Dzisiaj:
Środa, 25 grudnia 2024 roku
Anastazja, Eugenia, Piotr, Spirydion

Gmina Bolesław zalana

14 czerwca 2013 | komentarzy 6

Duże straty w wyniku lokalnych podtopień odnotuje gmina Bolesław. Choć jeszcze trudno oszacować ich dokładny zasięg i koszty finansowe, już teraz wiadomo, że ucierpią zwłaszcza rolnicy, gdyż zalana została większa część gminy i co za tym idzie – większość pól uprawnych.

Główną przyczyną dramatu mieszkańców gminy Bolesław jest przede wszystkim zaniedbany Kanał Zyblikiewicz I i II, którego konserwacja – jak się dowiadujemy – leży w gestii MZUWiK. Sytuację pogarszają również niedrożne kanały melioracyjne.

Działania ratownicze na terenie gminy Bolesław podjęły jednostki Państwowej Straży Pożarnej w Dąbrowie Tarnowskiej. Jak podkreśla zastępca komendanta Andrzej Gorzkowicz, sytuacja jest trudna do opanowania, gdyż równinny teren powoduje zatrzymanie wody.

Woda – jak podkreśla wójt Kazimierz Olearczyk – stoi już na większej części gminy od… 4 czerwca. Jest oczywiście systematycznie wypompowywana, ale nie przynosi to takich rezultatów, jakie można by oczekiwać. Skuteczną akcję ratowniczą utrudnia równinne ukształtowanie terenu bez szans naturalnego spływu wody, zaniedbany Kanał Zyblikiewicza i zarośnięte rowy melioracyjne.

Państwowa Straż Pożarna w Dąbrowie Tarnowskiej prowadzi na bieżąco działania ratownicze na terenie gminy Bolesław, która ucierpiała prawie w całości w skutek podtopień lokalnych. Straż pożarna użycza sprzętu; bez przerwy na terenie gminy działają pompy wodne. Jak dowiadujemy się od zastępcy komendanta straży pożarnej Andrzeja Gorzkowicza – w gminie Bolesław nie ma potrzeby ewakuacji ludzi. Niestety mieszkańcy tych terenów poniosą znaczne straty, gdyż podtopienia i zalania objęły głównie budynki gospodarcze i pola uprawne. Gorzkowicz podkreśla, że przyczyną podtopień jest, oprócz naturalnego ukształtowania terenu (obszar równinny), także nieodpowiedni stan techniczny kanałów melioracyjnych i Kanału Zyblikiewicza I i II. Woda zamiast trafiać do głównych kanałów zalewa pola uprawne i budynki gospodarcze oraz mieszkalne na terenie gminy.

W gminie Dąbrowa Tarnowska sytuacja się ustabilizowała, powoli szacowane są również straty obejmujące budynki mieszkalne. Odwołano stany alarmowe, a rzeka Breń płynie już spokojnie swoim korytem. Również w innych rzekach na terenie gminy woda opadła. Burmistrz podkreśla, że największe straty są na tych obszarach gminy, gdzie jest stara melioracja i niedrożne kanały. Jak mówi Stanisław Początek – chodzi szczególnie o Smęgorzów, Sutków, Nieczajnę i Gruszów. Kłopotów przysparzają zwłaszcza te kanały i cieki wodne, nad którymi zarząd sprawuje MZMiUW.

Mieszkańcy gminy Dąbrowa Tarnowska ponieśli ogromne straty w uprawach rolnych. Wstępnie szacuje się, że zalało lub podtopiło 2,5 tys. hektarów pól. Burmistrz podkreśla, że straty mogą być podobne nawet do tych, które spowodowała powódź z 2010 r., gdyż nie ma znaczenia, czy w polu zalega 40, czy 60 cm wody. Skutek będzie podobny – całkowite zniszczenie upraw rolnych.

Wygniją rośliny okopowe i zboża. Już widać, że tak się dzieje. Na użytkach zielonych też. Pod wodą znalazły się też plantacje truskawek. Rolnicy oczekują na wsparcie dla rodzin rolniczych, o co zabiegamy w urzędzie wojewódzkim – zapewnia Początek.

Jak informuje burmistrz – najbardziej ucierpiała północna część gminy. Oprócz pól uprawnych zalało również kilkaset budynków mieszkalnych; zwłaszcza w partiach dolnych i piwnicach.

Zalania lub podtopienia budynków mieszkalnych należy zgłaszać do dąbrowskiego MOPS – u. Burmistrz podkreśla skuteczność tej jednostki i zapewnia, że już w następny dzień po powodzi komisje odwiedzały gospodarstwa i sporządzały protokoły strat. Mieszkańcy, których budynki mieszkalne ucierpiały w skutek podtopień, mogą się ubiegać o jednorazowy zasiłek w wysokości do 6 tys. zł; pieniądze na ten cel zostały zabezpieczone.

