Dzisiaj:
Niedziela, 24 listopada 2024 roku
Dobrosław, Emilia, Emma, Flora, Franciszek, Gerard, Gerarda, Gerhard, Jan, Mina, Pęcisław, Protazy

Wywiad ze starostą dąbrowskim

15 marca 2016 | komentarzy 7

e – Kurier Dąbrowski (dalej: e – KD): Minął już ponad rok, odkąd został Pan wybrany na stanowisko starosty dąbrowskiego po raz drugi. Jak Pan ocenia ten rok pod względem własnych osiągnięć na tym stanowisku i potrzeb samorządów podlegających pod powiat dąbrowski? Czy te potrzeby, które zgłaszają samorządy, zmieniają się na przestrzeni lat; na co zwracacie szczególną uwagę w tym roku?

Proszę również przypomnieć ważniejsze osiągnięcia na tym stanowisku w poprzedniej kadencji.

Tadeusz Kwiatkowski (dalej: TK):  Zacznijmy od poprzedniej kadencji. Udało nam się przez cztery lata pierwszej kadencji poprawić infrastrukturę drogową tych odcinków w najgorszym stanie i tych, które łączą powiat z poszczególnymi gminami. Wyremontowane zostały też chodniki, zwłaszcza dla poprawy bezpieczeństwa mieszkańców. Przekazaliśmy też znaczące środki dla szpitala, który – z dnia na dzień – w widoczny sposób się zmienia. Ma to służyć pacjentom, lepszej dostępności świadczeń i polepszeniu jakości usług. Zakupiliśmy dwie karetki, teraz też będziemy kupować jedną, gdyż karetka zakupiona w 2011 r. uległa wypadkowi. Musimy wesprzeć szpital. Zwróciłem się z apelem do samorządowców o wsparcie tych potrzeb. Karetki wyposażone w najnowszy sprzęt przyczyniają się do ratowania życia ludzkiego i są na naszym terenie bardzo potrzebne. Zostały wykonane parkingi ogólnodostępne wokół budynku szpitala, żeby ułatwić pacjentom dostęp do placówki.

Jeżeli chodzi o oświatę – zostało wykonane boisko szkolne w Brniu. Wszystkie szkoły zostały wyremontowane i uzupełniono infrastrukturę sportową. Już wszystkie placówki mają boiska sportowe. Został również zakupiony nowoczesny sprzęt do szkół.

Cały park w Brniu, łącznie z kanałami wodnymi, został poddany odnowie. Został odbudowany biały mostek. Na obszarze 16. hektarów są dwa parki: w stylu francuskim i angielskim. Obu przywróciliśmy dawną świetność, by zdobiły odrestaurowany, zabytkowy obiekt, który teraz jest chlubą powiatu.

W obecnej kadencji postawiliśmy na to, by powrócić do kształcenia zawodowego. Teraz jest deficyt tego typu placówek, a kształcenie zawodowe, jak pokazują tendencje zatrudnienia, jest bardzo potrzebne. Podjęliśmy działania, żeby przeprowadzić remont i modernizację warsztatów szkolnych w, utworzonym przez nas w Szczucinie, Powiatowym Centrum Edukacji i Kompetencji Zawodowych. Udało nam się na ten cel pozyskać środki. Dobiega końca remont warsztatów. Jest pracownia obróbki skrawaniem. Zakupiliśmy najnowocześniejszy sprzęt. Jedna pracownia jest z obróbką ręczną. Chcemy wyposażyć następne pracownie. Chcemy też powrócić do kształcenia w zawodzie kierowca mechanik i technik kierowca mechanik. Jedna pracownia jest już na ukończeniu, a układ drugiej jest prawie cały wykończony. Będzie tam wyposażenie stacji diagnostyki pojazdowej.

Obecnie brakuje  dobrze wyszkolonych i wykwalifikowanych fachowców, dlatego chcemy, żeby było takie miejsce na terenie powiatu, które będzie kształciło takich fachowców. Dlatego też stwarzamy im takie warunki. Myślę, że już najbliższy nabór pozwoli na kształcenie młodzieży w tych kierunkach.

Stworzymy też warunki lokalowe dla młodzieży dojeżdżającej do szkoły, która będzie chciała korzystać z noclegów. Stworzymy takie schronisko. Będzie przeznaczone dla 24. osób plus osobny pokój dla ewentualnego opiekuna, jeżeli grupa będzie zorganizowana. Chcemy zgłosić to jako całoroczne schronisko. Na razie trudno powiedzieć, czy korzystanie z noclegów będzie w cenie kursu, czy nie. Będziemy musieli to rozważyć. Na pewno obiekt będzie bardzo funkcjonalny.

