Poseł – elekt na obradach rady miejskiej
Na obrady rady miejskiej, po ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów, przybył poseł – elekt, dotychczasowy radny powiatowy i lider PiS Wiesław Krajewski. Przez radę i burmistrza został powitany bukietem kwiatów.
Radni pokładają, w pierwszym od dawna pośle z Powiśla, wielkie nadzieje – widać, że liczą, iż Krajewski przyczyni się do przeforsowania takich inwestycji dla ziemi dąbrowskiej, których nie udało się dokonać dotychczas nikomu przez ponad dwie dekady istnienia samorządu lokalnego. Krajewski od odpowiedzialności się nie uchyla – wręcz przeciwnie: zapewnił radnych, że „pozostaje do dyspozycji”.
Obrady rozpoczęło powitanie, przybyłego na sesję, posła – elekta Wiesława Krajewskiego z Prawa i Sprawiedliwości. Lider PiS w powiecie pojawił się, by zapewnić radę miasta, że będzie zabiegał w sejmie o interesy Powiśla Dąbrowskiego i jego mieszkańców.
– W wyniku wyborów nominację na posła uzyskał nasz rodak, Wiesław Krajewski. Jest mi niezmiernie miło, że możemy dziś gościć posła – elekta Ziemi Dąbrowskiej. Zabiegamy o współpracę z Panem. Chcemy by nasz głos – głos Ziemi Dąbrowskiej – był słyszany na Wiejskiej. – powiedział przewodniczący rady Jacek Sarat.
Adres okolicznościowy, skierowany do posła – elekta, odczytał burmistrz.
– Dąbrowa i powiat dąbrowski długo czekały na swojego reprezentanta w parlamencie. – zaznaczył Krzysztof Kaczmarski.
Przedstawiciele rady miejskiej i burmistrz wręczyli posłowi ósmej kadencji bukiet kwiatów, a Krzysztof Kaczmarski zażartował nawet: – Można posła ściskać teraz.
– Wyjątkowo wzruszony jestem w dniu dzisiejszym. Serdecznie dziękuję za zaproszenie. – Krajewski nawiązał również do niedawnej wizyty prezydenta RP Andrzeja Dudy w Dąbrowie – To jest taki fajny zwiastun dobrych zmian na przyszłość. Chciałem podziękować wszystkim tym, którzy oddali na mnie głos. Mam nadzieję, że sprostam temu zaufaniu mieszkańców i oddaję się do dyspozycji. (…) Życzę owocnych obrad i deklaruję, że jestem do dyspozycji. – mówił lider PiS, a teraz poseł – elekt.
W swoim krótkim, rzeczowym wystąpieniu Wiesław Krajewski kilka razy podkreślał, że „jest do dyspozycji”. Tym samym potwierdził, że będzie chciał działać na rzecz Powiśla Dąbrowskiego, będąc „rzecznikiem” jego interesów na Wiejskiej. Dał także do zrozumienia, że zdaje sobie sprawę z odpowiedzialności również (a może przede wszystkim, bo na Powiślu uzyskał ok. 9 tys. głosów, z ponad 13. tysięcy wszystkich) względem mieszkańców ziemi dąbrowskiej, którzy mu zaufali.
Po pożegnaniu, długo oczekiwanego, posła Powiśla, w punkcie dotyczącym „zapytań i interpelacji” uaktywnili się niemal wszyscy radni. Pierwsza zabrała głos Józefa Taraska, mówiąc tym razem nieco głośniej, niż zwykle i upewniając się, czy ją dobrze słychać. Uparcie pytała o inwestycje, o których wykonanie zabiegała już wcześniej. Wszystkie one jednak obejmowały realizację dopiero w 2016 r.
Zniecierpliwiony przewodniczący przerwał na chwilę monolog radnej: – Pani radna, założyliśmy taką teczkę na wnioski do realizacji w 2016 r.
Józefa Taraska zwróciła się również z wnioskiem do, obecnego na sesji, komendanta dąbrowskiej policji. Jej zapytanie: „Zrozumiano??!”, po zakończeniu przemówienia, zwrócone do komendanta, wywołało rozbawienie zgromadzonych na sesji.
Z kilkoma rzeczowymi zapytaniami wystąpił Władysław Knutelski. Magdalena Ryczek zabiegała o modernizację placu zabaw w parku miejskim, którego przestarzałe urządzenia mogą stanowić zagrożenie dla użytkowników. Wystąpiła również Bernadeta Mrówka.
