Dzisiaj:
Poniedziałek, 23 grudnia 2024 roku
Dagobert, Mina, Sławomir, Sławomira, Wiktoria

Absolutorium i szpital (filmy)

15 czerwca 2012 | komentarze 24

Miało być głównie o absolutorium, a było przede wszystkim o szpitalu. Absolutoryjna sesja rady powiatu zamieniła się w kolejną ostrą wymianą zdań i przepychanki słowne między opozycją a koalicją. Choć zarządowi powiatu udzielono absolutorium bez większych zastrzeżeń, to jednak temat realizacji budżetu za 2011 r. zszedł na plan dalszy.

Największe emocje budziło sprawozdanie finansowe dąbrowskiego ZOZ – u. Opozycja straszyła widmem prywatyzacji szpitala, a koalicja przekonywała, że takiego zagrożenia nie ma. Zapraszamy do obejrzenia materiału filmowego.





Taki przebieg sesji absolutoryjnej mógł dziwić. Wszystkie punkty obrad dotyczące udzielenia absolutorium zarządowi powiatu za wykonanie ubiegłorocznego budżetu przeszły sprawnie i prawie bez komplikacji. Większość opowiedziała się za udzieleniem absolutorium, mniejszość, która nie poparła tej uchwały, nie utrudniała jednak głosowania. Nie było zbyt wielu pytań i wątpliwości. Nie było również jednak aż tylu gratulacji, podziękowań i takiego poczucia sukcesu, jak w przypadku absolutorium udzielonego niedawno burmistrzowi Dąbrowy Tarnowskiej. Ale nie ma się co dziwić. Silniejsza niż gminna, opozycja powiatowa, nie poparła bezwarunkowo uchwały w sprawie zatwierdzenia wykonania zeszłorocznego budżetu.

Dziwić mógł również fakt, że niemal przemilczano podjęcie uchwały w sprawie zatwierdzenia sprawozdania finansowego Centrum Polonii w Brniu (poza licznymi pochwałami starosty pod adresem obecnego dyrektora instytucji Stanisława Krawca). Instytucja, która jeszcze nie tak dawno budziła ogromne emocje (m.in. za sprawą skargi Wacława Pęcaka z Chicago skierowanej do wszelkich możliwych instytucji w kraju i na świecie) teraz zeszła na drugi plan. Nikt nie wracał do tej sprawy. Można więc zadać pytanie, czy wyczerpał się już ten wątek, czy to tylko cisza przed kolejną burzą.

Radni nie mieli również zastrzeżeń do funkcjonowania i bilansu finansowego Powiatowej Biblioteki Publicznej w Dąbrowie Tarnowskiej. Emocje rozgorzały i osiągnęły swoje apogeum przy rozpatrzeniu uchwały w sprawie zatwierdzenia sprawozdania finansowego dąbrowskiego ZOZ – u. Wątek ten ciągnął się przez półtora godziny, ponad czterogodzinnej sesji, i nie było widać jego końca. Istniała również obawa, że radni wrócą do tego tematu na zakończenie sesji, w wolnych wnioskach, tak jak to było np. przy okazji, obleczonych złą sławą, solarów szpitalnych. Do solarów oczywiście już bezpośrednio nie wracano, ale finanse szpitala były zarzewiem konfliktu między opozycją a koalicją. Tym bardziej, że – jak dowodziła opozycja – dąbrowski ZOZ jest bardzo zadłużony, a 2011 r. był dla tej placówki tragiczny pod względem finansów. Radni Krajewski i Kądzielawa nie wróżyli szpitalowi świetlanej przyszłości, a wręcz przeciwnie – mówili o widmie prywatyzacji za grosze.

