Marek Kopia wicestarostą
Choć on sam twierdzi, że wiedział o swojej kandydaturze zaledwie od dwóch, trzech dni, dla związanych z lokalną polityką obserwatorów, to – moim zdaniem – największe zaskoczenie po tych wyborach samorządowych.
Marek Kopia, (jeden z dwóch radnych, którzy zaważyli na tym, że Niezależnym nie udało się stworzyć w powiecie koalicji i objąć władzy) został wicestarostą.
Stanisław Początek, o którym nieoficjalnie mówiło się, jako pewnym i najlepszym kandydacie do tego stanowiska, został zaś odstawiony na boczny tor i wyeliminowany z lokalnej polityki przynajmniej na cztery lata, jeżeli nie na zawsze. Czy to obawa przed dominacją, polityczną siłą i wpływem burmistrza, którego już tylko godziny dzielą od odejścia ze stanowiska włodarza miasta i gminy? Tadeusz Kwiatkowski stanowczo zaprzecza. Jedno jest pewne – w duecie: Kwiatkowski – Kopia, to starosta będzie grał pierwsze skrzypce i podejmował najważniejsze dla powiatu decyzje. Należy jednak przyznać, że w takiej sytuacji zarówno opozycja, jak i koalicja okazały klasę polityczną – obyło się bez komentarzy i sporów.
Wpadkę, która może być przejęzyczeniem opartym na przypuszczeniach, albo polityczną wiedzą zwłaszcza z ostatnich dni, zaliczył obecny wicestarosta. Marek Kopia podczas sesji bowiem podziękował za poparcie jego kandydatury przez koalicję, podczas gdy głosowanie na to stanowisko było tajne (nie wiedział więc, teoretycznie, kto opowiedział się za nim). Rozsądnie jednak wybrnął z tego w konfrontacji z mediami, tłumacząc że spodziewał się poparcia ze strony koalicji i liczył na nie.
Nienajlepiej o nowej radzie świadczy jednak fakt, że nie udało się ukonstytuować Komisji Rewizyjnej, podczas gdy z innymi nie było najmniejszych problemów. Impasu politycznego nie zdołano nawet przełamać podczas zorganizowanej specjalnie przerwy. Lider PiS Wiesław Krajewski komentuje, w rozmowie z mediami, że „obecna koalicja potraktowała opozycję bardzo nieelegancko”, zaś Tadeusz Kwiatkowski nie ma koalicji nic do zarzucenia i przekonuje, że na sesji nikt z opozycjonistów nie zaproponował kandydatury na przewodniczącego tej komisji, a mógł to zrobić. Jedna z najważniejszych stałych komisji w radzie pozostaje zatem nie obsadzona aż do następnej sesji, ale – jak na razie – nie widać woli, by ten impas przełamać.
Już na początku sesji można było założyć, z dużą dozą prawdopodobieństwa, że wicestarostą zostanie Marek Kopia, gdyż Tadeusz Kwiatkowski poinformował o jego rezygnacji z członkostwa w Zarządzie Powiatu. Taka decyzja musiała więc mieć jakieś podstawy i przełożenie polityczne – chodziło o zaproponowanie kandydatury radgoskiego samorządowca i radnego powiatowego na stanowisko wicestarosty.
Wcześniej jednak nieoficjalnie mówiło się o Stanisławie Początku, jako o „pewniaku”. Za taką kandydaturą mogło przemawiać 20 – letnie doświadczenie na stanowisku burmistrza, i jeszcze dłuższy staż pracy w samorządzie, dokonania na niwie samorządowej, dorobek pracy i wreszcie zdolności polityczne oraz PR – owskie (widoczne przede wszystkim w kontakcie z mediami i polityce informacyjnej).
Barbara Pobiegło zaproponowała wprowadzenie do obrad punktu dotyczącego ustalenia wynagrodzenia starosty. Wyjaśniono również, że Krzysztof Kaczmarski zrezygnował z mandatu w radzie powiatu w związku z rychłym objęciem stanowiska burmistrza.
Radni nie zabierali głosu w punkcie dotyczącym „zapytań i interpelacji”, co znacznie skróciło czas trwania sesji. Do ograniczenia jej długości przyczynił się również Tadeusz Kwiatkowski, który ekspresowo odczytał sprawozdanie starosty.
