JAK PRZECIWDZIAŁAĆ POWODZI?
Debatowali w Szczucinie przedstawiciele i włodarze lokalnych samorządów z Wojewodą Małopolskim Piotrem Ćwikiem i posłami: Wiesławem Krajewskim oraz Michałem Wojtkiewiczem.
Wnioski ze spotkania mają zostać spisane i przekazane wojewodzie, który ma je uwzględniać w swoich działaniach, choć – jak podkreślił Piotr Ćwik i lokalni samorządowcy – ich realizacja w dużej mierze zależy głównie od parlamentarzystów, którzy mogą lobbować na rzecz zmiany wadliwego prawa mającego wpływ na ograniczenie skuteczności działań przeciwpowodziowych i pozyskania środków na prewencję.
Spotkanie lokalnych samorządowców z powiatu dąbrowskiego z Wojewodą Małopolskim z udziałem dwóch posłów na sejm odbyło się z inicjatywy starosty dąbrowskiego Lesława Wieczorka. Tematem spotkania w Muzeum Drogownictwa w Szczucinie było „Zagrożenie powodziowe powiatu dąbrowskiego”. Do Szczucina przybyli również przedstawiciele Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, które swoimi działaniami również może się przyczynić do ograniczenia strat powodziowych, a w niektórych miejscach być może nawet przeciwdziałać podtopieniom. Istotne jest, by urzędnicy z Wód Polskich współpracowali i mieli kontakt z samorządowcami lokalnymi, którzy najlepiej wiedzą, na jakie problemy powodziowe, z jakiego powodu i w jakich miejscach narażony jest ich teren. A do takiej współpracy Wody Polskie zachęcają samorządy. Stąd na spotkanie przybyli: zastępca burmistrza Szczucina Tomasz Bełzowski, burmistrz Dąbrowy Tarnowskiej Krzysztof Kaczmarski, wójt Mędrzechowa Krzysztof Korzec, wójt Bolesławia Kazimierz Olearczyk, wójt Olesna Witold Morawiec, wójt Gręboszowa Krzysztof Gil, w zastępstwie wójta Radgoszczy Marka Lupy – Marek Kopia.
Starosta dąbrowski Lesław Wieczorek powitał zgromadzonych i pokrótce nakreślił problem powodzi, z którym boryka się praktycznie cały powiat dąbrowski. Wpływ na to ma ukształtowanie terenu, położenie geograficzne, występowanie cieków wodnych, ale czynnik ludzki może mieć znaczenie dla ograniczenia i minimalizowania strat lub przeciwdziałania powodzi. Włodarzowi powiatu zależało, by na spotkaniu wypracowano rozwiązania mające wpływ na zachowanie bezpieczeństwa w tym zakresie.
Obecny na spotkaniu komendant PSP w Dąbrowie Tarnowskiej Krzysztof Kolarczyk podsumował działania ratownicze (różnych jednostek, nie tylko Państwowej Straży Pożarnej czy OSP) w czasie powodzi. Zwrócił uwagę na wspólne działania jednostek, również spoza powiatu, i wykorzystanie sprzętu z zewnątrz (w tym pomp dużej wydajności). Największą ilość interwencji (w tym w niektórych przypadkach potrzeba ewakuacji ludzi) odebrano z gmin: Radgoszcz, Dąbrowa Tarnowska, Szczucin i Olesno. Komendant zwrócił uwagę również na poważne problemy z niewykorzystaniem pewnych elementów dobrej infrastruktury przeciwpowodziowej, która istnieje na terenie powiatu:
– W Hubenicach i Pawłowie są bardzo dobre przepompownie, które są bardzo wydolne, ale nie mają co pompować, bo chodzą na sucho. Trzeba dogłębną analizę zrobić, bo wielomilionowe inwestycje, które miały zabezpieczać powiat przed powodzią, z jakiegoś powodu tego nie robią.
