GMINA NA RAZIE BEZ BUDŻETU!
To prawdopodobnie pierwszy taki przypadek w historii dąbrowskiego samorządu! Rada miejska oddaliła uchwałę budżetową do ponownego rozpatrzenia, w związku z czym gmina powitała nowy rok bez uchwalonego budżetu.
Przez miesiąc będzie obowiązywało tzw. „prowizorium budżetowe” – termin dotąd w Dąbrowie nie stosowany!
Koniec grudnia, i sesja wówczas zwołana, okazały się – można powiedzieć – niefortunne dla samorządu miejskiego, praktycznie całego urzędu, a przede wszystkim samego burmistrza. Dodajmy, była to, najważniejsza w całym roku sesja, bo budżetowa, która dotąd – przy różnym układzie sił i zmieniających się władzach; zarówno w gminie, jak i w powiecie – była wręcz „pewniakiem”, choć nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że radni Niezależni spodziewali się takiego obrotu sprawy. Podjęcie uchwały budżetowej, po wcześniejszych analizach na komisjach, mniej lub bardziej, burzliwych dyskusjach na sesjach, było dotąd formalnością. Tak było nawet w powiecie, gdy liderem PiS był obecny poseł Wiesław Krajewski i nawet mocna opozycja – może niekiedy z zastrzeżeniami – ale jednak zawsze przystawała na uchwalenie budżetu. Być może jednak rada miejska w jakiś sposób zasłynie oddalając większością głosów uchwaleniu budżetu, a na pewno zapewniła sobie rozgłos, bo zapewne będzie się jeszcze o tym mówiło. Jeżeli zaś do końca stycznia 2019 r. rada miejska nie uchwali budżetu, to zrobi to za nią… Regionalna Izba Obrachunkowa, ale tak czarnego scenariusza prawdopodobnie nie należy się spodziewać…
Zaczęło się od oddalenia dwóch uchwał, dotyczących gospodarowania odpadami komunalnymi:
– wyboru metody ustalenia opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz ustalenia wysokości tej opłaty,
– ustalenia wzoru deklaracji o wysokości opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi składanej przez właścicieli nieruchomości na których zamieszkują mieszkańcy w gminie Dąbrowa Tarnowska.
– Wnioskuję, żeby zdjąć punkty dotyczące opłaty za śmieci z porządku obrad, ponieważ uchwała tej treści została podjęta na ostatniej sesji. Nie można uchwał podejmować w jednej i tej samej treści na jednej sesji. Jak to nie została podjęta? Jak uchwała jest na „nie”, to też została podjęta. Będziemy wysyłać uchwały do wojewody, wojewoda będzie je uchylać, będzie się potem ktoś z nas śmiać, że podejmujemy uchwały w tej samej sprawie. Jak najbardziej, ale trzeba tę uchwałę przygotować w inny sposób, a nie w ten sposób, że ta sama uchwała trafia na następną sesję. Proszę o zdjęcie z porządku obrad tych dwóch punktów, a w ich miejsce proponuję wstawić formalny wniosek, aby komisja rewizyjna zajęła się kontrolą gminnej gospodarki odpadami w latach 2016 – 2018 pod kątem gospodarności i celowości, weryfikacji prawdziwości składanych przez mieszkańców deklaracji, funkcjonowania Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych , częstotliwości odbioru odpadów wielkogabarytowych, prowadzenia edukacji ekologicznej, struktury kosztów i efektywności prowadzonych działań, analizy kosztów administracyjnych – zawnioskował wiceprzewodniczący rady, Tadeusz Gubernat.
Ponieważ bez uchwalenia podwyżek za śmieci (lub okrojenia inwestycji bądź dopłat), dyskutowany na komisjach, budżet nie ma szans się dopiąć [tworząc budżet, burmistrz przyjął wersję uchwały z podwyżką], gdyż zabraknie ok. 1 mln. zł., przewidując taką ewentualność, włodarz przygotował wcześniej autopoprawkę do budżetu. Ustalał to, jak powiedział, z Regionalną Izbą Obrachunkową, która budżet zaakceptowała.