Gorszą sytuację niż w gminie Dąbrowa Tarnowska odnotowuje powiat dąbrowski (zwłaszcza gmina Bolesław, która w dużej części – mimo intensywnych wysiłków jednostek ratowniczych – znajduje się pod wodą).

Znaczny problem z lokalnymi podtopieniami na tym terenie potwierdza Zdzisław Kogut – kierownik Referatu Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych powiatu:

Najgorsza sytuacja jest obecnie rzeczywiście na terenie gminy Bolesław. Utrzymany jest stan alarmowy, woda nie opada. Pracuje 6 zestawów pompowych. Otwarły się śluzy, bo stan wody na Wiśle spadł. Na szczęście przez najbliższe 3 dni nie ma ostrzeżeń meteorologicznych.

Jak podkreśla Zdzisław Kogut, mimo iż wiadomo, że straty na terenie gminy Bolesław będą bardzo duże, ich oszacowaniem można będzie się zająć w 7 dni po ustąpieniu wody z pól.

Praktycznie tam jest lustro wody – mówi kierownik referatu zarządzania kryzysowego. Ucierpiało zwłaszcza Podlipie i Samocice. Dużym problemem jest równinne ukształtowanie terenu.

To jeden wielki „stół” z niewielkim spadkiem w kierunku Wisły. 4 metry spadku na 10 km! – mówi Zdzisław Kogut.

Jak dowiadujemy się w tym referacie – głównym powodem podtopień w gminie Bolesław jest zły stan techniczny Kanału Zyblikiewicza I i II, za który odpowiada – jak już informowaliśmy – Małopolski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych.

Powiat rozważa inne rozwiązania, które mają w przyszłości uchronić poszczególne gminy od powodzi, występujących na tych terenach coraz częściej.

Poziom wody na pograniczu Bolesławia i Toni wzrasta – potwierdza wójt gminy Bolesław, Kazimierz Olearczyk. – Więcej wody przychodzi niż odchodzi. Świadczymy dowóz łódką do domostw mieszkańców, w przypadku których dojazd jest niemożliwy.

Jak dowiadujemy się od wójta, w skutek podtopień ucierpiała większa część gminy; zwłaszcza miejscowości: Samocice, Kuzie, Podlipie. Sytuacja nie wymaga ewakuacji ludności, ale z 4 – 5 gospodarstw rolnych trzeba było ewakuować zwierzęta. Do 8 – 9 domów uniemożliwiony jest dojazd; mieszkańcy dowożeni są łódką.

Po ustaniu przyczyny będziemy dokładnie szacować straty. Taki są procedury. Prowadzimy już wstępne oględziny budynków. Na dzień dzisiejszy pracuje 5 jednostek wodnych. Gmina ponosi koszty pomp. Pomagamy jako samorząd dużo – mówi Kazimierz Olearczyk.

Wójt, jako przyczyny podtopień, wskazuje zaniedbania w konserwacji Kanału Zyblikiewicz I i II oraz nieskuteczną przepompownię, która zdaniem włodarza gmina, powinna przyjmować większą ilość wody. Winnych Olearczyk szuka w Małopolskim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych i źle prowadzonej polityce przeciwpowodziowej – chodzi o złe oszacowanie ilości wody i nierówne jej przejmowanie.

Wójt zarzeka się, że samorząd wciąż pisze monity i ponaglenia do MZMiUW, jednak nie przynosi to oczekiwanych rezultatów. Małopolski zarząd melioracji nie dokonał koniecznej konserwacji Kanału Zyblikiewicza. Kanał nie przyjmuje więc takiej ilości wody, jak powinien, co skutkuje zalaniem pobliskich terenów.

Olearczyk podkreśla jednak, że jest już pozwolenie na przebudowę przepompowni, która powinna w przyszłości ograniczyć straty powodziowe w gminie Bolesław. Koszt tej inwestycji to 6 – 8 milionów zł.

Straty w gminie Bolesław, to już ok. 1800 hektarów zalanych pól uprawnych. Zniszczona została większa część upraw, zwłaszcza zboże i buraki.

Tu ludzie żyją z rolnictwa. Od 4 czerwca stoi woda. Nie ma jej gdzie wypompować. Ilość wody była większa, niż można się było spodziewać. Nie oszacowano ilości wody. Niektórzy gospodarze nie mają nawet co bydłu dać, bo nie ma co ukosić. Łąki zostały zalane – skarży się Kazimierz Olearczyk.

Ula Skórka 

 


Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Internautów. Administrator portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin - zawiadom nas o tym (elstertv@gmail.com).

