Dzisiaj:
Środa, 18 grudnia 2024 roku
Bogusław, Gracjan, Gracjana, Laurencja, Wilibald, Wszemir

John Paul Jones – czwarty z „Zeppów”

11 stycznia 2012 | Brak komentarzy

3 stycznia skończył 66 lat. W gruncie rzeczy jest multiinstrumentalistą, od dawna jednak należy do elitarnego grona wirtuozów gitary basowej. Przez lata, zapewne dzięki usposobieniu, uchodził za „tego czwartego” w Led Zeppelin. Dziś jest ciągle aktywny i twórczy. Szuka nowych muzycznych wyzwań i ani myśli o muzycznej emeryturze.

Kiedy w 2009 roku przeczytałem gdzieś, że John Paul Jones wraz z Davem Grohlem (Foo Fighters) i Joshem Homme (Queens Of The Stone Age) sfinalizował debiutancki krążek bandu pod nazwą Them Crooked Vultures, czułem, że płytę tej supergrupy mogę kupić w ciemno. Nie myliłem się. Wydawnictwo to, wliczając okres amatorskiego muzykowania jubilata, stało się znakomitym wprowadzeniem w drugie półwiecze jego muzycznej pracy.

Przetańczyć całą noc

30 grudnia 2011 | Brak komentarzy

Nadszedł karnawał. Od lat, w tym właśnie czasie, pewnie częściej niż w innych porach roku, wybieramy się potańczyć (i nie tylko) nawet do rana. I bardzo dobrze, w końcu po to wymyślono karnawałowe zabawy. Dziś zatem to i owo o muzyce tego zabawowego okresu.

Rock and roll zagościł na karnawałowych balach i imprezach jeszcze w latach pięćdziesiątych. Bill Haley i Jego Komety, Jerry Lee Lewis, Chuck Berry, Fats Domino czy Little Richard swoją muzyką podrywali do tańca.

Appice – perkusyjna ekstraklasa

19 grudnia 2011 | Brak komentarzy

Nazwisko Appice jest jednym z najważniejszych w dziejach rockowej perkusji. Na jego pozycję zapracowali obaj bracia – Carmine i młodszy do niego o 12 lat – Vinnie. Dziś jednak, z racji 65. urodzin, które obchodził 15 grudnia, to i owo o starszym z pałkerów.

Mogłem podziwiać grę jubilata podczas V Festiwalu Legend Rocka w Dolinie Charlotty. W sierpniu zespól Vanilla Fudge pojawił się tam na jedynym koncercie w Polsce. Showman Appice (obok Marka Steina) był niewątpliwą gwiazdą koncertu.

Świąteczne przeboje

18 grudnia 2011 | Brak komentarzy

W dzisiejszych czasach nawet ci, których muzyka rozrywkowa nigdy nie interesowała znają przynajmniej kilka bożonarodzeniowych hitów na pamięć.

Markety, galerie, radia duże i małe bombardują nas nimi do znudzenia, jakby w przekonaniu, że najbardziej lubimy te numery, które słyszeliśmy już tysiąc razy. Szkoda, bo część z tych świątecznych kawałków to naprawdę udane kompozycje. Dziś o kilku z nich.

Cesaria Evora nie żyje

17 grudnia 2011 | Brak komentarzy

Słynna pieśniarka fado Cesaria Evora, znana jako „bosonoga diwa”, zmarła dziś w Republice Zielonego Przylądka w wieku 70 lat – poinformował tamtejszy minister kultury Mario Lucio Sousa.

Cesaria Evora urodziła się w 1941 roku w Mindelo na Wyspach Zielonego Przylądka. Była córką muzyka i kucharki. Po śmierci ojca trafiła pod opiekę sióstr zakonnych, gdzie uczyła się gotowania i szycia.

Ostatni z pierwszych „Skynyrdów”

6 grudnia 2011 | Brak komentarzy

Jest jedynym z żyjących założycieli zespołu Lynyrd Skynyrd – czołowej formacji tzw. southern rocka. Nazywa się Gary Rossington, jest uznanym gitarzystą, 4 grudnia skończył 60 lat.