– Proponuję autopoprawkę do budżetu – zmniejszenie dochodów, zwiększenie wydatków. Niepodjęta uchwała przewidująca podwyżki za gospodarowanie odpadami skutkuje w projekcie budżetu na rok 2019 kwotą ok. 950 tys. zł. W związku z tym proponujemy podniesienie dochodów w związku z nieznacznym podniesieniem podatków na kwotę 320 tys. zł., i zmniejszenie zadań inwestycyjnych: chodnik Zagumnie w Dąbrowie Tarnowskiej (kwota 150 tys. zł), ścieżka rowerowa w Nieczajnie (kwota 150 tys. zł), budowa przepustu w Smęgorzowie (kwota 150 tys. zł), budowa chodnika w Brniu (również 150 tys. zł) i zmniejszenie zakresu budowy chodnika na osiedlu Domków (kwota 139 tys. zł). To w sumie dało kwotę ok. 630 tys. zł, plus te wcześniejsze 320 tys. zł daje zrównoważenie tej kwoty – 950 tys. zł. Co mi przyświecało przy doborze tych zadań i kwot do dopasowania do potrzeb budżetowych? Jeżeli by popatrzyć na wydatki majątkowe, to one są różnorodne i te zadania chodnikowe nie dotyczą wyłącznie miasta czy jakiegoś sołectwa, lecz dotyczą całości inwestycji w gminie. Powiedziałbym tak, że jest to solidarna propozycja udziału ponoszenia tych ciężarów w związku z obniżeniem dochodów w zakresie gospodarki odpadami. Ale nie jest to jedyna propozycja i przy niej się nie upieram, bo też rozważaliśmy drugie – powiedziałbym – jeszcze bardziej solidarne rozwiązanie: dopłata do ścieków w kwocie 1,50 zł do 1 metra sześciennego. Ta dopłata funkcjonuje od kilku lat i gdybyśmy dziś ten niedostatek w budżecie uzupełnili tą kwotą, to myślę, że byłoby to najbardziej solidarne rozwiązanie. Każdy wodę zużywa i płaci za ścieki, ale uratowalibyśmy te inwestycje. Można też oczywiście rozważyć jeszcze inne rozwiązanie: jest np. kwota wspólnych inwestycji chodnikowych z powiatem – to jest ok. 400 tys. zł.; to trochę by brakło i trzeba by było jeszcze dołożyć. Nie jest tak, że dziura w budżecie, która się pojawia na 1 milion zł., będzie akceptowana przez Regionalną Izbę Obrachunkową. Nie możemy siebie okłamywać i Regionalnej Izby Obrachunkowej, że w przyszłym roku gospodarka odpadami stanieje o milion zł. Tak się nie dzieje. Dzisiaj w Borzęcinie (takiej małej gminie w stosunku do naszej) gospodarka odpadami drożeje o 100 procent, więc nie łudźmy się, że gdzieś znajdziemy te kwoty przy takich wydatkach i wzrostach, które się rejestruje w naszym otoczeniu. Te podwyżki nastąpiły i następują w całym kraju, my mamy to szczęście, że w roku 2019 w tym samym przetargu mamy tego samego odbiorcę. Jeżeli dziś głosujemy za budżetem, ewentualnie do rozważenia punkt 18 i 19 i do rozważenia punkt 10, trzeba by głosować przed budżetem, bo intencja moja była taka, że albo równoważymy budżet i zmniejszamy inwestycje (w związku z niepodjętą uchwałą dotyczącą gospodarki odpadami) albo robimy autopoprawkę i nie rozważamy w dalszym ciągu uchwały w sprawie gospodarki odpadami (punkt 18 i 19). Zwłaszcza dla radnych, którzy są pierwszą kadencję, ta informacja – konstrukcja projektu budżetu, to nie jest moja wiedza tylko i wyłącznie ubiegłoroczna, albo to, co się będzie działo na przyszły rok, informacje zebrane od radnych i mieszkańców, to jest proces wieloletni związany z tym, że przez wiele lat, w niektórych przypadkach 8 i 9 lat, albo może i 10, są zaciągane kredyty, pożyczki, różnego rodzaju zobowiązania i w związku z tym właśnie ta Wieloletnia Prognoza Finansowa i to wszystko musi się cyklicznie zazębiać. Żeby inwestować, budować, musimy gdzieś pożyczać, gdzieś się o pieniądze starać i musimy mieć dochody, bo bez dochodów, nawet z pieniędzmi unijnymi, zewnętrznymi, tych pieniędzy mieć nie będziemy. Wielki wysiłek, wielka konstrukcja i wielkie pilnowanie, ale jedno zachwianie tą misterną konstrukcją spowoduje to, że wpadniemy w perturbacje. Byłoby miło obniżać podatki, ale wszyscy chcielibyśmy też się rozwijać. Dbanie o dochody to tak moja, jak i państwa najważniejsza rola – przypomniał radnym włodarz miasta.
