Spór o mandat radnego
Czy koalicja chce się pozbyć radnego Andrzeja Buśko? A może rada miejska w Dąbrowie Tarnowskiej postępuje zgodnie z prawem? Jedno jest pewne – spór o wygaśnięcie mandatu radnego (będący tylko jednym z punktów obrad ostatniej sesji rady miejskiej) przyćmił i zdominował wszystkie pozostałe.
Nawet nadanie zasłużonym dąbrowianom medali przyznanych przez Bronisława Komorowskiego. A dzisiejszy spór dotyczący wygaśnięcia mandatu zapewne znajdzie swój finał w sądzie. Chyba, że rada miejska, po zasięgnięciu ponownej opinii prawnej, w końcu wycofa tę uchwałę.
Punkt 7. 1 dzisiejszych obrad rady miejskiej. Kontrowersyjny i chyba zbyt pochopny. To wokół niego toczyły się spory i to on stał się symboliczną kością niezgody. Punkt ten dotyczył podjęcia uchwały o wygaśnięciu mandatu radnego Andrzeja Buśko. Było wiele zarzutów z obu stron i dużo języka prawnego, paragrafów i artykułów, postanowień i uchwał. Ale czy na pewno trzeba było wpisać tę uchwałę do obrad akurat tej sesji rady, aby zburzyć podniosłą atmosferę dekoracji medalami?
Na początku, w obronie Andrzeja Buśko, wystąpił inny radny – Jacek Sarat. „Zgłaszam wniosek o skreślenie z porządku obrad punktu 7. 1. w sprawie o wygaśnięciu mandatu radnego rady miejskiej Andrzeja Buśko. Wniosek ten uzasadniam tym, że projekt tej uchwały został złożony bez zachowania procedur przewidzianych w regulaminie rady miejskiej jak również w statucie gminy” – powiedział Sarat. Radny powołał się na paragram 31 ust. 3 tegoż statutu, który mówi, że przedłożony projekt uchwały powinien być poprzedzony merytoryczną opinią komisji rady. A projektu tego nie przedłożono ani radzie, ani żadnej z komisji. Nikt nie sprawdził zgłoszonych przez radną Józefę Taraskę zastrzeżeń do możliwości pełnienia mandatu radnego przez Andrzeja Buśko w związku z prowadzoną przez niego działalnością na rzecz wspólnot mieszkaniowych. (Przypomnijmy, że Buśko oprócz funkcji radnego jest także licencjonowanym zarządcą tychże wspólnot).
Radny Sarat zwrócił także uwagę, że uchwała w sprawie Andrzeja Buśko to nie jedyny przypadek pominięcia opinii merytorycznych podczas opracowywania uchwał, ponieważ – jak twierdzi – „ przewodniczący już od dłuższego czasu odczytuje jedynie pisma skierowane do rady miejskiej bez zapytania rady o zasadność czy też formę odpowiedzi na nie – wyrażone w głosowaniu rady”. Co zdaniem Sarata jest niezgodne z paragrafem 23 statutu gminy, który mówi, że „organem stanowiącym i kontrolnym gminy jest rada”. A nie jej przewodniczący.
Stąd, przed wystąpieniem z pismem w tej sprawie do nadzoru prawnego i opracowaniem projektu uchwały należało podjąć działania kontrolne i wyjaśniające.
Drugi argument w obronie Andrzeja Buśko i przeciw pochopnie – jak się wydaje – opracowanej uchwale dotyczył prostego błędu w interpretacji ustawy o samorządzie gminnym.
Przewodniczący rady miejskiej przedłożył przedmiotowy projekt uchwały jako osoba „uprawniona do występowania z inicjatywą uchwałodawczą” (uzasadnienie do projektu uchwały). W rzeczywistości – zdaniem radnego Sarata – przewodniczący, zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym, nie jest uprawniony do występowania z takimi inicjatywami. Tu radny powołał się na art. 19 ust. 2 o samorządzie gminnym, który stanowi: „zadaniem przewodniczącego jest wyłącznie organizowanie pracy rady oraz prowadzenie obrad rady”. Podobnie stanowi również art. 11 a tej samej ustawy, z którego wynika, że organami gminy są jedynie: rada gminy, wójt, burmistrz i prezydent miasta. Nie ma nic na temat przewodniczącego rady miejskiej.