Znowu „do tablicy” została wywołana dyrektor szpitala Teresa Kopczyńska, która musiała się tłumaczyć ze wszystkiego: począwszy od potrzeby nowych inwestycji, planów wobec kolumny transportu medycznego, zadłużenia placówki, tworzenia nowych pododdziałów, redukcji personelu aż po program restrukturyzacji, który może mieć nawet 600 stron (!) (na razie ma ponad 300). Kopczyńska wyjaśniła potrzebę sfinansowania nowych inwestycji, które – jej zdaniem – mają w przyszłości zaowocować nowymi kontraktami i większymi przychodami dla szpitala. – Nie jest naszą intencją prywatyzacja szpitala. Chcemy odsunąć tego typu decyzje stojące przed powiatem – podkreśliła dyrektor szpitala.

Najbardziej dociekliwie o finanse szpitala dopytywał Wiesław Krajewski i to on najbardziej również krytykował zarządzanie tą placówką. Ale krytyka odnosiła się najczęściej, nie personalnie do Teresy Kopczyńskiej, lecz do poczynań starosty Kwiatkowskiego, któremu to dostawało się za wszystkich i wszystko. – Takiego fatalnego wyniku, jak szpital osiągnął w 2011 r. nie przypominam sobie od powstania powiatu. To jest przerażające. Prawie półtora roku jest Pani dyrektorem, a ja jeszcze nie słyszałem o żadnym programie restrukturyzacji szpitala przygotowanym przez Panią dyrektor Teresę Kopczyńską. Na czym ma polegać ten program restrukturyzacji szpitala? 4,5 mln strat, plany inwestycyjne w wysokości prawie 7,5 mln. O co tu chodzi? O co tu chodzi? – dopytywał Krajewski.

Działania restrukturyzacyjne trwają od początku, a program restrukturyzacyjny powstaje. To są jednotorowo prowadzone prace – próbowała wyjaśniać Kopczyńska, ale na tej sesji znalazła się między „młotem a kowadłem”, w centrum rozgrywek politycznych koalicji z opozycją.

Krajewski dociekał, na czym ma polegać program restrukturyzacyjny, którego jeszcze na oczy nie widział, a Kopczyńska wyjaśniała, że taki plan właśnie powstaje (w chwili obecnej ma ok. 300 stron rozmaitych analiz ekonomicznych), a pewne jego założenia są wdrażane od początku. Teraz szczególny nacisk kładziony jest na analizowanie zatrudnienia i rozmowy z NFZ o wyższych kontraktach. Opozycji jednak takie wyjaśnienia nie przekonywały, gdyż radni, przerażeni zadłużeniem szpitala i ewentualnym widmem prywatyzacji, drążyli dalej ten temat. „Prywatyzacja” – słowo budzące skrajne emocje – przewijało się ciągle i do samego końca dyskusji o szpitalu.

Do dyskusji włączył się Robert Kądzielawa, który dowodził, że szpital jest źle zarządzany i nie warto wprowadzać nowych inwestycji przy tak wysokim zadłużeniu.

W tym momencie rządzenie szpitalem jest prawie niemożliwe. – przekonywał Kądzielawa W tej chwili jest tak dużo inwestycji, że i tak trudno jest obsługiwać to, co jest. Czy jest sens podejmować dalsze inwestycje, jeżeli nie ma gwarancji, że one wypalą? Skoro już teraz poprzednie inwestycje nie wypaliły. My niewiele możemy zrobić. Oby się Państwu udało, ale obawiam się, że polityka państwa [polskiego – red.] jest taka, że zmierza do prywatyzacji szpitali. Proponuję, żeby Państwo wytrzymali jeszcze te trzy lata. Może się władza potem zmieni, może się to wszystko zmieni.

Zachowawczy zwykle (przynajmniej na tle swoich czynnych kolegów z opozycji: Krajewskiego i Kądzielawy) radny Wieczorek zapytał o kolumnę transportu medycznego, wokół której ostatnio narosło wiele niewyjaśnionych i niepokojących pytań i wątpliwości. – Czy są jakieś plany w stosunku do kolumny transportu medycznego? – pytał Wieczorek. Teresa Kopczyńska wyjaśniła zdawkowo: – Po to, żeby przejąć transport potrzebne są nam jeszcze dwie karetki. Wojewoda opracowuje nową uchwałę w stosunku do ratownictwa. Mają zlikwidować – nie wiadomo kiedy – dyspozytornię (jest już w Miechowie i Proszowicach zlikwidowana). Ok. 300 tys. zł byśmy zaoszczędzili przejmując kolumnę i nie zatrudniając kierowców.