Powołano także Komisję Skrutacyjną do wyboru wicestarosty i Członka Zarządu Powiatu Dąbrowskiego. W skład komisji weszli: Bogdan Bigos, Józef Misiaszek i Paweł Drożdż.
Starosta Tadeusz Kwiatkowski, jako jedyny uprawniony do tego, zaproponował Marka Kopię do objęcia stanowiska wicestarosty. Tę kandydaturę więc głosowano w wyborach tajnych. Kopia otrzymał 10 głosów za i 5 – przeciw (na sesji było akurat 10. koalicjantów i 5. radnych opozycji).
Marek Kopia podziękował za głosowanie i poparcie ze strony koalicji, co zakrawało na niezręczność, gdyż – oficjalnie – nie wiedział, kto dokładnie poparł Go w wyborach tajnych (na co zwrócił uwagę zresztą Krzysztof Bryk). Kopia jednak równocześnie wykazał się klasą, dziękując także za krytykę ze strony opozycji:
– Dziękuję za uwagi krytyczne ze strony opozycji, ale postaram się pracować ze wszystkimi. Liczę na współpracę ze wszystkimi radnymi. Otwarty jestem na współpracę ze wszystkimi gminami w powiecie. – zapewnił nowy wicestarosta.
Uchwała w sprawie powołania wicestarosty również została przyjęta większościowo. Podobną liczbę głosów otrzymał także Łukasz Ożóg – jeden z najmłodszych (ale już doświadczonych) radnych, którego kandydaturę wysunięto do Zarządu Powiatu. Nowy Członek Zarządu Powiatu Dąbrowskiego otrzymał 10 ważnych głosów. Inne musiały być więc nieważne, co – w ogólnym rozrachunku – odbierane jest lepiej, niż wyrażenie sprzeciwu, czy powstrzymanie się od głosu.
Wynagrodzenie dla starosty – jak wyliczała Barbara Pobiegło – w proponowanym projekcie uchwały zachowano na stałym poziomie. Tę uchwałę należało jednak podjąć, gdyż wygasł już stosunek pracy z Tadeuszem Kwiatkowskim. Przewodnicząca ujawniła, że wynagrodzenie starosty, to 5 900 zł. podstawy plus dodatki: 1 900 zł., 1 180 zł. i 3 120 zł. (co daje w sumie 12 100 zł.). Tadeusz Kwiatkowski nie zabrał w tym punkcie głosu, a ponadto kurtuazyjnie opuścił salę. Na korzyść dla Niego przemawia fakt, że nie optował za podniesieniem stawki, lecz pozostał przy wynagrodzeniu na tym poziomie, jakie obowiązywało w poprzedniej kadencji. Natychmiast po głosowaniu nad tym punktem powrócił na salę obrad.
Duży problem (nie rozwiązany zresztą do końca obrad) przysporzyło radnym skompletowanie Komisji Rewizyjnej, która musi powstać, gdyż takie są wymogi formalne. Utrudnieniem dla koalicji jest fakt, że nie mogą do niej należeć ani Członkowie Zarządu (Jerzy Bączek, Andrzej Urbanik, Łukasz Ożóg), ani przedstawiciele władz powiatu (Tadeusz Kwiatkowski, Marek Kopia), ani także przewodnicząca rady i jej zastępcy (Barbara Pobiegło, Józef Misiaszek, Bogdan Bigos), co automatycznie wyklucza już ośmiu koalicjantów. Zgłoszono Annę Jastrzębiec – Witowską (jako przewodniczącą) oraz Pawła Drożdża (tylko zresztą oni zostali, jeżeli chodzi o radnych koalicji).
Nikt z radnych opozycyjnych nie zgłosił swoich kandydatów. Mimo że przewodnicząca oczekiwała propozycji kolejnych kandydatur, w radzie zapadła cisza. Chętni do objęcia stanowiska w tej kadencji nie ujawnili się. Zgłoszony do tej komisji Marian Szajor od razu podziękował.
