Gmina: radny S. Ostrowski docieka w sprawie żłobka
Twardy orzech do zgryzienia będą miały teraz władze oraz rada miejska. Żłobek – sztandarowa ostatnio inwestycja samorządu, którą szczyci się burmistrz – nie przypadła do gustu niektórym rodzicom maluchów oraz niezrzeszonemu radnemu będącemu w opozycji do władzy, który coraz częściej punktuje posunięcia politycznych oponentów.
Stanisław Ostrowski odważnie lecz spokojnie strofuje Jacka Sarata, gdy ten usiłuje mu przerwać w toku składania interpelacji; chociaż przewodniczący wcześniej wielokrotnie deklaruje, że pozwala się wypowiedzieć każdemu radnemu.
Jeżeli tak dalej pójdzie, nie będzie taryfy ulgowej dla władzy i przynajmniej jedna osoba będzie bacznie śledzić jej posunięcia i odnotowywać potknięcia. Ostrowski zaś – jak udowadnia – potrafi wykorzystać „koniunkturę” i wyczuć nastroje społeczne.
W przypadku żłobka otwarcie deklaruje, że będzie się domagał od władzy wyjaśnień w tej sprawie, gdyż rada miejska jest to winna mieszkańcom i podatnikom. Radny również szybko uczy się na własnych błędach – potrafi celnie zripostować i powściągnąć emocję, czego zaczyna brakować jego przeciwnikom. A próby kuluarowych dyskredytacji mogą świadczyć raczej o tym, że niezrzeszony radny poruszający „niewygodne” tematy może budzić realne obawy.
Chociaż żłobek budzi ostatnio kontrowersje (co widać m.in. po licznych komentarzach pod publikacją e – Kuriera, ale również odnotowujemy takie głosy mieszkańców Dąbrowy) radny Stanisław Ostrowski został sam na „polu walki”. Opozycja nie wykazuje aktywności w punktowaniu władzy i oszczędnie korzysta z nadarzających się okazji. Ani na komisjach, ani podczas obrad nie poruszono kontrowersyjnych aspektów inwestycji, burmistrz za to chwalił placówkę.
Ponadto za wygraną nie daje również aktywny mieszaniec Dąbrowy Tarnowskiej, dobrze znany radnym z dociekliwości Józef Borowski, który stara się często uczestniczyć w obradach rady miejskiej. Również jego interpelacje wielokrotnie są nie na rękę władzom, a jego obecność zapowiada zwykle trudne tematy. Tym razem jego skarga na burmistrza Dąbrowy Tarnowskiej (chodzi o zbyt dużą wycinkę drzew w Żelacówce, Laskówce, Brniku) została nawet uznana za zasadną, choć w ślad za tym nie poszły żadne działania naprawcze.
W sprawozdaniu międzysesyjnym burmistrz powiedział krótko o dąbrowskim żłobku:
– Ten żłobek został uruchomiony. Na początku było 300 tys. zł. po stronie wojewody. Jeszcze otrzymaliśmy od wojewody 52 tys. zł. Zbliżamy się do finansowania 70 % inwestycji.
Niecodzienną aktywnością wykazali się niemal wszyscy dąbrowscy radni miejscy. W punkcie sesji dotyczącym zapytań i interpelacji pytali o kwestie nurtujące mieszkańców; łącznie z nośnym ostatnio tematem wzrostu cen biletów autobusowych u prywatnych przewoźników na trasach powiatu dąbrowskiego – zwłaszcza tych, którymi dojeżdżają do szkół uczniowie. Chodziło również o możliwość ustanowienia dodatkowych kursów w dni powszednie po godz. 22 z Tarnowa, dla mieszkańców Dąbrowy wracających z pracy.
Magdalena Ryczek zawnioskowała do przewodniczącego Komisji Rewizyjnej o zbadanie sprawy poruszonej w liście mieszkańca Dąbrowy Józefa Borowskiego.
Józefa Taraska kolejny raz złożyła wniosek m.in. o przebudowę chodnika przy drodze powiatowej w Gruszowie Wielkim i placu zabaw na wzór tego, który powstał na oś. Kościuszki w Dąbrowie Tarnowskiej. Radna podziękowała również burmistrzowi za pomoc przy powstaniu drugiego oddziału przedszkolnego w Gruszowie. Leszek Szymański złożył wniosek o zamontowanie progu zwalniającego na drodze gminnej oraz montaż lustra przy ul. Gruszowskiej. Kazimiera Wąż prosiła o dobudowę oświetlenia ulicznego w Nieczajnej Górnej oraz budowę rowów odwadniających przy drodze (tę sprawę poruszała już na jednej z poprzednich sesji). Bernadetta Mrówka pytała o realne postępy przy pozyskiwaniu przedsiębiorców do strefy ekonomicznej w Morzychnie. W imieniu mieszkańców chciała się dowiedzieć, czy ewentualne podejmowane tam inwestycje (chodzi o inwestorów prowadzących rozmowy z gminą) nie będą wpływać negatywnie na mieszkańców i środowisko naturalne.
