Na sesji: co z obietnicami burmistrza i kompetencjami radnych?
„Pańska kadencja się kończy, a nie jest nic zrobione (…). „Będzie się robić, będzie się robić”, a nie robi się nic… (…) Nic się w gminie nie robi! To jest troszeczkę nieładnie, bo jak się coś obiecuje ludziom, to się powinno to robić, a nie tylko w dniu wyborów”.
„Nawet niektórzy radni nie wiedzą, że budżet nie jest z gumy i nie wiedzą, jak działa”. Takich oskarżeń o niekompetencje – w stosunku do radnych – i o „nicnierobienie” (w kontekście obietnic wyborczych) – w stosunku do burmistrza – jeszcze na sesji rady miejskiej nie było!
I to ze strony radnych! Czy im bliżej do wyborów, tym mniej jedności (w niemal jednomyślnej do tej pory radzie, w której – przynajmniej na pozór – zamilkły głosy krytyków), czy po prostu kończy się cierpliwość niektórych przedstawicieli społeczeństwa w oczekiwaniu na spełnianie obietnic władzy i w oczekiwaniu na nabycie stosownej wiedzy w zakresie tworzenia budżetu gminy?
Sesja zaczęła się od niefortunnej wpadki (właściwie sekwencji wpadek), której na początku obrad nie uniknął przewodniczący rady. Jacek Sarat mylił punkty obrad i zapis uchwał do tego stopnia, że w pewnym momencie radni wciąż go korygowali i zwracali uwagę na potknięcia.
Porządek uchwał uległ zmianie z racji uroczystości 125 – lecia szkolnictwa w Szarwarku, która do tamtejszej szkoły podstawowej im. Jubileuszu 2000 – lecia Chrześcijaństwa przyciągnęła znaczną część gości, uczestniczących zazwyczaj w obradach rady miejskiej. Stąd sprawozdanie międzysesyjne burmistrza było wyjątkowo pod koniec obrad, gdyż włodarz także wziął udział w święcie szkolnictwa.
Radni podjęli szereg uchwał – w tym budżetowych i majątkowych – w sprawie:
– udzielenia pomocy finansowej w formie dotacji celowej w kwocie 15 000 zł dla Gminy Brusy na remont budynku komunalnego w miejscowości Lubnia, uszkodzonego na skutek nawałnic sierpniowych,
– udzielenia pomocy finansowej w formie dotacji celowej w kwocie 39 000 zł dla powiatu dąbrowskiego na dofinansowanie zadania pn. „Budowa chodnika wraz z odwodnieniem przy drodze powiatowej Nr 1321 K Dąbrowa Tarnowska – Sutków w miejscowości Gruszów Wielki – kolejne 200 mb”,
– zaciągnięcia długoterminowej pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie w sprawie sfinansowania modernizacji kotłowni gazowej oraz termomodernizacji budynku Szkoły Podstawowej w Gruszowie Wielkim.
Rada zdecydowała również o zmianie uchwał w sprawie:
– przekształcenia dotychczasowej sześcioletniej Publicznej Szkoły Podstawowej Nr 1 im. Jana Pawła II w Dąbrowie Tarnowskiej w ośmioletnią Publiczną Szkołę Podstawową Nr 1 im. Jana Pawła II w Dąbrowie Tarnowskiej,
– przekształcenia dotychczasowej sześcioletniej Publicznej Szkoły Podstawowej Nr 2 im. Mikołaja Kopernika w Dąbrowie Tarnowskiej w ośmioletnią Publiczną Szkołę Podstawową Nr 2 im. Mikołaja Kopernika w Dąbrowie Tarnowskiej,
– przekształcenia dotychczasowej sześcioletniej Publicznej Szkoły Podstawowej im. Błogosławionego Ks. Jerzego Popiełuszki w Nieczajnie Górnej w ośmioletnią Publiczną Szkołę Podstawową im. Błogosławionego Ks. Jerzego Popiełuszki w Nieczajnie Górnej,
– przekształcenia dotychczasowej sześcioletniej Publicznej Szkoły Podstawowej im. Kornela Makuszyńskiego w Smęgorzowie w ośmioletnią Publiczną Szkołę Podstawową im. Kornela Makuszyńskiego w Smęgorzowie (druk nr XXXIV/479/17),
– przekształcenia Zespołu Szkoły Podstawowej i Gimnazjum w Gruszowie Wielkim w ośmioletnią Publiczną Szkołę Podstawową im. Kard. Stefana Wyszyńskiego w Gruszowie Wielkim.