Zważywszy również na to, co działo się z Komisją Rewizyjną w poprzedniej kadencji, teoretycznie może być tym trudniej znaleźć chętnych radnych. (Przypomnijmy, że radny poprzedniej kadencji Paweł Lechowicz, przypłacił zasiadanie w tej komisji zawiadomieniem o zniesławieniu [vide: sprawa drogi Dąbrowa Tarnowska – Żelichów], a Marian Szajor, również w związku z tą sprawą, nie potrafił wytłumaczyć, dlaczego złożył swój podpis pod ustaleniami tej komisji i dyplomatycznie milczał. Również organy ścigania zajęły się tą inwestycją w postępowaniu sprawdzającym).
Krzysztof Bryk, w obliczu takiego impasu, rozsądnie zaproponował 15 – minutową przerwę na przedyskutowanie tej kwestii. Przerwa nie przyniosła jednak oczekiwanych rezultatów. Barbara Pobiegło, widząc że na tej sesji nie da się dojść do porozumienia w sprawie składu Komisji Rewizyjnej, zaproponowała, by przełożyć to na następne obrady. Za taką uchwałą zagłosowali wszyscy.
Także wszyscy jednogłośnie opowiedzieli się za składem stałych komisji w radzie powiatu. Z innymi komisjami nie było najmniejszych problemów. Kością niezgody okazała się tylko rewizyjna, gdyż mimo fatalnych doświadczeń z poprzedniej kadencji, komisja ta nadal jest „łakomym kąskiem” dla radnych po obu stronach sceny politycznej. Ma ona bowiem, m.in. nadzorować pracę Zarządu, a więc spełnia funkcje kontrolne wobec poczynań władzy.
W skład Komisji Budżetu, Rolnictwa i Rozwoju Regionalnego weszli:
Przewodniczący: Józef Misiaszek (Niezależni)
Wiceprzewodniczący: Łukasz Ożóg (PSL)
Barbara Pobiegło (Wspólnota)
Bogdan Bigos (PSL)
Tadeusz Kwiatkowski (PSL)
Paweł Drożdż (PSL)
Marek Kopia
W Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego zasiądą:
Przewodniczący: Paweł Drożdż (PSL)
Wiceprzewodniczący: Marian Szajor (PiS)
Andrzej Urbanik (Porozumienie Prawicy)
Tadeusz Kwiatkowski (PSL)
Barbara Łuszcz (PiS)
Jerzy Bączek (PSL)
Komisję Edukacji i Polityki Społecznej tworzyć będą:
Przewodniczący: Krzysztof Bryk (PiS)
Wiceprzewodniczący: Marta Chrabąszcz (PiS)
Anna Jastrzębiec – Witowska (Wspólnota)
Andrzej Urbanik (Porozumienie Prawicy)
Marek Kopia
Wiesław Krajewski (PiS)
Zapytaliśmy starostę, czym kierował się przy wyborze Marka Kopii na swego zastępcę.
– Marek Kopia jest doświadczonym samorządowcem. Sprawdził się na tym miejscu – mówił Tadeusz Kwiatkowski, który chwalił postawę radnego jeszcze z zeszłej kadencji, i możliwość współpracy z nim.
Starosta nie ma też żadnych wątpliwości, że Kopia dobrze poradzi sobie na stanowisku Jego zastępcy. Nie obawia się również tej kandydatury w kontekście dużych problemów (np. sytuacja w szpitalu) i wyzwań stojących przed nową władzą oraz radą powiatu.
– Przed nami wszystkimi takie wyzwania. Zrobimy wszystko, żeby im podołać. W szpitalu będziemy wdrażać program naprawczy – zapewniał starosta.
Starosta stanowczo zaprzecza również wszystkim domysłom i spekulacjom na temat wyboru Kopii na to stanowisko. – Jakieś wymysły, jakaś taka podejrzliwość – dementuje starosta. – Jest koalicja sprzed czterech lata nadal. Tu się nic nie zmieniło. Nie ma żadnej sensacji. Marek Kopia jest osobą sprawdzoną.
Kwiatkowski podkreśla, że w takim wyborze nie ma nic dziwnego. Marek Kopia już w poprzedniej kadencji należał do koalicji. Nie zmienił więc zapatrywań.
