Dzieło Luca Bessona „LADY” w „Sokole”
Kino cyfrowe „Sokół” z racji swojej przynależności do Sieci Kin Studyjnych i Lokalnych nie ogranicza swojego repertuaru do schematu znanego z multipleksów. Chce pokazywać również filmy artystycznie wartościowe i dojrzałe (w minionym roku np. „Czarny Łabędź”, „Jak zostać królem”, kilka tygodni temu „Rzeź”).
Jedną z najciekawszych pozycji krakowskiego festiwalu kina niezależnego „OFF PLUS CAMERA”, łączących walory komercyjne z niezwykłym przekazem jest najnowsze dzieło Luca Bessona „LADY”.
Jest to film poświęcony birmańskiej opozycjonistce Aung San Suu Kyi. Obraz autora „Wielkiego błękitu” (1988) pod wieloma względami wpisuje się w styl jego dotychczasowego kina. W filmowym świecie Bessona nigdy nie brakowało silnych bohaterek kobiecych, odważnie konfrontujących się z mężczyznami. Taka była tytułowa postać „Nikity”, 12-letnia Matylda z „Leona zawodowca” czy legendarna Joanna D’Arc.
Kolejną protagonistką, która dołączyła do szeregu jego silnych bohaterek, jest właśnie córka generała Aung Sana, od ponad dwudziestu lat stanowiąca ikonę oporu przeciwko juncie wojskowych rządzących Birmą. Walka o demokrację kosztowała ją ponad dwadzieścia lat życia spędzonych w areszcie domowym. Dla swojej pracy Aung San Suu Kyi poświęciła życie prywatne: junta znacznie ograniczyła jej kontakty z dziećmi i pozwoliła jej mężowi, Michaelowi Arisowi, odwiedzić żonę zaledwie pięć razy. Mężczyzna nie mógł się z nią pożegnać nawet wtedy, gdy umierał na raka. Prywatna strona życia bohaterki, przedstawiona z perspektywy jej relacji z ukochanymi, zajmuje bardzo istotne miejsce w opowieści francuskiego twórcy.
„Lady” nie tylko obraz zmagań jednostki z reżimem, ale też wzruszającą historię miłosną. Szczególnie przejmująco pokazany jest moment ich pożegnania, uświadamiający widzowi samotność, na jaką skazani byli bohaterowie.
„Lady” stanowi ważny głos, któremu warto się przysłuchać. Choć proponuje spojrzenie z zewnątrz (birmańskim reżyserom jeszcze długo nie będzie dane wypowiedzieć się we własnym imieniu), to jak na obraz zrealizowany przez twórców z Zachodu (Francja) olśniewa szczegółowością, z jaką oddano realia tego kraju i historię jego bohaterki. Jest to spojrzenie tym bardziej istotne, że ta historia wciąż rozwija się na naszych oczach, idąc w coraz ciekawszym kierunku. Kilkadziesiąt dni temu Aung San Suu Kyi zasiadła w parlamencie i odtąd będzie mogła mieć nie tylko symboliczny, ale też realny wpływ na politykę państwa.
Film Bessona może być artystyczną lekcją obywatelską dla Polaków, szukających usilnie autorytetów na miarę wielkich przemian z lat 80-ych XX w. W 2012 roku, w którym zabrakło skłóconemu wewnętrznie narodowi takich głosów, jak: Jan Paweł II – Papież wszystkich Polaków, czy ludowy przywódca polskiego Sierpnia – Stoczniowiec z Gdańska, Lech Wałęsa, lekcja ta może okazać się bardzo przydatna. O ile Polacy będą chcieli w tej lekcji uczestniczyć i czegoś się nauczyć.
Film „Lady” będzie pokazany w dąbrowskim kinie w dniach 5-17 maja.
źródło: DDK