Obwodnica będzie, DK 73 – bez deklaracji
W Dąbrowie minister Andrzej Adamczyk potwierdził: obwodnica to pewna inwestycja; trwa rozstrzyganie przetargu i analiza ofert. – „Tutaj żadnej deklaracji składać nie chcę. Korzystniej jest wiedzieć, jak jest, niż składać puste deklaracje” – mówi zaś minister w odniesieniu do przebudowy DK 73 na odcinku Tarnów – Szczucin.
Niespełna trzy tygodnie wcześniej odbyło się bardzo podobne spotkanie (vide: artykuł i nagranie „Spotkanie w sprawie obwodnicy i DK 73”), na które jednak nie udało się dotrzeć najważniejszemu gościowi, zaproszonemu przez Wiesława Krajewskiego – ministrowi infrastruktury i budownictwa, Andrzejowi Adamczykowi.
Tym razem doszła do skutku konferencja prasowa w biurze posła Wiesława Krajewskiego i spotkanie z samorządowcami w dąbrowskim urzędzie miejskim. Spotkanie – analogiczne do poprzedniego, choć padło więcej ustaleń.
Na poprzednie spotkanie przybyli m.in. prezydent Tarnowa Roman Ciepiela i inni samorządowcy lokalni. Ważną osobą, mającą duży wpływ na te inwestycje był Tomasz Pałasiński, dyrektor krakowskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Sprawę monitoruje również, obecny na obu zebraniach poseł PiS Ziemi Dąbrowskiej Wiesław Krajewski.
Na spotkanie przybył też burmistrz Szczucina Andrzej Gorzkowicz, wójt Lisiej Góry Arkadiusz Mikuła, przedstawiciele radnych miejskich i powiatowych, przewodniczący i obie wiceprzewodniczące rady miejskiej. Gospodarzem spotkania był burmistrz Dąbrowy Tarnowskiej Krzysztof Kaczmarski. Poruszano dwa, kluczowe dla Dąbrowy i lokalnych samorządów tematy: budowę obwodnicy i modernizację DK 73 na odcinku Tarnów – Szczucin.
Tym razem pojawiła się większość z ww. osób; jedynie z Lisiej Góry przybył zastępca wójta Piotr Miotła oraz Komendant Powiatowy Policji Andrzej Kupiec (poprzednio jego zastępca – Marek Banaś) i zastępca Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej Krzysztof Kolarczyk.
W poprzednim spotkaniu uczestniczyła, i brała aktywny udział, wiceprzewodnicząca rady miejskiej Bogusława Serwicka, zainteresowana zwł. modernizacją DK 73 na odcinku w Smęgorzowie (głównie: zabezpieczeniem wypadkowego przejścia dla pieszych w okolicy szkoły). Tym razem przybył również drugi radny, walczący od wielu lat o poprawę bezpieczeństwa na przejściu w Żelazówce – Kazimierz Pinas. Radny Pinas jest już w tej kwestii „weteranem”, gdyż – jak sam mówił – zabiega o to przejście już od trzech kadencji.
Stuprocentowe potwierdzenie inwestycji i jednoznaczną deklarację, że obwodnicy nic nie zagraża, minister ogłosił na konferencji w biurze poselskim Wiesława Krajewskiego. Podziękował posłowi Krajewskiemu za dużą cierpliwość i pozytywny upór w dążeniu do spotkania samorządowców z ministrem w Dąbrowie.
– Pan poseł należy do bardzo cierpliwych ludzi, bo to spotkanie organizował od dawna. Minister przyznał, że w Dąbrowie był kilkakrotnie, ale – z przyczyn niezależnych od siebie – trudno mu było przybyć na to spotkanie. Natomiast, jak podkreślił, nieustannie zabiegał o tę wizytę Wiesław Krajewski.
Minister przyznał na spotkaniu w urzędzie miejskim, że poseł chciał uzyskać od niego również, choćby wstępną, deklarację w sprawie modernizacji DK 73 na odcinku Tarnów – Szczucin.
– Ta droga [chodzi o obwodnicę – red.] jest drogą przez mękę. Byliśmy już bardzo blisko wygaśnięcia prawomocnego pozwolenia na budowę. Ale wszystko się udało i pewne jest, że obwodnica będzie. – potwierdził minister Adamczyk.