Do wątku programu restrukturyzacji ZOZ – u wrócił Krajewski, którego nie przekonały tłumaczenia dyrektorki placówki, a program naprawczy szpitala nazwał „tajnym”.

Czy ten tajny program restrukturyzacyjny obejmował likwidację ZOL – u i kolumnę transportu? – dociekał opozycyjny radny. Spokojny jak dotąd Kwiatkowski w tym momencie nie wytrzymał i odgryzł się byłemu staroście: – To nie jest tajny dokument. To jest problem z przepływem informacji między osobami. Nie było żadnych likwidacji. Co do kolumny – pani dyrektor przygotowywała się do przejęcia, ale wojewoda zrobił inaczej. Idziemy w kierunku przychodów. Idziemy w dobrym kierunku. Jeżeli nam się to uda, to pracownicy utrzymają miejsca pracy, a szpital otrzyma zwiększone kontrakty. I takie są kierunki przyjęte – przekonywał starosta.

Przyszedł również czas na wypowiedź Marka Kopii, bez której nie obeszła się, jak dotąd, żadna rada powiatu. Kopia, w trosce o odbiór opinii publicznej, zareagował na wypowiedzi Krajewskiego i Kądzielawy. Trudno jednak powiedzieć, o co radnemu chodziło oprócz tego, że chodziło mu o coś przeciwnego niż opozycji (odsyłamy do nagrania). Odniósł się też do sprawy dąbrowskiego szpitala: – Tutaj wymądrzanie się, co to się podziało w tym roku, to jest bez sensu.

Wypowiedź Kopii wyprowadziła z równowagi Kądzielawę, który natychmiast zareagował. W uszczypliwych uwagach wskazał koalicyjnemu radnemu jego „miejsce w szeregu”. – Jak słucham Marka Kopii, to wydaje mi się, że powinien się zajmować samochodami, a nie szpitalem. Jakby radny rozumiał to, co mówię, to by zrozumiał to, co mówię. Koledze polecam zajmowanie się samochodami; ile kilometrów jeździ, gdzie jeździ, po co jeździ?

Komentarze Kądzielawy spotkały się z rozbawieniem pozostałych radnych. Kopia zdążył tylko na swoją obronę powiedzieć cicho, że Kądzielawie brakuje argumentów, gdy „do akcji” wkroczył zniecierpliwiony niemiłą wymianą zdań między radnymi, zastępca przewodniczącego rady, Andrzej Urbanik.Może przerwiemy to, bo to się robi niepoważne – zauważył wiceprzewodniczący. Na niewiele się to jednak zdało, gdyż do dyskusji wrócił Krajewski. – Pan starosta znowu mnie tu prowokuje, choć chcę uniknąć takich potyczek słownych. Następnie Krajewski, niemal słowo w słowa, wyłożył to, co mówił wcześniej. Chodziło mu o niebezpieczne zadłużenie szpitala – Oprócz przytyków i niesmacznych wypowiedzi, Panie starosto, proszę mi powiedzieć, skąd szpital to pokryje? – dopytywał radny.

Myślę, że emocje nie są tu dobrym doradcą – wystąpił, wywoływany już kilkakrotnie do odpowiedzi przez opozycję, starosta. Kwiatkowski, przez niemal całą sesję, nie okazywał prawie żadnych emocji i zachowywał spokój. – Proszę nie wkładać nam w usta, że my tworzymy jakieś dokumenty tajne (starosta odniósł się do sugestii Krajewskiego, że program restrukturyzacji ZOZ – u nie był dostępny dla wszystkich radnych).