Przypomnijmy, że dotychczas nie udało się pozyskać żadnego nowego przedsiębiorcy do strefy. Wydaje się, że strefa jest „piętę Achillesa” obecnej władzy, gdyż wśród obietnic burmistrza znajduje się pozyskanie przedsiębiorców dla gminy, którzy utworzą nowe miejsca pracy. Na razie mniej w tym realiów, a więcej obietnic. Zainteresowanie strefą podobno jest, ale póki co niewiele z tego dla gminy i mieszkańców wynika.
Burmistrz wyjaśnia, że: Pan przedsiębiorca, który jest z Włoch ma na uwadze budowę logistyki dla swojej firmy. Nie byłoby to uciążliwe dla mieszkańców. Z infrastrukturą mamy problem, bo infrastrukturę trzeba wyważyć. Nabór do programów będzie dopiero w przyszłym roku, ale jeszcze nie wiadomo, w jakim kierunku. I też jest dyskusja o zakładzie cynkowania rur. Zakład byłby na 50 osób. I duży zakład w sferze produkcji mebli. I jest też dyskusja o Panu Pikulu (tu nazwisko możemy otwarcie podać). Też jest dyskusja o produkcji prądu przy użyciu biogazowni. Uciążliwość związana z tym, że nie jest to nasza własność jest bardzo uciążliwa. Chodzi też o przełożenie na najcenniejszej działce średniego napięcia. Rozmawiamy z „Tauronem” na temat tego problemu.
Krzysztof Wilk pytał o inwestycje drogowe i uwzględnienie ich w budżecie na 2017 r. Bogusława Serwicka poruszyła bardzo istotny i niemal równie kontrowersyjny, jak żłobek, temat podwyżek cen biletów autobusowych u prywatnych przewoźników działających na terenie powiatu. Dopytywała, czy można porozmawiać o tym z przewoźnikami. Złożyła również wniosek budżetowy do powiatu o budowę chodnika przy drodze powiatowej w Smęgorzowie. Władysław Knutelski zwrócił uwagę na potrzebę oświetlenia ulicy Witosa. Andrzej Giza poruszył równie ważny, co Bogusława Serwicka temat – także dotyczący przejazdu busami (zwłaszcza z Tarnowa). Chodzi o połączenia w dni powszednie po godzinie 22. Dąbrowianie pracujący z Tarnowie mają problem z powrotem do domu w tych godzinach, gdyż busy już nie kursują. Radny zawnioskował również o ustawienie znaku „stop” na przecięciu ul. Gruszowskiej z Jagiellońską. Barbara Gawle dopytywała, czy w DDK funkcjonuje jakieś „kółko taneczne”.
– To się w życiu przydaje. – argumentowała.
Zygmunt Kułaga wyjaśnił, co ustalono w toku kontroli busów.
– Wyszła taka sytuacja, że tam była cała wojna między przewoźnikami. W tej chwili się uspokoiło. I dlatego te bilety wzrosły.
Najbardziej „niewygodne” pytanie (z punktu widzenia władzy) zadał Stanisław Ostrowski, który skrytykował poczynania władzy w zakresie uruchomienia żłobka w Dąbrowie Tarnowskiej – inwestycji, która w obecnym kształcie, zdaniem niektórych mieszkańców – ma więcej minusów niż plusów.
– Ani na komisjach, ani na sesji nie było mowy o funkcjonowaniu żłobka przy Szkole Podstawowej nr 1. Ja się z tym nie zgadzam. Mam pewne informacje z instytucji. Proszę więc o pełną genezę umiejscowienia żłobka. Przy Publicznym Przedszkolu nr 1 miał być dobudowany żłobek. (…) Wiem doskonale, że był przygotowany projekt, który gmina opłaciła. – mówił Stanisław Ostrowski, któremu w toku interpelacji próbował przerwać przewodniczący.
– Jak się Panu nudzi temat, to proszę nie słuchać! – zripostował Jacka Sarata Stanisław Ostrowski.