Wyraził też nadzieję, że dwudziestoletnie oczekiwanie na tę, bezdyskusyjnie konieczną, inwestycję nie było podyktowane sympatiami politycznymi mieszkańców Ziemi Dąbrowskiej zwróconymi ku Prawu i Sprawiedliwości. Innymi słowy, że nie jest to „zemsta polityczna” poprzedniego obozu rządzącego na mieszkańcach Powiśla.
– Wiem, że ta procedura powstaje. Dokumentacja jest gotowa i kompletna – mówił minister – Mieszkańcy za dwa lata będą się cieszyć obwodnicą. A my politycy będziemy tylko wspominać, jako przestrogę, że było tyle lat zaniedbań i zaniechań. Poseł Wiesław Krajewski wielokrotnie zabiegał i pytał, co zrobić, żeby to przyspieszyć. Panie pośle, to się właśnie stało. Budowa tej drogi (chodzi o obwodnicę – red.) to już nie marzenie, a rzeczywistość.
Na temat modernizacji DK 73 minister nie chciał zbyt wiele mówić ani na konferencji w biurze poselskim, ani na spotkaniu z samorządowcami w urzędzie miejskim. Mimo starań Wiesława Krajeskiego, który – podobnie jak trzy tygodnie temu – próbował uzyskać od decydentów jakieś wiążące słowo. Żadne bliższe deklaracje ze strony ministra, ani dyrektora krakowskiego oddziału GDDKiA nie padły. Oprócz przyznania racji posłowi i samorządowcom, że inwestycja jest konieczna i będzie wykonana. Ale nie rzucono żadnego przybliżonego terminu realizacji modernizacji DK 73 na odcinku Tarnów – Dąbrowa Tarnowska – Szczucin. Przypomniano natomiast, że ważność decyzji środowiskowej w tej sprawie upływa w 2020 r. Jeżeli do tego czasu inwestycja przynajmniej nie ruszy, dokument i wszelkie starania o to – finansowane z pieniędzy publicznych – przepadną.
– Są zamiary przebudowy Drogi Krajowej nr 73, ale tego bym na konferencji nie chciał mówić, bo nie jest czas i miejsce ku temu. Poprzedni rząd zostawił nam program budowy dróg, o którym nie politycy, ale nawet specjaliści wyrazili się, że mamy do czynienia z „kiełbasą wyborczą”, a nie, dobrze przemyślanym, programem. A że tę drogę trzeba przebudować, to jest poza wszelką dyskusją. Jeżeli politycy PiS mówili to wielokrotnie, to my słowa w tym zakresie musimy dotrzymać. – mówił minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk.
Na krótkiej konferencji prasowej w biurze poselskim Wiesława Krajewskiego przy ul. Spadowej, padły te same deklaracje w sprawie obwodnicy także z ust dyrektora krakowskiego oddziału GDDKiA, Tomasza Pałasińskiego.
Na początku Krzysztof Kaczmarski w swojej prezentacji poruszył problem dla gminy, jakim jest brak obwodnicy Dąbrowy oraz zagrożenia bezpieczeństwa mieszkańców niesione przez drogę krajową o bardzo niskim standardzie technicznym. Przypomniał, że walka o obwodnicę ciągnie się już 20 lat – a brali i biorą w niej udział wszyscy: samorządowcy miejscy, powiatowi, parlamentarzyści różnych ugrupowań, a wcześniej obecny prezydent Tarnowa, ówczesny wicemarszałek Roman Ciepiela. Przez centrum miasta jeździ, w związku z brakiem obwodnicy, ponad 10 tys. pojazdów na dobę (niektóre źródła mówią nawet o 15. tysiącach), w tym bardzo często ciężkie samochody ciężarowe, naruszające, będącą i tak w złym stanie, drogę krajową.
– Dla Dąbrowy to jest decyzja historyczna i ze wszech miar potrzebna – powiedział o budowie obwodnicy burmistrz Krzysztof Kaczmarski.
To, że budowa obwodnicy będzie realizowana zgodnie z planem, a inwestycja znajdzie finał w 2018 r. (i fakt, że pieniądze na ten obiekt są zabezpieczone) – potwierdził Tomasz Pałasiński z GDDKiA.
