nie skorzystała z pomocy.

Bogusława Sericka po raz kolejny upominała się o przedszkole w Smęgorzowie, które zostało częściowo zalane. Jak informowała radna, budynek pochodzi z 1904 r., a dotąd nie miał gruntownego remontu. Na ścianach występuje grzyb – takie warunki nie nadają się dla dzieci.

Mirosław Jastrząb alarmował, że wyjazd z Osiedla Domków Jednorodzinnych jest bardzo niebezpieczny i nie powinno się czekać na zakończenie budowy obwodnicy, gdyż w tym miejscu występuje coraz więcej stłuczek i kolizji. Nie wskazane jest, by czekano, aż wydarzy się tragedia, zwłaszcza że często nie można rozstrzygnąć, z winy którego kierowcy doszło do stłuczki. Radny zawnioskował o montaż w tym miejscu kamery.

Tadeusz Gubernat poruszył sprawę pisma mieszkańców ulicy Oleśnickiej w Morzychnie, którzy wnioskowali o przyłączenie tego terenu do Dąbrowy Tarnowskiej. Jak informował radny, wniosek ten pojawił się już jakiś czas temu, ale gmina nie wyraziła swojego stanowiska w tej sprawie.
– Ci ludzie mają pocztę w Żabnie. Trzeba jechać do Dąbrowy trzy kilometry, a potem 10 km do Żabna – tłumaczył radny.

Bogdan Pawelec poinformował, że w Nieczajnie parę mostków na rowie melioracyjnym zostało uszkodzonych po nawalnych deszczach. Radny prosił o ich naprawę.

Marcin Grabka zaś prosił o naprawę przepustu na drodze, który zapadł się po powodzi. Radny apelował, by gmina złożyła wniosek do Wód Polskich odnośnie Szarwarczanki, która jest mało przepustowa i nieuporządkowana. Po nawalnych deszczach zalewa stadion i domostwa. Zwrócił również uwagę, jak większość radnych, na potrzebę koszenia traw w rowach melioracyjnych i wokół przepustów.

W wolnych wnioskach radni także występowali z prośbą o wykaszanie trawy w rowach melioracyjnych. Sołtys Stanisław Król zwrócił uwagę na potrzebę zrobienia porządku wokół pomnika w parku miejskim, gdyż jest patriotyczną wizytówką Dąbrowy, a przychodząca tam, na obchody rocznic narodowych, młodzież powinna czerpać z tego wzorce zachowań.

Sołtys Smęgorzowa, Bogusława Bator zgłosiła, że stara zlewnia mleka przy głównej trasie (której własności, jak dotąd, nie dało się ustalić) jest w opłakanym stanie i może tam dojść do tragedii.

Na sesji głos zabrał również Andrzej Giza, jako kierownik ARMiR – u.

– Jako kierownik ARMiR – u zachęcam Spółkę Wodną w Dąbrowie Tarnowskiej do skorzystania z pomocy. Będzie do pozyskania, już nie pół miliona, ale milion zł na sprzęt dla rolników. Wystarczy napisać dobry projekt, a gmina ma komórki, które umieją to dobrze robić.

Andrzej Giza, w imieniu Biura Powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zaprosił na I Spotkanie Kół Gospodyń Wiejskich Powiatu Dąbrowskiego, które odbędzie się 10 czerwca o godzinie 13 w Stanicy Turystycznej w Zespole Dworsko – Parkowym w Brniu. Andrzej Giza poinformował również, że problem skrzyżowania drogi krajowej z drogą  wjazdową i wyjazdową do  Osiedla Domków Jednorodzinnych, został już zgłoszony do tarnowskiego oddziału GDDKiA i jest analizowany.

W sprawie wniosku Andrzeja Buśko, Giza podsunął pomysł, żeby o ławeczki przy ulicy Grunwaldzkiej zadbała rada osiedla, jak to było w przypadku Rady Osiedla nr 1.

Kierownik ARMiR – u zaproponował, by gmina zrobiła alejkę historyczną (edukacyjną) od pomnika na placu w parku, do Szkoły Podstawowej nr 3. Można na to pozyskać pieniądze z Ministerstwa Kultury oraz IPN – u.
– Uczniowie klas ósmych mogliby sadzić drzewa w parku, oczywiście z grawerem. To by była dobra pamiątka dla nich, zwłaszcza, że dużo uczniów wyjeżdża później z rodzinnego miasta na studia.