– Wpisów na stronie internetowej jest ponad sto; miażdżących, krytykujących tę inwestycję. Trzeba z ludźmi rozmawiać. Dla mnie ten żłobek jest żłobkiem tymczasowym. W tej szkole będzie na pewno ósma klasa, bo reforma szkolnictwa raczej zostanie wprowadzona. Bardzo bym prosił, żeby na najbliższą sesję przygotować pełną informację do zadanych moich pytań. Jakie zalecenia Sanepidu były? Oczekuję pełnej informacji na następną sesję. – mówił spokojnie niezrzeszony radny.
– Myślę, że większość tej informacji u Państwa jest. Możliwość podpisania tej umowy była: koniec lipca – początek sierpnia. Fizycznie to nie było możliwe zbudowanie tego budynku. Zresztą w Małopolsce ten program zadziałał tylko w Miechowie. W tym roku był program „Maluch” – staraliśmy się o te pieniądze, ale zdiagnozowaliśmy bardziej problemy.
Teren jest w zupełności oddzielony i wydzielony od szkoły. Powstała zupełnie nowa instytucja. Jak dobrze się ułoży, będziemy korzystać ze stołówki szkoły, ale na razie nie spełnia warunków. To wszystko jest uzgodnione z Sanepidem i wszystkimi instytucjami kontrolnymi. Byliśmy chwilami zdziwieni tymi informacjami, które nadchodziły z zewnątrz. Dążyliśmy przez cały czas, żeby wszystko było w jak najlepszym porządku; zgodnie z przepisami. A przepisy są wyśrubowane. I też rodzice mają oczekiwania. Są rodzice, którzy sobie uzgadniają i codziennie rozpisują swoje wymagania dotyczące diety dziecka. To jest żłobek – instytucja pod szczególnym nadzorem sanitarnym. Bardzo się cieszę, że po trzech tygodniach wszyscy rodzice są teraz zadowoleni. Możemy mieć satysfakcję, że w Dąbrowie żłobek jest; że rodzice nie muszą rezygnować z pracy. To, że nie wybudowaliśmy żłobka za 3, 5 mln. zł., to jeszcze nie oznacza, że żłobka w takim kształcie nie będzie. Na dzisiaj uważam, że oczekiwania spełniliśmy. Ale ja bym oczekiwał sensownych, realnych informacji. – odpowiedział Stanisławowi Ostrowskiemu burmistrz.
Radni większością głosów, bez sprzeciwów i pytań (projekty uchwał były opiniowane na wcześniejszych komisjach) podjęli 21 uchwał w sprawie:
1) zmian Wieloletniej Prognozy Finansowej Gminy Dąbrowa Tarnowska na lata 2016 -2022 ,
2) zmian uchwały budżetowej Gminy Dąbrowa Tarnowska na 2016 rok ,
3) zaciągnięcia długoterminowej pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie na zadanie: „Dobudowa sieci wodociągowej na terenie Gminy Dąbrowa Tarnowska” ,
4) zaciągnięcia długoterminowej pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie na zadanie: „Dobudowa sieci kanalizacji sanitarnej na terenie Gminy Dąbrowa Tarnowska”,
5) zaciągnięcia długoterminowej pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie na zadanie: „Modernizacja kotłowni w budynku Budomeks w Dąbrowie Tarnowskiej” ,
6) zaciągnięcia długoterminowej pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie na zadanie: „Termomodernizacja budynku Budomeks w Dąbrowie Tarnowskiej” ,
7) zaciągnięcia długoterminowej pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie na zadanie: „Modernizacja kotłowni w budynku Urzędu Miejskiego w Dąbrowie Tarnowskiej” ,
8) zaciągnięcia długoterminowej pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie na zadanie: „Budowa kotłowni w budynku Szkoły Podstawowej Nr 2 w Dąbrowie Tarnowskiej” ,
9) zaciągnięcia długoterminowej pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie na zadanie:„Budowa kotłowni gazowej w budynku Miejskiej Biblioteki Publicznej w Dąbrowie Tarnowskiej”,
10) zaciągnięcia długoterminowej pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie na zadanie: „Budowa sieci kanalizacyjnej w miejscowości Smęgorzów” ,
11) zaciągnięcia długoterminowej pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Krakowie na zadanie: „Rekultywacja składowiska odpadów innych niż niebezpieczne i obojętne w m. Szarwark” ,
12) uchwalenia Statutu Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i Wsparcia Rodziny w Dąbrowie Tarnowskiej,
13) zmiany Gminnej Strategii Rozwiązywania Problemów Społecznych Miasta i Gminy Dąbrowa Tarnowska na lata 2014-2020 ,
14) wyrażenia zgody na przekazanie w formie aportu prawa własności nieruchomości mienia komunalnego na rzecz Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej Sp. z o.o. w Dąbrowie Tarnowskiej ,
15) zmiany uchwały Nr XVII/252/16 Rady Miejskiej w Dąbrowie Tarnowskiej z dnia 30 maja 2016 w sprawie poszerzenia zakresu działania Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej spółka ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Dąbrowie Tarnowskiej ,
16) zgody na udzielanie bonifikaty od opłat za przekształcenie prawa użytkowania wieczystego nieruchomości w prawo własności nieruchomości ,
17) wyrażenia zgody na sprzedaż nieruchomości mienia komunalnego – działki Nr 573 położonej w Brniku, obręb Brnik,
18) wyrażenia zgody na nabycie w drodze darowizny nieruchomości składającej się z działki Nr 267 położonej w Morzychnie, obręb Morzychna do zasobów mienia komunalnego,
19) wyrażenia zgody na przyjęcie darowizny nieruchomości położonych we wsi Morzychna z przeznaczeniem pod drogę gminną,
20) rozpatrzenia skargi na działalność Dyrektora Gminnego Zakładu Gospodarki Komunalnej w Dąbrowie Tarnowskiej,
21) powołania Doraźnej Komisji Rady Miejskiej do Spraw Nazewnictwa Ulic i Placów w Gminie Dąbrowa Tarnowska.
