Dzisiaj:
Niedziela, 24 listopada 2024 roku
Adela, Erast, Felicyta, Klemens, Klementyn, Orestes, Przedwoj

Odnawialne źródła energii w gminach powiatu?

4 kwietnia 2017 | Brak komentarzy

Odnawialne, w pełni ekologiczne źródła energii (z dopłatą rzędu 60. procent i nawet 90 – procentową oszczędnością na rachunkach oraz wyeliminowanym niebezpieczeństwem emisji  tlenku węgla) w indywidualnych gospodarstwach gmin powiatu dąbrowskiego?

Taką możliwość stwarza samorządom i mieszkańcom jeden z programów RPO i środki unijne.

Niedawno w sali cyfrowego kina „Sokół” w DDK odbyło się w tej sprawie spotkanie samorządowców lokalnych, zorganizowane z inicjatywy burmistrza Dąbrowy Krzysztofa Kaczmarskiego oraz posła PiS Wiesława Krajewskiego, zasiadającego w Sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju. Możliwość instalacji odnawialnych źródeł energii w gminie Dąbrowa Tarnowska i gminach ościennych stwarza dofinansowanie ze środków unijnych w ramach Działania 4.1.1 Rozwój infrastruktury do produkcji energii ze źródeł odnawialnych z RPO WM na lata 2014 – 2020. Program umożliwia indywidualnym właścicielom oraz przedsiębiorcom uzyskanie dofinansowania do takich instalacji (na potrzeby własne).

Z samorządowcami gminy Dąbrowa Tarnowska oraz gmin ościennych powiatu dąbrowskiego spotkał się przedstawiciel firmy doradczej, który przedstawił korzyści płynące z programu.

Firma pomogła wielu samorządom z różnych województw i powiatów w uzyskaniu dotacji na odnawialne źródła energii. Z programu unijnego z powodzeniem (wcześniej, gdy warunki były jeszcze korzystniejsze, a dofinansowanie sięgało 90. procent) skorzystała gmina Radgoszcz – prekursor na tym terenie. Obecnie dofinansowanie zewnętrze stanowi 60 procent inwestycji.

Dofinansowanie obejmuje trzy typy urządzeń: instalacje fotowoltaiczne do produkcji prądu elektrycznego, kolektory słoneczne do wytwarzania ciepłej wody oraz pompy ciepła do centralnego ogrzewania.

Wnioskodawcą może być: jednostka samorządu terytorialnego lub związki samorządów, które zawiązują się coraz częściej na potrzeby tego programu, bądź Lokalna Grupa Działania. Łączenie samorządów wymuszają kryteria ocen (a nie tylko wygoda) gdyż premiowane będą wnioski na realizację projektu partnerskiego kilku gmin. Chodzi bowiem o jak największą ilość instalacji z największą mocą wytwórczą, co oznacza, że w praktyce liczyć się będą duże, wielomilionowe projekty. Premiowane będą te o największym zasięgu terytorialnym. Nie ma przy tym ograniczeń regionalnych, gdyż można wnioskować nawet z gminami bardzo oddalonymi.

Wnioskodawcą mogą być organizacje pozarządowe (prawdopodobnie również spółdzielnie mieszkaniowe), ale marszałek nie zdefiniował jeszcze w projekcie, czym są „organizacje pozarządowe”.

Najlepszym wyjściem dla samorządów jest wnioskowanie poprzez Lokalną Grupę Działania, gdyż wtedy podatek VAT można zredukować o 60 procent. Ponadto większość działań związanych z projektem zostaje scedowanych na LGD; łatwiejsze – z punktu widzenia samorządu – jest również zapewnienie pozostałej części finansowania, gdyż lokalne grupy zabiegają o wyegzekwowanie pieniędzy od mieszkańców, którzy przystąpili do programu. W praktyce cała Małopolska wykonuje te projekty za pośrednictwem Lokalnych Grup Działania. Nie może wnioskować o to osoba fizyczna, ale nie jest to mankament programu, gdyż pojedynczym mieszkańcom dużo łatwiej i wygodniej, gdy to jednostka samorządowa realizuje zadanie. Zaś beneficjentem ostatecznym są mieszkańcy.

Gmina będzie partnerem w inwestycji i współwłaścicielem urządzeń. Po zakończeniu projektu (5 lat), w różnym trybie, na preferencyjnych warunkach można będzie przejąć tę własność. Gmina będzie zobowiązana zabezpieczyć pozostałe 40 % kosztów inwestycji, a potem wyegzekwować je od mieszkańców, którzy zapiszą się do programu.

Spłata zależy od wcześniejszej umowy z mieszkańcami – można np. uiścić całą kwotę jednorazowo, lub wpłacić w dwóch ratach.

Urządzenia do 40 kilowatów nie podlegają Prawu budowlanemu, gdyż są uznawane za mikrourządzenia przeznaczone dla potrzeb gospodarstwa domowego (sprzętu o większej mocy nie instaluje się dla własnego użytku; średnia instalacja to 3, 5 – 4, 5 kilowatów).

Zminimalizowane jest ryzyko zakupu niewłaściwych urządzeń do pozyskiwania energii odnawialnej, gdyż sprzęt podlega wymianie i reklamacjom. Za wykonanie odpowiada wybrana firma, a nie samorząd. Samorząd natomiast może określić w przetargu specyfikację urządzeń. Podstawą jest, by po 20 latach użytkowania sprzęt nie stracił na wydajności więcej niż 20 procent (wykonawca musi dostarczyć takie instalacje, które rocznie nie stracą na wydajności więcej niż 1 procent, a więc wymagania są wyśrubowane).