Miał zaledwie 13 lat, gdy w rodzinnym mieście Jacksonville z kumplami ze szkoły założył pierwszą kapelę. Nazywała się The Noble Five, a obok Gary’ego znaleźli się w niej m.in. wokalista Ronnie Van Zant i gitarzysta Allen Collins. Potem dołączył do nich perkusista Bob Burns, w 1970 roku klawiszowiec Billy Powell, a dwa lata później basista Leon Wilkeson.

Pradzieje rock and rolla

25 listopada 2011 | Brak komentarzy

26 listopada 1955 roku – wydany przez wytwórnię Brunswick – singel z nagraniem „(We’re Gonna) Rock Around The Clock” w wykonaniu Billa Haleya & His Comets staje się pierwszą w dziejach płytą rockandrollową, która trafia na szczyt ogólnokrajowego zestawienia w Wielkiej Brytanii.

Wcześniej – w połowie lipca 1955 roku – krążek z nagraniem Haleya uplasował się na topie amerykańskiej listy singlowej magazynu Billboard. Był to pierwszy w historii międzynarodowy przebój rock and rollowy. Nagranie powstało jednak ponad rok wcześniej. 12 kwietnia 1954 roku w Nowym Jorku, przy West Street 80, w studiu Pythian Temple należącym do Decca Records, Bill Haley z Kometami wziął udział w historycznej sesji nagraniowej, podczas której zarejestrowano ów hit.

Wspominając Freddiego

24 listopada 2011 | Brak komentarzy

24 listopada 1991 r,  w Kensington w Londynie zmarł Frederic Bulsara – legendarny wokalista zespołu Queen, znany całemu światu jako Freddie Mercury.

Po raz pierwszy usłyszałem Mercury’ego w Polskim Radio latem 1974 roku. Pamiętam, że kawałek Seven Seas Of Rhye (wydany jeszcze na pierwszym dużym krążku zespołu) spodobał mi się na tyle, że nagrałem go sobie na „szpulę”. Moją uwagę wzbudziła dynamicznie grająca kapela jako całość, w mniejszym stopniu natomiast, dość dziwnie brzmiący (jak dla mnie) wokalista o niezwykłych możliwościach.

Albumy sprzed lat- The Doors

15 listopada 2011 | Brak komentarzy

Był to jeden z najbardziej zdumiewających poziomem artystycznym debiutów płytowych w historii muzyki rockowej. To świadectwo niepośledniego talentu i nieprzeciętnych umiejętności muzyków, tworzących tę legendarną grupę.

Nagrania do pierwszej płyty The Doors rozpoczęły się na początku września 1966 roku. Po kilku miesiącach pracy, dokładnie w pierwszym tygodniu stycznia 1967 roku album trafił do sprzedaży. Front okładki przedstawiał artystyczne zdjęcie twarzy Jima Morrisona oraz stłoczone sylwetki pozostałych muzyków: Raya Manzarka, Robby’ego Kriegera oraz Johna Densmore’a.

40 Lat „Czwórki” Led Zeppelin

14 listopada 2011 | 1 komentarz

8 listopada 1971 roku wydany został czwarty album Led Zeppelin. Na początku nie wzbudził szczególnego entuzjazmu krytyków. Z czasem jednak stał się jednym z najważniejszych krążków w historii rocka.

Do dziś nie ustalono ostatecznie jaki jest tytuł krążka (Four Symbols? Zoso?), zresztą o to właśnie chodziło muzykom. Podobnie rzecz ma się z okładką, która z powodzeniem może walczyć o zwycięstwo w kategorii „najmniej mówiące opakowanie płytowe w dziejach rocka”. Jimmy Page tak kiedyś o tym mówił: „Postanowiliśmy, że na czwartej płycie celowo ominiemy nazwę zespołu – na zewnętrznej kopercie nie będzie żadnej informacji. Nazwiska, tytuły i podobne rzeczy nie maja znaczenia… Ważna jest nasza muzyka. Powiedzieliśmy, że chcemy oprzeć się przede wszystkim na muzyce”.