Powiat: remonty dla szpitala czy prywatnej spółki?
Nie bez emocji przebiegała ostatnia rada powiatu dąbrowskiego, zdominowana przez sprawy szpitala. Choć krótka, emocje budziły uchwały dotyczące remontów pomieszczeń szpitalnych. Lider PiS obawia się (a takie głosy pojawiają się też, coraz częściej, nieoficjalnie w placówce) że renowacja oddziałów przysłuży się prywatnej spółce, która w niedalekiej przyszłości może przejąć kolejne.
Starosta stanowczo, ale spokojnie, dementował te informacje. Jego spokój nie udzielił się jednak przewodniczącej, która pierwszy raz mówiła podniesionym tonem i podzieliła się z uczestnikami sesji swoimi spostrzeżeniami na temat atmosfery obrad, mówiąc: – Jest temperatura gorąca na zewnątrz i na sali.
Być może również z racji upałów nikt nie skorzystał z możliwości zadawania pytań w punkcie obrad przeznaczonym do tego celu, ani w „wolnych wnioskach”. Praktycznie nie wykorzystano również obecności dyrektora ZOZ, który przybył na sesję z racji licznych punktów dotyczących szpitala. Najgorętsze dyskusje toczyły się przy okazji głosowań nad uchwałami.
Z tych dotyczących szpitala, przegłosowano większościowo (choć nie bez zastrzeżeń zwł. lidera PiS – u i powstrzymania się od głosu – zwł. Anny Jastrzębiec – Witowskiej, która już przed wyborami opowiadała się za publiczną służbą zdrowia) uchwały w sprawie:
– zmian w Statucie Zespołu Opieki Zdrowotnej w Dąbrowie Tarnowskiej,
– udzielenia dotacji dla Zespołu Opieki Zdrowotnej w Dąbrowie Tarnowskiej,
– udzielenia dotacji na wykonanie koncepcji projektowych przebudowy części pomieszczeń Zespołu Opieki Zdrowotnej w Dąbrowie Tarnowskiej,
– udzielenia dotacji dla Zespołu Opieki Zdrowotnej w Dąbrowie Tarnowskiej na remont balkonu przy Oddziale Dziecięcym,
– udzielenia dotacji na wykonanie prac remontowych pomieszczeń Oddziału Zakaźnego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Dąbrowie Tarnowskiej.
Radnym, którzy opowiadali się przeciw, lub wstrzymywali od głosu nie chodziło o zbojkotowanie czy podważenie zasadności remontu pomieszczeń szpitalnych. Nie mieli pewności, czy pieniądze przekazane na odnowę niektórych oddziałów placówki posłużą publicznej służbie zdrowia, czy trafią do podmiotu prywatnego. Coraz więcej i głośniej mówi się (również nieoficjalnie w szpitalu), że ewentualne remonty przysłużą się w niedalekiej przyszłości prywatnemu podmiotowi (podmiotom?). A wówczas pieniądze powiatu można przeznaczyć na inny cel.
W sprawie uchwał związanych z remontami szpitalnymi zabrał głos Wiesław Krajewski. – Skoro szpital wydzierżawił ZOL i ginekologię prywatnej spółce z Tuchowa, która płaci czynsz, czy nie należałoby zaniechać dotacji od powiatu? Ok. 60 – 70 tys. zł będzie z tego tytułu szpital otrzymywał; my wolną ręką wydajemy 150 tys. Myślę, że szpital teraz ma dochody. – dowodził lider PiS.