Dokonano również zmian statutu gminy Dąbrowa Tarnowska, statutu Dąbrowskiego Domu Kultury oraz uchwały z 14 grudnia 2010 r. w sprawie określenie trybu powoływania członków oraz organizacji i trybu działania Rady Działalności Pożytku Publicznego Miasta i Gminy Dąbrowa Tarnowska.
Na sesji podjęto także uchwały w sprawie:
– przekształcenia dotychczasowej sześcioletniej Publicznej Szkoły Podstawowej im. Tadeusza Kościuszki w Lipinach w ośmioletnią Publiczną Szkołę Podstawową im. Tadeusza Kościuszki w Lipinach,
– przekształcenia dotychczasowej sześcioletniej Publicznej Szkoły Podstawowej im. Generała Józefa Bema w Laskówce Chorąskiej w ośmioletnią Publiczną Szkołę Podstawową im. Generała Józefa Bema w Laskówce Chorąskiej,
– przekształcenia dotychczasowej sześcioletniej Publicznej Szkoły Podstawowej Jubileuszu 2000-lecia Chrześcijaństwa w Szarwarku w ośmioletnią Publiczną Szkołę Podstawową im. Jubileuszu 2000-lecia Chrześcijaństwa w Szarwarku,
– planu nadzoru nad żłobkami, klubami dziecięcymi oraz dziennymi opiekunami.
Radni uchwalili gminny Program Wspierania Edukacji Uzdolnionych Dzieci i Młodzieży. Przyjęli także, związany z nim, Regulamin Stypendium Burmistrza Dąbrowy Tarnowskiej. Przegłosowali również uchwałę w sprawie przystąpienia Gminy Dąbrowa Tarnowska do partnerstwa przy realizacji projektu ”Rozwój infrastruktury do produkcji energii ze źródeł odnawialnych na terenie gmin Powiatu Dąbrowskiego” w ramach poddziałania 4.1.1 „Rozwój infrastruktury produkcji energii ze źródeł odnawialnych RPO Województwa Małopolskiego 2014 – 2020”. Program ma zaowocować poprawą jakości powietrza w gminach powiatu dąbrowskiego i zwiększyć wykorzystanie odnawialnych źródeł energii.
Wśród pism skierowanych do rady miejskiej znalazła się skarga mieszkańca Dąbrowy Józefa Borowskiego na burmistrza w sprawie nieprawidłowej wycinki drzew na jego działce oraz pismo w sprawie relacji jednego ze świadków tejże wycinki. Oba zostały przekazane do rozpatrzenia przez Komisję Rewizyjną.
Niepubliczna Niepłatna Szkoła Podstawowa z Niepublicznym Niepłatnym Oddziałem Przedszkolnym w Żelazówce zwróciła się z prośbą do rady o dofinansowanie rozbudowy budynku, który – by dobrze służyć uczniom i spełniać odpowiednie standardy – powinien zostać zmodernizowany. Szkoła występuje z tym wnioskiem do gminy już kolejny raz. Konkretnie chodzi o rozbudowę budynku 1A oraz dobudowę nowych sal lekcyjnych. Teraz wokół tej kwestii rozgorzała dyskusja przecięta dopiero propozycją rozważenia sprawy przy okazji konstruowania budżetu gminy, czyli w praktyce już wkrótce.
W obronie szkoły – właściwie wniosku o wsparcie materialne na rozbudowę tejże – w patetycznej mowie wystąpił Kazimierz Pinas, sołtys tej miejscowości i radny w jednej osobie. Radny przekonywał, że jest ostatni dzwonek, by nadać tej sprawie bieg, a dobrej woli burmistrza i Wysokiej Rady historia nie zapomni.
Jerzy Żelawski poinformował zaś, że odbędzie się spotkanie z architektem w tej sprawie, gdy będzie już podstawowy kosztorys tego przedsięwzięcia, co nastąpi niebawem.
