Dąbrowska woda zdrowia doda?
„Zastanawiam się, jak długo w naszych kranach będzie ta gnojówka?”, „Woda, jaką mamy od ponad czterech tygodni nadaje się jedynie do spuszczenia g…na w ubikacji”, „Żal i paranoja, tego syfu zwierzęta nawet pić nie chcą, a co dopiero ludzie. Trudno zrozumieć, że jest taka droga, skoro jakościowo to jak gnojówka, że się tak wyrażę;).”
To tylko niektóre opinie naszych czytelników, poruszonych i oburzonych stanem wody, która płynie z kranów w Dąbrowie Tarnowskiej i regionie (wszędzie tam, gdzie w wodę zaopatruje mieszkańców RPWiK). Sanepid i wodociągi zapewniają zgodnie: woda jest zdatna do użytku i nie grozi zdrowiu. Coraz bardziej zniecierpliwieni mieszkańcy nie mogą jednak uwierzyć, że ta żółto – brązowa ciecz w kranie, to – zdatna do użytku – woda.
Czy dąbrowska woda zdrowia doda? – pytamy przewrotnie w tytule artykułu. Zapewne nie doda, ale dąbrowian interesuje raczej odwrotne pytanie: czy nie zaszkodzi ich zdrowiu? Zwłaszcza, że niektórzy porównują ją do wody, która płynie w Breńce, a nawet do… moczu i to porównanie nie wypada korzystnie dla kranówki…
Od kilku tygodni (niektórzy twierdzą, że co najmniej od miesiąca, a inni, że sytuacja wygląda tak od kilku lat) dąbrowianie i mieszkańcy niektórych miejscowości w gminie uskarżają się na fatalny stan wody. W sklepach artykułem pierwszej potrzeby stały się 5 – litrowe butle wody mineralnej. Mieszkańcy obawiają się o swoje zdrowie i nie wierzą w zapewnienia urzędników, że woda jest zdatna do jakiegokolwiek użytku (picia, mycia czy prania). Skarżą się na wygórowaną cenę wody w stosunku do jej kiepskiej jakości.
Zapewne radny miejski Tomasz Budyn nie przypuszczał, jaką burzę („burzę w szklance wody”?) wywoła jednym pytaniem na temat czystości wody w mieście i gminie. Na sesji był wtedy Grzegorz Niedbała prezes zarządu RPWiK w Dąbrowie Tarnowskiej, który poinformował, że woda nie stanowi żadnego zagrożenia dla zdrowia. W ślad za tym pod artykułami Kuriera o stanie kranówki posypały się nieprzychylne komentarze w stosunku do RPWiK i Sanepidu. Obie te instytucje musiały wystosować komunikaty o stanie wody, które znalazły się m.in. na stronie urzędu gminy. W rejonowym przedsiębiorstwie nie milkły telefony. Mieszkańcy dzwonili również do Sanepidu, a do Kuriera Dąbrowskiego docierały e-maile z prośbą o interwencję w tej sprawie.
Udaliśmy się więc do dwóch, wyżej wymienionych, instytucji: Rejonowego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji oraz Powiatowej Stacji Sanitarno – Epidemiologicznej, by wyjaśnić tę sprawę i uzyskać jednoznaczne deklaracje od kierownictwa. Czytelnikom zależało, by urzędnicy swoim nazwiskiem i twarzą potwierdzili zapewnienia instytucji.
Przyczyną żółto – rdzawego koloru wody miała być poważna awaria magistrali, którą – choć szybko i sprawnie usunięto, nieprzyjemne skutki pozostały, (Grzegorz Niedbała zaznacza jednak, że sytuacja poprawiła się). Pod wpływem awarii, w rurach doprowadzających wodę zaczęły się osadzać związki żelaza i manganu, powodując nieestetyczne zabarwienie wody. Jedynym sposobem na pozbycie się tych osadów jest systematyczne płukanie rur, co RPWiK robi. W niedalekiej przyszłości trzeba będzie również zastanowić się nad ich wymianą.
Zarząd RPWiK wystosował komunikat do mieszkańców w sprawie stanu wody, który został zamieszczony na stronie gminy:
„W związku z zakłóceniami przepływu wody spowodowanymi awariami na sieci wodociągowej, oraz zwiększonym poborem z sieci związanym z wysokimi temperaturami i okresem bezdeszczowym, wystąpiło okresowe pogorszenie jakości wody.
Pogorszyła się jakość wody we wskaźnikach: mętność i barwa. Nie zaobserwowano zanieczyszczeń bakteriologicznych. Cały czas służby prowadzą płukanie sieci, które będzie trwało do czasu całkowitej poprawy jakości wody.
Sugerujemy powstrzymanie się z napełnianiem przydomowych basenów i praniem jasnej odzieży.
Za utrudnienia przepraszamy wszystkich PT klientów. O wszelkich zmianach będziemy informować na bieżąco”.
Prezes zarządu RPWiK za pośrednictwem naszej kamery przeprosił mieszkańców miasta i gminy za utrudnienia jednocześnie potwierdzając, że woda jest zdatna do użytku. Zachęcamy do wysłuchania wypowiedzi Grzegorza Niedbały.
Deklaracje RPWiK w sprawie zdatności wody potwierdził dąbrowski Sanepid.
„Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Dąbrowie Tarnowskiej na podstawie przeprowadzonych badań prób wody pobranych z punktów monitoringowych wodociągu publicznego Żabno w dniu 02.07.2012r. informuje, że jakość wody pod względem mikrobiologicznym nie budzi zastrzeżeń”.
W wyniku badania fizyko – chemicznego w tych samych próbach wody ujawniono jednak dość znaczne przekroczenie normy mętności. Dopuszczalna norma to 1 NTU (NTU – skrót od ang. Nephelometric Turbidity Unit – nefelometryczna jednostka mętności. Nefelometria określa mętność roztworu na podstawie analizy. Woda przeznaczona do spożycia przez ludzi nie powinna przekraczać 1 NTU).
W badanej próbce wody wykazano przekroczenie dopuszczalnej mętności w granicach od 1,5 do prawie 5 (!) NTU. Woda została jednak warunkowo dopuszczona do spożycia przez ludzi. Sanepid powiadomił jednocześnie „producenta wody” (RPWiK) o wynikach badań, by mógł niezwłocznie podjąć wszelkie działania w kierunku poprawy mętności wody i doprowadzenia jej do stanu zgodnego z wymogami Ministra Zdrowia.
„Mętność wody wystąpiła z powodu unoszenia się cząstek pochodzących z osadów sieci wodociągowej na wskutek awarii. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) nie określa zalecanej dopuszczalnej wartości tego parametru, opartej na przesłankach zdrowotnych. Podwyższona mętność wpływa jedynie na pogorszenie organoleptycznych właściwości wody a nie na aspekty zdrowotne. Dlatego też po rozważeniu ryzyka zdrowotnego PPIS w Dąbrowie Tarnowskiej warunkowo dopuścił wodę do spożycia przez ludzi”. – czytamy w komunikacie Sanepidu.
Sanepid poinformował nas, że będzie regularnie kontrolował wodę z dąbrowskich wodociągów, do czasu, aż jej stan nie powróci do normy. Według Powiatowego Inspektora Sanitarnego z kranówki można korzystać bez obaw.
Miejmy nadzieję, że stan wody (zarówno jeżeli chodzi o mętność, jak i nieestetyczne zabarwienie) szybko się poprawi choćby po to, by nie trzeba było nikogo przekonywać, że żółto – brunatna ciesz wydobywająca się z kranu to, zdatna do spożycia, woda.
Ula Skórka