Dzisiaj:
Piątek, 22 listopada 2024 roku
Cecylia, Marek, Maur, Wszemiła

BRZYDKIE JABŁUSZKO

23 września 2020 | komentarzy 6

Statystyczny konsument, który kupuje żywność chce, aby była ładna.

Ładna to znaczy: równa, błyszcząca, o gładkiej skórce, jak pupcia niemowlęcia, jak twarz modelki z Photoshopa. Bez skrzywień, zmarszczek, kropek i dziurek. I niech będzie czerwone, co ma być czerwone, żółte, co ma być żółte, i zielone, co ma być zielone. Żadnych przebarwień.


Czyżby żywność powinna zmieścić swoją urodę w normie ustalonej przez konsumenta – konesera? Szczególnie w dzisiejszych czasach, kiedy jej w naszych sklepach lub na targach nie brakuje. Można przebierać i wybierać. Przecież nas stać, no nie?

Sześć ślicznych, żółciutkich, dorodnych, bliźniaczych jabłuszek, koniecznie na tacce zawiniętej w folię. O, i jeszcze naklejka, niechaj sprawdzę. Produkt Polski. Jest? Jest. Więc jestem patriotą. Dbam o polskie rolnictwo.

Tak, statystyczny konsument wszystko wie o rolnictwie. Drży w patriotycznej obawie, że na przykład ustawa o ochronie zwierząt zrujnuje tę gałąź gospodarki. Bardzo drży, chociaż kocha zwierzęta. Ma kota lub psa, a czasami chomika lub kanarka. Ale nie patrzył w oczy lisowi w klatce i nie lubi robali. O bioróżnorodności oczywiście już słyszał, bo wciąż ktoś gdzieś o niej pisze, i opowiadają o niej politycy. I w szkole uczyli, że świat, który zamieszkujemy, jest niezwykły. Że stworzenia powołane do życia przez Naturę są różnorodne i nie do końca zbadane przez naukę. Że każda istota, czy to zwierzę, roślina, mikrob, owad, wirus, czy człowiek – ma tutaj określoną rolę do spełnienia. Dla życia, które istniało na Ziemi znacznie wcześniej, niż pojawili się na niej ludzie.

Statystyczny konsument wie o tym wszystkim, ale chce ładnego jabłka bez dziurki, w której pomieszkiwał robaczek, choćby czasowo. Być może ten konsument nie jest świadomy, że owad wybrał na domek właśnie dlatego to jabłuszko, że nie zostało ono nasączone trującymi, również dla konsumenta i jego dzieci, środkami chemicznymi? A? Ciekawe.

Moja babcia mawiała, że w przyrodzie nic nie ginie. Myliła się. Skąd miała wiedzieć, że wnuczka będzie żyła w czasach, kiedy w przemysłowych sadach stosuje się w sezonie trzydzieści chemicznych oprysków, żeby jabłuszko było ładne i żeby było go dużo. Jak najwięcej.
Bo klient, konsument, koneser piękności to nasz pan, który żyje w ciemnym królestwie Ekonomii.

Anna Morawiec


Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Internautów. Administrator portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin - zawiadom nas o tym (elstertv@gmail.com).

Komentarze

  1. 23 września 2020 o 22:13
    karakan :
    Jabłka w polach i przy zagrodach opadają i gniją. A sól ziemi tej biegnie do marketu po te sześć sztuk na tacce.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +4 (w sumie : 8)
  2. 23 września 2020 o 22:21
    karakan :
    Mam wrażenie że największymi koneserami pięknych jabłek są ci co mają stare drzewo przy zagrodzie.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: 0 (w sumie : 6)
  3. 24 września 2020 o 15:11
    Barbara :
    Stare drzewa owocowe się wyrodziły. Tylko gdzieniegdzie się jeszcze trafiają. Aktualnie jest masa nowych odmian, które jeśli nie poczują oprysków trzy razy w roku, nie wydadzą owoców. Albo spadnie ledwie zawiązany owoc, albo nieco starszy skarłowacieje. Szkoda, że nie szczepiło się starych odmian na młodych.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +7 (w sumie : 7)
  4. 24 września 2020 o 20:52
    Piotr :
    Zapraszam na targowicę od poniedziałku po stare odmiany jabłek pryskane raz na robaka, jabłko ma skazy jak za moich młodych lat, ale jest smaczne a nie jak sklepowy czy połowa osób które handlują pięknym jabłkiem, ziemniakiem, marchewka i itp
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +7 (w sumie : 7)
  5. 20 października 2020 o 00:13
    Robak :
    Hm.... Artykuł o niczym poparty wiedzą nijaką. Babcia na pewno też mówiła że kłamstwo ma krótkie nogi i że nie przystoi pewnych rzeczy w danym wieku. Co do zasady aby mieć pogląd to trzeba mieć przegląd widzy, ale żeby sięgnąć źródła trzeba mieć chęć zdobywania wiedzy. Takiej chęci tu nie widzę, widzę za to tendencyjny artykulik o niczym. A może to. Artykuł dla Robaka?? Dosłownie czy w przenośni? Hm.... Nie wiem czy Autor zrozumie, chyba nie bo jak by cokolwiek rozumiał to by głupot nie pisał.... Cóż niektórzy nie mają w życiu szczęścia.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: 0 (w sumie : 0)
  6. 20 października 2020 o 06:08
    Karol :
    Nie macie pojęcia o fizjologii i odporności jabłek. Obecna hodowla nowych odmian a także nowe odmiany są uprawiane właśnie ze względu na łatwość uprawy. Odnosząc się do robaczków . Obecnie ochrona przeciw gąsienicom, o których autorka wspomina opisując dziurawy owoc jest oparta Na odłowach samców motyli owocówki jablkóweczki Za pomocą nieinwazyjnych pułapek feromonowych i w oparciu o intensywność lotów, po przekroczeniu progu szkodliwości wykonuje się zabiegi preparatami ekologicznymi, opartymi na naturalnych wrogach mikrobiologicznych owocówki jablkoweczki. Są to preparaty nie posiadające ani minuty karencji, bo są nieinwazyjne dla innych organizmów. Pisze cały czas o ochronie konwencjonalnej, nie ekologicznej. Pozostałe zabiegi są chemiczne, oraz takie które dokarmiają potrzebnymi, niezbędnymi do prawidłowego wzrostu substancjami mineralnymi oraz makro i mikroskładnikami. Przypomnę ze jeśli zostanie przekroczona ilość pozostałości w owocu, ten owoc nie trafia do konsumenta. Taka produkcja jest bezpieczna przede wszystkim dla producenta, a Co dopiero dla konsumenta. Proszę, żeby wziąć pod uwagę, ze dzisiaj wypada postudiować temat zanim się napisze artykuł. Liczę na dziennikarstwo lokalne na poziomie. A jak Pani autor ma jakies wątpliwości, wystarczy skonsultować się z jakimkolwiek fitopatologiem lub wykształconym sadownikiem. Pozdrawiam
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: 0 (w sumie : 0)

Skomentuj (komentując akceptujesz regulamin)