Piłkarscy eksperci często mawiają, że „finałów się nie rozgrywa, finały się wygrywa”. Żeby jednak je faktycznie wygrać, trzeba popisać się w polu karnym rywali bezkompromisową skutecznością i instynktem drapieżnika.
Do wygranej potrzebny jest snajper, który wykorzysta nawet pół nadarzającej się okazji do zdobycia bramki. W historii Liverpoolu takich nie brakowało.