Kto zabił Marka Kapla ze Szczucina?
Ostatni raz widziała go kamera monitoringu, gdy szedł w stronę domu ze Szczucina do Lubasza, 24 sierpnia 2014 roku o godzinie 23:10. Kilka godzin później znaleźli go przypadkowi przechodnie.
Klęczał przed ogrodzeniem, którego elementy – dwie betonowe płyty – zostały spuszczone mu na szyję. „Wystawały tylko nogi. Żeby zobaczyć kto to był, trzeba było wejść na posesję” – wspomina kobieta mieszkająca naprzeciw miejsca, w którym znaleziono ułożone w nietypowy sposób zwłoki.
„To był teatr” – tak o stylu tego morderstwa mówią policjanci z zespołu Archiwum X, którzy wracają do niewyjaśnionej dotąd zbrodni.
„Jak młody chłopak, wyszedł z kolegami”
– Miał 31 lat, był spokojnym i niekonfliktowym mężczyzną. Niedługo przed śmiercią wyremontował dach w rodzinnym domu – wspomina matka. Często bywał w barze w Szczucinie, w którym był widziany ostatni raz, na krótko przed śmiercią. „Pił z kolegami w piątkowy wieczór. Tamtej nocy w pewnym momencie wstał i wyszedł. Nikt nie ma pojęcia, co się później stało” – wspomina barmanka.
Uważa, że nie wypił tego wieczoru zbyt dużo. Jednak na zapisie monitoringu widać, że mężczyzna wyraźnie się zatacza, a w jego krwi, już po śmierci, wykryto niemal 3 promile alkoholu. Kamera, która zarejestrowała Kapla, znajdowała się 50 metrów od miejsca, gdzie następnego dnia nad ranem znaleziono jego ciało.
fot: G. Krzywak
źródło: Radio Kraków