Radni zdecydowali się jednak przenieść dyskusje nad budżetem i Długoterminową Prognozą Finansową na kolejną sesję, która została ustalona na 24 stycznia. Przewodniczący argumentował to niemożnością wcześniejszej, ustawowej, możliwości zapoznania się z autopoprawką przygotowaną przez burmistrza. Przewodniczący odczytał pismo włodarza miasta, który zapowiedział, że w razie nie podjęcia uchwał dotyczących gospodarowania odpadami, złoży autopoprawkę do budżetu.
– Pismo wpłynęło do nas przed samym okresem świąt – nie było nawet możliwości się z tym zapoznać. Wnioskujemy o przeniesienie głosowania nad projektami uchwał w sprawie uchwalenia budżetu gminy Dąbrowa Tarnowska na 2019 r. i w sprawie Wieloletniej Prognozy Finansowej gminy Dąbrowa Tarnowska na lata 2019 – 2027 na następną sesję i skierowania je do rozpatrzenia przez komisje rady miejskiej, ponieważ nikt z nas się nie zapoznał wcześniej z tymi autopoprawkami. W terminie ustawowym do 15 listopada 2018 r. burmistrz przedłożył radzie miejskiej projekt budżetowy, który po stronie dochodów wyniósł [prawie 80] milionów zł., a po stronie wydatków – [ponad 86] milionów zł. Deficyt budżetowy został określony w kwocie ponad 6 milionów zł. Na siedem dni przed ustaloną sesją w sprawie uchwalenia budżetu Pan burmistrz, w sposób nieuprawniony przepisami prawa, wniósł o naniesienie zmian do projektu budżetu, przedstawiając tzw. autokorektę do projektu budżetu zgodnie z artykułem 18., ustęp 2. podpunkt 4. Ustawy o samorządzie gminnym: do wyłącznej właściwości rady gminy należy uchwalenie budżetu rady gminy. Rola burmistrza kończy się w momencie przedłożenia projektu radzie, co jest w terminie do 15 listopada roku poprzedzającego. Wniesienie tzw. autokorekty stanowi rażące naruszenie prawa poprzez zakwestionowanie wyłącznej kompetencji rady do uchwalenia budżetu na podstawie przedłożonego w terminie projektu. Daje to również podstawy do stwierdzenia możliwego naruszenia artykułu 232 Ustawy o finansach publicznych, który określa kompetencję burmistrza i jest tam inicjatywa w sprawie sporządzenia projektu uchwały budżetowej, projektu uchwały o prowizorium budżetowym i projektu uchwały o zmianie uchwały budżetowej. Jest to zamknięty katalog spraw, który nie przewiduje czegoś takiego jak autokorekta do projektu uchwały budżetowej i mógłby stanowić podstawę do stwierdzenia nieprawidłowości w procesie uchwalania uchwały budżetowej. Zachowanie takie pokazuje również brak szacunku dla podjętych przez radę miejską decyzji. Stwierdzić należy jednoznacznie, że burmistrz usiłował wymusić na radzie miejskiej stwierdzenie poparcia dla swoich błędów popełnionych w trakcie przygotowania projektu budżetu poprzez próby wymuszenia ponownego głosowania w sprawach już przez radę jednoznacznie ustalonych. Burmistrz kierując się tylko sobie znanym powodem założył w budżecie dochody nie mające pokrycia w decyzjach rady i dopiero teraz wskazuje, że w projekcie budżetu źle zaplanował dochody. Należy w tym miejscu wyraźnie zaznaczyć, że dobrą praktyką procedowania budżetu byłoby, aby uchwały mające wpływ na przyszłoroczny budżet przedstawić radzie do uchwalenia po przedłożeniu projektu budżetu, oraz do zaopiniowania przez komisje. Byłby to wyraz szacunku dla wszystkich radnych i poszanowania naszego prawa. Dodam, że rada powinna rozważyć konsekwencje popełnionych przez burmistrza błędów w projekcie budżetu, które skutkują zmniejszeniem kwoty dochodów i mogą ostatecznie wpłynąć na zwiększenie deficytu budżetowego. Dlatego, w imię odpowiedzialności, jako radni jesteśmy winni naszym wyborcom i mieszkańcom gminy, aby uchwalić prawidłowy budżet na 2019 rok – przekonywał przewodniczący Dariusz Lizak. – Wnioskuję o zdjęcie z porządku obrad obu projektów uchwał i ponowne przeanalizowanie projektów uchwał w komisjach rady, mając świadomość, że błędów może być więcej.
