Na sesji o szkole w Żelazówce
Poprzednio radny i sołtys Brnika Stanisław Król z zarzutem nicnierobienia i niespełnienia obietnic przedwyborczych; teraz zaś sołtys Nieczajny Górnej Jan Bąba podważający sens remontu niepublicznej szkoły w Żelazówce za 300 tys. zł. z pieniędzy budżetowych (zamiast budowy nowej placówki).
Czy to początek głośniejszych zastrzeżeń do decyzji władzy i postanowień radnych miejskich?
W sprawozdaniu międzysesyjnym burmistrz nawiązał kolejny raz do sytuacji Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Morzychnie, o którą coraz częściej dopytują radni; których, równie często, już nie zadowalają mało konkretne odpowiedziami w sprawie braku efektywności rozwoju tejże i pozyskania nowych przedsiębiorców. Na ostatnich sesjach o strefę dopytywali zwłaszcza Andrzej Giza i Bernadetta Mrówka.
Radna Bernadetta Mrówka także i tym razem dociekała, co dalej ze strefą, czy istnieje realna możliwość jej rozwoju, dobudowania dróg dojazdowych, ewentualnego wykupu terenu od gminy Żabno i pozyskania przedsiębiorców. Skorzystała również z obecności wicestarosty Marka Kopii, by zapytać, czy powiat byłby gotów współfinansować infrastrukturę w strefie. Odpowiedź jednak nie zadowoliła radnej, gdyż nie padła żadna konkretna deklaracja ze strony zastępcy starosty. Burmistrz zaś powtórzył to, co mówił już wielokrotnie; tym razem jednak, dla zobrazowania wyjaśnień, posłużył się rzutnikiem z obrazem mapy strefy. Zapewnił, że trwają rozmowy z potencjalnymi inwestorami oraz pozyskiwanie funduszy zewnętrznych.
Burmistrz poinformował również, że został złożony wniosek do MRPO na budowę infrastruktury technicznej. Inwestycja wyniesie ponad 2,6 mln. zł. Gmina liczy na dofinansowanie w wysokości 2 mln. zł. Wyjaśnił, że strefa jest objęta planem zagospodarowania przestrzennego, a dwie drogi dojazdowe zostały już zaprojektowane. Powtórzył kolejny raz, że gmina chce kupić dwa hektary strefy w Morzychnie od Żabna. Wykup jednego hektara to koszt 200 tys. zł.
Na te słowa zareagowała radna Bernadetta Mrówka, która dociekała, czy możliwe jest porozumienie z Żabnem w tym zakresie i sfinalizowanie planowanego wykupu części terenu strefy.
– Jak oni widzą tę współpracę? Jak to rozumieć?
– Pani radna, ale nie ma problemu współpracy z Żabnem. Problem jest z tym, że nie mamy własności, że od 1. stycznia będą strefy wszędzie (…). Albo kupujemy, albo procedujemy, jak dotychczas i odsyłamy potencjalnych przedsiębiorców do Żabna. Dysponuje ten, co ma własność i wypowiada swoją cenę – wyjaśniał Krzysztof Kaczmarski.
– Dzisiaj wszystko już idzie właściwą drogą. Jest duże zadowolenie i satysfakcja, a seniorzy nie chcą słyszeć, żeby się zmieniali, bo co do zasady jest tak, że uczestnicy mogą się zmieniać – burmistrz poinformował o działalności „Senior Wigor” i zadowoleniu uczestników programu.
Krzysztof Kaczmarski zrelacjonował, że zbliża się do końca wymiana ogrzewania w bloku nr 3 na os. Kościuszki:
-Dochodzi końca projekt na os. Kościuszki. Też jakoś to przebrnęliśmy, czasem korzystając z asysty Policji. Ogół mieszkańców jest bardzo zadowolony, ale są jeszcze tacy, którzy twierdzą, że tyle lat przeżyli i nigdy nie ogrzewali, ale to chyba… kosztem sąsiadów – wyjaśnił burmistrz.