Chcemy też, żeby szkoła współpracowała z Powiatowym Urzędem Pracy. To stworzy uczniom większe możliwości zatrudnienia.

Staramy się pozyskać środki na głęboką termomodernizację szpitala. Jeśli to nam się uda,  zmodernizujemy kotłownię i zainstalujemy fotowoltaikę, co pozwoli na osiągnięcie znacznych oszczędności dla szpitala na ogrzewaniu. Szpital będzie w jeszcze lepszej kondycji finansowej.

Myślę, że te działania dążą do poprawy infrastruktury, usług i dostępności dąbrowskiego szpitala.

 Sytuacja jest taka, że dalej są naciski ze strony samorządów na remonty infrastruktury drogowej, oraz na wizualną i funkcjonalną poprawę centrów gmin i sołectw. Pozwala to na poprawę bezpieczeństwa mieszkańców, a takie działania są dla nas najważniejsze.

Jako powiat przystąpiliśmy do Tarnowskiej Organizacji Turystycznej, zrzeszającej również powiat brzeski, tarnowski i miasto Tarnów. Tarnowska Organizacja Turystyczna jest liderem w składaniu wniosków na dofinansowanie budowy ścieżek rowerowych. My zgłosiliśmy 98 km. ścieżek rowerowych. Chcemy zgłosić Spichlerz w Brniu jako stanicę rowerową. Będzie to duże ułatwienie dla mieszkańców, którzy coraz częściej korzystają, zwłaszcza wiosną, z rowerów. Mamy wiele pięknych miejsc w powiecie, gdzie można będzie dojechać dzięki ścieżkom rowerowym. To by pozwoliło również na remont i ratowanie zabytkowego obiektu, a przy okazji zmianę go na obiekt użyteczności publicznej. Ułatwiłoby to rozwinięcie turystyki rowerowej w powiecie, a potencjał ku temu jest.

Również chcemy dalej inwestować w infrastrukturę drogową. Planujemy wykonanie dróg w Podborzu i Radgoszczy. Projekty przeszły już wstępną weryfikację. Projektujemy też modernizację mostów na drogach powiatowych, żeby zwiększyć ich przepustowość. Chcemy, żeby przejezdność była jak najlepsza.

Mamy Stowarzyszenie Samorządów Powiatu Dąbrowskiego i składamy w jego ramach wiele wniosków na konkursy, imprezy promujące powiat. Będziemy chcieli pozyskać środki na organizację Dożynek Powiatowych połączonych z Targami Gospodarczymi, których gospodarzem będzie tego roku Dąbrowa Tarnowska. Przypadną na koniec sierpnia. Staramy się, żeby były zorganizowane pod Dąbrowiakiem, a nie na stadionie, bo utwardzony teren pozwala na to, by przeprowadzić imprezę nawet po większych opadach, gdyby pogoda nie dopisała.

e – KD: Wróćmy do początku obecnej kadencji: czy nie uważa Pan, że cień na tę kadencję rzuciły manewry polityczne przy wyborze władz powiatu, bo wie Pan, że układ sił mógł wskazywać, iż starostą i zastępcą zostanie kto inny. Jak pan ocenia to posunięcie z perspektywy czasu – czy to był dobry manewr dla powiatu?

I podobne pytanie: czy właściwą decyzją był wybór na zastępcę Marka Kopii? Jak Pan ocenia Jego dotychczasową pracę na tym stanowisku?

TK:  Nie nazwałbym tego manewrami. Po prostu grupa ludzi chciała ze sobą współpracować. Chcemy dla mieszkańców powiatu dobrze służyć i robimy wszystko na rzecz powiatu dąbrowskiego. Chcemy też, by mieszkańcy nas doceniali, że również dobrze sprawujemy mandaty radnych.

Ja również osobiście staram się wsłuchiwać w głosy swoich wyborców, by właściwie pełnić także mandat radnego (nie tylko funkcję starosty) i wychodzić naprzeciw potrzebom mieszkańców. Dlatego z perspektywy czasu uważam, że dobraliśmy właściwą grupę ludzi, by służyć mieszkańcom.  