Komendant wskazał również czynniki i działania, które należałoby poprawić, by uskutecznić zabezpieczenie przeciwpowodziowe powiatu, a wśród nich: poprawa funkcjonowania GZZK, poprawa systemu dostarczania materiałów (pisaku, worków itp.) oraz składania zapotrzebowania na nie, właściwe wykorzystanie sprzętu, opracowanie skutecznego systemu zarządzania jednostkami OSP (które niosły ofiarną pomoc podczas zalań i podtopień gmin z terenu powiatu), uruchomienie przez samorządy punktu przyjmowania zgłoszeń, wcześniejsze zabezpieczenie zapasu piasku, by nie wydłużać czasu jego dostarczenia na miejsce, analiza zgłoszeń wg ważności i powagi (od zagrożenia życia i potrzeby ewakuacji po zalanie piwnic domostw), przygotowanie w odpowiednich miejscach na śluzach stanowisk do pomp, uściślenie zasad współpracy między jednostkami, poprawa obsługi technicznej pomp itp. Istotne znaczenie w przyszłości będzie miał powstający właśnie magazyn przeciwpowodziowy przy budynku PSP w Dąbrowie Tarnowskiej, który w dniu spotkania odwiedził wojewoda.
– Mam bardzo duże doświadczenie w tym temacie. Tuchów wielokrotnie zalewało, ale Wy macie dużo gorszą sytuację, bo w Tuchowie woda zalewa tereny i zaraz odchodzi, a tutaj zalega. Pierwsze to sprawa ostrzegania przed powodzią, ale trzeba pamiętać, że to jest tylko ostrzeganie. (…) Ja również jestem w stałym kontakcie z minister Anną Moskwą, która jest bardzo przychylna tym działaniom, ale niestety na niższych szczeblach jest gorzej. Wiadomo – brakuje pieniędzy, ale i organizacja jest bardzo ważna. Te wszystkie informacje od samorządów zbieram, jestem w kontakcie z minister Moskwą i panem wojewodą, który jest bardzo przychylny. Wystarczy tylko rozmawiać, mówić, zgłosić to wojewodzie, tak jak tu było robione – zaznaczył poseł Michał Wojtkiewicz.
Wiesław Krajewski podziękował staroście Lesławowi Wieczorkowi za zorganizowanie tego spotkania. Podziękował wojewodzie za przybycie, a strażakom i strażakom ochotnikom za ofiarną pomoc.
– Niedoskonałości i zaniedbania w działaniach przeciwpowodziowych są od kilku lat. My wspólnymi siłami po prostu musimy ujarzmić ten żywioł. Jesteśmy miejscem ostatnim, najbardziej zagrożonym, bo po powodzi w innych regionach schodzi tu woda. Mieszkańcy, którzy tu mieszkają, drżą, patrząc w niebo. Nie możemy z tego powodu drżeć, czy natura tym razem nas potraktuje przychylnie, czy mniej przychylnie. Trzeba z tego spotkania sporządzić raport informujący Wody Polskie i wojewodę o potrzebach w tym zakresie, które muszą być wykonane. Miejmy nadzieję, że to spotkanie będzie pierwszym krokiem do opracowania skutecznej strategii przeciwdziałania powodzi w powiecie dąbrowskim – zaznaczył poseł Wiesław Krajewski.