Dodatkowo firma doradcza, której przedstawiciel przyjechał na spotkanie z samorządowcami  w Dąbrowie, może – na wniosek samorządu – kontrolować przetarg pod kątem jakości technicznej sprzętu, a nawet określić najlepsze parametry. W takim przypadku nie wchodzą w grę urządzenia z demobilu albo tzw. „chińszczyzna”. W praktyce tego typu przetargi najczęściej wygrywają dwie duże firmy, które raczej nie będą chciały ryzykować i dostarczą dobry jakościowo sprzęt. Może być tylko jeden generalny wykonawca, który zrealizuje inwestycje na cały projekt.

Nie będzie również żadnego problemu z uwarunkowaniami prawnymi (jak w przypadku farm wiatrowych, o czym przekonał się dobitnie dąbrowski samorząd kilka lat temu), gdyż te zostały wcześniej ściśle określone.

Instalacja takich urządzeń opłaca się tylko wtedy, gdy ich moc wytwórcza wystarczy do pokrycia zapotrzebowania indywidualnego gospodarstwa domowego, bez konieczności dokupowania energii od „Tauronu”. Firma doradcza, która zorganizowała spotkanie, może takie szacunki wykonać. Nadwyżka prądu powinna być nieco wyższa od zapotrzebowania, aby projekt bilansował się finansowo. Należy więc minimalnie „przeszacować” tę instalację, by nie dopłacać.

Urządzenia zostaną podpięte do sieci – prąd będzie zasilał gospodarstwo domowe, a wyprodukowana reszta, w formie nadwyżki, trafi do operatora. „Tauron” nie ma prawa odmówić przyjęcia nadwyżki energii od gospodarstwa domowego, gdyż jest to ustawowo uregulowane.

W okresach jesienno – zimowych, gdy pobór ciepła jest wyższy, niż jego wytwarzanie gospodarstwo domowe korzysta z nadwyżek przekazanych operatorowi. Wiosną i jesienią te nadwyżki wytwarza, korzystając w znacznie mniejszym stopniu z wyprodukowanej energii. Najlepiej podpiąć dom do sieci wiosną lub w środku lata, gdyż wtedy wyprodukuje się nadwyżkę prądu, ale w praktyce, przy średnio ok. 500. wnioskach, instalacja będzie rozłożona w czasie.

Oddając do operatora jedną kilowatogodzinę, można będzie z niej uzyskać 0, 80 kilowatogodziny. 20 procent pobiera „Tauron” za koszty własne. Zawarte są w tym wszystkie koszty związane z przesyłem prądu, korzystaniem z sieci i jej modernizacją.

Stała opłata licznikowa będzie wynosić 10 – 12 zł, co przy dużych i wciąż rosnących cenach prądu, nie jest znacznym obciążeniem dla gospodarstwa domowego.

Rozliczenie będzie w cyklu rocznym – jeżeli przez ten czas odbiorca nie wykorzysta nadwyżek prądu, energia „przepada” (za darmo) na rzecz operatora. Przy prawidłowym oszacowaniu zapotrzebowań, takie przypadki nie powinny być częste.

Drugi kwartał 2018 r. to przybliżony czas realizacji tego projektu. Nabór wniosków rozpocznie się w trzecim kwartale b.r.

Jak pokazują doświadczenia gminy Radgoszcz, która była na Powiślu prekursorem tego programu w jego najlepszym i najkorzystniejszym kształcie, projekt cieszy się dużym zainteresowaniem mieszkańców. Nawet teraz, gdy można uzyskać dofinansowanie rzędu 60. procent (a nie 90. – jak na początku) 90 osób znalazło się już na liście rezerwowej do następnego „rozdania”. Nie było też problemów z wyegzekwowaniem od mieszkańców należności.

Na spotkanie w DDK przybyli, oprócz posła Wiesława Krajewskiego oraz burmistrza Dąbrowy Krzysztofa Kaczmarskiego, także reprezentanci innych samorządów: Radgoszczy (która ma dobre doświadczenia z wcześniejszym projektem), Olesna, Bolesławia, Mędrzechowa, Smęgorzowa, Szczucina. Pojawili się przedstawiciele rady miejskiej w Dąbrowie Tarnowskiej, wśród których szczególną dociekliwością i przygotowaniem do zadawania pytań wykazali się: Andrzej Buśko oraz Kazimiera Wąż.

Zabierała głos również przedstawicielka radgoskiego samorządu, doświadczonego w tym projekcie.

Zachęcam samorządowców, by do tego projektu się przyłączyć, bo to jest dobra sprawa – podsumował poseł Prawa i Sprawiedliwości Wiesław Krajewski.

Będziemy pracować nad tym. Deklaracje powinny być na „tak” – stwierdził burmistrz Dąbrowy Tarnowskiej Krzysztof Kaczmarski.

Będziemy rozmawiać w tej sprawie. Spróbujemy z Panem starostą zbudować taki związek. Wtedy na terenie powiatu będzie można uzyskać więcej osób chętnych do włączenia się do projektu – zadeklarował burmistrz Szczucina Andrzej Gorzkowicz.

us

fot. UM w DT

 

 

 


Skomentuj (komentując akceptujesz regulamin)