Dzisiaj:
Środa, 18 grudnia 2024 roku
Bogusław, Gracjan, Gracjana, Laurencja, Wilibald, Wszemir

Z ARCHIWUM E-KURIERA: ZAPOMNIANA HISTORIA RADGOSKIEGO LIBERATORA

16 października 2019 | 1 komentarz

Od czasów II wojny światowej minęło ponad 70 lat. Żyją już tylko nieliczni naoczni świadkowie wydarzeń, jakie miały wtedy miejsce.

Najczęściej byli oni świadkami ludzkich tragedii, nieszczęść i cierpień, ale często byli też świadkami ludzkiego bohaterstwa, poświęcenia, solidarności i pomocy, jaką jedni nieśli drugim. O tych czynach bohaterskich, o osobach, które poświęciły życie walcząc z niemieckim okupantem o wolność naszej ojczyzny nie możemy dzisiaj zapominać.


Jednym z takich wydarzeń, o którym winniśmy pamiętać jest historia zestrzelenia w nocy 16 października 1944 roku nad gminą Radgoszcz samolotu Liberator nr KH-152 „F” lecącego z bazy lotniczej w południowych Włoszech do Polski z zaopatrzeniem dla Armii Krajowej.

Powyższe zdarzenie wpisuje się w historię lotów, jakie w 1944 roku podejmowali lotnicy polscy, brytyjscy, kanadyjscy i południowoafrykańscy, startujący z południowych Włoch do Polski z pomocą najpierw dla walczącej Warszawy, a później z zaopatrzeniem dla oddziałów Armii Krajowej. Te loty ze zrzutami nad Polskę były szczególnie niebezpieczne i trudne, piloci bombowców startujących z lotnisk we Włoszech z pełnym ładunkiem i paliwem mieli do pokonania w obydwie strony dystans ponad 2800 km, w tym ponad 10 godzin lotu nad terytorium wroga, który dysponował artylerią przeciwlotniczą, jednostkami nocnych myśliwców i systemami naprowadzania radarowego. Lotnicy mieli świadomość, że loty te są ekstremalne i niemal samobójcze, mimo to podejmowali ryzyko i lecieli z pomocą walczącej z okupantem Polsce, ponosząc przy tym ogromne straty w ludziach i maszynach. Mimo tego nie brakowało ochotników, którzy podejmowali się tej misji.

Tak samo było w dniu 16 października 1944 roku,  o godz. 16.30 z lotniska Celone koło Foggi w południowych Włoszech wystartował bombowiec Consolidated B-24 „Liberator” nr KH-152 „F”, należący do 34 Dywizjonu Bombowego SAAF ( Południowoafrykańskie Siły Powietrzne). Jego zadaniem było dostarczenie zaopatrzenia w postaci broni, amunicji, lekarstw, umundurowania dla polskich oddziałów partyzanckich Armii Krajowej usytuowanych w rejonie Radomska.

W skład załogi Liberatora wchodziło 8 osób, w tym 5 Południowoafrykańczyków :
– d-ca porucznik James Arthur Lithgow ( I pilot)
– porucznik Keit Brennand MacWilliam ( II pilot)
– porucznik Evan Colbert ( nawigator)
– porucznik Graham C. Dicks ( radiotelegrafista)
– porucznik Samuel Isaak Fourie ( tylny strzelec)
uzupełnionych o 3 Brytyjczyków z RAF ( Królewskie Siły Powietrzne) :
– sierż Tom Myers ( bombardier)
– sierż Geoffrey Frederick Ellis ( strzelec)
– sierż. William Francis Cowan ( strzelec)

Początkowo lot odbywał się bez zakłóceń, jednak około godz. 20.30., gdy samolot zbliżał się już do Wisły, na wysokości 3100 m został on zaatakowany przez niemiecki nocny myśliwiec. Był to myśliwiec Junkers Ju-88 pilotowany przez Karla Maisha z 2 eskadry 100 pułku nocnych myśliwców Luftwaffe, stacjonującego na Górnym Śląsku. Według jego meldunku skutecznego zestrzelenia dokonał o godz. 20.34 w odległości 30 km na północny wschód od Tarnowa, pilotowany przez porucznika Lithgowa bombowiec rozbił się w miejscowości Łęg na terenie gminy Radgoszcz. Jak wynika z relacji dwóch uratowanych członków załogi, po zestrzeleniu załoga nie opuściła natychmiast samolotu, lecz próbowała ratować transportowany ładunek, wyrzucając go z płonącego samolotu, spowodowało to znaczne obniżenie lotu maszyny i skrócenie czasu na wyskoczenie i otwarcie spadochronów. W efekcie 3 członków załogi nie zdążyło wyskoczyć z samolotu przed jego rozbiciem, a 2 kolejnym nie zdążyły się otworzyć w pełni spadochrony. Pozostałych trzech uniknęło śmierci, szczęśliwie lądując z otwartymi spadochronami. Niestety jeden z nich dostał się do niemieckiej niewoli, natomiast dwóch lotników zdążyło się ukryć w lesie w Bukowcu koło Szczucina. Następnie zaopiekował się nimi polski ruch oporu.

