Dobre zmiany w urzędzie miasta?
Co jest dziwnego w decyzji burmistrza o rozpisaniu i rozstrzygnięciu konkurs na stanowisko dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i Wsparcia Rodziny, utworzonego na bazie dawnego MGOPS – u i przejmującego te funkcje statutowe?
To, że Krzysztof Kaczmarski ogłosił konkurs na stanowisko, które zdaniem dotychczasowego dyrektora… jest zajęte (niezmiennie zresztą od 26 lat, z sukcesami) właśnie przez dyrektora Włodzimierza Słomczyńskiego, co jest niezgodne z Ustawą o pracownikach samorządowych.
Do 31 grudnia 2015 r. w Dąbrowie funkcjonował Miejsko Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej, od 1 stycznia 2016 r. zaś jego funkcje statutowe przejął Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej i Wsparcia Rodziny – inicjatywa poprzedniej ekipy rządzącej zresztą. Za instytucją mieszczącą się obecnie na terenie dawnego dworca PKS gorąco optował zresztą właśnie Włodzimierz Słomczyński, który sam opracował program funkcjonalno-użytkowy nowej siedziby dąbrowskiej pomocy społecznej. A jak podziękowano mu za dotychczasową pracę? Na pewno w nie do końca elegancki sposób.
Zakończenie funkcjonowania poprzedniej jednostki i przemianowanie jej w podobną, tylko o nieco innej nazwie i lepszych warunkach lokalowych, nie wiązało się z żadną rewolucją bo i zmiany nie miały takiego charakteru. MOPSiWR przejął cele MGOPS – u i wg opinii wojewody miał przejąć dotychczasowych pracowników pomocy społecznej. I tak się stało. Wszyscy dotychczasowi pracownicy MGOPS z dniem 1 stycznia stali się pracownikami MOPSiWR. Wszyscy z wyjątkiem… dyrektora. Mimo że (jak dowodzi dotychczasowy dyrektor) nie rozwiązano z nim stosunku pracy (miał umowę o pracę na czas nieokreślony), burmistrz zadecydował o rozpisaniu konkursu na stanowisko, które – wedle Ustawy o pracownikach samorządowych – było zajęte.
Zgodnie z art. 11. 1. Ustawy „Nabór kandydatów na wolne stanowiska urzędnicze, w tym na kierownicze stanowiska urzędnicze, jest otwarty i konkurencyjny” (Dz.U. 2008 Nr 223 poz. 1458). Art. 12. 1 tejże Ustawy doprecyzowuje, czym jest „wolne stanowisko urzędnicze”. To stanowisko, „na które zgodnie z przepisami ustawy albo w drodze porozumienia, nie został przeniesiony pracownik samorządowy zatrudniony na stanowisku urzędniczym, w tym kierowniczym stanowisku urzędniczym, posiadający kwalifikacje wymagane na danym stanowisku lub nie został przeprowadzony na to stanowisko nabór (…)”.
W myśl tych przepisów, logicznie rzecz ujmując, na stanowisko dyrektora MOPSiWR powinien zostać przeniesiony dotychczasowy dyrektor MGOPS, gdyż gmina go zatrudniała, a on posiadał długoletnie doświadczenie i stosowne kwalifikacje poparte 26 – letnim stażem pracy. Organizacja konkursu miałaby raczej sens wtedy, gdyby gmina nie miała już obsadzonego stanowiska, lub gdyby dyrektor nie posiadał odpowiednich kwalifikacji. Gdyby tak jednak było, zasadnym byłoby pytanie: kto dyrektora utrzymywał na tym stanowisku przez ponad dwie i pół dekady? Przez ten czas Włodzimierz Słomczyński dał się poznać jako solidny dyrektor tej jednostki, lubiany, komunikatywny i rzetelny w pracy.
Włodzimierz Słomczyński pełnił tę funkcję od 1990 r.; pozytywnie przeszedł wielokrotne weryfikacje podczas różnych audytów i kontroli. Przez 5 lat kierował unikatowym w skali kraju projektem unijnym, bo angażującym wszystkie siedem ośrodków pomocy społecznej w powiecie. Ponadto dostrzegał potrzeby osób korzystających z usług MGOPS – u, gdyż był inspiratorem i gorącym orędownikiem budowy nowoczesnej siedziby ośrodka pomocy społecznej. W ciasnym korytarzu na parterze urzędu miejskiego coraz trudniej mieścili się klienci ośrodka pomocy społecznej. Dyrektor był też organizatorem wielu konferencji i szkoleń.
