JORCAJT PO DĄBROWSKU

Jorcajt w jidysz oznacza święto cadyka, obchodzone w rocznicę jego śmierci. W jorcajt odwiedza się groby zmarłych, odmawia kadisz, kładzie kamyczki na macewie.
Do zwyczajów związanych z rocznicą śmierci należą także: post indywidualny, zapalenie świecy jorcajtowej (mającej płonąć 24 godziny), studiowanie Tory, recytacja psalmów przy grobach świątobliwych zmarłych. W tradycji żydowskiej jorcajt jest dniem radosnym, stąd np. w rocznice śmierci słynnych rabinów pomija się smutniejsze modlitwy.
Jorcajt u chasydów to szczególny kult cadyków, lokalnych guru i mistrzów duchowych. Z inicjatywy Hershela Lalecheta z Brooklynu (Nowy Jork, USA) – jednego z praprawnuków założyciela dynastii dąbrowskich cadyków Mordechaja Dawida Ungera po raz pierwszy na dużą skalę zorganizowano jorcajt na cmentarzu żydowskim i w synagodze. Do Dąbrowy w ciągu dwóch dni 4-5 lutego przyjechało około 300 wiernych uczniów Ungera z USA i Europy Zachodniej. Mieli możliwość modlitwy w oświetlonym w nocy ohelu (grób cadyków), spożycia koszernego posiłku w podziemiach synagogi oraz modlitwy i odpoczynku w gościnnych murach Ośrodka Spotkania Kultur.
To początek tradycji w dawnym sztetlu Dambrow (brzmienie przedwojennej nazwy miasta w jidysz), pieczołowicie w takich ośrodkach chasydzkich jak chociażby Bobowa, czy Leżajsk. Organizatorzy zapowiadają kontynuację w kolejnych latach dzięki sprawnej i opartej na wzajemnym szacunku i tolerancji współpracy między OSK i Hershelem Lalechetem.