Komentarze

  1. 14 czerwca 2013 o 14:05
    Marta :
    Jeśli mogę odnieść się do tego co zostało tu napisane...pompy pojawiły się dopiero wczoraj a woda stoi jak mówił wójt od 4 czerwca - wielokrotnie o nie proszono wójta. Dziś brakło paliwa do pomp na Podlipiu i do conajmniej południa nikt nie dowiózł paliwa. Rolnicy prosili o udrożenienie zatkanych mostków albo przekopanie drogi, wójt się nie zgodził, starosta też. Ręce załamać można i patrzyć jak woda z Zalipia płynie i stoi na styku tych dwóch wsi, bo nie ma dokąd ujść. Owszem pojawiła się telewizja regionalna Kraków i dziś o 18:30 będzie program na temat zalania. Wójt w ocenie lokalnych mieszkańców, nie zrobił kompletnie nic! Niech nie opowiada jaki to jest dobry bo jego działania nie przynoszą żadnych rezultatów ani pomocy, a teraz to nawet się już tu nie pokazuje bo się boi linczu ze strony ludzi! Ludzie się kłócą między sobą, są zrozpaczeni, wszystkie uprawy są pod wodą i gniją i nie można z tym nic zrobić...
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +5 (w sumie : 17)
  2. 14 czerwca 2013 o 18:40
    baca z samocic :
    To są zaniedbania z lat ,inne gminy sobie poradziły ,wszystkie rowy i przepusty mają drożne a u nas co? nic!!! nic się nie da {woda przyszła i pójdzie }stała gadka naszego włodarza od lat-byle do wyborów a wy ludziska cierpcie i nie wygadujcie -przecież macie wspaniałego gospodarza na zielonej wyspie:)
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +1 (w sumie : 11)
  3. 15 czerwca 2013 o 07:51
    Joanna :
    Winni poniosą odpowiedzialność, tyle zaniedbań...krakowska kancelaria prawną już nad tym pracuje. Koniec żartów z ludzi i ignorancji ...dość!
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +4 (w sumie : 12)
  4. 17 czerwca 2013 o 12:08
    Juro :
    Jest to ogromna tragedia !! Ale to rodziło się lata i od kilku lat na wiosnę to było widać. Co dadzą pompy i pompowanie jak wodę się pompuje nie bezpośrednio do Wisły lecz sąsiadowi niżej- czy to jest rozwiązanie. Dlaczego Kanał Zyblikiewicz nie przyjmuje i nie odprowadza wody do Wisły ??? Mam pytanie ile szamb jest podłączonych do Kanału Zyblikiewicza ???? Dlaczego zarasta dno kanału ?? kiedyś było dno piaskowe nie rosło nic w dnie a dziś ???? Kanały Zyblikiewicza sa bardzo długie i jeden z nich wchodzi w powiat Tarnowski ponad 2 km a łączna jego długość to ponad 17 km i to w Gorzycach i Kłyżu będą najpierw widoczne efekty pompowni a na końcu na Gminie Bolesław. Szkoda wysiłku Strażaków, Ludności i Wójta. Pyskowaniem i ubliżaniem nic się nie zrobi. Wiele by tu można pisać ale ja na dziś współczuje Poszkodowanym i Wójtowi temu obecnemu i jego następcy też bo jak znam życie to rozwiązanie tego problemu potrwa z 10 lat.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +11 (w sumie : 13)
  5. 17 czerwca 2013 o 12:48
    mietek :
    MZUWiK - czyli domyślam się że to Małopolski Zarząd Urządzeń Wodnych i Kanalizacji (ale takie coś chyba nie istnieje), jest MZMIUW - czyli Małopolski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych. Ta instytucja jest odpowiedzialna za konserwacje i utrzymanie rzeki Breń, nie pamiętam zeby choć raz cokolwiek na tej rzece było robione, jakieś drzewa usuwane, regulowane koryto, no cokolwiek. Ja pytałem w tej instytucji, jak jeszcze była w Dąbrowie, to odpowiedź zawsze ta sama: że nie maja pieniędzy. Ok, to znakiem tego te pieniądze co otrzymuja z budżetu państwa to inwestowane sa w inne rzeki, tylko które? Nieczajka nie, Smegorzówka nie, Żabnica kawałek wału. Niech mi ktos powie gdzie te pieniądze utonęły? Na której rzece?
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +5 (w sumie : 7)
  6. 24 czerwca 2013 o 15:32
    KRZYSZTOF :
    Bardzo współczuję rolnikom z Gręboszowa i Bolesławia - ale może trzeba też popatrzyć na SWOJE działania (raczej brak działań) - popytajcie swoich szanownych Ojców i Dziadów jak to w tym temacie było. Teraz najlepiej patrzeć na czubek własnego nosa ("mojego mostku nie czyszczę i nie dam ruszyć - mnie on nie szkodzi - ale sąsiada niech wójt przekopie") i żądać działania od innych (niby gdzie/dokąd te upragnione pompy miały pompować tą wodę). Oczywiście główny powód to po prostu duże opady i brak konserwacji przez MZMiUW (no też właścicieli terenów).Jeszcze raz powtarzam iż współczuję mieszkańcom poszkodowanym - każdy ma prawo do spokojnego życia.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +5 (w sumie : 7)

Skomentuj (komentując akceptujesz regulamin)