Radny Sarat dowodzi, że nie można powoływać się na paragraf 9 (załącznik nr 3 do statutu gminy), ponieważ zapis jest niezgodny z wspomnianą już ustawą o samorządzie gminnym. „Zapis ten jest z punktu prawa nieobowiązujący, ponieważ ustawa jest aktem prawnym wyższego rzędu od statutu gminy” – mówi radny.
Posłuchaj wypowiedzi radnego:
Audio clip: Adobe Flash Player (version 9 or above) is required to play this audio clip. Download the latest version here. You also need to have JavaScript enabled in your browser.
Powołując się na powyższe błędy proceduralne Sarat skierował formalny wniosek o skreślenie z porządku obrad sesji kontrowersyjnego punktu 7. 1. Wniosek ten poparł oczywiście również sam zainteresowany – Andrzej Buśko. Z tą argumentacją nie zgodziła się Zofia Wójcik – radca prawny gminy: „na podstawie paragrafu 9 przewodniczący rady miejskiej miał pełne prawo do wystąpienia z tą uchwałą”.
Andrzej Buśko uzupełnił wniosek Jacka Sarata wykazując, poza błędami proceduralnymi również błędy merytoryczne tego projektu uchwały. Projekt oparto przede wszystkim na artykule 24 f ust. 1 i ust 1 a ustawy o samorządzie gminnym, popartym dwoma wyrokami Naczelnego Sądu Administracyjnego. Artykuł ten wskazuje, że zarządzanie nieruchomościami w imieniu wspólnoty mieszkaniowej, w której gmina posiada udziały jest równoznaczne z prowadzeniem działalności gospodarczej z wykorzystywaniem mienia gminy. „Podobieństwo tych wyroków w stosunku do mojej sytuacji może być jedynie w potocznym określeniu „zarządzanie nieruchomościami”, ponieważ w pozostałych sprawach w nijaki sposób nie mogą one mieć zastosowania w stosunku do mojej osoby oraz funkcji, jaką pełnię we wspólnotach mieszkaniowych” – dowodził Buśko. Radny nie może się zgodzić z uchwałą rady, gdyż nie dzierżawi od wspólnot mieszkaniowych żadnych powierzchni dla prowadzonej działalności, a gmina Dąbrowa Tarnowska nie reprezentuje żadnej ze wspólnot przy zawieraniu umów na świadczenie dla nich usług.
Podczas przygotowywania projektu uchwały powołano się na jeszcze jeden wyrok w podobnej sprawie, który jednak – jak twierdzi Buśko – także nie jest zgodny z jego sytuacją. „Zastosowanie tych dwóch wyroków w stosunku do mojej osoby świadczyć może o całkowitej niewiedzy o tym, na jakich zasadach funkcjonuję we wspólnotach mieszkaniowych na terenie Dąbrowy Tarnowskiej. Chociaż może to trochę dziwić, ponieważ pan Minorczyk jest członkiem zarządu w odróżnieniu ode mnie we wszystkich wspólnotach, z którymi mam umowy, dlatego uważam, że winien wiedzieć o tym wszystkim” – dowodzi Buśko.
Radny nie może się zgodzić także z pismem Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Krakowie (Wydziału Nadzoru Prawnego i Kontroli), które zostało dołączone do uzasadnienia projektu uchwały. „W ocenie organu nadzoru wykonywanie przez pana Andrzeja Buśko zarządu nieruchomościami, w których gmina posiada udziały, stanowi sytuację wypełniającą dyspozycję art. 24 f ust. 1 ustawy z dnia 8 marca 1990 r. o samorządzie gminnym, zgodnie z którym radni nie mogą prowadzić działalności gospodarczej na własny rachunek lub wspólnie z innymi osobami z wykorzystaniem mienia komunalnego gminy, w której radny uzyskał mandat, a także zarządzać taką działalnością lub być przedstawicielem czy pełnomocnikiem w prowadzeniu takiej działalności”. Uzasadnienie to było konsekwencją dłuższej korespondencji między przewodniczącym rady, burmistrzem oraz Wydziałem Nadzoru Prawnego. Radny poskarżył się jednak, że jego sytuacja została nieprawidłowo i zbyt ogólnie przedstawiona do WNP, a w dodatku sam nic nie wiedział o takiej korespondencji (dowiedział się o niej przez przypadek). Długo również nie miał do niej dostępu.