Za zdjęciem z porządku obrad punktów 18 i 19 dotyczących gospodarki odpadami komunalnymi głosowało 11 osób (9. Radnych PiS – u oraz Tomasz Pietras i Wiesław Mendys ze Wspólnoty samorządowej); 9. opowiedziało się przeciw, a jedna osoba wstrzymała się od głosu.
– W związku z czym nie ma na co głosować nad projektem Pana burmistrza – stwierdził przewodniczący rady miejskiej i złożył projekt uchwały w sprawie zlecenia Komisji Rewizyjnej kontroli Gospodarki Komunalnej.
Z przyczyn formalnych Andrzej Buśko zaoponował, gdyż przewodniczący Dariusz Lizak i zastępca – Tadeusz Gubernat – chcieli poddać pod głosowanie wniosek/uchwałę (?), która nie była przedstawiona radnym w ustawowym terminie, co – jak zauważyli Niezależni – nie różni się niczym od tego, co im zarzucano.
– Ale ja rozumiem, że uchwały radnym powinny być przygotowywane 7 dni przed sesją, a nie w dniu sesji. To jest projekt uchwały i nie ma tego materiału na 7 dni przed sesją, a tak powinniśmy mieć. Każdy projekt uchwały powinien być 7 dni wcześniej. Co innego wolny wniosek i formalny, tak jak Pan Gubernat powiedział, że składa wniosek, żeby zobowiązać Komisję Rewizyjną do tego, żeby przeprowadziła kontrolę, a co innego uchwała. Można by w wolnych wnioskach taki wniosek przegłosować i wtedy dopiero złożyć uchwałę – wyjaśniał Andrzej Buśko.
– W interpelacjach też można złożyć wniosek – podpowiedział Jacek Sarat.
– Nie jako uchwała w punkcie 18, ale jako wniosek formalny i zobowiązujemy Komisję Rewizyjną do przeprowadzenia takiej kontroli – mówił Tadeusz Gubernat.
– Ale, Panie radny, może Pan złożyć wniosek w punkcie dotyczącym zapytań radnych. Może Pan wtedy złożyć wniosek, a tu Pan składa do projektu uchwały, czyli narusza Pan porządek sesji i materiały, które otrzymaliśmy – nie ma w tych materiałach na 7 dni przed dzisiejszą sesją pod obrady tego wniosku formalnego – wyjaśniał Jacek Sarat. – Podpunkt mógłby być wprowadzony przez Pana przewodniczącego, gdyby był wprowadzony na 7 dni przed dzisiejszą sesją.
– Proszę Pana, nie jest wcale tak, bo w wolnych wnioskach to możemy sobie podyskutować na wolne tematy. Tu jest temat poważny – wagi gminy całej i nie musi być to w formie uchwały, ale jako wniosek formalny do porządku obrad, żebyśmy w punkcie 18 przedyskutowali – mówił dalej Tadeusz Gubernat.
– W punkcie 18 jest podejmowanie uchwał, nie formalnych wniosków – wyjaśnił Andrzej Buśko.
– Przed chwilą mówiliśmy o tym, że mój wniosek na 7 dni nie został odczytany, bo nie było czasu. Teraz chcemy procedować uchwałę, ta uchwała musi być ze stosownym wyprzedzeniem i zapoznaniem się z projektem i nie możemy w jednym punkcie mówić tak, a w następnym sobie zaprzeczać. To będzie niepoważnie wyglądać – zauważył burmistrz, który wytknął oponentom, że chcieli zrobić to, czemu przed chwilą sami się sprzeciwili.