– Z Nim można się było porozumieć. Nigdy nie odmówił pomocy. Nie bardzo rozumiem, dlaczego tak z dyrektorem postąpiono – mówi nam jedna z osób, która miała styczność z Włodzimierzem Słomczyńskim, gdy był dyrektorem MGOPS. Zastrzega anonimowość, bo w kuluarach dużo się mówi na ten temat, a decyzja burmistrza o konkursie na stanowisko dyrektora co najmniej wzbudza zdziwienie.
Ponieważ nowa siedziba pomocy społecznej została sfinansowana ze środków zewnętrznych, m.in. z pieniędzy unijnych (zdobył je i rozpoczął budowę były burmistrz Stanisław Początek) pieniądze trzeba było rozliczyć z marszałkiem Województwa Małopolskiego. Rada miasta musiała więc podjąć odpowiednią uchwałę (Uchwała Nr XI/127/15 z dnia 28 sierpnia 2015 r.).
Wystarczyło, żeby rada miasta uchwaliła zmiany w dotychczasowym statucie MGOPS (zmianę nazwy, nowe obowiązki instytucji itp.). Tak zresztą sugerował Wydział Prawny i Nadzoru Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie. W piśmie do dąbrowskiej rady miasta (z dnia 30. 09. 2015 r.) wskazano, że „powzięto wątpliwości co do zgodności z prawem zapisów przedmiotowej uchwały”. „Wątpliwą w ocenie organu nadzoru jest również sama możliwość zlikwidowania gminnej jednostki pomocy społecznej”.
Burmistrz Dąbrowy Tarnowskiej Krzysztof Kaczmarski musiał wysłać do Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie wyjaśnienia dotyczące wskazywanych wątpliwości.
Wydział Prawny i Nadzoru finalnie nie zakwestionował uchwały w całości.
„Organ nadzoru rozważał możliwość stwierdzenia nieważności kwestionowanej uchwały w całości, jednakże mając na uwadze zasadę proporcjonalności, na obecnym etapie organ nadzoru nie będzie kontynuował czynności nadzorczych względem kwestionowanej uchwały.
Za przyjęciem takiego stanowiska przemawia fakt, iż w skutek podjęcia uchwały (…) ośrodek pomocy społecznej istnieje cały czas, zostaje zapewniona kontynuacja wykonywania jego zadań, zaś zmieniona zostaje w istocie jedynie jego forma organizacyjna, poprzez zastąpienie istniejącej jednostki budżetowej inną jednostką budżetową. Nie została zlikwidowana struktura obowiązkowa, zmieniono w istocie jej zakres działania, poprzez wyposażenie jednostki budżetowej w zadania dodatkowe (…)”.
Zauważyć należy, że reorganizacja ośrodka pomocy społecznej mogła zostać przeprowadzona w prostszy oraz klarowniejszy sposób, tj. poprzez zmianę statutu Miejsko – Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Dąbrowie Tarnowskiej, która to zmiana zapewniłaby stosowną reorganizację ośrodka.
Z całą stanowczością podkreślić jednak należy, iż zlikwidowanie jednostki budżetowej i powołanie w jej miejsce nowej jednostki, nie może stanowić podstawy do ingerencji w stosunki pracy dotychczasowych pracowników Miejsko – Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Dąbrowie Tarnowskiej, w tym w szczególności rozwiązania stosunków pracy. Dla dotychczasowych pracowników ośrodka pomocy społecznej, wobec wyłącznie zmiany o charakterze organizacyjnym, pozostaje bowiem to ten sam zakład pracy”. – czytamy w piśmie Wydziału Prawnego i Nadzoru Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie.
Prawnicy uznali, że zgodnie z prawem można było zlikwidować jedynie nazwę ośrodka i stworzyć na jej miejsce nową (z MGOPS – u powstał MOPSiWR). Niezależnie od nazwy zawsze będzie to ten sam ośrodek pomocy społecznej, bo instytucji tej nie da się zlikwidować. Prawnicy dopuścili jedynie wyposażenie jej w dodatkowy zakres obowiązków. Zmiana nazwy nie upoważnia jednak dąbrowskiego samorządu do manipulowania przy sprawach kadrowych. Włodzimierz Słomczyński zastosował się do stanowiska prawników wojewody. Poinformował pracowników, że ośrodek zmienia nazwę. Dla pracowników pozostał to de facto ten sam zakład pracy.
Dyrektor Słomczyński zastosował się do wytycznych z Urzędu Wojewódzkiego, wobec niego jednak nie zastosowano tych samych zasad. Mimo iż sprawa była, jak widać, na tyle kontrowersyjna, że biuro prawne wojewody wystąpiło z ponownym pismem; tym razem nie do rady miejskiej, ale samego burmistrza. W piśmie kolejny raz podkreślono, że „zastąpienie jednej jednostki budżetowej inną jednostką budżetową oznacza w istocie wyłącznie zmiany w sferze organizacyjnej w zakresie tych jednostek budżetowych, zwłaszcza w odniesieniu do sytuacji, kiedy likwidacja obejmuje placówkę, której funkcjonowanie jest obligatoryjne”.