– Teraz jesteśmy na etapie wyboru ofert spośród 20. firm. Mieścimy się w budżecie, a nawet zeszliśmy ponad połowę z budżetu (…). Obwodnica jest wpisana w planach na lata 2016 – 2022. Będzie współfinansowana ze środków Unii Europejskiej, w związku z tym musimy dotrzymać szczególnej staranności (…). – powiedział Tomasz Pałasiński, który poinformował jednocześnie, że każde uchybienie będzie karane finansowo po kontroli unijnej. Najtańsza z ofert przetargowych opiewa na 80 mln. zł. Trzy miesiące, to czas na ocenę ofert.
– Mamy obowiązek sprawdzenia każdej ceny jednostkowej (…). W optymistycznej wersji w sierpniu – wrześniu nastąpi podpisanie umowy, w pesymistycznej – przy odwołaniu – końcem września (bo 15 – 30 dni się przeciągnie). Dokumentacja nie jest najnowsza, więc podjęliśmy decyzję o rozszerzeniu badań geologicznych. (…) Wszystko ma na celu zapobieżenie przyszłym roszczeniom firmy, która wygra przetarg. Budowa potrwa 22 miesiące, nie obejmujące okresów zimowych. W sierpniu – październiku 2018 r. nastąpi otwarcie i korzystanie z obwodnicy. Obwodnica będzie na pewno, nie mam wątpliwości – zadeklarował dyrektor krakowskiego oddziału GDDKiA.
Tomasz Pałasiński wymienił również dane techniczne dot. tej inwestycji. Obwodnica Dąbrowy ma być jednojezdniowa, jej długość to prawie 7 km, zaś prędkość projektowa ma wynieść 80 km/h. Na jej trasie będzie jeden wiadukt kolejowy i pięć drogowych: na ul. Nowej, Nadbrzeżnej, Oleśnickiej i dwa nad linią PKP (w tym jeden nad małym, 9-metrowym mostkiem).
Jako że poseł PiS z Dąbrowy był głównym inicjatorem spotkania ministra z samorządowcami, i na poprzedni zebraniu, i obecnie kilkakrotnie zabierał głos.
Podczas poprzedniego spotkania poseł PiS Ziemi Dąbrowskiej podsunął samorządowcom dobre rozwiązanie, z którego jednak dotychczas nie skorzystano w pełni. W porozumieniu z Tomaszem Pałasińskim (teraz również przedstawiono tę inicjatywę ministrowi) samorządowcy mieli się spotkać i wskazać najważniejsze, newralgiczne punkty na DK 73, na odcinku Tarnów – Dąbrowa Tarnowska – Szczucin.
Najbardziej niebezpieczne punkty we wskazanych miejscach zostałyby zabezpieczone, min. przez poprawę nawierzchni czy montaż pulsujących świateł nad „wypadkowymi” przejściami dla pieszych.
Krzysztof Kaczmarski wraz z dąbrowskim samorządem przygotowali petycję skierowaną do ministra w sprawie DK 73. Burmistrz przypomniał również, że 2020 r. jest w tym przypadku datą graniczną, gdyż po upływie tego terminu przepadnie dokumentacja dot. tej drogi.
Roman Ciepiela optował za przebudową drogi krajowej zwł. na odcinku od Tarnowa do Dąbrowy (z uwzględnieniem przebiegu przez teren miasta). Na poprzednim spotkaniu prezydent Tarnowa zadeklarował, że nie chodzi o pieniądze, ale stworzenie odpowiednich możliwości i współpracę.
– To jest bardzo ważny trakt o znaczeniu międzynarodowym; prowadzi na Barwinek, a dalej na Węgry. GDDKiA ma decyzję środowiskową. Na granicy Lisiej Góry i Tarnowa (do granicy) decyzja jest wydana. Pozostaje 500. – metrowy odcinek do wiaduktu nad autostradą. Miasto jest gotowe podjąć dalszą pracę. Pracujemy nad obwodnicą wschodnią Tarnowa z GDDKiA. Nie ma decyzji środowiskowej jeszcze. Pozostaje problem przejazdu przez Tarnów. I tu mamy poważny problem. Ale będę prosić o wsparcie, pomoc, lobbing, ale nie o pieniądze, bo sami wystąpimy o fundusze zewnętrzne. Tu chodzi o ważny trakt i dostępność do Szpitala Wojewódzkiego w Tarnowie. Ta droga była mocno zdegradowana – cały ruch z obwodnicy południowej Tarnowa przeniósł się na tę drogę. Na wysokości szpitala ścięliśmy już nawierzchnię dla bezpieczeństwa. GDDKiA dopuściła niestety zjazd z autostrady A4. Miasto się opierało, ale nie udało się tego wywalczyć. Skrzyżowanie Jana Pawła i Słonecznej (początek), pod wiaduktem kolejowym; musi być przesunięte rondo i poszerzone, i strona wschodnia na szpital – tak to wygląda. – Ciepiela przedstawił koncepcję przebudowy, szacowaną na ok. 30 – 35 mln. zł.