– Nie decyduje tu Kwiatkowski, ani Pantera, ani Kopia powiedział starosta.

Racjonalnie do sprawy odniósł się Kądzielawa: – Szkoda, by ten szpital został sprywatyzowany za jakieś marne pieniądze i tylko o tym mówię – podkreślił opozycyjny radny.

Do sprawy szpitala odniósł się, pierwszy raz podczas tej sesji, raczej milczący i spokojny Robert Pantera: – Wynik finansowy, który dzisiaj mamy, jest wynikiem pewnych zdarzeń. Wiele rzeczy na to się złożyło. Możemy o tym dyskutować, ale dyskutujmy merytorycznie. Dlatego proszę nie dawać takich błędnych, politycznych informacji, że my chcemy szpital prywatyzować. Dopóki możemy utrzymać szpital, dopóki jest taka możliwość – szpital będzie powiatowy – zapewniał Pantera.

Ponownie do dyskusji wrócił, oburzony wypowiedzią Kwiatkowskiego, Wiesław Krajewski: – Nie będę schodził do żenująco niskiego poziomu wypowiedzi starosty (opozycyjny radny wrócił do poprzednio wypowiedzianych twierdzeń). Ja jeszcze raz zapytuję, z czego my pokryjemy straty finansowe??? – nie odpuszczał Krajewski, który zwrócił się z wnioskiem do przewodniczącej, by do sprawy zadłużenia szpitala i programu jego restrukturyzacji koniecznie powrócić na kolejnej sesji rady powiatu.

Po zakończeniu dyskusji Krajewski dopytywał jeszcze, czy nowe pododdziały w dąbrowskim szpitalu będą generować kolejne koszty: – Czy nowe pododdziały będą się wiązały z dodatkowymi kosztami, żeby dostosować szpital do tej działalności?

Teresa Kopczyńska wyjaśniła, że zwiększenia kosztów nie będzie: – Teraz jest to w ramach tego personelu i tych łóżek, które mamy. Da się pozyskać dodatkowy kontrakt bez nowych inwestycji. – zapewniała dyrektorka dąbrowskiego ZOZ – u.

Na odpowiedzi Teresy Kopczyńskiej zakończyła się dyskusja o dąbrowskim szpitalu (zapewne do czasu kolejnej sesji). W następnej uchwale radni zdecydowali o dofinansowaniu ZOL – u (w wysokości ponad 8 tys. zł.). Kolejne uchwały były już tylko formalnością, a po czterech godzinach sesji (i przedłużającym się sporze o szpital) tempo obrad niespodziewanie przyspieszyło. Również wiceprzewodniczący mocno przyspieszył czytanie kolejnych uchwał. Doszło nawet do tego, iż przewodnicząca i jej zastępca przyznali, że to za długa sesja, a punktów obrad jest zbyt dużo. Potwierdzało to coraz większe zniecierpliwienie radnych z obu stron „barykady” i dyskusje w swoich gronach. – To ja już nie będę czytał tej podstawy prawnej, dobrze? – pytał błagalnie wiceprzewodniczący przy kolejnych uchwałach. Następnie zwrócił się do Barbary Pobiegło z uznaniem: – To szybko idzie, Pani przewodnicząca. Chyba pierwszy raz od dawna radni nie zabrali głosu w przedostatnim punkcie obrad dotyczącym wolnych wniosków. Zamiast tego, mocno zniecierpliwieni, zbierali się już do wyjścia.