A pracę zastępcy oceniam bardzo dobrze. Był merytorycznie przygotowany do pełnienia tej funkcji. Jest radnym już piątą kadencję, był członkiem Zarządu. Był sekretarzem gminy Radgoszcz – ma doświadczenie w pracy samorządowej. Osoba przygotowana do pełnienia tej funkcji „z marszu”. Oczywiście, jako wicestarosta dostał też wiele nowych zadań, ale bardzo dobrze sobie z nimi radzi.

e – KD: Jaki jest tegoroczny budżet powiatu na tle budżetów z lat ubiegłych? Czy również na powiecie, jak na gminach, odbijają się w tym względzie oszczędności „z góry” i gorsze perspektywy na pozyskanie dofinansowania unijnego? Na czym powiat musi oszczędzać? I przy okazji: czy powiat (wzorem urzędu miasta) też poczynił jakieś „ponadprogramowe” oszczędności w niektórych dziedzinach, czy na niektórych stanowiskach?

TK:  Tegoroczny budżet niewiele różni się od budżetu z zeszłego roku. Nie odczuliśmy tak bardzo cięć finansowych. W 2015 r. dochody sięgały 47 mln. zł., a wydatki – 48 mln. zł. Natomiast w 2016 r. mamy po stronie dochodów kwotę 44 mln. zł, a po stronie wydatków – prawie 48 milionów. Deficyt chcemy pokryć z pożyczki, ale może się również okazać, że uda się pozyskać pieniądze w inny sposób.

Sytuacja jest taka: zatrudnienie nie wzrosło, a więc nie generuje to dodatkowych kosztów. Jest na poziomie z lat ubiegłych, mimo że zadań przybywa. Ale jeśli chodzi o oszczędności: po odejściu sekretarza, tę funkcję pełni osoba, która była już na innym stanowisku.

Staramy się, aby te oszczędności na funduszu płac poczynić, bo zadań do wykonania dla samorządu jest dużo i chcemy je realizować również z zaoszczędzonych pieniędzy.

e – KD: Jak się układa współpraca z opozycją? Czy osłabiona opozycja, po odejściu do sejmu jej lidera Wiesława Krajewskiego, jest dla Was znaczącym konkurentem? Czy słuchacie jej głosu, dążąc do konsensusu w sprawach powiatu i jego mieszkańców?

Czy obecnie postrzegacie opozycję jako konkurentów w realizacji spraw powiatowych, czy ważnych współpracowników, których głos może wpłynąć – i wpływa – na decyzje władzy?

TK:  Ja nie uważam, żeby opozycja była dla nas konkurentem. W sumie konkuruje się tylko podczas wyborów. Po wyborach należy przystąpić do współpracy i my wszyscy taką współpracę uskuteczniamy, na stopie koleżeńskiej. Ja nie widzę jakiegoś konkurowania z opozycją. Wsłuchujemy się również w głos opozycji i korzystamy z ich podpowiedzi i rozwiązań.

e – KD: Nie da się ukryć, że sytuacja opozycji zmieniła się po odejściu jej lidera, którego cechowała aktywność na sesjach rady. Czy politycznie „tęskni” Pan za Wiesławem Krajewskim, gdyż bez Niego w radzie jest zupełnie inaczej? Stracił Pan głównego oponenta i krytyka Pana poczynań. Czy upatruje Pan teraz w opozycji kogoś, kto będzie skutecznie Pana „punktował” i przejmie „schedę” po Krajewskim? Jeżeli tak, to kogo?

I czy taka sytuacja nie uśpi Pana politycznej czujności i nie wpłynie na – nazwijmy to – pychę rządzenia? Innymi słowy: czy nie uzna Pan, że nie ma już w radzie osób, które będą Pana krytykować (również słusznie) i wytykać błędy?

TK:  Myślę, że wszyscy radni (niezależnie, czy z opozycji, czy z koalicji) mają obowiązek wskazywać, jeśli jakieś błędy są popełniane. Ja staram się w to wsłuchiwać, wyciągać wnioski i korzystać z tego. Jak już mówiłem – myślę, że radni konkurują ze sobą podczas wyborów, a teraz jest czas na ścisłą współpracę. Obojętne, kto będzie w opozycji – opozycja zawsze powinna działać konstruktywnie: podpowiadać, podsuwać swoje rozwiązania i działać na rzecz dobra powiatu i jego mieszkańców.