– Jesteśmy już województwem, w którym wiele w zakresie powodzi zostało zrobione. Są trzy etapy działania: zapobieganie, działanie w czasie akcji i usuwanie skutków powodzi. Bardzo byśmy chcieli działać tylko w tym pierwszym punkcie, a bardzo byśmy nie chcieli ciągle wydawać pieniędzy na usuwanie skutków powodzi. Co działamy, jeżeli chodzi o realizację tych działań i co jest jeszcze przed nami? Jest plan zarządzania ryzykiem powodziowym, ale on na pewno wymaga dopracowania. Te wnioski od państwa są zbierane i na pewno będziemy je realizować. Co my robimy jako Urząd Wojewódzki i za co odpowiada wojewoda? Działanie w ramach Centrum Zarządzania Kryzysowego. Kolejny element: koordynacja działań w trakcie powodzi. Zarządzanie magazynami przeciwpowodziowymi. Trzeba uczciwie przyznać, że poprzedni zarząd województwa mocno o to zadbał, że wyposażenie przekazane jest bardzo dobre w porównaniu z innymi województwami. Działanie po powodzi – sprawne i szybkie procedowanie pieniężnych wypłat, pierwszych zasiłków do 6 tys. zł, na które bardzo mieszkańcy czekają. Te działania – wypłaty szkodowe – wypłaty do 100 lub 200 tys. zł. Pozytywny przykład starania się o wnioski szkodowe – bardzo szybko zareagowała Dąbrowa Tarnowska. Z końcem maja już w Dąbrowie Tarnowskiej wypłaciliśmy środki. Wnioski muszą być bardzo starannie i dobrze przygotowane. To są pieniądze publiczne – my się z tego musimy potem rozliczyć. Najtrudniejsza sytuacja była w gminie Szczucin, bo tam długo trwało procedowanie wniosków [19 sierpnia wypłacono ostatnie zasiłki – red.]. Bardzo ważne działanie to też szacowanie strat w infrastrukturze gminnej. My się jeszcze zmagamy z powodziówkami z 2009 r., choć z zeszłego roku już np. wszystkie środki zostały wydane. Jest jeszcze kwestia wypłaty zasiłków w ramach szkód rolniczych – mówił wojewoda Małopolski, który z uznaniem wyraził się o pracy strażaków z PSP i OSP, budowie magazynu przeciwpowodziowego przy strażnicy oraz zapewnił, że jeszcze w tym roku do jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej z Małopolski trafi 41 wozów strażackich.
– Wszystkie te prewencyjne działania przeciwpowodziowe są bardzo drogie, ale nie przez administrację rządową są tak odwlekane w czasie. Bank Światowy deklaruje, że ma środki na realizację działań, ale chce kolejnych ekspertyz z wykorzystaniem ekspertów zewnętrznych, że zabezpieczenia powodziowe są skuteczne. Jeżeli nie przełamiemy bariery Banku Światowego, to nie możemy na to liczyć – zaznaczył wojewoda.
Głos zabrał wicedyrektor Wód Polskich, Radosław Radoń:
– To jest stosunkowo nowa instytucja. Powstaliśmy jako połączenie administracji rządowej i samorządowej. Żeby zrealizować tylko te inwestycje przeciwpowodziowe, które obiecali nasi poprzednicy, potrzebujemy ponad 2,5 miliarda zł. Mamy świadomość na temat skali powodzi i tego, co się dzieje. Naszą bolączką jest niedostateczna ilość środków finansowych. Koszenie wałów odbyło się jeszcze w czerwcu, a drugie będzie jesienią. W przyszłym roku pierwsze odbędzie się w maju (bo wcześniej darnina na wale nie zdąży się ukorzenić i wał będzie osłabiony). W przyszłym roku i latach następnych pierwsze koszenie będzie rzeczywiście wiosną a drugie – jeszcze jesienią. Kwestia utrzymania koryt rzek i potoków – musimy wybrać jakieś priorytety. Tydzień temu spędziłem kilka dni w Warszawie – mamy potwierdzenie, że będzie ponad 1 mln zł na prace konserwatorskie i będzie do końca października oczyszczanie zbiorników rzek. Będzie aktualizacja tego planu zarządzania, o którym mówił pan wojewoda. Takie analizy są dokonywane i będzie to zrobione. Państwo będą włączeni w etap powstawania.
Każdy z włodarzy gmin powiatu dąbrowskiego zwrócił uwagę zgromadzonych na najważniejsze potrzeby i zabezpieczenia powodziowe na reprezentowanym przez siebie terenie. Zastępca burmistrza Szczucina zwrócił uwagę na obniżenie lewego wału rzeki Upust od strony Zabrnia. Mimo że istnieją stanowiska pompowe na Wiśle na wałach, jednak brakuje schodów umożliwiających bezpieczne dotarcie na miejsce. Dodatkowym niekorzystnym czynnikiem dla Szczucina jest położenie geograficzne. To najniżej położona gmina w powiecie dąbrowskim, co powoduje zlewanie się tam wody powodziowej z powiatu dąbrowskiego, tarnowskiego i mieleckiego. Zastępca burmistrza prosił również o racjonalne wykorzystanie pomp. Zwrócił uwagę, że budowa mostu wpłynęła niekorzystnie na czas dostarczenia worków z piaskiem.