– Nie jest to dotacja związana z funkcjonowaniem firmy prywatnej. Te dotacje trafią głównie do oddziału dziecięcego. Szpital dostał dotacje z programu „Śnieżka” na wymalowanie pomieszczeń i szkoda byłoby to stracić. Przenoszenie Poradni Zdrowia Psychicznego nie ma związku z firmą. Chcemy w ten sposób rozszerzyć działalność OIOM – u. Trzeba uzyskać nowe powierzchnie, bo chcemy na Intensywnej Terapii zwiększyć liczbę łóżek, bo są 100% płatne. Jeżeli chodzi o Mikrobiologię, to od dawna chcemy przenieść ją do Analityki, żeby było wszystko razem. Ta firma na własny koszt sobie remontuje pomieszczenia. Tak zresztą zostało zapisane w umowie, że zobowiązują się do przeprowadzenia remontu. Nie chciałbym, żeby taka mylna informacja szła do mieszkańców. Chcemy, by pacjenci szpitala dobrze się czuli i podwyższamy standardy, żeby móc potem uzyskać kontrakty. Środki z planowanego remontu Ginekologii i położnictwa poszły po prostu na inne oddziały. – dementował, ze spokojem, Tadeusz Kwiatkowski, który nie dał się porwać sesyjnym emocjom. Unikał też okazji do ostrzejszej wymiany zdań.
– Prosimy, żeby w spokoju pozwolić na to, żeby wprowadzać te rozwiązania, które zostały wspólnie podjęte. Szpital się zmienia i pięknieje – z tego należy się cieszyć. U nas ten standard się podnosi; co pewien okres czasu te zmiany widać. – przekonywał starosta.
– Ja nie zakwestionowałem podjęcia uchwał i proszę mi tych słów w usta nie wkładać. Tylko czy te dochody nie przeznaczyć na inne miejsce w szpitalu? Obawy są takie, że kolejne pieniądze z powiatu idą na kolejne powierzchnie, które za rok znowu będą wynajęte. – dowodził Wiesław Krajewski.
– Nie można grać emocjami najmłodszych pacjentów, że remonty będą na Dziecięcym. Ta argumentacja jest nietrafiona. – mówił lider PiS, który w tym miejscu nawiązał do oświaty, jego zdaniem niedofinansowanej, oraz do likwidacji Internatu w Dąbrowie. – Kolejne zwijanie instytucji powiatowych. Jakież to pieniądze na promocje szkół, i szkoły przeznaczył Zarząd? – dopytywał Krajewski.
Tu zareagował od razu starosta i skierował zapytanie do dyrektorów szkół podlegających pod powiat, którzy udzielili odpowiedzi, że pieniądze otrzymują. Głos zabrała również skarbnik powiatu. Dyskusję na ten temat przerwała, pierwszy raz tak stanowczo i emocjonalnie, dotąd zdecydowanie spokojna przewodnicząca Barbara Pobiegło. Czy to zapowiedź zmiany podejścia przewodniczącej do opozycji, czy jednorazowe zachowanie podyktowane tym, co powiedziała, nie bez żalu, na końcu sesji?
– Bardzo bym prosiła, żeby trzymał się Pan tematu. Niech Pan tu nie uprawia populizmu, bo wszystko jest nagrane. – strofowała Krajewskiego Pobiegło.
– Znowu puszczanie takiej informacji nieprawdziwej. Żeby ta informacja nie była tak odebrana, że my zabieramy szkołom. Musimy czymś przyciągnąć dzieci do naszych szkół, więc dajemy pieniądze też na promocje. – dementował spokojnie starosta.
Do dyskusji włączył się też wicestarosta, który zwykle w takich chwilach zabiera głos.
– Jeszcze chciałem powiedzieć Panu Krajewskiemu, który chce podzielić szpital: „publiczny” – „prywatny”. Nie zmienia to faktu, że pacjenci z tego korzystają na NFZ, tylko w lepszych warunkach. Tutaj takie robienie sensacji: „publiczny” – „prywatny”? Ja tu nie rozumiem intencji. – dowodził Marek Kopia.