– Trzeba cierpliwie poczekać na ten kosztorys i można jechać na wizję lokalną – wyjaśnił radny.
Bernadetta Mrówka przekonywała zaś, że rozmawiała z rodzicami uczniów z Żelazówki, a Ci wyrazili wolę posyłania swoich dzieci do dąbrowskiej Szkoły Podstawowej nr 3 (lepiej wyposażonej i z lepszym zapleczem), jeżeli zostanie im zapewniony dowóz do tej placówki.
– Przed ustaleniami burmistrza, to rada powinna ustalić, czy rozbudowywać tę szkołę – przypomniał Andrzej Buśko, który uświadamiał radzie, że ta ma prawo decydować o takich kwestiach.
Władysław Knutelski uświadamiał, zwłaszcza młodszym stażem kolegom z rady, że możliwości prawne finansowania rozbudowy szkoły niepublicznej, której status zmieniła uchwałą rada miejska kilka lat temu, są ograniczone.
– (…) Jak możemy finansować prywatną szkołę? (…) Trzeba by ją przywrócić do statusu, jaki był przedtem, a nie jaki jest teraz. (…) – dowodził radny. Kazimierz Pinas poinformował, że można dofinansować tego typu placówkę, ale w mniejszym zakresie, niż szkołę publiczną.
Stanęło na tym, że po wstępnym kosztorysie odbędzie się spotkanie z burmistrzem i wizja lokalna, a radni zadecydują, jaką odpowiedź udzielą dyrektor niepublicznej niepłatnej placówki.
Pokłosiem niedawnej skargi byłego wiceburmistrza Marka Minorczyka będzie skierowanie tegoż pisma do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Skarga trafiła do gminy 16 października, co oznacza, że do 16 listopada musi zostać rozpatrzona przez radę miejską.
Na sesji Jacek Sarat przedstawił informację o wynikach analizy ubiegłorocznych oświadczeń majątkowych radnych oraz informacją Wojewody Małopolskiego o wynikach analizy oświadczeń burmistrza i przewodniczącego rady miejskiej, zaś burmistrz – sekretarza, skarbnika, kierowników jednostek organizacyjnych gminy oraz pracowników urzędu miejskiego. Wszyscy upoważnieni złożyli oświadczenia w terminie i nie stwierdzono w nich większych uchybień.
W sprawozdaniu międzysesyjnym burmistrz poinformował m.in., że w Żabnie otworzono stację uzdatniania wody. Powiedział również, że rośnie lawinowo ilość odpadów, a segregacja nie działa, jak powinna. Jeżeli gmina otrzyma oczekiwane środki zewnętrzne, segregacja i odzyskiwanie odpadów będą bardziej efektywne.
– Nasze perypetie ze strefą (Specjalną Strefą Ekonomiczną w Morzychnie – red.) się nie skończyły. Udrożniona została droga przez las. Usłyszeliśmy, że jesteśmy jedynymi w Polsce, którzy mają strefę, ale nie mają własności. Nie mamy możliwości aplikować o żadne pieniądze, bo nie mamy własności. Na drugi rok będę wnioskował o wykup hektara albo dwóch, bo taka sytuacja, jak obecnie, to jest kuriozum – powiedział burmistrz.
Mówiąc o funkcjonowaniu żłobka, Krzysztof Kaczmarski stwierdził:
– Ustawodawca twierdzi, że jedna osoba może się opiekować ośmioma i więcej dziećmi, nad czym ubolewam. (…) Nie jest to możliwe, a my musimy sprostać przecież bezpieczeństwu dzieci i oczekiwaniom rodziców.
Odnośnie wykonania centralnego ogrzewania w jednym z ostatnich bloków w Dąbrowie z piecami węglowymi (bloku nr 3 na os. Kościuszki) burmistrz poinformował:
– W bloku 40 – letnim wdrożyć ogrzewanie jest niezmiernie trudno. Poprzednie rozwiązanie nie znalazło zainteresowania oferentów. (…) Naprawdę wykonawca trafił na ciężki orzech do zgryzienia. Termin jest do 15 listopada. Jakbyśmy stracili tę dotację, którą otrzymaliśmy na to zadanie, to byłoby bardzo niedobrze.