Jeżeli chodzi o posła Wiesława Krajewskiego – mnie to nie przeszkadza, czy był radnym, czy teraz jest posłem. Moim zdaniem jako poseł może zrobić więcej dla powiatu.

e – KD: Wracając do posła Ziemi Dąbrowskiej Wiesława Krajewskiego, Waszego kolegi z ław rady powiatu i jednego z nielicznych wybrańców narodu z tego terenu. Czy już korzystaliście z jego pomocy; czy prosiliście o jakieś „wstawiennictwo” w sprawach powiatu, próbę lobbowania za czymś?

TK:  Jeszcze na tę chwilę nie korzystaliśmy z możliwości wstawiennictwa posła, bo te zadania, które teraz realizujemy są w całości w naszym zakresie; w zakresie możliwości samorządu. Zewnętrzne środki są w Urzędzie Marszałkowskim.

Widzimy rolę posła w staraniu się o modernizację drogi krajowej nr 73, czy też podjęcie działań w kierunku uruchomienia  budowy strażnicy dla komendy straży pożarnej. Dla tej inwestycji wszystko jest już opracowane i przygotowane, chodzi tylko o to, żeby ta inwestycja ruszyła. Zadania centralne są zresztą dobrze znane posłowi.

e – KD: Jakie są teraz główne problemy, z którymi boryka się powiat?

TK: Chcielibyśmy, żeby były większe środki w kontrakcie dla szpitala, bo to by poprawiło jego kondycję finansową. Bo kadra na każdym szczeblu jest dobra, nadwykonania są realizowane każdego roku, ale są problemy z płatnością za nie. Ale niestety wszystkie powiaty się z tym borykają. Z rozmów z innymi samorządowcami wiem, bo otrzymuję takie sygnały, że większość narzeka na niskie finansowanie szpitali.

Finansowanie oświaty też przysparza problemów, bo każdego roku jest niewspółmierne do potrzeb placówek. Niska subwencja, a do tego niż demograficzny, na który przecież nie mamy wpływu, a który przyczynia się do spadku liczby uczniów, zmusza nas do redukcji zatrudnienia nauczycieli. A to są każdorazowo naprawdę trudne decyzje kadrowe i przykro je podejmować.

e – KD: Jak, Pana zdaniem, przedstawia się teraz sytuacja w szpitalu? Czy główne konflikty są już załagodzone, a pracownicy wykonują swoje obowiązki w lepszej atmosferze? Jak układają się kontakty ze Związkami Zawodowymi?

I jeszcze jedno pytanie: czy stan zadłużenia szpitala jest lepszy; czy pomogło oddanie dwóch oddziałów Tuchowowi, i czy przewidujecie podobne ruchy w stosunku do innych, deficytowych oddziałów?

TK: Nie przewidujemy, żeby wydzierżawiać następne oddziały. Nie ma takiej potrzeby. Uważam, że wydzierżawienie ZOL – u i oddziału ginekologiczno – położniczego wpłynęło na lepszy wynik finansowy szpitala i, z perspektywy czasu, oceniam tę decyzję jako dobrą. Szpital jest dalej właścicielem tych oddziałów; majątek należy do szpitala.

Musimy się też pochwalić, że pierwszy raz od wielu lat dąbrowski szpital za 2015 r. się zbilansuje i nie będzie straty. Wynik zerowy to jest w takiej sytuacji duży sukces, bo wiadomo, że publiczna służba zdrowia nie ma na celu przynoszenia dochodów, ale służenie mieszkańcom. Dobrze jest, jak przy tej misji udaje się utrzymać zerowy wynik.

Myślę, że najważniejszą  sprawą jest, by pacjenci byli zadowoleni. Myślę, że atmosfera w szpitalu powoli się unormowała; nie mam sygnałów o jakichś większych problemach. Związki Zawodowe Pielęgniarek i Położnych są potrzebne i ja tego nie podważam. Ich praca jest bardzo potrzebna, bo sygnalizują potrzeby średniego personelu. Ich działania i postulaty uważam za słuszne, bo to jest rola Związków Zawodowych. W 2015 r. te ustawowe podwyżki dla pielęgniarek zostały wydane, ale niestety to było poważne obciążenie dla szpitala. Ale to nie zmienia faktu, że te osoby  powinny godnie zarabiać, bo ich praca jest ciężka i bardzo potrzebna.