Bernadetta Mrówka, radna miejska ale i sołtys Morzychny, pytała o dotacje dla Koła Gospodyń w Morzychnie.

– Wieś Morzychna jest 33. kołem. Teraz jest w sumie 35 kół w powiecie dąbrowskim. Dofinansowanie będzie 5 tys. zł w przypadku tego koła. Trzeba tylko pamiętać, że rozliczenie będzie trzeba zrobić do końca marca przyszłego roku – poinformował Andrzej Giza.

Józefa Taraska zgłosiła, że mieszkańcy Gruszowa nie otrzymali jeszcze dopłat obszarowych, a od tego uzależniona jest możliwość obsiania i nawożenia pól.
– Termin na wypłaty jest od 1 grudnia do 30 czerwca następnego roku. Taki jest termin ustawowy – tłumaczył Andrzej Giza.
– Ale ludzie muszą mieć wcześniej środki. Czekają i nie wiedzą, co mogą, a czego nie mogą kupić do obsadzenia i nawożenia, bo ich nie stać – mówiła radna.

– Do jednej z gazet sekretarz gminy się wypowiedział, że „cyrk panuje w gminie”, a tak nie powinien mówić – zwrócił uwagę Dariusz Lizak.Władza po raz kolejny nie traktuje nas poważnie – mówił dalej radny, który wspomniał o ankiecie na stronie UMDT.
Lizak wnioskował o zamontowanie progu zwalniającego na ulicy Brata Alberta przy znaku ograniczającym prędkość i wycięcie tui rosnących przy chodniku.

– Sam pomysł ankiety był dziwny. Uważam, że tylko mieszkańcy mogą się na ten temat wypowiedzieć, a w ankiecie wypowiadają się wszyscy, którzy chcąLizak zwrócił uwagę, że taka ankieta nie obrazuje rzeczywistego stanowiska mieszkańców ulicy Brata Alberta na poruszane kwestie.

W sondażu zamieszczonym na stronie UMDT, 344 osoby (nie wiadomo, ile wśród ankietowanych stanowiło mieszkańców tej ulicy?) wypowiedziało się za zamontowaniem progu zwalniającego, zaś 245 opowiedziało się przeciw. Za wycięciem krzewów ozdobnych było tylko 112 osób, podczas gdy 481 chciało, by zachować tę zieleń.

Poprosiliśmy sekretarza Stanisława Ryczka o skomentowanie wypowiedzi, której miał udzielić jednej z gazet (?) na temat „cyrku w gminie”, a która dotknęła byłego przewodniczącego rady, Dariusza Lizaka, odwołanego w skutek zmian prezydium.

– Nie przypominam sobie, żebym takich słów używał. Powiem więcej – nie powiedziałem tego na sto procent. Ja na chłodno patrzyłem, co się działo. Nie mam zastrzeżeń do prowadzenia sesji przez P. Dariusza Lizaka. Zresztą – nie było nawet powodów, żeby takie coś powiedzieć, bo zaraz po rozpoczęciu, sesja się zakończyła, więc jak można to określić „cyrkiem”? Nawet by mi do głowy takie słowa nie przyszły. Na tyle jestem wiekowy, że bym sobie na takie słowa nie pozwolił. Nawet przeglądałem różne gazety i usiłowałem natrafić na  – rzekomo moją – wypowiedź w takim tonie, ale niczego nie znalazłem. Jestem pewien, że tego nie powiedziałem. Chciałem po sesji zapytać P. Dariusza Lizaka, w której gazecie znalazł te słowa, ale już go nie zastałem – tłumaczy sekretarz gminy Stanisław Ryczek, który dementuje, by użył słów „cyrk” w odniesieniu do obrad rady miasta.

us

fot.UM w DT

 

 

 


Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Internautów. Administrator portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin - zawiadom nas o tym (elstertv@gmail.com).