W punkcie dotyczącym zapytań i interpelacji wnioski do budżetu złożyło większość radnych. Znaczna część z nich powtórzyła interpelacje, które składała podczas ostatniej bądź przedostatniej sesji, co spowodowało ponowienie konieczności udzielenia im odpowiedzi przez burmistrza, choć od poprzedniej sesji niewiele mogło się zmienić w stanie majątkowym gminy i możliwościach budżetowych. Ponadto większość składała po kilka wniosków, których nawet szacunkowo, przy uwzględnieniu kosztów stałych (np. znacznych; związanych z oświatą), budżet gminy Dąbrowa Tarnowska nie będzie w stanie udźwignąć. Oczywiście dziwić nie może, że przedstawiciele społeczeństwa, w imieniu tegoż, zadają władzy pytania i wnioskują o wykonanie inwestycji (zwłaszcza tych, które – jak dowodził Stanisław Król – burmistrz obiecywał podczas spotkań sołeckich, lub tych, które zostały wpisane w obietnice przedwyborcze), natomiast część wniosków powinna zostać opatrzona zastrzeżeniem, że należy je uwzględnić w kolejnych perspektywach inwestycyjnych.
Andrzej Buśko zauważył nawet, że tym razem wnioski radnych przypominały koncert życzeń. Ponadto radni nie mają prawdopodobnie świadomości, że ich zapytania docierają tylko fragmentarycznie do zebranych na obradach gości, stąd w dalszym ciągu nie korzystają z mikrofonów.
Pytania i interpelacje złożyli: Bogusława Serwicka, Bernadetta Mrówka, Bogdan Pawelec, Stanisław Król, Kazimiera Wąż, Marcin Grabka, Jerzy Żelawski, Andrzej Giza, Andrzej Buśko, Kazimierz Pinas, Krzysztof Wilk, Jacek Świątek oraz Barbara Gawle. Pytano o możliwości inwestycyjne, budowę dróg, obiektów sołeckich, przebudowy budynków szkół, dobudowę kanalizacji itp.
We wniosku Stanisława Króla pojawił się zarzut w stosunku do burmistrza, że „nic nie jest robione” i stwierdzenie, że „nic nie będzie”, przywodzące na myśl słowa działacza politycznego, kandydata na burmistrza i radnego Białegostoku, Krzysztofa Kononowicza.
– (…) Pańska kadencja się kończy, a nie jest nic zrobione w Brniku. „Będzie się robić, będzie się robić”, a nie robi się nic… Bo jeżeli tak będziemy robić, to nie wybudujemy w gminie jednego metra chodnika. Nic się w gminie nie robi! Obiecał Pan ludziom na zebraniu, a nie robi się nic! To jest troszeczkę nieładnie, bo jak się coś obiecuje ludziom, to się powinno to zrobić, a nie tylko w dniu wyborów – zarzuciła burmistrzowi radny Stanisław Król.
– Widzę, że dzisiaj wszyscy radni mają jakiś „koncert życzeń”. (…) Nawet niektórzy radni nie wiedzą, że budżet nie jest z gumy i nie wiedzą, jak działa – mówił Andrzej Buśko, który wysunął wniosek, by utworzono budżet obywatelski na 2019 r. i podjęto już nad nim prace, gdyż na przyszły rok wprowadzenie takiego planu jest już niemożliwe.
Radny tłumaczył, jakie korzyści płyną z budżetu obywatelskiego. W ten sposób mieszkańcy będą partycypować w tworzeniu budżetu gminy, wysuwając swoje propozycje. Młodzi ludzie, którzy chcą wpływać na sprawowanie władzy, będą mieć poczucie współuczestnictwa w decydowaniu o „zarządzaniu” Małą Ojczyną. Zwiększy to również świadomość mieszkańców i wiedzę na temat tworzenia budżetu oraz działalności rady miejskiej. A że wiedza ta jest nieodzowna nie tylko mieszkańcom, ale ich przedstawicielom w radzie miejskiej, dowodzi stwierdzenie, że niektórzy radni też nie mają świadomości, jak powstaje budżet gminy i jakie ma ograniczenia.
us
fot.UM w DT