e – KD: Jeszcze w poprzedniej kadencji mówiło się dużo o powstaniu w dąbrowskim szpitalu poradni onkologicznej – inicjatywy ze wszech miar koniecznej, potrzebnej i niezwykle chwalebnej. Byłby to zresztą widoczny ukłon w kierunku osób ciężko chorych i najbardziej bezbronnych wobec systemu leczniczego; osób, które mają najmniej czasu do podjęcia walki najczęściej nie o zdrowie, ale o życie. Wielokrotnie to właśnie Pan poruszał ten temat. Padały obietnice, że taka poradnia powstanie, to tylko kwestia czasu…

Co zatem z dąbrowską poradnią? Czy rzeczywiście, w dobie gdy nowotwór staje się chorobą cywilizacyjną, jest realna szansa, by Dąbrowa miała taką poradnię? Co zrobiliście w tym kierunku, by wywiązać się z deklaracji, które wielokrotnie padały?

TK:   O tym, że poradnia onkologiczna w Dąbrowie Tarnowskiej jest potrzebna nie trzeba nikogo przekonywać i cały czas dążymy do tego by ta poradnia została uruchomiona. Chcemy też rozszerzyć ofertę medyczną o takie świadczenia jak np. Dzienny Ośrodek Rehabilitacji, Poradnia Urologiczna. Wielokrotnie razem z Dyrekcją ZOZ interweniowaliśmy w NFZ w tej sprawie. Jednak od ponad roku NFZ w większości przypadków ogranicza się tylko do podpisywania aneksów do obowiązujących już umów na udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej, blokując nam tym samym możliwość rozszerzenia oferty ZOZ. Z tego co wiem NFZ nie planuje do końca roku nowych konkursów na świadczenia, które nas interesują. Niemniej jednak w dalszym ciągu będziemy ponawiać wnioski do Funduszu o ogłoszenie konkursów uzupełniających. Może się uda. Bardzo zależy nam na dostosowaniu oferty medycznej szpitala do potrzeb zdrowotnych mieszkańców.

e – KD: Co ze szkołami? Co robi powiat, by przyciągnąć uczniów do dąbrowskich liceów? Słyszy się, że wielu młodych ludzi wybiera tarnowskie szkoły. Co zrobić, by to zmienić? Czy dalej niektórzy narzekają na atmosferę panującą w I Liceum i czy da się w jakiś sposób przywrócić tej szkole dawny prestiż? A może, Pana zdaniem, ta szkoła nigdy nie utraciła prestiżu?

TK:  Myślę, że nieraz jak taka atmosfera negatywna w szkołach się zrodzi, a wpływają na to też pewnie nieporozumienia między pracownikami, to niestety nie służy to dobrze szkole, a uczniowie też to odczuwają. Sądzę, że jeżeli chodzi o Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1 w Dąbrowie Tarnowskiej, to atmosfera jest już tam dobra; to się unormowało. Teraz wspólnie trzeba pracować, by wypromować szkołę. Szkoła zawsze miała wysoką renomę. Do tego trzeba wrócić; może również poprzez przywrócenie nazwy „liceum”, tak jak było kiedyś, gdy renoma szkoły była najlepsza. Będziemy musieli się nad tym zastanowić.

Wiemy, że wszystkich dzieci nie da się zatrzymać, bo jednak niektórzy decydują się na tarnowskie szkoły z innych względów – że większe miasto, większa anonimowość… Ale chodzi o to, żeby zatrzymać jak najwięcej uczniów i myślę, że gdyby była większa solidarność między nauczycielami, ale nie tylko w liceach, lecz wcześniej – na wcześniejszych poziomach kształcenia, to byłoby łatwiej. Nasze szkoły dobrze kształcą i mogą być konkurencyjne. Praca nad promocją tych placówek musi być jednak wspólna.  

e – KD: Najpierw był remont drogi w Dąbrówkach Breńskich, a potem sławna wiata przystankowa? Jak się Pan odniesie do tych dwóch przypadków?

TK: Wiata to nie było nasze zadanie. Wiatę gmina ustawia. Myślę, że nie przemyśleli tego. Już przenieśli przystanek; zrobili to bardzo szybko. Zarząd Drogowy prowadził tę inwestycję. Problem polegał na tym, że tę wiatę ustawili na przepuście rowu melioracyjnego. A te poręcze służyły do zabezpieczenia miejsc niebezpiecznych. Projektant zaprojektował te poręcze właśnie w takim celu. Z drugiej strony był to też okres zimowy – nie najlepszy czas na przenoszenie obiektów.