Komentarze

  1. 7 czerwca 2019 o 23:06
    qwerty :
    Zbliża się koniec kadencji, wkrótce nowe wybory to może ten nasz Poseł zrobił by w końcu chociaż jedną rzecz dla powiatu w ciągu tych 4 lat i przy udziale rządu? wojewody czy samorządu wojewódzkiego pomógł zorganizować opryski lotnicze przeciwko komarom. W powiecie mieleckim już się szykują do takich działań.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +23 (w sumie : 27)
  2. 8 czerwca 2019 o 12:27
    Dąbrowianin :
    Ciekawe czy ktoś był u proboszcza? Nie wiem Państwo ale wg mnie nie tak załatwia się takie rzeczy. Jeśli Ks. Proboszcz rzeczywiście chciał i chce pomóc poszkodowanym w powodzi to powinien sam się do nich udać i porozmawiać - nie żeby to oni szli jak po jałmużnę, bo ludzie mają honor.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +14 (w sumie : 20)
  3. 8 czerwca 2019 o 12:54
    Robert :
    O jakiej pomocy dla powodzian w ogóle jest mowa? W zasadzie żadnej nie było. Zresztą co do komarów to przecież Pan Burmistrz może wysłać swoich pracowników w celu ich likwidacji a nie ubolewać i usprawiedliwiać się. Zresztą co w ogóle zrobiono żeby zabezpieczyć zalewane terany przed powodziami????????? Nic Zero. Tylko puste gadanie.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +13 (w sumie : 17)
  4. 9 czerwca 2019 o 10:36
    Lutek :
    "Mirosław Jastrząb alarmował, że wyjazd z Osiedla Domków Jednorodzinnych jest bardzo niebezpieczny i nie powinno się czekać na zakończenie budowy obwodnicy, gdyż w tym miejscu występuje coraz więcej stłuczek i kolizji. Nie wskazane jest, by czekano, aż wydarzy się tragedia, zwłaszcza że często nie można rozstrzygnąć, z winy którego kierowcy doszło do stłuczki. Radny zawnioskował o montaż w tym miejscu kamery." Nie kamery tylko fotokomórki na przejazdu na czerwonym świetle. Jadący główną drogą nagminnie przejeżdzają to skrzyżowanie na czerwonym świetle stąd kolizje.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +11 (w sumie : 19)
  5. 9 czerwca 2019 o 15:59
    xxx :
    to proszę zrobić jeszcze raz ankietę odnośnie ulicy Chmielowskiego, ale prosze dodać jeszcze pytania czy mieszkańcom nie przeszkadzają notorycznie parkowane przyczepy i samochody ciężarowe na początku ulicy, czy mieszkańcom nie przeszkadza to iż nieraz te zaparkowane samochody i przyczepy są myte przez właściciela, czy mieszkańcom nie przeszkadzają trąbiące samochody gości weselnych jadących do Dworu Czernia, czy mieszkańcom nie przeszkadzają fajerwerki ostatnio puszczane przez weselników już nie w Dworze Czernia a na ulicy Chmielowskiego!!!
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +14 (w sumie : 22)
  6. 11 czerwca 2019 o 09:59
    franek :
    aż dziw bierze ze tak mało na forum o wysokości stawek śmieciowych
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +8 (w sumie : 10)
  7. 11 czerwca 2019 o 17:59
    Ewa :
    Haha klaksony wam przeszkadzają jak wesele jedzie .....ludzie poglupieliscie z tego upału Wam żal D... ściska że ktoś sobie wesele organizuje w Czerni
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: -7 (w sumie : 17)
  8. 11 czerwca 2019 o 22:31
    Do Ewy :
    Droga Ewo nikomu żal dupy nie ściska, dwór czernia to znowu nie takie pałace, ale ruch jest bardzo uciążliwy, jak do tego dojdą tzw. Bramy weselne to wjazd na Chmielowskiego zablokowany jest i od Szkolnej i od Szarwarskiej. To że ktoś bierze ślub to jest jego prywatna sprawa i nie musi o tym trabic na około. Pozatym pomysłowość nowożeńców i gości potrafi być mozno uciążliwa.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +9 (w sumie : 11)
  9. 13 czerwca 2019 o 17:17
    do xxx :
    Masz racje co do ciezaròwek i przyczep droga nie jest prywatnym parkingiem
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +9 (w sumie : 9)
  10. 13 czerwca 2019 o 22:37
    dabrowianin :
    Zgadzam sie z przedmowcami co do sprawy dotyczacej ciezarowek i zastawienia pasa jezdni,dlaczego zwykly czlowiek korzystający z odcinka tej drogi musi sie dostosowywac do uciazliwych warunkow ktore są spowodowane zaistniałą sytuacją,wakacje sie zaczynają a o wypadek tam nie trudno niech włodarze pozniej sie tlumaczą
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +8 (w sumie : 8)
  11. 14 czerwca 2019 o 17:16
    bulwersja :
    rowerzyści precz z chodnikow
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +1 (w sumie : 7)

Skomentuj (komentując akceptujesz regulamin)