Posłuchaj wypowiedzi radnego:
Audio clip: Adobe Flash Player (version 9 or above) is required to play this audio clip. Download the latest version here. You also need to have JavaScript enabled in your browser.
Buśko powołał się również na orzecznictwo sądowe: „do naruszenia przepisów zakazujących radnemu prowadzenia działalności gospodarczej z wykorzystaniem mienia gminy, w której wykonuje on mandat, nie dochodzi w sytuacji, gdy radny w ramach prowadzenia przez siebie działalności gospodarczej świadczy usługi na rzecz innego podmiotu wykorzystującego we własnej działalności mienie jednostki samorządu, w którym radny objął mandat.” „Wykonując usługę na rzecz wspólnot mieszkaniowych nie wykorzystuję mienia komunalnego gminy i to także należy zaznaczyć, że w bardzo ograniczonym zakresie – jako odrębny od właścicieli w tym i gminy podmiot stosunków cywilnoprawnych” – powiedział radny. W tym duchu radny Buśko dalej prezentował argumenty przeciw odwołaniu go z funkcji.
Salwami śmiechu została skwitowana informacja, którą przytoczył radny, (a którą wcześniej podano na zwołanych komisjach rady w celu zaopiniowania projektów uchwał na sesję). Powiedziano tam, że w przypadku niepodjęcia przez radę miejską uchwały w sprawie radnego Buśko wojewoda może… rozwiązać całą radę miejską!!! Aż trudno uwierzyć, że w demokratycznym państwie w XXI w. można przyjąć i powielać takie bzdury. „Chcę wszystkich państwa radnych, którzy uwierzyli w te bzdury pocieszyć, że rozwiązanie rady nie jest takie proste” – powiedział Buśko odnosząc się do irracjonalnego argumentu. Oburzony stwierdził również, iż: „postawioną tezę, że pełnienie przeze mnie funkcji radnego, jako przedsiębiorcy, który świadczy usługi na rzecz wspólnot mieszkaniowych jest sprzeczne z interesem gminy traktuję, jako obraźliwą insynuację w stosunku do mojej osoby. Zarówno jako obywatel tego miasta, radny, jak i jako przedsiębiorca nigdy nie miałem interesów sprzecznych z interesem miasta i gminy Dąbrowa Tarnowska”.
Przewodniczący rady miejskiej Władysław Knutelski nie był dziś w zbyt komfortowej sytuacji. Miał całkowitą rację, gdy powiedział nam: „jestem między młotem, a kowadłem”. Ubolewał nad tą sytuacją i zaproponował radnemu wstąpienie na drogę sądową.
Posłuchaj wypowiedzi przewodniczącego:
Audio clip: Adobe Flash Player (version 9 or above) is required to play this audio clip. Download the latest version here. You also need to have JavaScript enabled in your browser.
Ale najdziwniejsze było to, co nastąpiło po odrzuceniu wniosków radnych o wycofanie spod obrad punktu 7. 1. Uchwały tej w końcu nie tylko nie podjęto, ale także po zastanowieniu i długiej dyskusji wykreśloną spod obrad. A więc rada miejska zaprzeczyła swojemu wcześniejszemu postanowieniu. Uchwała trafi do ponownej opinii prawnej. Ze strachu, z rozsądku, przyznania się do błędu? Skąd ta decyzja – nie wiadomo. Wiadomo jednak, że oprócz tego wniosku będzie musiał być rozpatrzony również wniosek radnego Buśko o wygaśnięciu mandatu Józefy Taraski i Kazimierza Pinasa. W przypadku tej pierwszej sprawdza się powiedzenie, że kto mieczem wojuje, od miecza ginie. Szkoda tylko tej całej szopki, bo trudno inaczej określić punkt 7. 1. dzisiejszych obrad.
Czy projekt uchwały w sprawie radnego Buśko okaże się zgodny ze statutem gminy i regulaminem rady miasta? Czy radny będzie musiał przed sądem bronić swoich racji? Do sprawy będziemy jeszcze wracać.
Ula Skórka