Zrealizowano ostatni etap drogi Dąbrowa – Mędrzechów. Wszystkie usterki i błędy zostały usunięte na koszt firmy, która wygrała przetarg. Ale  nie ulega wątpliwości, że Zarząd Drogowy miał problemy z wykonawcą.

e – KD: W jaki sposób powiat się promuje i jak przyciąga przedsiębiorców? Jakie zdarzenia i obiekty promują powiat?

TK: Chcemy ściągnąć inwestorów. Staramy się to zrobić przez pewne instytucje. Jest to trudne, bo większość inwestorów woli się lokować bliżej wielkich miast, ale cały czas podejmujemy kroki w tym kierunku.

Mamy wydział zajmujący się promocją, mamy stronę internetową, na której również się promujemy; także jako Stowarzyszenie promujemy się w kwartalniku wydawanym przez Centrum Polonii. Stawiamy na rozwój przemysłu turystycznego i zagospodarowanie wolnego czasu. Są i miejsca, i okolice bardzo ładne, które warto zwiedzić. Synagoga w Dąbrowie, Zalipie – malowana wieś, Breń: zespół dworsko – parkowy, Muzeum Drogownictwa w Szczucinie… Chcemy, żeby turysta miał możliwość przebywania na terenie powiatu. Jest dobra baza hotelowa, mamy też i to schronisko w internacie, są gospodarstwa agroturystyczne.

e – KD: Zauważalna jest Pana PR – owska zmiana na lepsze; nauczył się Pan nie reagować na polityczne zaczepki i zyskał widoczną sprawność w rządzeniu? W taki sposób, przynajmniej od strony wizerunkowej, „rozegrał” pan sytuację w szpitalu w czasie eskalacji konfliktu. Co było inspiracją do tej zmiany? I czy w ten sam sposób, jak udało się ze szpitalem, jest Pan w stanie odeprzeć argumenty Pana przeciwników politycznych? A że takowe są – widać wyraźnie po komentarzach internetowych.

TK:  Jednak piąta kadencja radnego i wykonywanie wcześniej również obowiązków wicestarosty, a potem starosty to już czas, w którym człowiek dobrze analizuje wszystkie „za” i „przeciw”. Myślę, że w tym momencie to doświadczenie z wszystkich tych stanowisk pozwala na to, by nie brały góry emocje, tylko wcześniej staram się wszystko sam rozważyć i wtedy ewentualnie podejmować konkretne działania i ustosunkowywać się do wypowiedzi innych. A komentarze internetowe – nie raz to jest złośliwość ludzka, ale czasem należy to brać pod uwagę i rozważyć.

Staram się zawsze, żeby doprowadzać do konsensusu, żeby rozmawiać, czy wyciągać wnioski na płaszczyźnie dialogu, a nie skłócać. Tak było w przypadku szpitala.

To jest wiele spotkań i rozmów – tak było ze Związkami Zawodowymi. Teraz cały czas w szpitalu wprowadzany jest program naprawczy. Kontrola NIK – u pochwaliła te działania. Z perspektywy czasu widzę, że bardzo dobrze, że audyt przeprowadziła firma zewnętrzna. Dyrektor nie miałby tak obiektywnego spojrzenia na sprawy szpitala, jak podmiot zewnętrzny. Wprowadzanie programu naprawczego przebiega dobrze; okazało się, że nie trzeba w tak dużym stopniu redukować zatrudnienia, bo niektórzy korzystają z prawa przejścia na emeryturę, a oddziały dzierżawione przez Tuchów również odebrały szpitalowi pracowników, dzięki czemu nie trzeba było zwalniać ludzi.

e – KD: Dużo się ostatnio mówi w kuluarach o nieprzyjaznych stosunkach między gminą a powiatem. Można oczywiście twierdzić, wbrew faktom (vide: sprawa budynku po dawnej przychodni zdrowia psychicznego), że jest inaczej, świetnie, niemal tak, a może nawet lepiej, niż za „czasów” Stanisława Początka. Sławne powiedzenie z poprzedniej kadencji rady miejskiej: „buzi, buzi”, określające stosunki między gminą a powiatem, odeszło w niepamięć. Teraz można albo czarować rzeczywistość, że tak nie jest, albo użyć innego powiedzenia ilustrującego „przyjaźń” między Panem, a burmistrzem Krzysztofem Kaczmarskim: że żyjecie ze sobą jak pies z kotem. Czy na te stosunki rzutuje wybór Marka Kopii na wicestarostę, i czy nie widzi Pan swojej winy w tej sytuacji?