Do Doraźnej Komisji Rady Miejskiej do Spraw Nazewnictwa Ulic i Placów w Gminie Dąbrowa Tarnowska radni wybrali: Andrzeja Gizę (przewodniczący) oraz Barbarę Gawle i Leszka Szymańskiego (członkowie).
Jacek Sarat przedstawił informację o wynikach analizy oświadczeń majątkowych radnych, burmistrza Dąbrowy Tarnowskiej oraz przewodniczącego rady miejskiej za 2015 r. Tę samą informację, ale dotyczącą: zastępcy burmistrza, sekretarza, skarbnika gminy oraz kierowników jednostek organizacyjnych i pracowników dąbrowskiego urzędu miejskiego upoważnionych do wydawania decyzji administracyjnych przedstawił – pod nieobecność burmistrza – jego zastępca i sekretarz Stanisław Ryczek.
Do rady miejskiej wpłynęło kilka pism. W jednym z nich Magdalena Woynarowska – Piasecka, dyrektor Niepublicznej Niepłatnej Szkoły Podstawowej z Niepublicznym Niepłatnym Oddziałem Przedszkolnym w Żelazowce zwraca się z prośbą o zwiększenie dotacji z 75 na 100 %. Rada miejska większością głosów pismo odrzuciła – w budżecie gminy nie ma pieniędzy na dofinansowanie niepublicznej placówki.
Wpłynęło również pismo z wnioskiem o remont jednego z odcinków ulicy Ogrodowej. Okazuje się jednak, że zamiast remontu, będzie doraźna naprawa nawierzchni.
Komendant Policji skierował do rady miejskiej pismo z prośbą o dofinansowanie (w kwocie 50 tys. zł.) na zakup działki należącej do Państwa Borsów. Pismo musi zostać jednak rozpatrzone przez radcę prawnego, gdyż na działce znajduje się dom, który miałby być wyburzony w celu poszerzenia placu manewrowego.
Również radny Stanisław Ostrowski skierował pismo z wnioskiem o przebudowę chodnika na os. Westerplatte przy bloku nr 5 oraz rozebranie dawnej kotłowni w celu poszerzenia parkingu osiedlowego. Wniosek zaakceptowano.
W wolnych wnioskach głos zabrał ponownie Stanisław Ostrowski, który zwrócił uwagę przewodniczącemu, że kolejny raz usiłował mu przerwać w trakcie składania interpelacji, gdyż – zdaniem opozycyjnego radnego – dla Jacka Sarata temat żłobka jest „niewygodny”.
– Zachował się Pan troszeczkę niegrzecznie w stosunku do mojej osoby. Pan mi w trakcie przerwał. Ja wiem, że temat żłobka jest Panu niewygodny. Ja Panu wybaczam. Mówię to, dlatego że to dzieje się nie pierwszy raz w stosunku do mojej osoby.
Temat jest bardzo nośny, bardzo bulwersujący. Ja prosiłem, żeby Panowie przygotowali pełną genezę budowy żłobka, od początku. 100 tys. zł. zostało na projekt wydane; on nie jest jeszcze „martwy”. On jest aktualny. (…) Pojawiła się szkoła nr 1; Państwo w szybkim tempie, bez przygotowania, to podpisali. Te problemy będą ciągle, bo obiekt nie jest w ogóle przygotowany. Dlaczego była rekrutacja i był nabór z listy podstawowej? Niedostosowana jest sprawa dietetyki. To będzie tymczasowe, bo mówiąc o reformie szkolnictwa – przypuszczam, że wejdzie w życie. Ja mówię w imieniu mieszkańców i podatników tego miasta – zaznaczył Stanisław Ostrowski, któremu mandat radnego (będącego dodatkowo w opozycji) daje prawo do formułowania takich pytań w oparciu o, licznie ostatnio wyrażane, obawy mieszkańców w stosunku do początkowego funkcjonowania żłobka.