Zastępca Komendanta Powiatowego Policji w Dąbrowie Tarnowskiej, Bogusław Chmielarz przedstawił prezentację na temat współpracy Policji z jednostkami samorządowymi. Prezentacja była analogiczna do tego, co zrelacjonował wcześniej na sesji powiatu Komendant Mirosław Strach.
– Prosimy Was o wsparcie finansowe, bo to się przekłada na bezpieczeństwo. Nasza komenda stoi bardzo wysoko, jeżeli chodzi o statystyki. Ale jeżeli chodzi o bezpieczeństwo, to najważniejsze jest wasze odczucie, odczucie mieszkańców na ten temat – mówił podinspektor Bogusław Chmielarz.
W punkcie dotyczącym zapytań i interpelacji radnych głos zabrali: Bernadetta Mrówka, Kazimiera Wąż, Bogdan Pawelec, Władysław Knutelski, Józefa Taraska, Magdalena Ryczek, Andrzej Giza, Barbara Gawle, Marcin Grabka. [Części pytań radnych, lub całe fragmenty ich wypowiedzi były bardzo źle słyszalne, gdyż w dalszym ciągu radni nie korzystają z mikrofonów].
Bernadetta Mrówka pytała wicestarostę o ewentualną możliwość partycypowania powiatu w kosztach uruchomienia strefy ekonomicznej.
– Na liście pozytywnych wniosków nie znalazł się projekt budowy domu ludowego w Nieczajnie? Co na to wpłynęło – dopytywała Kazimiera Wąż, która oczekiwała także odpowiedzi w sprawie przebudowy drogi powiatowej na terenie tej miejscowości.
Bogdan Pawelec pytał o coś, na co radni zareagowali śmiechem, ale pytanie radnego było bardzo źle słyszalne.
– Czy to jest prawda, że zostały odrzucone wnioski dotyczące rewitalizacji rynku i przebudowy garażowiska i dlaczego? – dociekał Władysław Knutelski.
Józefa Taraska pytała o oświetlenie, chodnik i kanalizację w Gruszowie Wielkim i podziękowała dyrektorowi RPWiK – u Grzegorzowi Niedbale za oczyszczenie kratek ściekowych na terenie miejscowości.
Magdalena Ryczek zabiegała o umożliwienie dzieciom z rodzin dysfunkcyjnych wyjazdu na kolonie.
Andrzej Giza dopytywał o sprawy własnościowe w Specjalnej Strefie Ekonomicznej w Morzychnie.
Barbara Gawle zwróciła uwagę na problem ze ścieżką rowerową, którą – jak zgłaszali jej rowerzyści –„nie ma sensu w ogóle jeździć”.
Marcin Grabka zaś dopytywał o drogę powiatową w Szarwarku.
– Przyznam, że jest to nowy wniosek. Jest to temat na forum Stowarzyszenia samorządów. Nie jest istotne, że ta strefa mieści się w Dąbrowie Tarnowskiej. Ja się mogę wypowiadać tylko za siebie, ale my się nie odżegnujemy od jakiejś pomocy w tym względzie – odpowiedział Bernadetcie Mrówce Marek Kopia.
– Owszem, odpowiedź dyplomatyczna, tylko bez konkretów. Bardzo bym prosiła, żeby się Państwo nad tym zastanowili. I bardzo proszę o konkretną odpowiedź, jak już to będzie możliwe – apelowała radna nie usatysfakcjonowana zbyt mało konkretną odpowiedzią.
Józefa Taraska, korzystając z obecności wicestarosty, zgłosiła pretensje do Zarządu Drogowego, do którego – jak tłumaczyła – nie może w ogóle się dodzwonić.
Rada przyjęła zmiany w Wieloletniej Prognozie Finansowej Gminy Dąbrowa Tarnowska na lata 2017 – 2023 oraz w uchwale budżetowej Gminy Dąbrowa Tarnowska na 2017 rok.
Uchwalono także pomoc finansową w formie dotacji celowej dla Powiatu Dąbrowskiego na dofinansowanie zadania pn. „Budowa chodnika przy drodze powiatowej Nr 1321 K Dąbrowa Tarnowska – Sutków w miejscowości Gruszów Mały koniec chodnika od miasta w kierunku Gruszowa Wielkiego.