TK:  Ja uważam, że ta współpraca układa się bardzo dobrze. Z burmistrzem spotykamy się bardzo często. Jeżeli chodzi o tę darowiznę, burmistrz zwrócił się do nas z pismem, że jest mu to już niepotrzebne. Darowizna była przeznaczona wyraźnie na cele medyczne. Burmistrz stwierdził, że tego celu nie będzie realizował. Nie mogliśmy naprawdę przekazać tego na inne cele – tam nie mogą powstać mieszkania socjalne. My już tak podobnie zrobiliśmy z gminą Żabno, której również musieliśmy odebrać darowiznę. Nie możemy nikogo wyróżniać w tym względzie, choć przykro było odbierać darowiznę. Nie widzę, żeby to miało wpływ na złą współpracę z burmistrzem Krzysztofem Kaczmarskim. Realizujemy wiele wspólnych inwestycji.

Mówienie o nieprzyjaznych stosunkach jest niewłaściwe. Myślę, że to całkiem inaczej wygląda. Wbrew temu, co sądzą niektórzy, stosunki między gminą a powiatem, i mną a burmistrzem Kaczmarskim, są bardzo dobre.

e – KD: Starosta nie jest wybierany w wyborach powszechnych i bezpośrednich, więc nie musi się potem borykać z wypełnianiem obietnic przedwyborczych, a jak wiadomo politycy (także lokalni) lubią obiecywać gruszki na wierzbie. Pan nie musiał obiecywać nic, aby zostać starostą, ale czy udało się panu wypełnić te postulaty, z którymi Pan startował w wyborach? I czy postawił Pan przed sobą jakieś wyzwania, które chce Pan wypełnić w tej kadencji?

TK:  Startując na radnego też pokazujemy jakiś swój program wyborczy i to, co chcemy zrobić w powiecie i dla jego mieszkańców. Ja startując w wyborach przywiązywałem szczególną wagę do kwestii szpitala, podjęcia starań o obwodnicę, monitoringu stanu wód na rzekach. Udało się to zrealizować – jest wykonany taki monitoring na rzekach powiatu dąbrowskiego. Każdy może teraz wejść na stronę i sprawdzić poziom wód w rzekach i ilość opadów, bo jest po sześć takich stacji monitorujących.

Jeżeli chodzi o szpital – widoczne jest nawet gołym okiem, jak bardzo zmienił się szpital,  również wizualnie.

Jeżeli chodzi o infrastrukturę drogową – budowane są także chodniki, żeby poprawić bezpieczeństwo mieszkańców. O drogach już mówiliśmy przy okazji wcześniejszych pytań.

Obwodnica także będzie. Udało się to uzyskać, przy pomocy i z dużym wysiłkiem, po  interwencjach ministra Władysława Kosiniaka Kamysza i poseł Urszuli Augustyn. Parlamentarzyści intensywnie lobbowali za tym i starali się, by inwestycja była wpisana do zadań głównych w Małopolsce, i tak też się stało.

Poprosiłem pana ministra, by przyspieszyć ogłoszenie przetargu. Realizacja jest zapisana na lata 2016 – 2018. Na dzień dzisiejszy pozostaje to w programie, nikt tego zapisu nie wycofał ani nie zmienił. Zresztą – takim działaniem strzeliliby sobie w kolano. Procedura została rozpoczęta. Wiem, bo miałem takie sygnały, że było wyjątkowo dużo uwag i pytań. Był czas na odpowiedzi. Do 7 marca było składanie ofert i nic nie wskazuje na to, by termin miał być przesunięty. Moim zdaniem nie ma tu absolutnie zagrożenia finansowania tej inwestycji, bo zostało to już zapisane. Inne inwestycje nie były aż tak dobrze przygotowane i opracowane, jak obwodnica Dąbrowy Tarnowskiej.

Tu również starania i wysiłki burmistrza Stanisława Początka przyczyniły się do tego. Burmistrz to rozpoczął, potem dołączyłem również ja i razem działaliśmy na tę rzecz. Obecnie nie ma żadnych zagrożeń, bo środki w programie są zapisane.

e – KD: Czy odczuwalne dla dąbrowskiego samorządu powiatowego, w którym główną siłą jest jednak PSL (nie mówimy tu o liczebności, ale sprawowaniu władzy) są przetasowania na stanowiskach wyżej, które kiedyś piastowali koledzy z tej samej linii partyjnej, a teraz przejmuje je PiS, które dostało od społeczeństwa mandat do rządzenia? (Chodzi nam tu o Urząd Wojewódzki etc. Widać to wyraźnie również w ARMIRze).