– Jesteśmy gotowi do jej realizacji. Środki postaramy się pozyskać w funduszy zewnętrznych. Jeżeli nie dostaniemy, to nawet nie chcę myśleć, co będzie. Droga się rozleci na wysokości szpitala. To jest część drogi 73. Droga 73 jest naszą wspólną drogą – przypominał prezydent Tarnowa.
Również kilka tygodni temu wójt Lisiej Góry, a na obecnym spotkaniu – jego zastępca dowodzili, dlaczego konieczny jest remont DK 73 dla ich miejscowości.
– Chcemy zmienić plany zagospodarowania przestrzennego i musimy się dostosować do koncepcji GDDKiA i decyzji środowiskowej. Jest z tym wielki kłopot, bo mieszkańcy nie mogą z tymi terenami nic zrobić. Co najmniej kilkanaście budynków mieszkalnych i usługowych na koncepcji przeznaczone jest do rozbiórki. Mieszkańcy są w zawieszeniu. (…) Mamy zjazd z autostrady. Mamy wielką szansę na rozwój, jeżeli ta droga będzie odpowiadać standardom. Na razie bardzo dużo tracimy jako gmina i jako mieszkańcy. Inwestorzy się wycofują. To jest przyczyna zwalniania rozwoju gminy. A można by korzystać z tego, że jest nowy zjazd z autostrady na terenie gminy. My nie jesteśmy w stanie skorzystać z tego zjazdu, jeżeli droga krajowa nie ma odpowiedniego standardu. Żeby Droga Krajowa nr 75 nas nie wyprzedziła. To, co najtrudniejsze w tej inwestycji jest już za nami. Jest tylko kwestia finansowa. Wielka prośba, byśmy za parę lat tu się znowu w tej sprawie nie spotkali; bez żadnych ustaleń, z zaprzepaszczonymi szansami. – apelowali samorządowcy z Lisiej Góry na obu spotkaniach.
Dla Lisiej Góry zaniechanie modernizacji DK 73 to straty finansowe, zastopowanie rozwoju gminy, utrata inwestorów, którzy – mimo potencjalnych szans stwarzanych przez tę lokalizację – wolą inwestować tam, gdzie drogi dojazdowe mają wyższy standard techniczny. To również ogromny problem dla mieszkańców.
Dla Tarnowa to głównie zaburzone bezpieczeństwo pacjentów z miasta i regionu, którzy korzystają ze szpitala wojewódzkiego, w tym zwł. z najlepszego w regionie oddziału neurochirurgicznego i jedynego w okolicy oddziału onkologii. Przeciążona droga dojazdowa do placówki jest w takim stanie, że w miarę dalszego użytkowania, mimo rozpaczliwych prób ratowania nawierzchni, prawdopodobnie się rozleci. Dla Szczucina zaś – zaniechanie przebudowy odpowiedniego fragmentu DK 73, to igranie z bezpieczeństwem mieszkańców, zwł. na „wypadkowych” przejściach i całkowite odcięcie niezmotoryzowanych mieszkańców trzech miejscowości od centrum.
– Szczucin kojarzył się wszystkim z miastem, w którym nadzwyczaj dużo mieszkańców jeździ na rowerach. Dziś to już jest, niestety, historia. Skrzynka, Radwan i Lubasz, to miejscowości odcięte od miasta. Duża część mieszkańców nie jest w stanie się przemieszczać. Nie da się jechać rowerem bokami drogi krajowej; nie ma koniecznego marginesu. Mieszkańcy mają dość, że od 30 lat się im obiecuje poprawę bezpieczeństwa tej drogi. Droga praktycznie nie ma marginesu. Nie uzyskaliśmy zgody na wykonanie ścieżki rowerowej. Absolutny priorytet, to zmiana jakości drogi. Dąbrowa Tarnowska – Smęgorzów – Lubasz przed Szczucinem – nie jesteśmy nawet w stanie zorganizować żadnego sensownego objazdu dla mieszkańców, jeżeli zdarzy się jakiś wypadek. Po kilkanaście godzin pojazdy wtedy stoją. – mówił burmistrz Szczucina Andrzej Gorzkowicz, który zaapelował przynajmniej o pozwolenie na budowę ścieżki rowerowej, która tymczasowo rozwiązałaby problem, odciętych od centrum, miejscowości.