Mimo tych wytycznych, z jakiegoś powodu burmistrz zdecydował się na przeprowadzenie konkursu na stanowisko dyrektora MOPSiWR. Przewodniczącym komisji konkursowej, z urzędu, został wiceburmistrz i sekretarz w jednej osobie – Stanisław Ryczek. Do konkursu przystąpiły tylko dwie osoby: dotychczasowy dyrektor Włodzimierz Słomczyński oraz Katarzyna Hałun, pracownica tej jednostki w randze konsultanta prawnego. Komisja podjęła decyzję, że lepszym kandydatem na stanowisko dyrektora będzie Katarzyna Hałun; z 13 – letnim stażem pracy w tej jednostce. Odrzucono wieloletniego dyrektora, który przepracował na tym stanowisku drugie tyle czasu, co jego dotychczasowa pracownica. Znanego w gminie, powiecie i województwie; z wieloma osiągnięciami.
Trudno oceniać pracę Katarzyny Hałun na stanowisku dyrektora, gdyż objęła je niedawno (wyniki ogłoszono publicznie na stronie internetowej 26 kwietnia 2016 r.). Nikt też nie neguje, że kandydatka będzie dobrze wypełniać swoje obowiązki.
Kontrowersji sprawie przydaje jednak następująca kwestia: z dokumentów wynika, że były dyrektor MGOPS nie otrzymał skutecznego wypowiedzenia umowy o pracę, tak jak wymaga Kodeks Pracy. W maju w sądzie pracy odbyła się sprawa wniesiona przez dyrektora Słomczyńskiego o ustalenie, czy nadal trwa stosunek pracy na stanowisku dyrektora na czas nieokreślony. Pierwsze posiedzenie Sądu było krótkie, strony zostały zobowiązane do uzupełnienie dokumentacji (przy okazji okazało się, że prawnik reprezentujący Burmistrza nie miał właściwych pełnomocnictw a na dodatek, w dniu rozprawy czyli 19 maja – „nie dysponował wiedzą” czy od 1 maja jest i kto jest dyrektorem MOPSiWR)
Jak do sprawy odnosi się Stanisław Ryczek, który był z urzędu przewodniczącym komisji konkursowej?
To burmistrz, a nie zastępca, zadecydował o rozpisaniu konkursu i jako włodarz samorządu ponosi odpowiedzialność za wszelkie decyzje. W tym miejscu warto przypomnieć słowa burmistrza wypowiedziane w wywiadzie dla e – Kuriera Dąbrowskiego:
– Natomiast wszystkie decyzje, tak czy inaczej, muszę podejmować ja, i ponoszę za nie pełną odpowiedzialność.
– Postępowanie konkursowe się odbyło zgodnie z prawem. Od 1 maja jest nowy dyrektor jednostki. Od 1 stycznia działa nowa placówka, która przejęła obowiązki MGOPS – u. W projekcie unijnym był sztywny zapis, że jednostka nie zostanie przekształcona, tylko zostanie powołana nowa – odpiera zarzuty Stanisław Ryczek. – Wojewoda nie uchylił uchwał rady. Napisał dwa razy wyjaśnienia. Chodziło o zachowanie przejścia pracowników. Dyrektor do 1 stycznia do końca kwietnia tylko pełnił obowiązki. Komisja oceniała koncepcję pracy kandydatów na to stanowisko. Cała sfera pracy socjalnej była przedstawiona w trochę innym świetle i to przekonało komisję. Jest duże bezrobocie i narasta ubóstwo – jednostka musi wychodzić naprzeciw takim osobom i starać się im pomagać. Jednostka musi to minimum egzystencji zapewnić. Tą całą sferą powinien się zająć dyrektor i to było uwzględnione w prezentacji Pani Katarzyny Hałun; mocniej zaakcentowane. Kontakt socjalny, praca asystentów rodziny… Przedmiotem była ocena koncepcji pracy – kandydatka bardziej pokazała tę pracę socjalną.