Na temat innej kandydatury na wicestarostę (Stanisława Początka) Kwiatkowski mówił:
– Rozważaliśmy różne osoby.
Zaprzecza także, by obawiał się ewentualnej dominacji Stanisława Początka w roli wicestarosty. Za Kopią przemawiać miało jego doświadczenie samorządowe i dobra współpraca w poprzedniej kadencji. Mimo iż Kopia startował z lisy Niezależnych, już w tamtej kadencji był w koalicji. Teraz więc, de facto, nic się nie zmieniło.
=To dla mnie duże wyróżnienie – mówi nowo wybrany wicestarosta dąbrowski. – Zastanawiałem się nad tą decyzją chwilę. Przyznam, że po wyborach nie brałem pod uwagę takiej ewentualności. Ale gdy wszystko zaczęło się wyjaśniać, jeżeli chodzi o drugą turę wyborów w Dąbrowie Tarnowskiej, to wyniki przekonały mnie do podjęcia pozytywnej decyzji.
Poprosiliśmy również lidera PiS, Wiesława Krajewskiego, o skomentowanie zaistniałego impasu przy kompletowaniu składu Komisji Rewizyjnej. Przy takim układzie sił w powiecie, jak obecnie, Komisja Rewizyjna nie ukonstytuuje się, jeżeli opozycja nie zgłosi kandydatur ze swoich szeregów. Bądź jeżeli ewentualni, wytypowani kandydaci nie wyrażą swojej aprobaty.
–Nie otrzymaliśmy żadnych propozycji współpracy – zapewnia Wiesław Krajewski, lider Prawa i Sprawiedliwości. – Obecna koalicja potraktowała nas bardzo nieelegancko. Nie zaproponowała nam żadnej współpracy w obecnym składzie rady. Jeżeli są tak silni w obecnym składzie koalicji, to niech sobie porządkują sprawy sami. Oni są w większości – niech teraz znajdą wyjście z tej sytuacji.
W taki sposób komentuje tę patową sytuację starosta Tadeusz Kwiatkowski, zdziwiony postawą radnych:
– Jeżeli kandydowali do rady powiatu, to brali odpowiedzialność za to, że będą musieli pracować w komisjach. Inne komisje mają obsadę, tylko Komisja Rewizyjna nie ma. Nie wiem, czy to doświadczenia z ubiegłych lat, gdzie było wiele uwag do jej pracy, zniechęciło radnych do zgłaszania się? – zastanawia się starosta Tadeusz Kwiatkowski.
P.S:
Kto pierwszy ustąpi? Koalicja czy opozycja? Chodzi de facto o obsadzenie stanowiska przewodniczącego tej komisji. Obecnie trwa „demonstracyjny pokaz siły”. Każda ze stron chce zademonstrować swoje możliwości, a żadna nie chce ustąpić.
Komisja Rewizyjna będzie musiała powstać, a bez kandydata (w zasadzie kandydatów, bo wymagane są minimum cztery osoby; brakuje więc jeszcze dwóch) z opozycji będzie to niemożliwe. Czy na następnej sesji uda się rozwiązać tę patową sytuację? Wydaje się, że w tej sytuacji to opozycja rozdaje karty, ale starosta Kwiatkowski już kilkakrotnie udowadniał, że potrafi sobie poradzić w trudnych sytuacjach politycznych. Czy tak będzie i tym razem? Nie wiadomo na razie, jakie stanowisko zajmie Andrzej Kita (Niezależni), który zasiądzie w radzie w miejsce Krzysztofa Kaczmarskiego? Trudno się oprzeć wrażeniu, że ktoś tu komuś robi na złość. Pytanie tylko, kto komu: koalicja opozycji, czy opozycja koalicji? Nie wydaje to najlepszego świadectwa radzie powiatu w obecnym składzie. Mimo że na tym terenie nie toczy się już otwarta „wojna polityczna” (sprzeczki, wet za wet, spory o wszystko), to zaczynają się niebezpieczne „podchody” i zimna wojna, której skutki mogą być nie mniej opłakane. Czekamy więc, co przyniesie kolejny tydzień w wydaniu nowej rady powiatu.
Ula Skórka