Burmistrz Dąbrowy Tarnowskiej Krzysztof Kaczmarski podkreślił wagę budowy zbiornika retencyjnego w Żelazówce, o którym tyle się mówiło, ale mimo powodzi i podtopień, inwestycja dalej pozostaje w sferze planów. Były pieniądze na projektowanie, ale projektu jeszcze nie ma. Włodarz zwrócił uwagę, że gmina Dąbrowa Tarnowska nie ma szans obrony przed wodą bez budowy zbiornika. Burmistrz Dąbrowy mówił również o konieczności konserwacji obwałowania i koryt rzek. Zwrócił uwagę, że gmina Dąbrowa Tarnowska ma jeszcze zapotrzebowanie na środki powodziowe na pokrycie szkód z 2009 i 2010 r.
Wójt Bolesławia Kazimierz Olearczyk potwierdził potrzebę budowy zbiornika retencyjnego i współdziałania w zakresie ochrony przeciwpowodziowej. Na potrzebę retencji zwrócił również uwagę wójt Mędrzechowa Krzysztof Korzec. Samorządowiec wyjaśnił, że kanał Odmęcki nie ma dróg serwisowych.
Wójt Gręboszowa Krzysztof Gil mówił o niewłaściwym umiejscowieniu stacji IMGW w oddaleniu od koryta Wisły, co wprowadza w błąd urządzenie, które przekazuje nieprawidłowe prognozy. – Lokalizacja stacji meteo jest priorytetem, bo w tym miejscu pokazuje fikcje. Mówił również o problemach, jakie dla gminy stanowią żeremie bobrowe.
Marek Kopia poinformował m.in. o osuwisku obok rzeki Upust i potrzebie prac konserwatorskich na zbiornikach. Pytał również o możliwość refundacji kosztów powodziowych akcji ratowniczych.
Radny powiatowy Stanisław Początek pytał o losy programu Małej retencji, który został uchwalony przez sejmik w 2004 r. (czy będzie konieczność robienia tego wszystkiego od nowa?) i programu Dorzecza Górnej Wisły. – Przepompownie były przemyślane i dobrze zaprojektowane, ale jeżeli nie pilnuje się przepustowości kanałów, to tak się ma – odniósł się do zarzutów, że przepompownie w Hubenicach i Pawłowie nie zbierają wody.
– Mam pretensje do obu posłów, że tak źle planują swój kalendarz i trzeba te problemy może przenieść na szczebel centralny, bo jednak pan wojewoda znalazł czas i nie spoglądał na zegarek – Stanisław Początek odniósł się do wcześniejszego opuszczenia spotkania przez obu parlamentarzystów, którzy, wychodząc, tłumaczyli się kolejnymi obowiązkami poselskimi.
Radny powiatowy zwrócił uwagę również na inny problem – niezgodę mieszkańców na usuwanie zakrzewienia i zadrzewienia na skarpach rzeki, które w przeciwieństwie do koryta, są własnością prywatną i właściciel musi wyrazić na to zgodę. Zaś nieuprzątnięte skarpy również przyczyniają się do występowania wody z koryta rzeki. Mówił o potrzebie regulacji tej sprawy.
– To jest też temat dla parlamentarzystów, którzy nie zdążyli tego wysłuchać, bo wyszli ze spotkania wcześniej, ale znajdę sposób, by im to przekazać – zapowiedział Stanisław Początek.
Ważny głos do dyskusji wnieśli również: Zdzisław Kogut ze starostwa powiatowego, zastępca Małopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP Piotr Filipek oraz pełnomocnik wojewody Jacek Gołda.
– To jest bardzo dobry temat dla naszych parlamentarzystów. Nie jesteśmy w stanie wielu rzeczy z tego zrealizować, jakie wnioski tutaj padały, bo to nie jest w naszych kompetencjach. To jest bardzo dobry temat dla parlamentarzystów – podsumował wojewoda.
Wśród potrzeb, które samorządowcy lokalni i urzędnicy wskazywali na spotkaniu jako najważniejsze i chcieli na nie zwrócić uwagę wojewodzie oraz parlamentarzystom, była budowa zbiornika retencyjnego, stała konserwacja wałów (i wykaszanie ich przed powodzią) oraz oczyszczanie koryt rzek.
us