W wolnych wnioskach głos zabrał również mieszkaniec Dąbrowy Tarnowskiej Józef Borowski, który czekał cierpliwie do końca sesji, by móc się wypowiedzieć w sprawie pisma i skargi powierzonej radnej Magdalenie Ryczek.
Mieszkaniec był rozczarowany postawą radnych i nie krył oburzenia. Wywiązała się również ostra wymiana zdań między Józefem Borowskim, który poczuł się przez radnych zlekceważony, a przewodniczącym Komisji Rewizyjnej, Andrzejem Buśko.
– Przekonałem się na dzisiejszej sesji, że radni nie chcą rozwiązywać problemów mieszkańców. Mój list nie został nawet odczytany. Uważam, że należało to przybliżyć radnym. W Brniku, Laskówce, Żelazówce zostały wycięte setki zdrowych drzew. Bardzo proszę o odczytanie tych obu pism. Niech się przewodniczący Komisji Rewizyjnej ustosunkuje do tego. Zostały wycięte setki drzew! – mówił poruszony Józef Borowski.
– Komisja Rewizyjna zajmowała się skargą na Pana burmistrza. Skarga została uznana za zasadną i przesłana dalej. W tej chwili burmistrzowie nie są w stanie tego rozstrzygnąć. W tamtej kadencji nie był Pan tak agresywny. Myśmy rozpatrywali Pana skargę i uznaliśmy ją za zasadną. – odpowiedział Andrzej Buśko.
– W ogóle się z Pana zdaniem nie zgadzam. Chcę, żeby Pan, rozpatrując skargę, nie wprowadzał matactwa. Pan prowadzi matactwo, a mataczyć nie można. – mówił oburzony mieszkaniec, który podkreślił, że wcale nie chodziło mu wyłącznie o jego działkę, gdyż w drugim liście wyróżnił wyraźnie nieuprawnioną wycinkę setek drzew w innych miejscowościach. Domagał się rozpatrzenia również tej skargi.
– To proszę zgłosić to do prokuratury bo inaczej tego nie rozstrzygniemy. Pan dostał wreszcie taką odpowiedź, jak należy, tylko cztery lata później. – przekonywał Andrzej Buśko. – W tamtej kadencji Pan o to nie walczył.
– Ja złożyłem, bo mam takie prawo, a Pan złośliwie rozpatruje moje pismo w sprawie moich działek, a mnie chodzi o to drugie! – zarzucał Józef Borowski.
– Ale czemu Pan się boi zgłosić to do prokuratury, że rzekomo mataczę? Ale Pan się boi, bo wie Pan, że za pomówienie jest kara. My dostaliśmy Pana temat w związku z wycinką drzew. Natomiast kwestii innych działek tam nie było. – mówił radny.
Niebezpiecznie wzrastającą temperaturę sporu między mieszkańcem a radnym i przewodniczącym Komisji Rewizyjnej próbował studzić wiceburmistrz Stanisław Ryczek, który wystąpił w roli rozjemcy. Przyznał, że sprawa nie została rozwiązana, jak należy. Problemem był jednak czas ograniczający skuteczność ekspertyz i samo pozyskanie eksperta – dendrologa, gdyż ci prawdopodobnie obawiają się orzekać, gdy w grę wchodzą tak duże firmy, jak „Tauron” i „Eltar”, które przyczyniły się do niewłaściwej w tej skali wycinki drzew. Szczegółowy wstęp do wyjaśnień przerwał Józef Borowski:
– Mówże Pan na temat, bo ludzie też chcą iść do domu. – powiedział zniecierpliwiony mieszkaniec, który czekał przez całą sesję, by na końcu móc zabrać głos.
– Oczywiście możemy się wstydzić, że urząd sobie nie może z tym poradzić (…). Obiecuję Panu tu, że spróbujemy znaleźć dendrologa, nawet z innego województwa, żeby zrobił ekspertyzę. – mówił, studząc emocje obu stron, Stanisław Ryczek.
– Myślę, że tego tematu dziś nie rozwiążemy. – zawyrokował przewodniczący, kończąc sesję.
Ula Skórka
fot. UM w DT