Ula Skórka

Odautorski komentarz:

Sprawa szpitala zapewne wróci na kolejnej sesji, co będzie nie bez udziału i winy koalicji powiatowej. Kiepska polityka informacyjna powiatu nie służy bowiem rozwiązywaniu konfliktów między koalicją i opozycją, a tylko je zaognia. Nieinformowanie społeczeństwa o posunięciach władzy w sprawie dąbrowskiego szpitala (bądź co bądź cały czas powiatowego, a nie sprywatyzowanego) powoduje narastanie wokół tej instytucji niedopowiedzeń i „legend”, w których jednak często kryje się ziarno prawdy. Zamiast z oficjalnych informacji, płynących z powiatu, mieszkańcy Dąbrowy dowiadują się o sytuacji szpitala pokątnie od różnych osób, mniej lub więcej, związanych z tą instytucją. Szeptana propaganda i „głuchy telefon” robią swoje. Wiele można się również dowiedzieć z naszego forum, gdzie nieraz, zrozpaczeni pracownicy szpitala, pisali o zamiarze zbiorowych zwolnień, ciężkiej sytuacji w pogotowiu, czy zamiarze likwidacji ZOL – u. Na przykładzie tego ostatniego wyraźnie widać, że to, czego można się było dowiedzieć nieoficjalnie, było prawdą. Władze reagowały dopiero po naszych doniesieniach medialnych. Mimo gorących zapewnień starosty, że nie było żadnego zamiaru likwidacji, dyrektorka zapytana, czy ZOL nie jest zagrożony przyznała, iż nie może tego obiecać. Władze liczą na to, że niedoinformowane społeczeństwo nie poinformuje dalej mediów i problem jakoś sam się rozwiąże. Wygląda to jednak inaczej. To pracownicy świadomi zamiaru likwidacji ZOL – u bronili go do końca (włącznie ze zgodą na realizację naszego materiału na ten temat jako „ostatniej deski ratunku” dla oddziału). W drugiej kolejności gorąco o ten oddział walczyli również nasi czytelnicy, którzy poprzez swoje ostre komentarze powodowali „naciski społeczne” na władze, która już wiedziała, że nie ma społecznej zgody na szukanie oszczędności w ZOL – u. Konsekwencją takich samych niedopowiedzeń było pytanie radnego Wieczorka o kolumnę transportu sanitarnego. Nie było oficjalnej informacji na ten temat, więc zapewne ktoś poprosił radnego o interwencję, lub radny sam zareagował na nieoficjalne doniesienia. Można było tego uniknąć, gdyby pojawiła się ogólnodostępna informacja na temat sytuacji szpitala. I tylko taka droga jest odpowiednia dla władzy – pełne informowanie o wszystkich zamiarach społeczeństwa. Inna droga – to manowce niedopowiedzeń i oburzenia społecznego, które, wcześniej czy później, może zdetronizować każdą władzę.

 


Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Internautów. Administrator portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin - zawiadom nas o tym (elstertv@gmail.com).