Bardzo sensownym i potrzebnym głosem w dyskusji na temat już nie potrzeby, lecz – na wielu odcinkach – konieczności modernizacji DK 73, było stanowisko zastępcy i komendanta dąbrowskiej policji oraz straży pożarnej. Na obu spotkaniach reprezentanci policji i straży przekonywali, że modernizacja tej drogi, to kwestia bezpieczeństwa mieszkańców.
– Teren powiatu dąbrowskiego, to ok. 1000 km dróg, a tylko 22 km to droga krajowa. Czasem ona „przejmuje” od 30 do 70 % zdarzeń tragicznych na wszystkich drogach powiatu, czego dowodem są krzyże przy drodze. Na tym odcinku maksymalnie skondensowaliśmy kontrole drogowe, co w pewnym stopniu poprawia bezpieczeństwo. (…) Na temat bezpieczeństwa musimy nie tylko mówić, ale i robić jak najwięcej, by je zapewnić. Obwodnica się Dąbrowie od dawna należy. Podkarpackie i Świętokrzyskie też korzystają z tego odcinka. (…)
Ilość wypadków musi być tutaj liczbą zastraszającą. Bezpieczeństwo publiczne kosztuje, ale jest rzeczą najważniejszą – takie stanowisko, w sprawie potrzeby modernizacji DK 73 i (pewnej już) budowy obwodnicy zajęło kierownictwo dąbrowskiej policji.
– Należy zwrócić uwagę zwłaszcza na dwie kwestie, m. in. przewóz materiałów niebezpiecznych tą drogą i bliskość Zakładów Azotowych. Przejazd takich materiałów przez Dąbrowę, z powodu stanu technicznego drogi, zawsze był bardzo niebezpieczny i obarczony ryzykiem. Kolejna rzecz, to działania służb podczas wypadków na drodze krajowej. Droga stwarza bardzo dużą uciążliwość podczas wypadków. Brak jest dróg alternatywnych do objazdów. Ze względu na bezpieczeństwo powinna być poszerzona droga krajowa nr 73. – powiedział zastępca komendanta PSP Krzysztof Kolarczyk.
Podczas poprzedniego spotkania głos zabrała była przewodnicząca i obecna wiceprzewodnicząca rady miejskiej Bogusława Serwicka. Na obecnym – swój apel, nie wiadomo już który raz, ponowił radny Kazimierz Pinas. Obydwoje wiele razy wysyłali do GDDKiA pisma z prośbą o zamontowanie migających świateł nad niebezpiecznymi przejściami dla pieszych w Smęgorzowie i Żelazówce.
Jeszcze na poprzednim spotkaniu Tomasz Pałasiński co prawda potwierdził, że zadania te zostaną zrealizowane, ale raczej w przyszłym roku. Przy ministrze zaś, czas oczekiwania na drobne inwestycje, a poprawiające jednak bezpieczeństwo i niewiele kosztujące – znacznie się skrócił. Dyrektor krakowskiego oddziału GDDKiA zobowiązał się, że światła pojawią się jeszcze w tym roku. Nie udało się tego dokonać przez dobrych kilka lat, gdy kolejne pisma radnych zasilały kosze na śmieci w GDDKiA. Dopiero przybycie ministra rozwiązało problem natychmiastowo. Pokazało to również wyraźnie stosunek urzędników do małych miast, takich jak Dąbrowa Tarnowska. Deklaracja padła w obecności ministra, więc GDDKiA raczej się z tego nie wycofa.
Teraz pozostaje wierzyć zapewnieniom Tomasza Pałasińskiego dot. poprawy „czarnych punktów” na drodze krajowej nr 73. Kiedy to się stanie – tego minister, ani dyrektor GDDKiA nie powiedzieli.
Ula Skórka