Rada ustaliła na (dotychczasowym poziomie) wysokość stawek podatku od nieruchomości na terenie gminy Dąbrowa Tarnowska w 2018 roku. Zróżnicowano zaś stawkę podatku w przypadku budynków związanych z działalnością gospodarczą – produkcyjną i usługową.
Radni uchwalili również obniżenie średniej ceny skupu żyta do celów wymiaru podatku rolnego na terenie gminy Dąbrowa Tarnowska w 2018 r. Określili też wysokość stawek podatku od środków transportowych na terenie gminy w 2018 roku.
Rada ustaliła zasady udzielania dotacji na wymianę nieekologicznych źródeł ciepła w gospodarstwach domowych w ramach Projektów finansowanych z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Małopolskiego na lata 2014 – 2020 na terenie Gminy Dąbrowa Tarnowska.
Przegłosowano także roczny program współpracy z organizacjami pozarządowymi oraz z podmiotami prowadzącymi działalność pożytku publicznego na 2018 r.
Radni zdecydowali się przekazać do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie skargę Marka Minorczyka na uchwałę Nr XII/149/15 Rady Miejskiej w Dąbrowie Tarnowskiej z dnia 28 października 2015 r. w sprawie zmiany uchwały Nr V/35/15 Rady Miejskiej w Dąbrowie Tarnowskiej z dnia 27 lutego 2015 r. w sprawie wyboru metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz ustalenia wysokości tej opłaty.
Uchwalono także Wieloletni Program Gospodarowania Mieszkaniowym Zasobem Gminy w latach 2018 – 2022 i ustalono zasady ponoszenia odpłatności za pobyt w schronisku dla osób bezdomnych.
Rada kolejny raz powołała Doraźną Komisję Rady Miejskiej do Spraw Nazewnictwa Ulic i Placów w Gminie Dąbrowa Tarnowska w składzie: przewodniczący Andrzej Giza oraz członkowie – Barbara Gawle i Leszek Szymański.
Podjęto także tradycyjnie kilka uchwał majątkowych i rozpatrzono odwołanie Sołtysa i Rady Sołeckiej sołectwa Brnik w sprawie przyznania środków funduszu sołeckiego na 2018 r.
Do rady miejskiej wpłynęło pismo radnego niezrzeszonego Stanisława Ostrowskiego w sprawie udostępnienia do wiadomości publicznej pewnych dokumentów związanych z działalnością miejskiej przychodni. Pismo otrzymali: burmistrz Krzysztof Kaczmarski, przewodniczący rady miejskiej Jacek Sarat oraz dyrektor SGZOZ Stanisław Świętek. Wniosek nie został odczytany podczas obrad rady miejskiej, gdyż przewodniczący czytał go na komisjach. Wkrótce będziemy wiedzieć, czego konkretnie dotyczyło pismo. Stanisław Świętek poinformował zgromadzonych, że udzielił odpowiedzi radnemu Stanisławowi Ostrowskiemu.
Burmistrz szczegółowo odniósł się do zarzutów radnych dotyczących braku skuteczności w pozyskiwaniu dofinansowania zewnętrznego.
– Alokacja na rewitalizacji sięga 800%. Przykładowo, jak jest alokacja w wysokości 400%, a w puli jest 100 milionów zł., to wniosków jest na 400 milionów zł. CKS w Nieczajnie Górnej nie otrzymał tej decyzji z uwagi na brak decyzji o wyburzeniu starego budynku, który stoi na tym terenie. Gdzieś tam Państwo w Płocku, wybrani do tej oceny, oceniali na „tak” czy na „nie” i uznali tak sobie, że mamy najpierw rozebrać budynek. Ale my nie możemy rozebrać, jeżeli nie mamy decyzji, że pieniądze dostaniemy, bo przykładowo jeszcze w sobotę odbyło się tam spotkanie – odpowiedział radnej Kazimierze Wąż burmistrz.