Komentarze

  1. 15 czerwca 2012 o 15:32
    mieszkanka :
    Dlaczego ostatni film jest niedostępny?Myślę,że wielu ludzi jest zainteresowanych sytuacją dąbrowskiego szpitala.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +6 (w sumie : 8)
  2. 15 czerwca 2012 o 17:21
    ?? :
    Gdzie film o szpitalu ??????????????????
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +6 (w sumie : 8)
  3. 17 czerwca 2012 o 11:50
    pracownik :
    szkoda ze mieszkancy dabrowy dowiaduja sie z takich zrodel o calej restrukturyzacji szpitala,szczerze to pewne jest to ze sama pani dyrektor nie wie co robi tak naprawde kobieta pogubila sie troszeczke w tym calym oszcedzaniu bierze sie od tego od dupy strony ,najpierw ZOLpozniej kolumna ,sprzataczki ,a co z ginekologia ,pracuja tam lekarze bez zadenych znaczacych nazwisk ,malo tego nie wykazuja zadnych zabiegow wystarczy posluchac pacjentow gdzie i jak sa traktowani,tj tylko jeden z oddzialow ktory zyskow nie przynosi ,co blokiem mamy go ale jak go wykorzystujemy ,prawie wogole i jestem tez ciekaw jak pani dyrektor wyliczyla ta klimatyzacje okolo miliona zlotych ,rchunki z domu i okolicznych miejscowosci poprzynosila ,żenada a pracownicy dalej beda walczyc bo przepraszam ale cos tu chyba nie tak zwlniac ludzi ktorzy zarabiaja najnizsza srednia krajowa bo ich z duzo a tak naprawde wiecej teraz lekarzy niz personelu sredniego,zastanowic by sien troszke trzeba bo w tym jest jakis plan ,KOBIETO ludzie nie sa az tak naiwni ,Pozdrawiam
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +7 (w sumie : 11)
  4. 18 czerwca 2012 o 13:30
    Pacjent :
    To prawda! zwolni szwaczki, sprzątaczki, pielęgniarki... które razem wzięte zarabiają tyle co lekarz na 1 dyżurze z Tarnowa , który przejeżdża odpocząć i zarobić!! a kto traci ? my pacjenci ! Dyrektorka boi się lekarzy i robi wszystko co jej powiedzą :( Czy te reformy i pseudo oszczędności coś dały ?? no niestety nie :( mamy coraz większe zadłużenie :( 1mil zł na klimatyzację ?? no bez przesady - raczej te pieniążki poszły na dyżury lekarskie. Przykre
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +9 (w sumie : 9)
  5. 18 czerwca 2012 o 13:32
    brak słów :
    finanse ZOZ-u już dawno powinny iść pod lupę prokuratury... myślę że wiele ciekawych rzeczy dowiedzielibyśmy się o finansach ZOZ :(
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +9 (w sumie : 9)
  6. 18 czerwca 2012 o 18:35
    .................................. :
    Zgadzam się z powyższymi wypowiedziami.Nie może byc tak,że lekarze zarabiają ogromne(w porownaniu do reszty personelu)pieniądze,a szpital tonie w dlugach.Rozumiem ich wyksztalcenie,dyzury,itd,no,ale BEZ PRZESADY.W Polsce jest ogrom ludzi wyksztalconych,ale tylko lekarze są grupą uprzywilejowaną,co znajduje też odzwierciedlenie w naszym ZOZ-ie.Gdyby przyglądnąć się wynagrodzeniom lekarzy,to znalazlo by się niejedno rozwiązanie aby szpital ratować.Zwalniając pielęgniarkę czy salową tak naprawdę żadnych oszczędności nie będzie!Przecież jedna lekarską wyplatą mozna by obdzielić ponad 10 pielęgniarek.Ja wiem,że te DUŻE pieniądze mają głównie za dyzury,no ale jednak to obciąża szpital w ogromnym stopniu.Gdyby te dyzury były rozsądnie opłacane,to szybko by się szpital podniósł z dołka.To przecież wręcz nieludzkie aby lekarz za jeden dyżur miał tyle co pielęgniarka za cały miesiąc pracy.Przyglądając się pracy lekarza a pielęgniarki to ich wynagradzanie jest po prostu nieprzyzwoite!Dlaczego dyrektorka nie zacznie tutaj szukać oszczędności?dlaczego nie ukruci lekarzom?Czy ktoś móglby się przglądnąć wyplatom lekarskim?Przecież to nie mafia,aby się ich wciąż bać!
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +10 (w sumie : 12)
