Nie będzie sarkofagu nad hałdą azbestu w Szczucinie
Pracownicy dawnej fabryki eternitu, ale też mieszkańcy gminy, od lat chorują na nowotwory. Ryzyko międzybłoniaka opłucnej jest w gminie Szczucin 60-dziesięciokrotnie wyższe niż w innych miejscach.
Początkowo zastanawiano się nad zakryciem pozostałości azbestu z nieczynnej fabryki, betonową kopułą. Jednak gmina z tego zrezygnowała. Burmistrz Szczucina Andrzeja Gorzkowicz wyjaśnia, że budowa betonowej kopuły mimo dofinansowania i tak byłaby dla gminy za droga, a przede wszystkim niepotrzebna.
„Z dokumentacji rekultywacji wnika dość jednoznacznie, że absolutnie wystarczającym jest pokrycie tego terenu warstwą ziemi. Co w największej części zostało wykonane”. Jak dodaje burmistrz Gorzkowicz, jeszcze w tym roku powinna zostać przysypana ostatnia działka, na której był składowany azbest z fabryki. Mieszkańcy przypominają jednak, że azbest był też składowany na pobliskich działkach prywatnych.
Profesor Jerzy Dyczek z krakowskiej AGH przyznaje, że zakopywanie azbestu pod ziemią jest powszechną metodą na całym świecie. Jak też dodaje ewentualne wody gruntowe w połączeniu z azbestem nie stanowią zagrożenia bo „azbest jest bardzo trwałym minerałem i nie rozpuszcza się w wodzie”.
Były przewodniczący rady programowej krajowego programu usuwania azbestu dodaje, że zagrożeniem dla składowiska azbestowego w Szczucinie byłaby powódź stulecia, bo hałda jest położona blisko Wisły.
Nie brakuje jednak też opinii, że potrzebne są badania tego, co znajduje się w hałdzie.
źródło: Radio Kraków