– Myśmy uzgodnili nową budowę na miejsce garażów, ale ci Państwo od oceny uznali, że tak nie może być. A to nam wolno zrobić, bo chcieliśmy to zrobić z naszych pieniędzy. Możemy sobie przecież wybudować za własne pieniądze coś, żeby projekt miał charakter pełny. Ale myśmy się od tego odwołali i czekamy. (…) Byłoby dobrze, żeby każdy projekt przeszedł, ale to jest niemożliwe. (…) Na przykład jest 55 milionów zł. na projekt. 50 milionów zł. zgarnia Tarnów, a resztę – 5 milionów zł. – pozostałe subregiony. Tak było z „park & ride”, na które jednak cudem udało nam się uratować pieniądze i przeszliśmy. Ktoś tam sobie kiedyś modelował to pod jeden region, a nie drugi. Ale my w Dąbrowie nie jesteśmy w stanie wypełnić takich warunków jak Tarnów, Bochnia, Kraków; ze względu na nasze usytuowanie. Wiemy, że pracują w ministerstwie, aby te nierówne kryteria zmienić i mamy deklarację, że tak może w przyszłym roku już będzie – burmistrz odpowiedział Władysławowi Knutelskiemu.
Przy okazji odpowiedzi udzielanej Andrzejowi Gizie w sprawie własności w strefie w Morzychnie doszło do zabawnej sytuacji, która jednak w żaden sposób nie zakłóciła przebiegu obrad; wywołała co najwyżej rozbawienie gremium i samej autorki wypowiedzi Józefy Taraski. Przewodniczący chciał ogłosić wolne wnioski i zamknięcie obrad sesji, lecz Józefa Taraska udzielała jeszcze głosu któremuś z radnych, gdy usłyszała od Jacka Sarata żartobliwe stwierdzenie:
– Ale Pani Taraskowa by chciała przejąć prowadzenie sesji.
Po tym zabawnym akcencie obrad, który nie zaszkodził w przebiegu sesji, rozluźniając nieco nastroje, przyszło się jednak radnym i burmistrzowi zmierzyć z krytyką sołtysa Nieczajny Górnej Jana Bąby. Wywiązała się nawet polemiczna wymiana zdań między sołtysem a przewodniczącym. Każdy z nich bronił swego stanowiska i zapewne mogliby jeszcze długo dyskutować na temat remontu szkoły w Żelazówce, gdyby nie reakcja radnego Jacka Świątka, który miał już dość tej wymiany zdań.
– Jestem zszokowany, że gmina Dąbrowa Tarnowska tak ślamazarnie pozyskuje te fundusze unijne. Jakoś inne miejscowości w gminie sobie radzą. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje? – mówił sołtys Nieczajny Górnej Jan Bąba – Nie jestem przeciw Żelazówce. Wszystkim szkoła się należy. Ale w tym miejscu? Niedługo będzie droga poszerzana i co wtedy? Tam nie ma miejsca na szkołę. Lepiej wybudować szkołę w innym miejscu. Lepiej rozciągnąć to trochę w czasie, bo ta szkoła w tym miejscu nie ma racji bytu. Jestem też zszokowany, że budynek w Nieczajnie (CKS – przyp. red.) dostał na wstępie taką złą ocenę.
Do pozyskiwania przez gminę pieniędzy unijnych na inwestycje odniósł się burmistrz, wymieniając wszystkie zadania, na które samorząd otrzymał finansowanie zewnętrzne.
– Jeżeli liczyliście na to, że złożymy sto wniosków i sto przejdzie, to w żadnej gminie to nie przejdzie. (…) Dzisiaj mamy brak oceny formalnej tylko dla trzech wniosków i będziemy się od tego odwoływać. Kraków i Tarnów też nie wszystkie wnioski realizuje, bo tak się nie da. To jest pierwszy wniosek z negatywną oceną u nas. Co do szkoły w Żelazówce – było już tak dużo powiedziane w tym zakresie, ale ja mam silne przekonanie, że ta wspólnota Brnik – Żelazówka ma coś, co jest najwspanialsze – instytucję, wokół której chcą budować wspólnotę. A powiedzieć im, że im to odbierzemy, bo „jesteście nie nasi”, bo szkoła jest niepubliczna?… Nie ma na razie takiego miejsca, takiego projektu, z którego byśmy mogli dostać środki na tę inwestycję; na budowę szkoły w innym miejscu – tłumaczył Krzysztof Kaczmarski.