W wyniku dość burzliwej dyskusji uchwalono przyznanie prawie 43 tys. zł. dla ZOZ – u na modernizację pomieszczeń Analityki, Apteki, Mikrobiologii; ponad 32 tys. zł. na „wykonanie koncepcji projektowej części pomieszczeń”; tyle samo na remont balkonu przy Oddziale Dziecięcym oraz 28 tys. 500 zł. – na prace remontowe Oddziału Zakaźnego.
Wynikł też spór o Oddział Zakaźny, gdyż opozycja podejrzewa, że poszerzenie ZOL – u odbędzie się kosztem Zakaźnego (pomieszczenie, które służyło dotychczas za Izbę Przyjęć dla tego oddziału zostanie dołączone do ZOL – u, by Zakład mógł zwiększyć liczbę łóżek). Starosta i dyrektor szpitala tłumaczyli, że Izba Przyjęć na parterze nie spełnia standardów, więc i tak nie może znajdować się tam, gdzie dotychczas. Zostanie przeniesiona do Zakaźnego, na drugie piętro.
– Dla Tuchowa – mówcie wprost. Mówcie prawdę. Generalnie dla Tuchowa – o tym Państwu mówię cały czas. – oponował Wiesław Krajewski, który przekonywał, że remont posłuży też prywatnemu podmiotowi.
– Myślę, że mylimy pojęcia. To nie jest tak, że my wskazujemy najemcę. Na dole jest Izba Przyjęć dla Zakaźnego, ale nie spełnia standardów. Te pomieszczenia mają iść na górę, a w ten sposób powiększy się liczba łóżek dla pacjentów ZOL – u. – dowodził starosta.
Do dyskusji ponownie włączyła się przewodnicząca, podenerwowana wynikłą sytuacją.
– Proszę czytać ze zrozumieniem. – domagała się Barbara Pobiegło – Nie remontujemy tego, co będzie szło pod wynajem. Nie przypominam sobie, żebyśmy przez cztery lata dali coś na ZOL, czy gdziekolwiek dla prywatnej spółki. Ja nie przypominam sobie, żeby jakieś osoby z ZOL – u zostały wyeksmitowane do domów. Dalej tam są, tylko na lepszych warunkach. To są nasi mieszkańcy i z tego korzystają. Jeżeli patrzy się na to obiektywnie, a nie z perspektywy swoich interesów, czy jakichś tam. – strofowała przewodnicząca.
Ponownie pojawiły się problemy z liczeniem głosów (dzieje się tak zazwyczaj, gdy mają być podjęte „niewygodne” uchwały, lub takie, którym, z powodów politycznych, warto nadać „drugie dno”). Przewodnicząca strofowała radnych, by dłużej trzymali ręce w górze.
– Jest temperatura gorąca na zewnątrz i na sali. – dodała Pobiegło.
Bez dyskusji (z 2. głosami przeciw, i 4. radnymi, którzy powstrzymali się od głosu) przeszła uchwała dot. likwidacji Internatu przy ZSP 1 w Dąbrowie Tarnowskiej, przy ulicy Piłsudskiego 33.
Na zakończenie, po krótkiej wymianie zdań nt. jednej z uchwał, ale nie dotyczącej meritum, głos zabrała podenerwowana od początku przewodnicząca. Wyjaśnił się przy okazji powód jej emocjonalnych wystąpień.
– Jesteśmy po wizycie prezydenta Andrzeja Dudy w Dąbrowie Tarnowskiej. Szkoda, że organizatorzy nie mieli tyle taktu, żeby Biuro Powiatowe powiadomić. Dowiedziałam się po godz. 18., przez przypadek, ale i tak udało mi się przyjść. – mówiła Pobiegło, która nie kryła żalu do organizatorów wizyty głowy państwa w mieście, dowodząc, że Andrzej Duda ma być prezydentem wszystkich Polaków, a nie tylko wybranych, którzy o przyjeździe zostali powiadomieni. Pierwszy raz tak ostrym i odważnym akcentem Barbara Pobiegło zakończyła obrady.
Ula Skórka
fot. Starostwo Powiatowe w D.T.