– Jak mamy tu jeszcze pół godziny dyskutować nad tym, czy Komisja Rewizyjna powinna zbadać to, co powiedziałem, to zdejmujemy to z porządku obrad; nie dyskutujmy nad tym, bo to się zaczyna robić jatka, nie wiadomo dlaczego. Czy ktoś ma coś do ukrycia? – pytał wiceprzewodniczący Gubernat.
– To dlatego, że nie przygotowaliście się do sesji! Tylko dlatego. Dlatego się robi „jatka”. Nie przygotowaliście się do sesji, a próbujecie wcisnąć pewne elementy, które są niezgodne z prawem – zaoponował Andrzej Buśko.
– To znaczy, myśmy się przygotowali do sesji, ale uchwały nam dano, żeby jeszcze raz nad nimi głosować – mówił Dariusz Lizak.
Za zdjęciem z porządku obrad uchwały budżetowej i dotyczącej Wieloletniej Prognozy Finansowej zagłosowało 11. radnych (tak, jak w przypadku poprzednich uchwał, do przedstawicieli PiS – u dołączyli dwaj ze Wspólnoty samorządowej), przeciw opowiedziało się sześciu radnych, a czterech wstrzymało się od głosu.
– Prosiłbym, aby decyzje, które ja jako przewodniczący podjąłem odnośnie sesji w środę, podpisałem rozpoczęcie sesji, nie żeby były wstrzymywane bezprawnie do piątku, do godziny za 5 trzecia. Bo to jest bezprawnie. Było w środę podpisane na komisji – wszyscy radni mieli wysłane. Zostało to wstrzymane do za 5 trzecia w piątek. Materiały otrzymaliśmy o godzinie 17, 18 w piątek, przed samymi świętami. Proszę o nie wstrzymywanie. Zawsze można wprowadzić; poza tym można to zrobić w inny sposób, a nie wstrzymanie decyzji – mówił przewodniczący Dariusz Lizak.
– Ale rada została, i radni wszyscy zostali, prawidłowo zawiadomieni w odpowiednim terminie przed rozpoczynającą się sesją i Pan podpisał – Pan podpisał i projekt budżetu do tego porządku obrad, jak i również te uchwały, które zostały wniesione – te dwie na samym końcu. Także ja nie rozumiem, co się zmieniło, że Pan przewodniczący zmienia. Zaprasza nas na sesję – zaprasza 21, radnych na sesję; obrady sesji rady miejskiej: na najważniejszą sesję w roku (!) – a okazuje się, że Pan nie do końca był przekonany, co do zaproszenia radnych. Tu możemy czuć się obrażeni na tę sytuację, bo jeżeli Pan podpisuje, to ja nie wiem, czy był Pan w pełni świadomości, co Pan podpisuje? My czujemy się prawidłowo powiadomieni, prawidłowo dostaliśmy zawiadomienie o obradach sesji. Byliśmy przygotowani, jak również dostaliśmy projekt budżetu. Budżet był zaopiniowany przez komisje, przez wspólne komisje. Ja nie rozumiem, co się wydarzyło? Jeżeli jakieś dwa czy trzy elementy nie pasowały, to była dzisiaj sesja rady i należało o tym rozmawiać, a nie ściągać to z porządku obrad. To jest najgorsze rozwiązanie, jakie mogło nastąpić, ponieważ można poprzesuwać punkty, można zrobić autopoprawki, ale nie ściągać z porządku obrad! To jest najważniejsza uchwała – budżetowa – która jest sygnałem dla burmistrza, dla pracowników tutejszego urzędu, jakie działania mają podjąć w najbliższym czasie. Dzisiaj opóźniamy to o miesiąc, dzisiaj pracujemy nad prowizorium budżetowym – no, jeżeli tak chcemy pracować… A dzisiaj gdzie nam się spieszyło? Dzisiaj mieliśmy czasu do woli, żeby przyjąć te wszystkie autopoprawki, wszystkie wnioski rozpatrzyć i przyjąć budżet. Czy my o 13 musimy iść do domu? Nie musimy. Przecież po to społeczeństwo na nas głosowało, po to na nas postawiło, żebyśmy dla nich pracowali, a nie uważali, że najlepiej pracować, jak się czegoś nie uchwali. To nie jest dobrze rozegrane, bo jeżeliście Państwo w taki, czy inny sposób, zorganizowali tę grupę, która sprawuje władzę, no to Proszę Państwa, to róbcie, a nie cały czas uciekacie od obowiązku! Jak ma to społeczeństwo odczytać? Jeżeli rośnie energia, rosną koszty utrzymania, to dzisiaj