  7. 19 czerwca 2012 o 09:37
    wuj :
    Zwolnić wszystkich lekarzy.Szpital będzie miał same oszczędności.Nie ma lekarzy-nie ma pacjentów czysty zysk.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: -5 (w sumie : 11)
  8. 19 czerwca 2012 o 15:13
    .................................. :
    Do wuja.Nie zwolnić,lecz płacić ROZSĄDNIE!!!Równie dobrze można by napisać:nie ma pielęgniarek-nie ma pacjentów.Nie ma pacjentów-nie ma zarówno lekarzy jak i pielęgniarek.Tak,że nie ma co cwaniakować lecz spuścić z tonu bo i tak ogrom pacjentów już wybiera inne placówki zdrowotne.Życie szpitala nie może się kręcić jedynie wokół lekarzy,bo to nie pępki świata!Lekarz-pielęgniarka,to osoby zależne od siebie w równym stopniu,wciąż ze sobą współpracujące.Lekarz zleca,pielęgniarka wykonuje.Czy to takie trudne do pojęcia?Patrząc jednak na Ich wynagrodzenia ma się nieodparte wrażenie,że to nie współpraca lecz wyzysk jednego przez drugiego.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +10 (w sumie : 10)
  9. 19 czerwca 2012 o 20:49
    Ewa :
    nasi lekarze mają aż za dobrze, a niestety ich podejście do pacjenta często jest dalekie życzliwości i zainteresowania
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +9 (w sumie : 9)
  10. 20 czerwca 2012 o 12:25
    czytelnik :
    Naszym lekarzom chyba nigdy nie bylo tak dobrze jak teraz.Wciąż tylko narzekają,a przecież powodów do narzekania miec nie powinni.Ciągną te dyzury(sami o nie walczą),a potem narzekają,że zmęczeni,itd.Niech pomyślą-kto ma takie mozliwości zarobkowania jak oni?Jesli nawet,to kto ma tyle na godzinę co oni?I,nie czarujmy się,że pracują na te grube pieniądze,bo tak naprawdę szpital dabrowski nie jest zawalony cięzkimi przypadkami,nie muszą stac przy chorym godzinami,lecz swój "dyżur"spędzają w klimatyzowanej dyżurce przed telewizorem czy komputerem.Niech nie mają do ludzi pretensji,że takie krążą o nich opinie,bo każdy z nas w szpitalu bywa jako pacjent czy odwiedzający i widzi tę ich "pracę".
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +9 (w sumie : 9)
  11. 20 czerwca 2012 o 22:06
    zdezorientowany :
    "[...]najłatwiej jest na pewno zwolnic pracowników,ale nie tędy droga[...]" no chyba jednak dyrekcja idzie tą drogą...oj nieładnie, nieładnie tak kłamać:(
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +3 (w sumie : 3)
  12. 21 czerwca 2012 o 14:22
    pacjent :
    Czy Pani Dyrektor przewiduje podwyżki dla pielęgniarek?Skoro są pieniądze dla lekarzy,to czemu CHOCIAŻ RAZ nie dać ich pielęgniarkom?Czy to nie wstyd,że zarabiają tak skandalicznie niskie pieniądze?Oj,bardzo niesprawiedliwie traktuje się swój personel!!!
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +5 (w sumie : 5)
  13. 21 czerwca 2012 o 22:14
    worker :
    trzeba być pielęgniarką żeby w obecnej sytuacji szpitala mówic o podwyżkach...przypominam że są jeszcze inne grupy zawodowe pracujące w szpitalu które nie robią tego z taką wielką łaską jak większośc pielęgniarek
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +1 (w sumie : 3)
  14. 22 czerwca 2012 o 15:55
    pielęgniarka :
    Niechże i inne grupy zawodowe upomną się o swoje,nie mamy nic przeciwko temu.Nie zapominajcie jednak o tym,że kiedy pielęgniarkom coś przyznano,to ZAWSZE dzielono tym WSZYSTKICH pracowników.Stąd zawsze wszyscy dostawali grosze,bo dzieląc pomiędzy TYLU ludzi,nie ma mowy aby ktokolwiek "podwyżkę"odczuł.Pozdrawiam!
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +2 (w sumie : 4)
  15. 22 czerwca 2012 o 16:42
    do workera :
    No,wiesz,szpital(odkąd pamietam)zawsze byl w ciężkiej sytuacji finansowej.No,cóż,widać mamy szczęście do
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +3 (w sumie : 3)
