SZPITAL OD SIERPNIA JUŻ NIECOVIDOWY
Do końca lipca było jeszcze 135 łóżek, od sierpnia już tylko 62 i szpital będzie zabezpieczał pacjentów z Covid- 19 z terenów tarnowskiego, brzeskiego, bocheńskiego, gorlickiego oraz z Powiśla Dąbrowskiego.
Dąbrowski szpital był jednym z wiodących szpitali powiatowych w Małopolsce, jeśli chodzi o leczenie COVID-19. W szczycie zakażeń lecznica przyjmowała chorych także z Zakopanego, Gorlic, ale też z Podkarpacia i województwa świętokrzyskiego.
Obecnie hospitalizowani na koronawirusa są trzej pacjenci w wieku od 50 do 65 lat, mówi dyr. szpitala powiatowego w Dąbrowie Tarnowskiej, Łukasz Węgrzyn.
– To są ciężkie przypadki, są to osoby z powikłaniami, jedna osoba po udarze, dwie osoby to pacjenci onkologiczni, którzy leżą już dość długo. Szpital ma ponad 200 łóżek i na dziś jest 114 pacjentów niecovidowych, łóżka dla pacjentów z Covidem są zabezpieczone i nie blokują miejsca dla pacjentów z innymi schorzeniami. Jeżeli pojawiłoby się jakieś ognisko, to pacjenci będą zabezpieczeni.
Jak dodaje dyrektor szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej, placówka cały czas przyjmowała i przyjmuje pacjentów z innymi schorzeniami.
Łukasz Węgrzyn zapewnia, że na wypadek kolejnych ognisk zachorowań szpital jest dobrze przygotowany.
– Wszystkie śluzy i wszystko, co robiliśmy wcześniej z pomocą wojewody zostało, nie demontowaliśmy nic i takie mamy uzgodnienia z Urzędem Wojewódzkim, że kiedy pojawią się zachorowania, jesteśmy w stanie w ciągu kilku dni przekształcić szpital znów na covidowy. Nabraliśmy już podczas pandemii dużo doświadczenia i jedyne czego można się bać, to jakiejś dużej fali albo tego, że pacjenci przyjdą do nas w złym stanie, czyli za późno do szpitala, bo najważniejszy jest pierwszy tydzień. Jeżeli są objawy, należy się zgłosić, bo wtedy mamy leki, które możemy podać, a później jest już trudno. Często pacjent trafia za późno do szpitala i wtedy niestety trafia na OIOM pod respirator.
Jak dodaje dyrektor szpitala w Dąbrowie Tarnowskiej, przeżywalność chorych, którzy zbyt późno zjawiają się w szpitalu i trafiają pod respirator, jest na poziomie 50 procent.
źródło: RDN Małopolska