zdziwieni jesteśmy, że rosną koszty wywozu śmieci? Ja bym z faktami nie dyskutował. Dzisiaj zaczęliśmy dyskutować z faktami. (…) Że my możemy sfinansować wszystko z budżetu gminy. Ja życzę powodzenia. Powodzenia, jeżeli w taki sposób będziemy sprawować tę władzę, że wszystko z budżetu pokryjemy. Proszę Państwa, dla mnie jako dla społeczeństwa jest dobrze. Ja mam dzisiaj dopłatę do wody, ja nie ponoszę wyższych opłat za śmieci… Dla mnie jest to dobrze, ale to nie jest w żaden sposób, że my tu sprawujemy władzę. My uciekamy od odpowiedzialności i rujnujemy budżet. Były różne sytuacje, ale jeszcze takiej historii nie było w Dąbrowie Tarnowskiej! Ja nie wiem, przed czym uciekamy i rujnujemy budżet? Proszę Państwa, i tak nas mieszkańcy będą rozliczać z tego, co zrobimy, a jak im będziemy dopłacać po złoty pięćdziesiąt, co robi kwotę 600 – 700 tysięcy zł., jeżeli chodzi o wodę… A później jak słyszę takie głosy: „panie burmistrzu, a co zostało zrobione w tej dziedzinie? Panie radny, co zostało zrobione w tej dziedzinie? W jaki sposób zadbałeś o budżet gminy?” Ja tutaj nie widziałem, żeby któryś z radnych powiedział, że „ja starałem się o budżet gminy”, żeby był on zrównoważony, żebyśmy mieli np. na oświetlenie… Tutaj nawet pojawiły się takie głosy, żeby wyłączać lampy [uliczne] niektóre, bo mamy za dużo. Jest wielkie niezrozumienie, dlaczego dzisiaj, w taki czy inny sposób, nie uchwaliliśmy budżetu. Jestem kilka lat w tej radzie i różne sytuacje były, ale takiej, żeby budżet nie został uchwalony, odbyło się to po raz pierwszy! Jeżeli przed świętami wnieśliście uchwałę, która ingeruje w budżet na rok 2019, to jakie zdziwienie u was wywołuje, że musi być autopoprawka? Czy my mamy jakieś rozeznanie? Jeżeli zabieramy milion zł. z budżetu w roku 2019, to przygotowujący budżet nie mogą nie widzieć tego, że w tym roku płacimy milion za śmieci więcej, i w przyszłym roku milion. Byłoby to niezgodne z formą przygotowania budżetu i nawet taki budżet zostałby odrzucony przez Regionalną Izbę Obrachunkową – mówił, z naciskiem, Jacek Sarat.
– Nie nawiązywałem w ogóle do budżetu. Mówiłem tylko i wyłącznie o sposobie poinformowania. Jeszcze raz informuję: podpisałem rozporządzenie w środę. Zostało wstrzymane. Na przyszłość nie życzę sobie… Wszystko możemy wprowadzić… Kolejnym argumentem, jaki Pan rzucił: grupa trzymająca władzę już była w tym kraju, sprawująca władzę; już taka grupa była rządząca. Teraz jesteśmy grupą radnych. Odnośnie wodociągów – tak to nazwijmy – było głosowanie; mógł Pan zagłosować przeciw, w swoim przekonaniu poparł Pan projekt uchwały- nota bene projekt uchwały, który był wpisany w budżet; nagle chcecie go zdjąć… Nota bene projekt, który cztery lata Pan podpisywał. No to nie wiem – widocznie się Pan przyznaje do błędu, że przez cztery lata było źle. Sytuacja jest, jaka jest, nie myśmy ją – powiedzmy – przygotowali. Myśmy ją zastali po wyborach. Temat śmieci Pan też poruszył. Nie chciałem wchodzić w tę dyskusję. Poruszył Pan temat śmieci. Nie byłem radnym w tamtej kadencji. Debatowaliście od maja, od czerwca na ten temat. Nikt nie podjął żadnej uchwały. Rozumieliśmy – rok wyborczy… Ja poruszyłem tylko jeden temat i tylko do tego się chcę odnosić. Inne ucinam w dniu dzisiejszym. W środę było podpisane rozpoczęcie sesji. Byłem w piątek raz u burmistrza o 9 rano, później był telefon za pięć trzecia przed świętami, no, z całym szacunkiem, proszę tak następnym razem nie robić. Możemy wprowadzić te zmiany, oczywiście, ale na 7 dni wcześniej zachowane; okres świąt. Szanujmy się; że trzy dni jest ujętych z życia; jesteśmy w rodzinie… Ja tylko o to proszę – mówił przewodniczący rady Dariusz Lizak.