Czy teraz zmieni się pozyskiwanie środków na potrzeby powiatu, i czy taka sytuacja w ogóle coś zmienia?

TK: Nie ma z tej strony żadnych utrudnień, bo trudno, żeby była blokada na środki unijne. To są tak naprawdę przetasowania na stołkach w instytucjach, które z samorządem nie mają wiele wspólnego. Ze wszystkimi dobrze się nam współpracuje i nie mamy żadnych problemów.     

e – KD: Dziękujemy za wywiad i życzymy powodzenia w sprawowaniu obowiązków starosty.

 


Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami Internautów. Administrator portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.
Jeżeli którykolwiek z komentarzy łamie regulamin - zawiadom nas o tym (elstertv@gmail.com).

Komentarze

  1. 15 marca 2016 o 22:25
    buc :
    publiczna służba zdrowia nie ma na celu przynoszenia dochodów, ale służenie mieszkańcom. Dobrze jest, jak przy tej misji udaje się utrzymać zerowy wynik.Bardzo rozsądne i prawdziwe wręcz lewicowe.Szkoda że PSl nie myślało tak wcześniej.Jak strach u d... to do pokuty.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +1 (w sumie : 23)
  2. 17 marca 2016 o 09:46
    ... :
    Brawo Panie Starosto!!!!Brawo Ty
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +5 (w sumie : 17)
  3. 18 marca 2016 o 08:26
    Anonim :
    Jednego mu nie odmówię , zawsze jedzie coś dla Dąbrowy-Powisla załatwić , a reszta konferencje zabawa...
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +7 (w sumie : 17)
  4. 19 marca 2016 o 19:01
    iga :
    Smieszne małe kontrakty dla szpitala, a podwyżka dla dyrektora szpitala z 12 tyś na 16 tyś , a kadry te osoby , które są w układzie po 1000 zł. Po co te wieksze kontrakty z nadwykonań za ubiegły rok został zwrócone ok 1 mln zł to proszę to przekazać a odpowiednie cele , a nie na podwyżki. A konkurs na dyrektora szpital jak się odbywał kandydata , który z góry wiadomo mial zostać dyrektorem nie było tylko jedna z kandydatek , która startowala po niego dzwoniła zeby sie pojawił bo jego kolej. Niestety panie starosto pewna osoba cie dobrze sprzedaje .Za dużo informacji jej przekazano , a ona odpowiedni to sprzedaje i co najważniejsze odpowiednim osobom.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +4 (w sumie : 16)
  5. 21 marca 2016 o 14:20
    Anonim :
    ja już się nie mogę doczekać jak przejadę obwodnicą , może tam przy zjazdach powstaną jakieś nowe zakłady pracy ,jak przy autostradzie w Lisiej Górze
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +7 (w sumie : 7)
  6. 21 marca 2016 o 20:48
    odpowiedź :
    widzę, że są takie osoby które mają problem ze znalezieniem pracy i swoimi złośliwościmi próbują dokuczyć innym, ale szkoda zachodu....są też tacy którzy nawet jeżeli dużo zarabiają to robią to uczciwie.....
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +6 (w sumie : 10)
  7. 22 marca 2016 o 09:57
    pielęgniarka :
    cyt."W 2015 r. te ustawowe podwyżki dla pielęgniarek zostały wydane, ale niestety to było poważne obciążenie dla szpitala".Panie Starosto, Dyrektor chyba wprowadził Pana w błąd. Pieniądze na ustawowe podwyżki dla pielęgniarek nie obciążyły budżetu szpitala bo zostały w 100% przekazane przez NFZ i były znaczone na ten cel. Rozumiemy, że Pana Dyrektora to boli bo dostał pieniądze i nie miał nic do powiedzenia w sprawie ich przeznaczenia, bo jak zwykle wolałby dać podwyżki innym. Prośba do e-Kuriera może warto by było zasięgnąć rzetelnych informacji w NFZ aby rozwiać wątpliwości ludzi, skąd się wzięły podwyżki dla pielęgniarek.
    VA:F [1.9.20_1166]
    Ocena: +2 (w sumie : 10)

Skomentuj (komentując akceptujesz regulamin)