Stanisław Ryczek zapytany o zasadność i sens rozpisywania konkursu, zamiast przeniesienia dotychczasowego dyrektora do MOPSiWR – u, odpowiedział:
– Nie mnie to oceniać. Powstała nowa placówka i Pan burmistrz postanowił o rozpisaniu konkursu na to stanowisko. Pan wojewoda nie uznał zasadności roszczeń dyrektora. W trybie 30 dni wojewoda może wezwać samorząd, żeby uchylił uchwałę, ale tego nie zrobił. Pracodawcą dla dyrektora MGOPS jest burmistrz i może dokonać oceny pracy dyrektora i zmienić dyrektora. Burmistrz uznał, że to nowa jednostka, po likwidacji poprzedniej.
– Proszę mi wierzyć, że nie było w tym złej woli. Warunki na to stanowisko nie były wygórowane. Przyznam szczerze, że po cichu liczyłem, że jednak zgłosi się dużo więcej kandydatów i będzie szerszy wybór; może zostaną przedstawione jeszcze inne koncepcje pracy. Byłem przekonany, że będzie zdecydowanie więcej osób, niż tylko dwoje kandydatów. Burmistrz nie chciał być posądzony o faworyzowanie kogoś, więc do komisji konkursowej powołał dwie radne z rady miejskiej i pracownicę kadrową. Z mocy prawa przewodniczącym zostaje sekretarz lub zastępca burmistrza. – mówi Stanisław Ryczek.
Burmistrz odpiera zarzuty. Wyjaśnia, jak według niego wyglądała sprawa Włodzimierza Słomczyńskiego. Stanowczo zaprzecza również, by łączyły go z nową dyrektor MOPSiWR relacje koleżeńskie.
-W listopadzie 2015 r. Rada Miejska w Dąbrowie Tarnowskiej podjęła uchwałę w sprawie likwidacji Miejsko Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej oraz utworzenia od dnia 1.01.2016 r. Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i Wsparcia Rodziny. Wymóg utworzenia nowej jednostki z nowym Statutem i zakresem działania o segment wsparcia rodziny wynikał z zapisu umowy o dofinansowanie budowy ośrodka zawartej z Zarządem Województwa Małopolskiego.
Uchwała Rady Miejskiej o likwidacji i utworzeniu nowej jednostki organizacyjnej nie zawierała zapisu o przejęciu pracowników do nowo utworzonego MOPSiWR w oparciu o art 23 prim. Kodeksu Pracy. Wszystkich pracowników likwidowanej jednostki powiadomiono o fakcie likwidacji jednostki oraz o możliwości zatrudnienia w nowej jednostce.
Dyrektorowi powierzono na okres 4-ch miesięcy ( do dnia 30.04.2016 r) pełnienie obowiązków Dyrektora MOPSiWR t.j do czasu przeprowadzenia konkursu na stanowisko Dyrektora. Obowiązek zatrudniania Kierowników jednostek organizacyjnych gminy w drodze konkursu wynika z zapisów ustawy o pracownikach samorządowych. Pan Włodzimierz Słomczyński nie uznał mojej decyzji i posługiwał się pieczątką Dyrektor MOPSiWR podpisując decyzje administracyjne, co było dotknięte wadą prawną. Po ogłoszeniu konkursu Pan Włodzimierz Słomczyński złożył stosowne dokumenty do konkursu. Niestety drugi kandydat uzyskał wyższą ocenę komisji i został zaproponowany do zatrudnienia na stanowisku Dyrektora MOPSiWR. Pan Włodzimierz Słomczyński otrzymał świadectwo pracy po ustaniu zatrudnienia. Po przejęciu obowiązków przez nowego dyrektora MOPSiWR okazało się, że Pan Włodzimierz Słomczyński bez uzgodnienia ze mną i bez posiadania zabezpieczenia finansowego zatrudnił 2 osoby na stanowiska urzędnicze bez postępowania konkursowego w tym jedną na czas nieokreślony a drugą na czas do końca 2018 r. Przez takie działanie naruszył dyscyplinę finansów publicznych. Pan Włodzimierz Słomczyński złożył pozew do sądu o ustalenie stosunku pracy. Sąd odbył pierwszą rozprawę w dniu 13 maja i ustalił drugą rozprawę w tym przesłuchanie świadków na dzień 20 lipca br. Obecnie Pan Włodzimierz Słomczyński przebywa na zwolnieniu lekarskim. – wyjaśnia Krzysztof Kaczmarski.
Niezależnie jednak od tego ostatniego (i niezależnie również od jakości pracy i kwalifikacji nowej dyrektor jednostki, którym nikt nie przeczy) samo zakończenie współpracy z dotychczasowym dyrektorem w takim trybie i takich okolicznościach budzi kontrowersje; choć może samorządowcy nie zdają sobie z tego sprawy. Czy tak miała wyglądać nowa jakość władzy i dobre zmiany zapowiadane przez burmistrza?
Ula Skórka
fot. MOPSiWR