– Panie radny Sarat, to jest czysta demagogia. Przecież wiedzieliście; to Pan wiedział w 2017 roku, pod koniec, jak był przetarg wybrany na wywózkę śmieci, że w 2018 się nie zbilansuje. Jak żeście podjęli ten budżet, na jakich zasadach? O czym Pan mówi? Demagogię Pan uprawia; jakąś wielką politykę – próbuje Pan tu opluwać wszystkich, nie wiem tylko, w imię czego? My nie uchwalili budżetu, tylko został zdjęty z porządku obrad i przekazany do komisji. To jest całkiem co innego. Nie uchwalenie budżetu – gdybyśmy nie uchwalili, to już by Regionalna Izba Obrachunkowa za nas to zrobiła. Mamy czas do 31 stycznia, więc proszę bardzo – jest przekazany do komisji, komisje mają obowiązek w tej chwili zająć się tym budżetem, żebyśmy mogli go uchwalić do końca stycznia – przekonywał Tadeusz Gubernat.
– Muszę się tutaj zgodzić, że ta rozmowa nie ma sensu – przyznał, zrezygnowany, Jacek Sarat.
– Panie radny, Pan ją wywołał, nie my – odpowiedział przewodniczący.
– Będziemy w styczniu pracować na prowizorium budżetowym, nie będzie wiadomo, jakie wydatki będą wyznaczone. W ferie miały być remonty w szkołach i nie będzie, bo zmian w budżecie nie będzie można wnosić. Po tym czasie budżet ustali Regionalna Izba Obrachunkowa; jeżeli dojdzie do takiej sytuacji. Musi być tak, żeby przychody równoważyły wydatki. Ja nad tym wszystkim bardzo ubolewam, bo w historii samorządu nie zdarzyła się taka sytuacja, by nie uchwalono budżetu. Cokolwiek będziemy więcej wydawać, to będziemy się ograniczać do administrowania. Powiadamiamy radnych zgodnie z regulaminem 7 dni przed sesją o porządku sesji. Na 6 dni już nikt nowej propozycji czy projektu uchwały nie da. Wstrzymałem, bo wiedziałem, że tę autopoprawkę muszę wnieść. Jak można taką hipokryzję uprawiać, że śmieci nie podrożeją, jak drożeją w całym kraju? Ilość śmieci za pięć lat wzrosła o 100%! Koszty tego wszystkiego wzrastają. Od 50 do 100 % wszędzie drożeją, to oni chcą podnieść 2 zł? Ze ścianą się będziemy kopać? Ubolewam nad tym, bo przychodzą trudne czasy. Przygotowując budżet, muszę w budżecie zakładać pewne kwoty i założyłem 2,5 mln. zł. za gospodarowanie odpadami. Bez tej uchwały musiałem zrobić korektę, bo nie może być takiej różnicy. Oczywiście uzgodniłem to wcześniej z Regionalna Izbą Rachunkową i mam zatwierdzenie budżetu przez RIO. O autopoprawce przewodniczący został poinformowany i tekst autopoprawki na 7 dni przed, zgodnie z przepisem, otrzymał – powiedział e – Kurierowi burmistrz Krzysztof Kaczmarski, który zaznaczył, że uchwały budżetowe zostały zdjęte z porządku obrad bez podania przyczyn.
us
fot. UM w DT