– Tam jest ciasno, są bardzo małe i wąskie korytarze. I tam jest szkoła na XXI wiek? Jak już coś robić, to coś nowego – dowodził sołtys Nieczajny.
– Dokładnie taka sama sytuacja jest w Nieczajnie Górnej, w Domu Ludowym. Kiedyś tam rada zdecydowała, że poprawiono zagrzybiony budynek, bo nie było na budowę nowego i teraz odrzucają nam wnioski, bo oczekują od nas, żebyśmy mieli obiekt nowy – mówił przewodniczący, który chciał udowodnić sołtysowi, że w Nieczajnie była podobna sytuacja, a jednak Domu Ludowego nie wyburzono, lecz ratowano obiekt, by w dalszym ciągu służył mieszkańcom.
– Proszę popatrzyć na to też z drugiej strony, bo rada też ma dylemat, jak zadecydować – tłumaczył Jacek Sarat.
– Ja ich popieram! Ja się nie dziwię, że walczą w Żelazówce o swoją szkołę. Ale powinno się to robić bardziej z głową. Przemyśleć to – dowodził Jan Bąba.
– Ale proszę się zmierzyć z mieszkańcami i im powiedzieć, że się im odbierze szkołę. Oni to wszystko wiedzą, że szkoła jest mała. My im to wszystko tłumaczyliśmy i oni to zaakceptowali. Chcą tworzyć tę społeczność i mieć tę szkołę u siebie – mówił Jacek Sarat. – Przez dziesięć lat nie dopłacaliśmy nawet złotówki do tej szkoły…
– Panie przewodniczący, kończ Pan, bo rada już się śmieje – stwierdził zniecierpliwiony Jacek Świątek i tym akcentem zamknięto obrady sesji.
W dyskusji między przewodniczącym Jackiem Saratem a sołtysem Nieczajny Górnej Janem Bąbą nawiązano do spotkania w sprawie szkoły z Żelazówce. Tę kwestię poruszono podczas komisji, ale odbyła się również wizja lokalna. Na komisji w dyskusji wzięli udział, oprócz radnych, także rodzice oraz dyrektor niepublicznej szkoły w Żelazówce. Decyzją komisji oświaty i wolą rodziców jest dofinansowanie tej szkoły z pieniędzy budżetowych. W nowym budżecie przygotowywanym przez burmistrza znalazła się taka pozycja, a dofinansowanie niepublicznej placówki wyniesie 300 tys. zł. Projekt budżetu trafi pod obrady rady.
us
fot. UM w DT
Komentarz autorki:
Zniszczony budynek i niefortunna lokalizacja (w bliskim sąsiedztwie drogi krajowej) nie przemawiają za remontem i dofinansowaniem z budżetu w wysokości 300 tys. zł., ale gmina w tym roku i w najbliższej przyszłości na pewno nie pozwoli sobie na wydatek w wysokości ok. 2 mln. zł, a tyle by prawdopodobnie kosztowała budowa nowej szkoły w innej lokalizacji. Nie dziwi też to, że w mniejszych miejscowościach budynek szkoły pełni również funkcję kulturotwórczą oraz integrującą lokalną społeczność.
Radni tłumaczą także, że od dawna nie dofinansowali tej niepublicznej szkoły, co – ich zdaniem – upoważnia do wyłożenia pieniędzy z budżetu. Ale z drugiej strony niektórzy z nich mają krótką pamięć, gdyż zapomnieli już, że kilka lat temu optowali za wyłączeniem tej szkoły ze struktur gminy, m.in. po to, by do niej nie dopłacać. Poza tym w Dąbrowie utworzona została również publiczna Szkoła Podstawowa nr 3 z dobrym zapleczem technicznym i dydaktycznym oraz lokalizacją z dala od głównych ulic, która zapewne chętnie przyjęłaby dodatkowych uczniów. Ale na przeciwległym „biegunie” decydowania stoi również wola rodziców uczniów z Żelazówki, których zdanie także się liczy. Stąd decyzja radnych w tej kwestii nie będzie łatwa, choć już teraz można założyć, że placówka otrzyma 300 tys. zł. na remont.