  16. 22 czerwca 2012 o 16:50
    c.d.do workera :
    Przepraszam,mialem przerwe w necie.Mamy szczęście do niegospodarnych dyrektorów.Tylko dziwi fakt,że lekarzy NIGDY nie interesowała zła kondycja finansowa szpitala.Darli ile się dało i NIE LICZYLI SIĘ Z INNYMI grupami zawodowymi.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +3 (w sumie : 3)
  17. 23 czerwca 2012 o 21:25
    worker :
    lekarzy generalnie mało co obchodzi poza czubkiem własnego nosa a juz na pewno nie pacjenci,nowa ustawa niestety przewiduje prywatyzacje szpitala wiec jego sytuacja w tym roku jest wyjatkowo niekorzystna
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +3 (w sumie : 3)
  18. 24 czerwca 2012 o 15:52
    do workera :
    Zgadza się,ale chyba nie myslisz,że lekarze kiedykolwiek w jakikolwiek sposób bedą poszkodowani?Jaka sytuacja by nie zaistniala,to oni zawsze będa górą,a pozostaly personel i pacjenci właściwie NIKOGO nie obchodzą.To są moje obserwacje,ale z tego co się słyszy to tak ludzie postrzegaja ten problem.Pielęgniarkom wcale się nie dziwię,że wołają o podwyzki,bo akurat nie dalej jak wczoraj przeglądalem oferty pracy w PUP Tarnów.Proponuja pielęgniarce pracę za 1500 BRUTTO,a poniżej jest oferta dla sprzątaczki(nie ubliżając nikomu)i również proponuje się 1500zł.Czy nie sądzisz,że wypadałoby trochę docenić pielęgniarki za Ich odpowiedzialną pracę?Teraz juz wiele pielęgniarek ma skończone studia,kursy,wciąż się odkształcają,a jesli chodzi o wynagrodzenia stoją w jednym szeregu z paniami sprzątaczkami?Coś chyba jest NIE TAK!!!
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +4 (w sumie : 4)
  19. 8 lipca 2012 o 19:49
    Pacjent :
    Szpital jest w złej sytuacji finansowej bo pacjent szuka nie dobrego dyrektora , czy dobrej pielegniarki tylko dobrego doktora a takich w Dabrowie wielu nie ma . Szkoda że musi się szukać doktorów z Tarnowa czy Mielca bo w Dąbrowie brak .
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +3 (w sumie : 3)
  20. 10 lipca 2012 o 16:41
    pacjentka :
    gdyby nasi dąbrowscy lekarze zmienili swój stosunek do pacjenta, stali sie bardziej życzliwi, to na pewno by im to nie zaszkodziło
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +4 (w sumie : 4)
  21. 10 lipca 2012 o 18:11
    pacjent 2 :
    To i tak się już trochę zmienilo na lepsze jesli chodzi o podejście do pacjenta.Jednak nadal kultura osobista niektórych lekarzy pozostawia wiele do zyczenia.Pacjenci przekonują się o tym w momencie kiedy znajdą się w innym szpitalu.W Krakowie lekarz na powitanie podaje pacjentowi rękę,odnosi się z wielkim szacunkiem i naprawdę TAM czlowiek czuje się jak KTOŚ,a nie COŚ.Mimo,że tam w wiekszości lekarze mają doktoraty i wyższe stopnie.U nas natomiast jak się wejdzie do dyzurki po informację,to nie wiadomo co robić,jak się odezwać żeby broń Boże nie urazić jakimś pytaniem.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +4 (w sumie : 4)
  22. 12 lipca 2012 o 12:04
    Ewa :
    dokładnie, zresztą niektóre pielęgniarki też zgrywają ważne panie, aż sie człowiek boi o cokolwiek zapytać
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +4 (w sumie : 6)
  23. 14 lipca 2012 o 17:42
    mama :
    To zalezy na jakim oddziale.Leżałam z dzieckiem na oddzale dziecięcym i nie mogę jednego złego słowa powiedziec o pielęgniarkach!Wszystkie byly grzeczne,usmiechniete i miłe.Panuje na tym oddziale taka normalna,fajna atmosfera.Pozdrowienia dla Pań Pielęgniarek!
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +4 (w sumie : 4)
  24. 15 lipca 2012 o 12:01
    Ewa :
    to dobrze, że są wyjatki potwierdzajace regułe
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +2 (w sumie : 2)

Skomentuj (komentując akceptujesz regulamin)