Czytelnicy pytają, e – Kurier odpowiada
Otrzymujemy liczne e – maile od naszych Czytelników ze skargą na stan wody w kranach w niektórych obszarach zwłaszcza Dąbrowy Tarnowskiej i prośbą o wyjaśnienie sytuacji.
RPWiK uspokaja, że brunatno – żółte zabarwienie kranówki, wynikłe z „zanieczyszczenia wtórnego” związkami żelaza i manganu nie wpływa negatywnie na zdrowie użytkowników. Ponadto nieestetyczne zabarwienie wody powinno już jutro ustąpić.
Wizualnie nieprzyjemne zabarwienie wody, która nie jest jednak niebezpieczna dla zdrowia, co potwierdza Sanepid, jest wynikiem awarii sieci wodociągowej na terenie gminy Dąbrowa Tarnowska. Rozległe pęknięcia rur pojawiły się w sobotę i z niedzieli na poniedziałek w kilku odcinkach na ul. Piłsudskiego, ul. Oleśnickiej oraz w Nieczajnie Górnej.
Skutki tego, czyli albo żółto – brunatne zabarwienie wody, albo chwilowa przerwa w jej dostawie, przeważnie w wyższych kondygnacjach bloków – dotknęły w większym stopniu niektórych obszarów miasta (np. os. Kościuszki, gdzie czystą wodę dowoziły beczkowozy) niż innych miejscowości w gminie.
Złożyło się na to co najmniej kilka istotnych czynników. Utrzymujące się dłużej niż zwykle upały (odnotowywane już od końca kwietnia) przyczyniły się do widocznego zwiększenia poboru wody (np. podlewanie ogródków, uzupełnianie wody w przydomowych basenach). Punktowy nadmiar osadu z rur, który przedostał się do wody w wyniku gwałtownej zmiany intensywności jej przepływu podczas awarii, zabarwił kranówkę na żółto – brunatny kolor. Istotnym czynnikiem była również zmiana ciśnienia w wodociągu.
– Udało nam się te wszystkie awarie (dwie w sobotę i cztery w niedzielę) pozamykać i stabilizacja już jest. Zadziałaliśmy natychmiastowo. W niektórych obszarach Dąbrowy mogła być jeszcze dziś matowa i żółtawa woda. Jeszcze płuczemy sieć, ale sytuacja jest opanowana. Zwiększone zabory wody, które były m.in. jedną z przyczyn awarii, już się radykalnie zmniejszyły, bo padał deszcz. Zakładam, że jutro wszystko wróci całkowicie do normy – mówi prezes Rejonowego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, Grzegorz Niedbała.
Prezes RPWiK uspokaja, że woda – choć wizualnie nieestetyczna – nie zagraża w żadnym stopniu zdrowiu użytkowników, a wytrącone z rur osady nie wpływają negatywnie na chemiczne i bakteriologiczne właściwości kranówki.
– Woda jest bezpieczna. Sanepid od razu pobrał próbki i to potwierdził. Żółto brunatne zabarwienie wody powstało w skutek tzw. „zanieczyszczenia wtórnego” związkami żelaza i manganu – wyjaśnił Grzegorz Niedbała.
Uszkodzone odcinki rur zostały zastąpione nowymi. RPWiK zareagowało także niezwłocznie na apele mieszkańców niektórych rejonów Dąbrowy o dostarczenie wody.
– W sumie pobory wody były w tych upałach – a proszę zauważyć, że tego roku zaczęło się tak już od kwietnia – rzędu prawie 7. tys. metrów sześciennych na dobę. Pełne zbiorniki i próba utrzymania takiej ilości wody i ciśnienia, niestety się nie powiodła. Potem to jest już jak „efekt domina” i zaczęły się ujawniać pęknięcia rur na kolejnych odcinkach wodociągu. Od 12 lat to była pierwsza tego typu tak rozległa awaria. My od razu reagowaliśmy na zapotrzebowania mieszkańców, dostarczając beczkowozy z wodą. Takie sygnały mieliśmy na os. Kościuszki, w Domu Dziecka i w jednej, dwóch firmach przy ul. Oleśnickiej. Wzięliśmy tę wodę aż z ujęcia w Żabnie, bo tam nie było żadnej awarii. Jak ktoś zgłaszał zapotrzebowanie, to dostarczaliśmy w to miejsce wodę. Przyznam, że po tej naszej modernizacji sądziłem, że tę suszę, upały i gwałtowne wzrosty poboru wody przejdziemy „suchą stopą”. Mamy 680 km rur wodociągowych i musimy to wszystko regulować wyłącznie ciśnieniem z hydroforów. Oddziałuje na to niestety też pogoda i wystarczy jedno słabsze miejsce w rurze, przy dużych poborach wody. Praktycznie nie ma technik, które by wskazywały, że jest jakiś słaby punk i w związku z tym istnieje zagrożenie awarią. Najszybsza metoda to poinformowanie, gdzie wylała woda. Nasza sieć wodociągowa jest w pierścieniach i odcięcie któregoś z nich i tak pozwala na to, że z jednej i drugiej jego strony użytkownicy mają wodę. Ale przy pierścieniach mierzenie ciśnienia jest wręcz niemożliwe. Sprawdzaliśmy jeszcze jedną z metod, ale okazało się, że przy bardzo wysokich nakładach finansowych, efekty przewidywania awarii są wysoce niezadowalające – tłumaczy prezes RPWiK Grzegorz Niedbała.
Otrzymaliśmy zapewnienie, że Rejonowe Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji rozpatrzy zgłoszone przez mieszkańców szkody, poniesione w wyniku korzystania z zabarwionej wody podczas awarii.
– Jeżeli ktoś poniósł jakieś szkody, to w formie pisemnej proszę to do nas zgłaszać i będziemy to rozpatrywać – zadeklarował prezes Rejonowego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Dąbrowie Tarnowskiej, Grzegorz Niedbała.
us