Kazimiera Wąż wnioskowała o dofinansowanie dla DDK, przeznaczone zwłaszcza na zakup strojów dla zasłużonego i utytułowanego zespołu Nieczajnianie.
Wiceprzewodnicząca Bogusława Serwicka zwróciła się z prośbą o przywrócenie dawnego trybu przeprowadzania badań bilansowych w szkole, zamiast w przychodni. Przystał na to od razu dyrektor SG ZOZ Stanisław Świętek, który zapewnił, że do szkoły w Smęgorzowie dojedzie lekarz z pielęgniarką.
Andrzej Giza wnioskował o poszerzenie parkingu przy nowym kościele kosztem nieczynnych szaletów miejskich z lat 90. Głos zabrali również: Kazimierz Pinas, Zygmunt Kułaga, Danuta Gabiga i Barbara Gawle.
Część radnych rozpoczynała swoje wystąpienia od podziękowań radzie za realizację wnioskowanych inwestycji.
Uchwały zostały, w większości, przegłosowane bez dyskusji; nie było praktycznie punktów obrad budzących kontrowersje. Większość, ewentualnie spornych, kwestii poruszano podczas komisji, bez udziału mediów.
Wybrano również ławników do Sądu Rejonowego w Dąbrowie Tarnowskiej oraz Sądu Okręgowego w Tarnowie. W tym celu powołano komisję skrutacyjną, której przewodniczącą została Magdalena Ryczek, a członkami: Zygmunt Kułaga i Bernadeta Mrówka.
W tajnym głosowaniu do dąbrowskiego sądu wybrano: Halinę Barabasz, Annę Muchę i Lidię Streb. Jako ławników do Tarnowa wskazano: Joannę Fido, Bożenę Kołodziej oraz Edwarda Sieraka.
Do rady trafiło pismo z urzędu skarbowego w sprawie nieprawidłowości w rozliczeniach majątkowych urzędników i pracowników podlegających jednostkom miejskim. Urząd skarbowy nie podejmie żadnych kroków w związku z nieprawidłowościami. Pracownicy zostali wezwani do korekty błędów w zeznaniach podatkowych.
Na koniec większość radnych (bo jedenastu za, przy pięciu wstrzymujących się od głosu) przegłosowało uchwałę, która stała się kością niezgody zaledwie kilka miesięcy temu, a pojawiła się pierwszy raz (wówczas zresztą przyjęta pozytywnie przez większość) jeszcze na obradach rady miasta w poprzednim składzie.
Wczoraj radni odrzucili prośbę rodziny z Kazachstanu o osiedlenie się na terenie gminy Dąbrowa Tarnowska. Przyjęcie Kruczyninów skutkowałoby koniecznością zapewnienia im określonych warunków bytowych.
Prośba została odrzucona niedługo po tym, jak media rozpisywały się pozytywnie o przychylności dąbrowskiego samorządu względem rodziny z Kazachstanu, znajdującej się w trudnej sytuacji życiowej (vide: artykuł Gazety Krakowskiej „Rodzina z Kazachstanu szuka miejsca do życia”).
Przypomnijmy, że za pierwszym razem – mimo zgłaszanych wątpliwości – radni (również ci, którzy teraz opowiedzieli się przeciw) byli przychylni prośbie Kruczyninów – ludzi o polskich korzeniach. Teraz tym łatwiej było odrzucić wniosek, iż na obradach nie było Stanisława Ostrowskiego, który niedawno przypominał radzie, jak kilka miesięcy temu wyglądało opiniowanie tej sprawy. Wówczas również mieszkaniec Dąbrowy – Józef Borowski – odwoływał się do sumienia radnych, prosząc o przyjęcie rodziny z Kazachstanu. Teraz zabrakło gorących orędowników tej sprawy. (Więcej na ten temat pisaliśmy w artykułach: Rada miejska – było wielkie zaskoczenie; Czy dąbrowscy radni zablokują krajówkę?).
Radni uznali zaś, że w kompetencjach rady nie leży podjęcie uchwały popierającej nadanie autostradzie A4 nazwy Żołnierzy Wyklętych. Taki apel trafił do przewodniczącego rady miejskiej. Prośbę tę jednak odrzucono, uznając, że radni mogą indywidualnie poprzeć apel, składając pod nim podpis.
Ula Skórka
fot. UM w D.T.