Czytelnicy pytają, e – Kurier odpowiada
Jedna z naszych Czytelniczek z Olesna zwróciła uwagę na problem, z którym od pewnego czasu borykają się mieszkańcy gminy – sortowane przez nich odpady są wywożone i wysypywane jak leci (jako śmieci zmieszane) niespełna kilometr od domów mieszkalnych.
Skąd ten kłopot i czy wiedzą o nim władze gminy?
Nasza Czytelniczka z Olesna w imieniu swoim i innych mieszkańców, których ten problem dotyczy, napisała list do redakcji e – Kuriera Dąbrowskiego. Nadmieniła, że mieszkańcy są bezradni i nie wiedzą, co dalej robić. Prosiła o interwencję:
Piszę w sprawie problemu, jaki dotyczy gminy Olesno. Od jakiegoś czasu śmieci, które mieszkańcy sortują, odbierane są przez gminę, która zamiast poddawać je odpowiednio recyklingowi bądź utylizacji, wywozi je niespełna kilometr za domami mieszkańców, zaraz koło oczyszczalni ścieków w Oleśnie oraz bezpośrednio za nią. Są dwa składowiska. Śmieci są tam wysypywane jak leci. Szkło, plastik itp. Wszystko leży na jednej wielkiej górze śmieci. Dawniej tamtędy można było spacerować z dziećmi, a teraz strach. Nie wiemy, co robić. W związku z tym bardzo proszę, w imieniu swoim i innych mieszkańców, o interwencję.
Interwencję przedstawiliśmy wójtowi gminy Olesno, Witoldowi Morawcowi, który poinformował, że gmina podpisała umowę na usuwanie śmieci z jedną z kieleckich firm i niezwłocznie zatelefonował tam, by podjęli natychmiastową reakcję i usunęli odpady, gdyż należy to do ich obowiązków, wynikających z umowy.
– Tam jest PSZOK (Punkt Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych – red.), gdzie mieszkańcy mogą oddawać wyselekcjonowane odpady, i obsługujący śmieciarki to wykorzystali, ale dostaliśmy zapewnienie, że to usuną. Oni mieli jakiś problem, że te odpady wysypali w tym miejscu. Tłumaczyli się, że śmieciarka im się zepsuła; że była awaria. Obiecali, że usuną ten problem jak najszybciej. Zobowiązali się, że do końca tego tygodnia odpady będą zlikwidowane. Muszą to zrobić i tutaj nie ma żadnej dyskusji. Absolutnie będzie to zlikwidowane i będziemy ich ścigać karami, żeby niezwłocznie to zrobili – mówił Witold Morawiec 20 kwietnia, kiedy pierwszy raz dzwoniliśmy z interwencją.
– Już raz z naszej strony była nałożona na nich kara. Będzie musiała być druga kara, może to podziała na nich mobilizująco – zaznaczył wójt Olesna.
Problem ze śmieciami zbiegł się w czasie z długim majowym weekendem i jak można się było tego spodziewać, mimo że firma zobowiązała się do usunięcia odpadów jeszcze przed pasmem dni wolnych i świątecznych, śmieci nie zostały do końca wywiezione. Ale to, co ewentualnie można było jeszcze tłumaczyć przedłużającą się majówką, trudno wyjaśnić tydzień później.
Gdy skontaktowaliśmy się ponownie z Witoldem Morawcem, wójt wyjaśnił, że przedsięwziął dostępne środki zaradcze: – Dałem im 50% faktury. Muszą wiedzieć, że mają się wywiązywać z umowy.
Jak zaznaczył wójt Olesna, jest jednak jeden problem – również gminę obowiązuje umowa, a jej zerwanie przed terminem oznaczać będzie karę finansową. Gmina musi więc dotrwać do końca umowy: – Umowa jest do końca czerwca przyszłego roku i w tym momencie nie bardzo mamy jakieś wyjście. Mamy związane ręce. Możemy karać finansowo i to robimy, ale musimy dotrwać do końca umowy.
Wójt przyznał, że gmina ma z tą firmą dość częsty problem. Ale medal ma dwie strony – firma oferuje korzystne stawki za wywóz odpadów i dzięki temu nie trzeba uciążliwie podnosić cen, co już zrobiło wiele innych samorządów.
Wójt gminy Olesno Witold Morawiec stanie więc przed dylematem – czy w przyszłym roku w czerwcu zakończyć współpracę z firmą, która oferuje niższe stawki (będzie się to wiązało prawdopodobnie z podwyższeniem cen za wywóz śmieci, z czego raczej nie będą zadowoleni mieszkańcy) czy zachować preferencyjne ceny, ale borykać się z problemami i ścierać z krytyką oraz interwencjami mieszkańców, którzy chcą żyć w czystym otoczeniu i trudno im się dziwić.
E – mail od naszej Czytelniczki zamieszkałej w Oleśnie wpłynął do redakcji 19 kwietnia, w czwartek. 20 kwietnia zaalarmowaliśmy wójta, który interweniował w firmie zajmującej się odbiorem odpadów. Obiecano mu, że 23 kwietnia problem zostanie rozwiązany. Od tej chwili przez 23 dni (do 12 maja) czterokrotnie kontaktowaliśmy się z Witoldem Morawcem, który również kilkakrotnie interweniował w tej sprawie (w tym nałożył karę na firmę, regulując 50% faktury za wywóz śmieci). 12 maja dowiedzieliśmy się od wójta, że firma ostatecznie zobowiązała się do całkowitego usunięcia odpadów 14 maja, w poniedziałek, czyli 25 dni od interwencji. Czy tak się rzeczywiście stanie? – przekonamy się w poniedziałek.
us