W tym miejscu należy bliżej przedstawić sylwetki członków bohaterskiej załogi zestrzelonego Liberatora KH-152 „F”, którzy zginęli podczas tego lotu, niosąc pomoc walczącej Polsce praktycznie z końca świata, wystartowali bowiem prawie 1400 km od miejsca, do którego mieli dotrzeć, czyli z południowych Włoch, natomiast pochodzili z jeszcze o wiele dalej położonego kraju, bowiem z Republiki Południowej Afryki. Zginęli wtedy:
– porucznik James Arthur Lithgow, nr ewid. 79528V, lat 23, pochodził z Johannesburga w RPA (wtedy Związek Południowej Afryki), służył jako pilot w 34 Dywizjonie Południowoafrykańskich Sił Powietrznych, w dniu 26 sierpnia 1942 roku był jednym z dowódców wyprawy bombowej, która zatopiła na Morzu Śródziemnym włoski tankowiec „Prosperina”, płynący z zaopatrzeniem dla armii feldmarszałka Rommla w Afryce, miało to ważny wpływ na wynik bitwy pod Alamein w Zachodniej Saharze, za powyższe osiągnięcie został odznaczony Krzyżem D.F.C. ( Krzyż Wybitnej Służby Lotniczej) , z kolei w nocy z 10/11 września 1944 roku odbył pierwszy lot nad Polskę z pomocą dla powstańczej Warszawy, z którego wrócił szczęśliwie do bazy we Włoszech. Drugi lot nad Polskę w nocy 16 października 1944 roku był jego ostatnim. Po zestrzeleniu jego bombowca przez niemieckiego myśliwca i wyrzuceniu ładunku zdążył wyskoczyć ze spadochronem z płonącego już samolotu w rejonie Brzezówki, gmina Szczucin. Jego martwe ciało znaleziono na gruncie własności Władysława Szarka w Brzezówce. Było podziurawione od pocisków, z połamanymi nogami, ale jego spadochron był rozwinięty. Okoliczności jego śmierci budzą wątpliwości, czy został zastrzelony przez Niemców jeszcze w powietrzu podczas lądowania na spadochronie, czy też już po wylądowaniu jako rannego Niemcy zabili go po ściągnięciu z drzewa, na którym zawisł ze spadochronem. Po zabraniu jego dokumentów Niemcy pogrzebali zwłoki w miejscu jego śmierci, starannie usuwając wszelkie ślady zbrodni. Mieszkańcy na miejscu pochówku bohaterskiego pilota usypali mogiłę i opiekowali się nią do dnia ekshumacji.

– porucznik Keit Brennand MacWilliam, nr ewid. 117609V, lat 21, również pochodził z RPA, zdołał wyskoczyć z płonącego Liberatora, z uwagi jednak na niską wysokość jego spadochron nie zdążył się rozwinąć, spadł na grunt własności Szymona Dziekana w Brzezówce, ponosząc śmierć na miejscu. Jego ciało zostało znalezione dopiero następnego dnia, także jego dokumenty zabrali Niemcy. Zwłoki zostały pochowane w miejscu śmierci przez Władysława Knutelskiego ze Słupca i syna właściciela gruntu Bronisława Dziekana z Brzezówki.

– sierż William Francis Cowan, nr ewid. 1902826, lat 31, Irlandczyk pochodzący z Belfastu. Po rozbiciu się samolotu jego ciało zostało odnalezione na gruncie Kazimierza Łachuta w Brzezówce przez Polaków, którzy zabezpieczyli jego dokumenty ( niestety w późniejszym czasie te dokumenty zaginęły), a zwłoki pochowali w miejscu ich odnalezienia.

– natomiast dwaj Brytyjczycy sierż Geoffrey Frederick Ellis, nr ewid. 2207411 (strzelec) oraz sierż Tom Myers, nr ewid. 629511 (bombardier) ponieśli śmierć wewnątrz samolotu , ich zwłoki zostały odnalezione we wraku samolotu, który rozbił się na gruncie Franciszka Szczupaka w Łęgu. Tam też w miejscu rozbicia samolotu zostali pochowani przez mieszkańca wsi Franciszka Nogę. Szczątki rozbitego bombowca zostały rozebrane przez okolicznych mieszkańców i były przerabiane na różnego rodzaju narzędzia gospodarstwa domowego (motyki, siekiery, wiaderka), z materiału spadochronów, na których był zrzucony ładunek szyto koszule męskie. Niestety zawartość zrzuconych ładunków w zdecydowanej większości dostała się ręce Niemców, którzy z uwagi na bliski front stacjonowali w okolicznych domach i początkowo nie dopuścili mieszkańców do miejsca rozbicia samolotu. Do dziś w Muzeum Drogownictwa w Szczucinie przechowywana jest część kadłuba tego samolotu.

czytaj więcej

 


Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Internautów. Administrator portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin - zawiadom nas o tym (elstertv@gmail.com).

Komentarze

  1. 18 października 2019 o 12:53
    Anonim :
    Cześć i chwała Bohaterom!
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +3 (w sumie : 3)

Skomentuj (komentując akceptujesz regulamin)